Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Filmy, uwielbiam dobre filmy akcji, komedie , oraz filmy katastroficzne ;) Będąc w UK przytyłam 10kg. z trudem udało mi się zrzucić 7, a teraz staram się powrócić do dawnej i lepszej mnie. Będzie dobrze. Musi być.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 40603
Komentarzy: 242
Założony: 20 lutego 2010
Ostatni wpis: 26 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Dzoannna

kobieta, 33 lat, Kraków

164 cm, 72.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: bez wstydu chodzić w obcisłej koszulce rozmiar m

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 maja 2012 , Skomentuj

Dzięki wielkie dziewczyny - podniosłyście mnie na duchu i pomogłyście podnieść moją głowe wysoko :)

Już jest dobrze, po tonach zjedzonych lodów, słodkości itp.  Już się otrzęsłam, i sie nie dam.

Bieganie zaliczone i ćwiczenia również ;) zaczęłam ćwiczyć też swoją talie -  masakra , po jednej seri na następny dzień nie mogłam się ruszać xD

Dam rade!


Teraz mam na głowie inny problem - studia , mieszkanie i praca.
Jeśli będe studiować to tylko zaocznie, bo muszę na te studia zarobić. Chce znaleść pokój, lub współdzielić pokój z kimś, ale jak na razie na znajomych nie mam co liczyć ,gdzyż jestem 2 lata w plecy. Szukałam przez rożne stronki - ale jak już jest coś konkretnego to chca od zaraz, a ja mogę od sierpnia dopiero.

 Może na Vitalii znalazły by sie jakieś dusze, co by potrzebowały współlokatorki  - nie jestem taka zła :P

No a teraz troche motywacji :







Miłego wieczoru życzę ;)

1 maja 2012 , Komentarze (5)

Wszystko sie trzymało dobrze dopóki nie pamiętny weekend i niespodzianka.
 Otóż czułam się świetnie dopóki nie dowiedziałam się że facet który jest moim ideałem,ma kogoś. Wszystko runęło. Panienka ma bląd włosy i cóż - jest szczupła. ;/ I zamiast mnie to zmotywowac do większego działania - zdołowałam sie na maxa... totalnie odpuściałam. Nawet odwiedziłam McDonalda..;/ Jem i jem, i nie mogwe przestać pochłaniać jedzenia.Mimo ze za kazdym razem czuje sie z tym źle - jem dalej. Dziś, zjadłam juz ponad 1500 kcal, z czego obiad przedemną. Nic mi sie nie chce. Jestem jakas taka osowiała, i bez życia. Nie będe kłamać że praktycznie straciłam troche sens i motywacja poszła do kosza. On mi sie naprawdę podobał, i był tak podobnym charakterem do mnie. :(
Nie chce sie ważyć, bo to już mnie dobije.







20 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Dziś dzień 4 A6W, nie jest żle, dopiero początek. Bieganie - zaliczone na 5+ :)
Przede mną sobota i niedziela : dwa długie biegi są w planie koło 40 - 50 min.
Polubiłam bieganie - a w szczególności efekty!Odkąd zaczęłam biegać straciłam w łydkach 2 cm, i w brzuchu również. Nie chudnę szybko - co widze, ale nabieram kondycji - co mnie cieszy jak nie wiem!
Skóra na tatuażu się łuszczy - co ponoć oznacza ze wszystko gra i sie goi - oby, bo w sumie nie powinnam biegać przez jakiś czas mając świeży tatoo, jednak ja nie umiem usiedzieć na dupie. ;P

 Jesli chodzi o diete, hmm, czy ja wogule sie jakiejś trzymam?
 Jem 3 razy w ciągu dnia + użo pije + staram sie jeść jak najmniej słodkiego :) Jest dobrze! :)

Nie rozumiem tylko jednej rzeczy jaka ma miejsce na moich udach. Otóż czytałam ze uprawianie sportów itp. pomaga w zatrzymaniu pojawiania się rozstępów, a tu jak na złość one wciąż sie pojawiają! w sumie to mam jeden taki duży na środkowej części uda - no i nie lubie tego widoku.. nikt w mojej rodzinie ich nie ma i oto jestem pierwsza.. ;/








Trzymajcie się mocno!! Damy rade !

17 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Ale mnie długo nie było.. Ale to tak 2 tyg. bez neta - bo był brak i tydzień na Szkocji, i tak mi zleciało. Szkoda ze z wagą nie jest podobnie, ale nie narzekam gdyz widzę iż ruszyła w dół, stara sie ominąc magiczną liczbe 70, ale coś jej to opornie idzie.. ;/

Biegam moje drogie już któryś tydzień po 3 razy co najmniej w tyg. - efekty już są!!! moje nogi sa smuklejsze! i kondycja sie polepszyła!! je je je ;D
Brzuszek się zmniejszył - nie dużo ale różnicę widzę :D
Same pozytywy z tego biegania - a pomyślec ze tak tego nie lubiłam robić ...

Kolejny nius!!
MAM  TATUAŻ!!!!!!!!!
Hehe zrobiony został w sobote, o 15:30 , i wiecie co? nie bolało! moze troszeczke, gdy schodził niżej pleców, ale ogólnie do wytrzymania. W połowie to sie nawet zaczęłam śmiać xD hehe no głupawki dostałam :D
Pochwale sie Wam :)



koszulka brudna bo zdj. zrobione zaraz po wymyciu, nie wiedziałam ze mi to farbnie, ale nic, koszulka w koszu, a tatuaż mnie cieszy :D

Miłego chudzenia - dziś dzień 1 A6w :D


26 marca 2012 , Komentarze (1)

Waga stoi - f**k! nie wiedziec czemu ... jadłam 1500, zero słodyczy, jedynie z moimi wieczornymi ćw. poległam, ale no jaaaaa.... :(

Dziś i wczoraj bieg po górkach po 20 min. plus skakanka 1000 ,
Dziś też 4h sprzątania - spaliłam uwaga - 670 kcal! :D  Ogółem dzis spaliłam koło 900 wliczając skakankę i bieg ;) nie jest żle.
Dam rade - schudnę do mojej wagi idealnej - 60 kg. !!!!





!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
DAM RADE!

23 marca 2012 , Komentarze (3)

Dziś mam dobry humor, mimo tego ze waga stoi a nawet sie zwiększyła wczoraj ( :(  ) to dzis jestem zadowolona z siebie. Wczoraj zjadłam 1500 kcal, dziś będzie podobnie gdyż do tej pory zjadłam tylko 600, i mam troszke zapasu :)

lece zaraz na spacero -  bieg :)

Tak w ogóle to czuje ze  mam lepsza kondycje, nie wiem, i do tego wczoraj pewna pani powiedziała mi ze schudłam odkąd mnie widziała ostatnim razem  - to podbudowuje :D  Strasznie człowieka motywuje do działania! A więc - działam! :)

Miłego dzionka ;)




                                   hahahaha - tak na wesoło ;)

21 marca 2012 , Skomentuj

Mam lenia. Strasznego lenia... już 2 dzień nie robię ćwiczeń. Drugi raz odpuściłam skakankę :(  Nie tak miało być, ale jakos mnie taki leń dopadł i koniec..;/
  A dobra strona wpisu to moja dieta, to że od poniedziałku mieszczę się w 1500 kcal :)
Zobaczymy jak długo :) Nie jadam lunchy - naczy staram się, i znalazłam nowe rozwiązanie dla mnie. Zajadam małą puszkę kukurydzy co ma jakies 100 kcal i po czym jestem w stanie dotrwac do obiadu koło 6 ;) nie jest źle, wole to od jedzenia słodyczy - z nimi nie mam problemu.

Muszę zacząć ćwiczyyyyyć!! 

Mam nadzieje że u Was lepiej z motywacją!

Trzymajcie sie zdrowo i dietkowo ;)

19 marca 2012 , Komentarze (6)

Oczywiście przez koleżanke uzależniłam się od pamiętników wampirów. I naoglądałam się tego i teraz sobie myślę - cholerka, musze schudnąc bo jak mnie mój kochany ( jak sie kiedyś znajdzie) będzie nosił na rękach? xD Marzenia ściętej głowy, jednak zawsze mam w głowie taki obraz że to facet ma większe ciuchy niż ja, i że moge zatopić się w jego podkoszulku, koszuli bądź szortach. Może i głupie, ale należę do grona marzycielek, które są znane z kochania romansideł i pięknych historii. Taka moja natura. Ale powiedzcie same, czy nie fajnie by było poczuć się przy tym jedynym jak taka drobinka, która  on może objąć i w którego ramionach będziemy sie czuć bezpiecznie?





Dobranoc ;)

19 marca 2012 , Komentarze (3)

Trzeba sie jakoś motywować, dla mnie jest to oglądanie sukcesów dziewczyn którym udało się schudnąć.  np. ten filmik :
  http://www.youtube.com/watch?v=PV7zgAqPubw&list=LLifvC-6t_JbgU6b92i-F0AA&index=15&feature=plpp_video 

Za każdym razem jak go oglądam,mówię sobie - dziewczyno jak ona dała rade to i Ty!
Wiem że potrafie, problem taki że obawiam się iź nie zdążę. 8 lipca jestem w domu. Mam 3 miesiące na uzyskanie wagi wymarzonej tj. 60 kg. :) Muszę i chcę dać radę! Ważyłam raz 62 kg i czułam się świetnie, brzuch jak marzenie, zgrabne nogi, ładny biust - to moja zmora, nie lubie swojego biustu, jest stanowczo za duży.. ;/ - A wszystko to miałam w miesiąc po przyjeździe do UK, kiedy to wszystko było dla mnie nowe i nie jadłam za dużo... a potem organizm zaczął się przyzwyczajać i chłonął coraz wiecej. Doszłam w ciagu roku z 62 kg do 75... ;/ Ale wzięłam się już za siebie, nie doprowadzę się do takiego stanu z powrotem, teraz moze być tylko lepiej!

Dam radę!



18 marca 2012 , Komentarze (5)

Dziś było niegrzecznie z jedzeniem - ale ćwiczenia mam zaliczone ;)

Ciągle sie zastanawiam nad dwoma rzeczami :
Zrobić tatuaż za uchem, czy na karku?
W kolorze czy też cały czarny...
Zanim wyjade chce sobie zrobić malutki tatuaż, 1x1cm , jak mówię malutki, i nie jestem pewna dokładnie gdzie i nie zdecydowałam jeszcze czy chce w kolorze czy nie . Hmm..
Nie wszyscy lubią tatuaże, moge to zrozumieć, mi osobiście nie podobają sie tatuaże które nie  znaczą nic dla posiadacza. Typowe motylki, druty kolczaste, albo tatuaże "na nerkach" to nie to.  -,-'
To będzie mój pierwszy, i nie chce potem żałować dlatego już 2 miesiąc mija na rozmyśleniach i planowaniu :) Wzięłam sobie rade pewnej osoby do serca - powiedział że należy odczekać kilka miesięcy, i jeśli nadal wzór się bedzie podobał, to w tedy go zrobić.Jeśli podczas tego czasu zmienię zdanie, nie robić w cale i odczekać znów troche czasu - coś w ty jest. Jak na razie jestem zdecydowana na jeden wzór i na pewno go nie zmienię ;)
I tak sie zastanawiam, leże na posłodzę i oglądam zdj. genialnych tatuaży.

Dobranoc  :)