Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ania, dziewczyna kochająca książki i zacisze własnego domu. Troszkę szalona, z natury ponura próbująca ciągle coś zmieniać. Kocham gotować natomiast jeść już nie koniecznie, ale moje zwierzaki nie narzekają :) Małymi kroczkami do celu w tej trudnej misji jaką jest odchudzanie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4111
Komentarzy: 41
Założony: 5 stycznia 2017
Ostatni wpis: 6 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kyriana

kobieta, 26 lat, Sochaczew

166 cm, 53.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 52

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lutego 2017 , Komentarze (3)

Cześć dziewczynki ;) Mój ostatnio pomiar nie był zbyt pomyślny, waga +0,5kg wymiary nie spadły, prócz 1cm z łydki. Z prespektywy czasu sądzę, że to wszystko jest kwestią zbyt dużej ilości ćwiczeń zastosowanych przeze mnie na początku odchudzania. Za tydzień zaczynam ferie, więc w szkole trochę ciężko. Dzisiaj wymyśliłam, że zrobię sobie tydzień przerwy od samych ćwiczeń. Dietka zostaje taka jaka była, jakieś spacery owszem ale ćwiczenia dla samych ćwiczeń na tydzień odstawiam :) Mam nadzieję, że jak za tydzień już zacznę od nowa ćwiczyć to będzie to powodowało spadki. Na razie się troszkę podłamałam wszystkim, dlatego ten wolny tydzień od ćwiczeń może coś zmieni ;)

1 lutego 2017 , Komentarze (4)

Dzisiejszy dzień był okropny. Nie dość, że bardzo mało spałam to jak już zasnęłam nad ranem to ciężko było wstać, oj cieżko. Od rana boli mnie brzuch nie do możliwości z powodu @. Mam nadzieję, że jutro pod tym względem będzie już lepiej bo zapowiada się kolejny ciężki dzień. Nie podoba mi się perspektywa wizyty u ginekologa, bo znowu mnie oleje. Chyba czas powiedzieć mu, żeby zmienił mi tabletki bo po tych ciągle mam jakieś nieprzyjemne dolegliwości... Dieta w 90% dzisiaj i trening ledwo ledwo ale zrobiony. Jestem z siebie dumna, że pomimo bólu brzucha nie poddałam się. :) Eh ostatnio i tak coraz bardziej wątpię w to, że uda mi się wytrwać i schudnąć...

31 stycznia 2017 , Komentarze (6)

Dzisiaj mam urodzinki, więc przez namowę TŻ'a pierwszy raz od rozpoczęcia odchudzania na dzisiejszy dzień olałam dietę. Zjadłam 2 kawałki tortu(bo sprezentowali mi 2 różne torty), potem zaprosił mnie na chińskie żarcie, a na koniec poprawka bułką francuską. Czuję, że zaraz zdechnę. Nie dla mnie są takie ilości słodyczy, przez całą dietę wcale mnie nie ciągnęło a jak po takim czasie dorzuciłam do pieca...Chociaż mam świadomość, że dalej napewno nie będzie mnie ciągnęło. Jutro pokornie wracam do diety (prócz kawałka pizzy na którą ciągną mnie znajomi z okazji urodzin) i pozostanę na niej bo prawdę mówiąc czuję się znacznie lepiej. Nie mogę się teraz pozbyć głupich wyrzutów sumienia z powodu tego dnia...

28 stycznia 2017 , Komentarze (2)

Zrobiłam zapowiedzianą zmianę w moim odchudzaniu. Z 6 treningów tygodniowo zeszłam do 3-4, a zamiast jeść 1400kcal jem 1600kcal. W ciagu tygodnia suma obwodów to -3,5cm a waga 0,5kg :) Wychodzi na to, że przesadność w treningach też nie wychodzi na dobre

25 stycznia 2017 , Komentarze (4)

Ostatnimi czasy moje życie było jedną wielką zapłakaną dziurą. Problemy z chłopakiem trwały bardzo długo i codzienne awantury. Czułam się jak ludzki śmieć. Prawie się rozpadło. To także przez moją zazdrość, ale on też nie był fair. Ciągły stres i płacze zrobiły swoje. Od niedzieli jednak postanowiliśmy ostatni raz spróbować to naprawić... Z dietą jest dobrze, Z motywacją jednak zaczyna się robić coraz gorzej eh. Będzie ciężko wrócić i ustabilizować emocje.

Swoją drogą sądzicie, że stres negatywnie wpływa na spadki wagi i sukcesy w diecie/ćwiczeniach?

23 stycznia 2017 , Komentarze (6)

Troszkę zawaliłam. W sobote dopadła mnie kontuzja i nie zrobiłam treningu, odpuściłam żeby przeszło. Wczoraj miałam dzień wolny, ale za to strasznie mało zjadłam przez problemy z TŻ jakoś nie miałam ochoty. Dzisiaj troszkę lepiej już. Trening zrobiony, ponad 1h dieta przestrzegana. Jedyne z czego się mogę cieszyć to to, że nie ciągnie mnie do słodyczy i prócz jednej rurki z nadzieniem kakaowym(ta biedronkowa :D) nie ruszyłam od przeszło 1,5 miesiąca ;) 

Zmodyfikowałam swój plan treningowy, więc zobaczymy podczas tygodniowego ważenia jak spisuje się zmiana.  (cwaniak)

21 stycznia 2017 , Komentarze (5)

Dzisiaj niestety nadszedł dzień pomiaru, którego tak się bałam. Mam mieszane uczucia z nim związane bo waga pokazała tylko -0,2kg na okres całego tygodnia. Powinnam się cieszyć, że cokolwiek spada, ale jakoś nie jestem bardzo zadowolona. Dieta była rygorystycznie przestrzegana, żadnych słodyczy, przekąsek, pory posiłków takie same, 6 treningów w tygodniu. Już kompletnie nie mam pomysłu co robię źle, że taki powolny spadek, jestem trochę załamana...;(

18 stycznia 2017 , Komentarze (6)

Dzisiaj jest pozytywny dzień. Rano nie zabiłam się na lodzie więc jest dobrze ]:> Właśnie skończyłam trening. Dieta nadal przestrzegana bez żadnych przekąsek ani słodyczy. Miałam fazę na zdjęcia, więc zrobiłam kilka swojej figury i uwaga...Pupa znaczna poprawa! Jeszcze jakiś czas i będzie naprawdę ładna :) Chciałam nawet wstawić zdjęcie, ale jeszcze się wstydze (chory) Ciekawa jestem efektów po przysiadach z obciążeniem bo dopiero 2 treningi z nim zrobiłam (ninja)

17 stycznia 2017 , Komentarze (5)

Podczas ostatniego ważenia po dwóch tygodniach waga pokazała spadek tylko 0,5kg przy 6 treningach w ciągu 2, podczas poprzedniego były to 2kg. Nie wiem co zrobiłam nie tak, wprowadziłam tylko dietę i 5-6 posiłków dziennie o stałych porach. Widzę sama po sobie, że moja motywacja do treningów zmalała i już ciężko go skończyć skoro to nie przynosi prawie żadnych rezultatów. Owszem, ćwiczenia na pupę troche pomogły - podniosła się, uda zrobiły się twardsze, ale gdzie waga? Już zaczynam wątpić w to, że kiedykolwiek spełnie swoje marzenie dojścia do idealnej wagi. Czas do kolejnego ważenia w sobotę powoli się zbliża, a im bliżej tym bardziej się boję tego zobaczyć