Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1557
Komentarzy: 13
Założony: 15 stycznia 2015
Ostatni wpis: 3 grudnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Maania14

kobieta, 27 lat,

163 cm, 62.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 grudnia 2016 , Komentarze (1)

Postanowiałam nie czekać do nowego roku tylko zawalczyć o siebie tu i teraz. 

Przerwe na vitali miałam dość długa ale jak widać kilka kilogramów mi ubyło. Ostatnio wiele się w moim życiu zmieniło i sama nie wiem gdzie zaczać. Dostałam sie na studia co idzie w parze z wyprowadzka z domu. Musze przyznac że poczatki były ciężkie i nadal nie jest kolorowo ale daje rade, tak to jest jak się wrzuca do mieszkania pięć obcych sobie ludzi. W miłości szczęścia też ostatnio nie miałam ale nie mam zamiaru się nad soba użalać. Plan jest taki że biorę się w garść i pokaże wszystkim że ja tak łatwo się nie poddaje. Nie chodzi tu tylko o odchudzanie ale pewnośći siebie i życie pełnia życia, niech nikt nie myśli że może mnie ściagać w dół. Na ile moge na tyle się odcinam od toksycznych ludzi i będe pracować nad soba aby być najlepsza wersja siebie. A miłości na siłe szukać nie bede, to co ma być to bedzie i jak przyjdzie odpowiedni czas to sama mnie znajdzie. 

13 lutego 2016 , Komentarze (4)

5 kg za mną, powoli ale spada. Tak wogule to byłam zaskoczona bo żadnej diety nie trzymałam, jadłam normalnie jedyne co to ćwiczyłam na siłowni 3-4 razy w tygodniu.

Te pierwsze 5 kg dało mi takiej motywacji że od 2 dni nie zjadłam nic słodkiego, jeszcze 19 dni i bede usuwać następny zły nawyk. Ale nie ma nic gorszego od tych słodyczy. Jak spisywałam sobie co jem przez cały tydzień to tak ok. 500 kcal było z samych słodyczy. 

Jeszcze troche i dojdę do celu :)

12 września 2015 , Komentarze (2)

Zrobiłam sobie pół godzinna przerwę w nauce, mam 6 stron do napisania z angielskiego i test z chemi w tym tygodniu :( pogoda tez nie dopisuje nie ma jak wywietrzyć mózg. Postanowiłam zrobić sobie małe wyzwanie i od jutra codziennie przez 21 dni ćwiczyć secret Chodakowskiej. Może to mi pomoże pokochać ćwiczenia :) narazie to tak 2/3 razy w tygodniu albo biegałam 3km albo na rowerku troche no i czasami skalpel ale z racji ze dieta mi wychodzi to biorę sie ostro za ćwiczenia póki motywacja mnie nie opuszcza :) 

10 września 2015 , Komentarze (3)

Powrót do szkoły bardzo mi służy. Nie zamykam sie od ludzi i w weekendy w domu nie mogę wysiedzieć. Pozatym mam motywacje żeby wyglądać jak najlepiej :)...chyba sie zakochałam...

To moje odchudzanie coraz lepiej mi idzie. Już sie nie katuje jak na obiad nie zrobię sobie planowanego posiłku. Jem to co wszyscy tylko w mniejszych porcjach. 

Dziśejszy jadłospis:

I.owsianka z jabłkiem, borówkami, sielmniem, maca i cynamonem.

II. marchewka i hummus

III. Sałatka z kurczakiem i mozzarella.

IV. Zapiekanka bolognese i brokuł 

V. Wiejski z miodem 

No i skalpel z Ewka też zrobiony :)

27 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

Mój największy problem to podjadanie :( jak jestem sama w domu to nie jest tak źle ale jak już wszyscy wracają i sie kręcą i jedzą to ja zaczynam podjadać. Co mam zrobić żeby nie podjadać bo bez tego nic nie będzie z mojego odchudzania. 

Jutro idę do pracy na 8 rano to zapakuje sobie pudełeczka i nie będzie problemu, pózniej kilka spraw na mieście i powinnam dopiero wrócić na podwieczorek. Ostatnio wszyscy w domu pijemy świeżo wyciskane soki :) mój ulubiony to oczywiście marchewkowy. 

Rano jak pogoda dopisze to oczywiście idę biegać bo 2 dni bez biegania to dni stracone, a tak po za tym to jak rano wyruszam w trasę to cały dzień mam lepiej zorganizowany. Dziś cały dzien sprzątałam i z tatą zorganizowaliśmy trochę miejsca do ćwiczenia, wystawiliśmy rowerek, napompowaliśmy piłkę i przenieśliśmy wszystkie zabaweczki. Teraz mogę ćwiczyć w spokoju :) 

27 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Wczoraj zaliczyłam małą wpadkę zamiast 2 zaplanowanych posiłków zjadłam to co przygotowała mama. Ale dziś mam nadzieje ze będzie o wiele lepiej, zaraz idę wypić koktajl na drugie sniadanie i muszę wymyślić jakieś ćwiczenia na wieczór bo rano była taka ulewa że nie dało się biegać :( pogoda u nas jest ostatnio taka deszczowa ze chyba trzeba schować buty do biegania i wyćągnąć rowerek stacjonarny z garażu. 

Idę przygotowywać koktajl, do jutra :)