Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Odchudzanie zaczęłam ok, rok temu, od najwyższej wagi udało mi się zrzucić 10 kg, niestety przez ostatni miesiąc całkiem nie miałam głowy do tego żeby ćwiczyć czy zdrowo jeść. Nie dbałam o to jak wyglądam ani co jem, nic nie miało do mnie sensu, planowałam skończyć to wszystko raz a dobrze, więc było ze mną naprawdę kiepsko psychicznie. Od wizyt u psychologa zaczęłam powoli dochodzić do siebie i cieszyć się wszystkim jak kiedyś. Powoli, ale jakoś daję radę. Moim celem jest do wakacji osiągnąć wagę 48 kg. Jak będzie? Nie wiem, ale trzeba próbować..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13216
Komentarzy: 17
Założony: 13 lutego 2013
Ostatni wpis: 11 sierpnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mustbestrong

kobieta, 29 lat, Koszalin

157 cm, 56.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

postanowiłam znów powrócić do codziennych ćwiczeń i pilnowania diety. Zauważyłam że brzuch mi po prostu sflaczał, znów robi mi się opona, zauważyłam też że przytyłam na twarzy, trzeba sie ogarnąć i to szybko! 
I chcę zrobić przerwę. Od alkoholu. Wiem że jestem jeszcze młoda, ale od ponad tygodnia prawie codziennie piję i to nie jakieś małe ilości, ale takie że jestem wstawiona. I nie widziałam w tym niczego złego, zorientowałam się gdy zabrakło mi kasy. Mam też trochę długów, ale nie będzie z tym problemów. A ostatnio powiedziałam przyjaciółce że wole być w takim stanie, niż przejmować się wszystkim na trzeźwo. Mam w ostatnim czasie straszny mętlik w głowie, a gdy piję to jakoś wszystko co złe ucieka, chociaż na chwilę.. Od wczoraj zapaliła mi się czerwona lampka, tak więc robię przerwę, nie wiem na jak długo. A ćwiczyć brzuch chcę codziennie (mel b +8min abs, myślę też o hula hop)

9 maja 2013 , Komentarze (1)

3 dni wolnego i jutro znów szkoła, tak mi się nie chce.. Nie chodzi o to że muszę się uczyć na 2 sprawdziany (chociaż do tego też specjalnie się nie palę) ale nie mam ochoty po prostu tam przebywać. Wciąż czuję ten niepokój, już myślałam że będzie w porządku, już miałam nadzieję że to koniec i wracałam do normalności, już nawet zdarzały się dni kiedy wcale o tym nie myślałam.
...
Chyba nigdy się tego nie pozbędę, sam fakt będę mieć w głowie już na zawsze, ale chciałabym w końcu poczuć jakąś swobodę. Wyjść z domu z podniesioną głową, bez obaw że ktoś się już dowiedział. Zostawić to daleko za sobą. Chwilami mam naprawdę dość. Znów kończy się bliznami na rękach znów czuję się na maxa bezradna. Gdyby nie przyjaciele nie wychodziłabym w ogóle z domu. Ale mimo tego jakoś tak mi dziwnie. Mimo tego dawno nie czułam się taka samotna. Nawet nie chcę się ważyć, bo pewnie spasłam się jak świnia





 <3

19 marca 2013 , Komentarze (2)

Dzisiaj miałam takiego farta jak nigdy, upiekły mi się 2 sprawdziany, gdzie jeden napisałabym na 1 bo najzwyczajniej nie chciało mi się na niego uczyć. Głupi na zawsze szczęście  o dziwo dziś nie musiałam siedzieć nad książkami do 1 w nocy.. serio to dla mnie odmiana.

No i dziś w szkole miałam możliwość zapisać się do honorowych dawców szpiku więc zrobiłam to bo w razie potrzeby można uratować czyjeś życie, gdzie znalezienie bliźniaka genetycznego jest jak szukanie igły w stogu siana. Nie zawsze rodzina może być dawcą, to nic nie kosztuje, ani finansowo ani zdrowotnie całość zajmuje ok. 2 godzin. I jestem bardzo zadowolona, za ok 2 miesiące przyślą mi kartę 
 Więc bardzo ale to bardzo zachęcam Was abyście zerknęły i skorzystały : 
http://www.dkms.pl/choose.html 

Bilans:
śn: jogurt activia, kawa
II śn: jabłko
obiad: talerz zupy ogórkowej, kajzerka
podw: kawałek pomarańczy, 4 kostki czekolady gorzkiej, kawa z mlekiem
kolacja: 2 małe kromki chleba razowego z pastą z awokado, oliwek, pomidora, czosnku oliwy z oliwek, pół kajzerki z twarożkiem

ćwiczenia:
10 min brzuch z Mel B
36 km rowerkiem stacjonarnym





3 marca 2013 , Komentarze (2)

Dzisiaj mam na maxa leniwą niedzielę, mimo że trochę spałam w dzień to cały czas czuję się zamulona, nic mi się nie chce, a mam sporo do zrobienia  Boli mnie w krzyżu jak jasna cholera, do tego zbliża mi się @ i mam straszną ale to straszną ochotę na coś gorącego, słonego i ostrego. A nie wiem na co konkretnie, haha. Masakra.
Chyba odpuszczam sobie dziś naukę i nie przyjdę jutro na tą poprawę. Trudno. Akurat dzisiaj mam taki dziwny dzień więc po co załapać kolejną jedynkę? Nauczę się porządnie na następny spr i już. Tylko muszę mamę namówić  no nic, posiedzę jeszcze trochę i spróbuję ale wątpię że coś mi wejdzie do głowy dziś.

Bilans: 
śn: jogurt brzoskwiniowy z płatkami, zielona herbata
obiad: pierś z kurczaka, łyżka ziemniaków z sosem i dużo fasolki szparagowej
podw: 2 hity, 2 pryncypałki, kawa
kolacja: 2 kanapki z chleba razowego domowego, serek odtłuszczony, pomidor, cebulka
herbata
/ok 1400 kcal

brak ćwiczeń, postaram się jeszcze dziś zrobić brzuszki 

PS: Które dobre potrawy przychodzą Wam na myśl do tego co opisałam wcześniej??? :) 
 

28 lutego 2013 , Komentarze (2)

Tak, dostałam dziś cztery oceny z których jestem mega zadowolona, miło jak ciężka praca zostaje doceniona  I ogólnie dzisiaj lajtowy dzień, w szkole 5 lekcji, nic o dziwno zadane na jutro, słonko świeciło więc wzięłam pieska na spacer po południu aaaah pięknie, już czuć wiosnę 
I jeszcze jutro piąteczek <3
I w sobotę imprezka z laskami 
To lubię!


Bilans:
śn:     kromka razowego i jeden chlebek chrupki wasa z naturalnym serkiem, 2 ciasteczka            krakuski, kawa
II śn:    kanapka (razowy chleb z serkiem naturalnym i sałatą)
   obiad : warzywa z patelni, pierś z kurczaka, makaron pełnoziarnisty
podw: 1,5 pomarańczy, 1 ciastko
kolacja: 6x wasa posmarowana cienko serkiem nat.

/ok 1300 kcal (za dużo serka)

ćwiczenia: 150 brzuszków, spacer 40 min, rowerek 24 km




25 lutego 2013 , Komentarze (3)

Jestem zadowolona z biologii bo napisałam wszystko, mam nadzieję że wszystko dobrze i że wkuwanie cały dzień nie poszło na marne  
A dziś ogarnąć trzeba na dwa spr - pozdro 
a jutro znowu na dwa. + po południu psycholog. Wykończy mnie ta szkoła. Ale założyłam sobie że przyłożę się porządnie do przedmiotów dla mnie ważnych czyli biologii, polskiego, wosu i języków +matma bo chcę czy nie muszę pisać z niej maturę. A zaraz test i brzuszki i może rowerek
.
 
Przyszła nowa waga którą zamawiałam z neta. Boję się jak cholera bo okaże się pewnie że ważę tak naprawdę 6 kg więcej. Jaaaaaaaaa

Bilans:
śn: jogurt nat z płatkami
II śn: bułka z serem
obiad: ryż z sosem (kurczak groszek marchewka)
podw: banan
kolacja: 3 małe kromki ciemnego chleba z pastą z avocado, oliwek, pomidora, czosnku i oliwy  
/ ok 1600 kcal

24 lutego 2013 , Komentarze (2)

Dlatego, że od popołudnia mam dzień zawalony nauką, dlatego że trzeba się przestawić, dlatego że mam świadomość, że caały tydzień pracy przede mną i koniec laby. I nie wiem co ja tu robię, powinnam uczyć się z biologii (historii też ale i tak nie dam rady, wolę wykuć się porządnie na biolę, bo jest dla mnie 100 razy ważniejsza) zrobiłam sobię przerwę bo od 13 siedzę w książkach a przerwy są potrzebne. 

A poza tym dzisiaj mam rozkminę nad moim podejściem do innych ludzi, chociaż to chyba bardziej chodzi o mnie. Nigdy sama nie startowałam do żadnego chłopaka, bo bałam się odrzucenia i mam tak nadal. Na ostatniej imprezie spodobał mi się ktoś ze szkoły z kim na co dzień nie rozmawiam. Nie chodzi o jakieś wielkie zauroczenie czy zakochanie, po prostu mam chęć poznać go, bo wydaje się być inteligentny i sympatyczny. Dzień po imprezie zamieniliśmy kilka słów na fb przez chwilę i to wszystko. Nie wiem czy warto samej spróbować nawiązać kontakt, jeśli nie czuję czegoś silnego, jestem po prostu ciekawa tego gościa, a różnie może to być odebrane.

 dobra, bilans:
śn: activia naturalna (mało ale wstałam bardzo późno)
obiad : pierś z indyka bez panierki, 3 łyżki ziemniaków puree, fasolka szparagowa
podw: banan, szklanka płatków just fit z mlekiem 1,5 % 
kolacja (?) 
+ kawa, duuużo kawy


Wracamy do biologii!

, My immortal'

19 lutego 2013 , Komentarze (2)

Boję się zważyć. Chociaż z drugiej strony jestem ciekawa ile przytyłam przez ten miesiąc op*****a się po całości.. Planuję zważyć się po kolejnym miesiącu ale nie wiem czy wytrzymam tyle czasu. 

śniadanie : jogurt naturalny z płatkami just fit
II śniadanie : bułka pszenna z serem i sałatą
obiad : pół gołąbka, 2 ziemniaki, sos
podw : 2 czekoladki merci, banan
kolacja : jogurt naturalny z płatkami 
/ ok 1600 kcal


ćwiczenia : 
140 brzuszków
50 półprzysiadów
wymachy nogą w bok x 50
twister 5 min


 marzenie *.*

14 lutego 2013 , Komentarze (1)

Chyba tak. Chociaż nie da się tak po prostu zapomnieć o największym błędzie w moim życiu, nie da się wymazać wszystkich wspomnień i przeżyć, które będę wspominać najgorzej jak tylko to możliwe, nie da się po prostu wyjść z załamania psychicznego ani z dnia na dzień zmienić nastrój i cieszyć się życiem tak jakby nic się nie stało. 
Każdy powtarza, że trzeba cieszyć się teraźniejszością, nie rozpamiętywać tego co było kiedyś, ani nie zamartwiać się tym co będzie. Niestety, ja już tak nie umiem.
Gdy przypomnę sobie moje dawne '
problemy' i widzę jak inni się zamartwiają nad czymś, to chce mi się z tego śmiać. Zazdroszczę im. Też chciałabym mieć problemy typu 'nie wiem w co się ubrać/nie chce mi się uczyć/ mam zagrożenie z matmy/ rzucił mnie chłopak' boże, ile bym dała żeby znaleźć się w ich sytuacji! 
Ogólnie jest lepiej, czas robi swoje, zawsze. I ta rutyna. Po 2 tygodniach (ferii) siedzenia w domu 24/7 (oprócz koniecznych wizyt tu i tam) całe 2 tyg nie miałam nic innego w głowie, nie było chwili żebym o tym nie myślała. Po powrocie do szkoły chciałam czy nie musiałam wbić się w rytm codziennego wstawania i normalnego funkcjonowania. To że miałam zajęte myśli głównie szkołą + psycholog pomogły mi zrobić mały krok do przodu.

Nie wiem czy w tym momencie jestem w stanie zacząć wszystko od nowa. Mózg to nie komputer który można zresetować, a do zaakceptowania tego co się wydarzyło jeszcze daleka droga. 
W każdym razie wracam na V pod innym nickiem oczywiście, zobaczymy jak będzie.



Start?