Waga powoli i mozolnie spada. Ale tak sobie myślę że może to nawet lepiej bo jak zacznę ładowanie przed startem to będąc teraz na sporym deficycie organizm najpierw uzupelni braki, a mi zależy na tym aby najpierw wszystko poszło w glikogen mięśniowy.
wiec staram się od wczoraj utrzymywać w okolicy zera kalorycznego.
w niedziele ma przyjść okres ale już dziś w nocy czułam mocno macicę. Nie jest mi to podrodze aby @ przyszla wcześniej bo jutro chce zrobić dwa ostatnie ciężkie treningi a w sobotę rano ostatnie długie wybieganie. ...
wkurza mnie to że mój cykl o wszystkim decyduje
choć... wczoraj miałam przez hormony zrypany dzień to jednak udało mi z nimi wygrać i wyszłam na trening. Mózg miałam w innej rzeczywistości 🤦♀️
po tym wyjściu mam wątpliwości czy startować na tempo 6:20/km w półmaratonie 🙄 bo nie było mi łatwo ale biorę też pod uwagę to że mam już mocno zmęczone nogi które mają już dość dojeżdżania.
jeszcze parę dni i robie kilka dni lenia + ładowania węglami.
Od słowa do słowa mam pakiet na półmaraton warszawski.
mój trener który przygotowuje się do ultra, przeziębił się na wyjeździe w Alpach i odpuścił robienie życiowki w Warszawie. Zaproponował mi ten bieg a sam pobiegnie z narzeczoną w "piątce"
tak więc mam 2tygodnie na przygotowanie. Paln jest taki że w tym tygodniu cisnę bo 23.03 mam okres który mnie odetnie. Przed zawodami zrobię lekki rozruch i w niedziele cisnę na życiowkę.
trasa idealna na wykrecenie super czasu ale ta ilość zbiegów trochę mnie nie pokoi. Bo one najbardziej obciążają uda.
tak więc: 15 dni do startu
a tydzień po Warszawie: nocną dyszka w Krakowie 🙈🙈🏃♀️🏃♀️🙆♀️💫💪🤞🙏
dziś jest ten dzień że potrzebuję typowej funkcji pamiętnika.
8.03. Miałam dzień owulacji. Obudziłam się z poczuciem: czuje się g..no i tak też wyglądałam😖🙄😥 Opuchnięta, pełna wyprysków, cała na nie. Stwierdzilam że muszę sobie jakoś morale podnieść i ubrałam mini z krótką bluzką. Efekt. Mi się nie poprawiło ale mój mąż zareagował jak dziecko na cukierki 🤭
Ciężko mi się żyło że sobą w pracy a po niej interwał na bieżni musiał być zrobiony wiec w tym czasie włączyłam komedie : Tak jakby w ciąży. 12km wpadło lekko.
Tego dnia jedyne czego brakło to opakowania lodów.
Od czwartkowego treningu mam koszmarne zakwasy. Moje ciało, glowa i psychika krzyczą nie na bieganie.
Martwi mnie to że straciłam chęć na to co lubię. Przegadałam temat z trenerem i zrobiliśmy wczoraj robotę z mniejszym obciążeniem. Jego słowo i postawa otuliły mnie jak najcieplejszy i najmilszy kocyk: musimy działać z rytmem Twojego ciała. 🥰
Dietetycznie też jest słabo wystarczy że nie ugotuje sobie na następny dzień i wypadam z rytmu. Wchodzę w podjadanie i waga rośnie...
czuje się przeciążona, osłabiona, podłamałana. I najchętniej wzięłabym tydzień urlopu, ale... życie.
w sobotę wieczorem pytam męża czy idziemy rano biegać szybkie 15km czy wolne 18 ? Odrzekł z radością że 18. ... 6.15 rano: halo! Wstajemy, sam powiedziałeś że chcesz 18km.
tak więc swoją energią wyciągnęłam go z łóżka 🤭
normalnie zrobilibyśmy ten trening po 9tej ale czekala nas impreza rodzinna od 13tej.
przyszedł czas zakładania kiecki i pożałowalam że nie kupilam w piątek spódnicy ołówkowej. Bo moja ulubiona wyjściowa sukienka tak na mnie wisiała że źle się czułam. Poszukałam czegoś innego ale nie było to na miarę uroczystości. ... potrzebuje nowych ciuchów 🫣😳
w połowie stycznia na wadze widzalam 71.4 po czym waga wsokczyła na 72.2 i nie umiała zejść wiec podjęłam decyzję o współpracy z respo.
Nie głodzę się, dopasowuje posiłki do swoich potrzeb danego dnia. Choć nie trzymam się w 100% bo potrzebuje więcej czasu na wdrożenie głowy to jednak ta aplikacja/współpraca ma bardzo duży potencjał na mój długotrwały sukces.
Po pierwszym tygodniu stwierdzam że największy wpływ ma ilość białka. Sama układałam sobie tak aby mieć 100-110g a teraz mam minimum 130g i to mi dobrze robi .
☆☆☆
Wczoraj byłam rozejrzeć się po sklepach za czymś na niedzielną imprezę -chrzest i ogólnie przy okazji zobaczyć czy jest coś fajnego bo ostatnio w sklepie byłam pod koniec listopada.
Znalazlam kamizelkę ktora mnie zaurczyła ale, choc w tali jest idealna to w biuście mam za duzo...
koszule białą myślałam że biorę w rozmiarze L a wzięłam S 🙈 dlatego jest obcisła, i tak, mam na sobie stanik sportowy.
mojemu mężowi najbardziej podobam się w spudnicy ołówkowej.
jestem też zaskoczona że rozmiar M i 40 z Reserved jest na mnie prawie ok .
przyznaje że nie pamiętam kiedy ostatnio wyszlam uśmiechnięta z przymierzalni.
Ostanie dni to armagedon w moim kalendarzu. Na szczęście jest już po...
Dwa dni przed czasem dostałam okres.... czuje że ledwo żyję wiec włączam tryb: przetrwać do niedzieli 😖🫣🙏
z biegania udało mi się zrobić dwa treningi, niedzielny long jest pod znakiem zapytania
z ćwiczeń siłowych: w poniedziałek zrobilam coś z youtube bo mój trener jest w Alpach. Czwartkowy trening nie dałam rady przez @
Wczoraj rano byłam zrobić badania krwi bo ostatnio robiłam rok temu 🤦♀️... cóż... witam ponownie w moich progach jej wysokość: anemię
rozpiskę diety już prawie mam. oficjalnie zaczynam jutro wiec dziś muszę zrobić zakupy i wieczorem ugotować na cały dzień. cieszę się że mam sporo białka w diecie .
Ps. Czy zaznaczenie w pierwszym pomiarze mnie jako mężczyzny (trener chyba zrobil to z rozpędu) może mieć aż taki wpływ na pomiary ??? Jestem delikatnie skołowana tym badaniem.... pozostaje mi działać i zmierzyc sie ponownie za miesiąc.
Według obowdów mam -1.5% tluszczu a wdlug tanity +2.2% 🤔
W niedziele cay czas podjadałam iryski wiec kalorie raczej będą wyższe. Gdyby nie mąż i plan treningowy to nie wyszłabym na bieganie. - niecierpię zimna.
Poniedziałek zaczęłam kiepskim i słabym śniadaniem. Nic sobie nie przygotowałam dlatego zjadlam 3/4 opakowania ciastek :(...
w ciągu dnia miałam sporo chochilków wokół swojej pracy. I tego że efekty są marne. Spodnie już mi się przetarły od wewnętrznej strony ud a kupiłam dwie pary w grudniu. Stanik woła o pomstę do nieba więc też leci do kosza.
Gdybym miała po -10cm na każdym obwodzie to widziałabym sens kupna nowych rzeczy ale teraz... nie bardzo. Podłamałam się perspektywą kupna tego samego rozmiaru.
Jednej z Was napisałam w komentarzu że poleciłam mojemu bratu Centrum Respo i jest zadowolony. Od dluzeszgo czasu ich śledzę i tak sobie pomyślałam a dlaczego mnie tam jeszcze nie ma ? I w sumie ciągle było coś z moimi finansami. Ale w tym miesiącu moj trener jest na urlopie i wypadają nam 3 treningi więc dołożę ze skarbonki i mogę działać 😊
tak więc... Jestem. Wypełniłam formularz. Dostałam opiekuna- Paulinę. We czwartek rano zrobię aktualne badania z krwi. I na dniach dostanę dalsze wytyczne z dietą na 10dni.
Zjadlam na śniadanie makrele wędzoną po której tak mnie suszyło że ciągle piłam wodę na zmianę z chodzeniem do toalety...
kolację miałam zjeść o 18tej ale spotkanie się przeciągnęło i wylądowałam o 20.30 finalnie miałam na liczniku 1500kalorii ale wpadło pół opakowania popcornu do filmu.
Zbiałkiem slabo bi nie zauwazylam ze jogurty protejnowe zniknęly z lodowki.
Zmarzłam tak że wieczorem nie zdecydowałam się na spacer ani bieg...
Ogólnie ciężki dzień to już trzeci jak koszmarnie boli mnie głowa. Okazuje się że to na zmianę pogody. Więc muszę przetrzymać. Aż trudno uwierzyć jakie wory i sińce pod oczami mi się pojawiły.
Czwartkowy dzień na maxa, zaowocował. Waga: 71.8 wróciłam do paska po 3tyg. ... teraz pytanie jak długo będzie tutaj stać 🤔🫣🙄
zmierzylam spódnice która była opięta i teraz jest dobra 🥰
myślałam aby ją ubrać na chrzciny 2.03. ale stwierdzilam że jest zdecydowanie za cienka... nie chcę kupować nowej kiecki bo bardziej potrzebuję teraz nowych spodni. A w staniku brakuje mi jeszcze 2-3cm aby bombelki się nie wylewały. Zostały jeszcze dwa tygodnie. Będę myśleć i działać.