Witam wszystkich po długiej przerwie. Zrobiłam sobie prawdziwe wakacje, szalałam na całego. Dieta - ciężko mi teraz idzie, bo jak człowiek spróbuje czegoś dobrego to trudno sobie odmówić. Moja aktywność fizyczna nie najgorzej ale i nie najlepiej. Biegałam ale nie systematycznie. Jak byłam w rodzinnych stronach to raz udało mi sie przebiec 78 min.
. Teraz wakacje sie skończyły i trzeba brać sie za siebie. Zakład z Klusia wziął w łeb nic z tego nie wyszło, dobrze ze nie ręczyłam za siebie głową. Nie wiem jakoś mi ciężko pozbierać się, podjadam, ale biegam od poniedziałku codziennie po 60- 65 min. ale jestem bez ducha walk. Co robić? Może mi coś podpowiecie. Pa . Miłej nocki.