Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 51801
Komentarzy: 236
Założony: 8 marca 2010
Ostatni wpis: 10 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MISIEK10

kobieta, 51 lat, Poznań

160 cm, 70.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lipca 2010 , Komentarze (3)

Nie było mnie trochę, ale już jestem. Zdrówko moje już dobrze. Od niedzieli zaczęłam biegać. Po przerwie chyba 3 tygodnie, muszę powiedzieć ze jest trochę ciężko. Nogi bolą i tylko 33 min.Jak na początek to nie jest żle, tak sobie myślę. Strasznie gorąco i parno, mimo że biegałam ok 22 wieczorem. Musze poprawić dietkę bo zbaczam z drogi. Wczoraj jak biegłam to sama do siebie gadałam( mam nadzieje że nikt nie słyszał), mówiłam sobie że nie dam rady, jeszcze kawałek, wytrzymaj i w końcu pomyślałam że cholerne podjadanie to mnie wykończy, może to przemówi mi do rozsądku. Wieczorem jestem zmachana jak pies, ale to jest fajne zmęczenie. To na razie.

29 czerwca 2010 , Komentarze (4)

Dzisiaj zważyłam się 63 kg czyli + 100 g. Nie jest dużo ale jest plus i trzeba wyhamować z tym jedzeniem. Musze sobie wszystko poukładać i przemyśleć, odszukać  zgubioną gdzieś po drodze motywacje i będzie dobrze. Jeszcze nie biegam tak myślę jak będzie wszystko dobrze to w następnym tygodniu może coś się zmieni. Rolki mi "chodzą po głowie". Dzisiaj jestem jeszcze przygaszona. Całuski dla was wszystkich. Trzymajcie się DIETY. Pa

28 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Dziękuje za miłe słowa. Dzisiaj troszkę lepiej, ale jeszcze grzeszki były. Czuje się jak zahipnotyzowana, nic mi się nie chce. Moje bieganko było dla mnie jak zbawienie, teraz widzę co może zmienić w człowieku odrobina ruchu. Teraz mam wrażenie że stoję w miejscu, nie wiem sama coś mi się przestawiło w mojej główce przez to bieganie. Obawiam się że będzie mi trudno wrócić na właściwe tory. Jutro dzień ważenia, będzie chwila prawdy, może przejrzę na oczy i opamiętam się? O dzisiejszym jedzonku nie piszę bo było parę grzeszków i się wstydzę o nich pisać. Całuski .

27 czerwca 2010 , Komentarze (7)

Jestem coraz bardziej przybita, wczoraj i dzisiaj najadłam sie, oj najadłam. Nawet nie pamietam ile tego bylo. Jestem zla bo tyle wysilku mnie to kosztowalo, a ja zaczynam sie poddawać, co jest ze mną nie tak? Kurcze pomóżcie biednej zbłąkanej kobietce. Czekam na wasze wsparcie.

22 czerwca 2010 , Komentarze (4)

Mam w planach naukę na rolkach, ale trochę się obawiam o wytrzymałość mojego ciałka na upadki w trakcie nauki. Już sama nie wiem co mam wymyślać, rozpiera mnie energia. Jak od marca biegałam 5 razy w tygodniu to było ok, a teraz nie biegam i wymyślam różne pierdoły. Jak widzę biegających ludzi to czuje jak ja określiłam " dobre zmęczenie", brakuje mi tego. Oj ciężko, ale zdrówko jest tu najważniejsze. Kolacji nie jadłam bo nawet nie byłam głodna. Dzisiaj dużo spacerowałam. Idę spać bo jakaś nostalgia mnie bierze i zacznę tu użalać się nad sobą. Spijcie dobrze, miłych snów. Buziaczki.

22 czerwca 2010 , Komentarze (6)

No cóż, nadal nie biegam, żadnego wysiłku. Szum w uchu ustąpił, ale lekarz jeszcze kazał się wstrzymać z "lataniem". Myślałam, że już można będzie się troszkę "pomęczyć", a tu nic. No jak nie to nie. Dzisiaj dzień ważenia i jest dobrze 62.9 kg (- 0,5 kg). Musze się przyznać wczoraj coś mnie opętało i zjadłam na obiad 5 placków ziemniaczanych ( 1 to ok. 180 kal), kaloryczność placków sprawdziłam po obiedzie, myślałam że się wyłożę, ale co zjedzone to już moje. Jeden z tego wniosek, że jestem jeszcze słaba w stosunku do nawyków żywieniowych, które kiedyś były do niczego. Schudnąć jest długą i ciężką drogą, ale utrzymać wagę to jest maraton. Jeszcze w mojej mózgownicy nie przestawiło się do końca, że trzeba odżywiać się zdrowo. Moje zachcianki są jeszcze silniejsze ode mnie,oj trzeba pracować nad tym.
I śniadanie- 2 kromki razowego chleba 1 plaster żółtego sera, 1 łyżeczka dżemu truskawkowego, 1 pomidor, herbata zielona
II śniadanie- 1 Jogobella osiem zbóż i truskawki, kawa z mlekiem.
obiad- 2 kotlety mielone, 0,5 szkl. ciemnego makaronu, sałata, i ogórek małosolny, 3 łyżki jogurtu naturalnego, woda
Podwieczorek- nie wiem może jakis owoc
kolacja- nie planuje
napoje- woda 2,5L, kawa, herbata
aktywność- spacer, domowe obowiązki
Buziaczki

15 czerwca 2010 , Skomentuj

Dobrze jest dzisiaj się zważyłam 63,4 kg.Trzymajcie się Całuski

15 czerwca 2010 , Komentarze (2)

......bo nie mogę biegać. Byłam dzisiaj u lekarza, mam jakiś dziwny szum w prawym uchu, laryngolog stwierdził że ucho w porządku i zero wysiłku, zlecił lek i zobaczymy czy mi przejdzie. Dziwne te szmery w uchu, trudno okreslić. Może to ma zwiazek z bieganiem, zmiana ciśnienia juz sama nie wiem. Wysiłku zero ale dietka musi być. Na dzisiaj:
I śniadanie- 2 kromki razowego chleba i 2 plasterki wedliny, 1 łyzka rzeżuchy Herbata
II śniadanie- kawa z mlekiem, aktivia, 2 garście truskawek
obiad- nie wiem może pierś z kurczaka i cos jeszcze
Dalsze posiłki w trakcie planów
aktywność- spacerek i domowe zajecia
płyny- woda 3L, kawa, herbata
Pa

14 czerwca 2010 , Komentarze (1)

Witajcie. Przez 2 dni nie zaglądałam do was, nie miałam czasu. Przez te 2 dni nic szczególnego się nie wydarzyło. Nie biegałam ale ruszyłam w trasę rowerem ( po 50 min dziennie).Ale dzisiaj brzuszki 35, a bieganie chyba zwariowałam 54 min. tak sie dobrze biegło że mogłabym latać  całą noc, jeszcze nigdy nie miałam takiego pałera,ale fajnie było, zadnego zmeczenia. Jak motyl na wietrze tak ja biegłam, super.
Moje dzisiejsze jedzonko:
I śniadanie- 2 kromki pełnoziarnistego chleba 2 plasterki wędliny, 0,5 papryki, herbata
II śniadanie- 1 aktivia, 1 mała kromka razowego chleba. kawa z mlekiem
obiad- 1 średni wędzony pstrąg, sałatka z pomidora, cebulki, cukinii,(2 łyzki),woda
podwieczorek- 0,5 jabłka
kolacja- nie było
 napoje- woda 2,5 L, herbata, kawa.
Na jutro musze pomyslec co zrobic do jedzonka. Dzisiaj sie nie wazyłam, bo z przyczyn naturalnych waga i tak bedzie wyższa, ale moze jutro dla ciekawości własnej zobacze jak waga stoi. Miłych snów.Pa.

11 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Kolejny piękny i upalny dzień.Wczoraj biegałam po 22 i to było duszno, 42 min. byłam cała mokra, ale było o key.Brzuszki na dzisiaj 30 a bieganie mam nadzieje ze 42 min. Dieta
I sniadanie- 2 kromki razowego chleba, 1 plasterek wędliny i sera żółtego, 1 jajo gotowane, 0,5 papryki, zielona herbata.
II sniadanie- 1 aktivia, 0,5 pomarańczy, mała kawa z mlekiem.
A reszta, jeszcze nie wiem coś musze stworzyć. zmykam buziaki