Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka

O mnie

Musiało minąć naprawdę dużo czasu, zanim w końcu zrozumiałam o co tak naprawdę chodzi w tym całym "odchudzaniu". Zmieniłam swoje nawyki żywieniowe nie na czas redukcji masy, ale już na zawsze.. Utrata kg ma być tylko jednym ze skutków mojego nowego, zdrowszego życia :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 103034
Komentarzy: 1736
Założony: 28 marca 2010
Ostatni wpis: 20 stycznia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
breatheme

kobieta, 36 lat, Kato

168 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 kwietnia 2012 , Komentarze (4)



Nie wiem co się stało - zgrałam fotki z piątku i dzisiaj, usunęłam je z aparatu, a tu okazuje się, że wcale się nie zgrały..      No trudno, przepadło. Przez ostatnie 3 dni moje jedzenie było fatalne. Obiecuję poprawę, dzisiaj już było lepiej. 

Jutro jadę na 3 dni ze znajomymi w góry. Będzie dużo chodzenia po szlakach, będzie dużo dobrej zabawy, dużo śpiewania przy ognisku i dużo %    Piję alkohol bardzo rzadko, więc trochę się tego boję, ale może jakoś podołam temu ;P     Dzisiaj zrobiłam zakupy żywieniowe, ogólnie nie nakupiłam jakiś dużych ilości śmieciowego żarcia jak to często bywa przy takich wyjazdach: 2 banany, 2 gruszki,  4 jabłka, 2 jogurty owocowe, sok warzywny, jogurt do picia,  mała paczka herbatników, 2 batoniki muesli, fistaszki, mleczna czekolada, jogurt do picia, cukierki lodowe, serek homogenizowany, pomidory, 2 serki wiejskie, serek kanapkowy, ketchup, dżem porzeczkowy, wafle ryżowe, chleb razowy, 1 żubrówka biała, 2 lechy, 1 reds jabłkowy, pepsi, sok porzeczkowy.   

Część z tych produktów przeznaczona jest do wspólnego użytku, więc na pewno tego wszystkiego sama nie pochłonę. Zwłaszcza alkoholu ;P    Dostępu do kuchni nie będziemy mieć, więc jestem skazana tylko na to, co kupiłam. Być może któregoś dnia zjemy coś w knajpie, ale to nic pewnego.


Upiekłam też ciasteczka owsiane, jak mi się uda to zrobię jutro foto i podam Wam przepis, bo moim zdaniem wyszły wręcz idealne! ;)    Korzystałam już z wielu przepisów, ale ten jest naprawdę świetny. Ciastka - niebo w gębie ;)       Mam nadzieję, że moim znajomym również posmakują. Jedziemy w 12 osób, więc będzie miał je kto pałaszować ;)

Potrzebuję trochę odpocząć i zapomnieć choć na chwilę o problemach. Napiszę jak wrócę. Trzymajcie się! ;)





26 kwietnia 2012 , Komentarze (11)


Dzisiejsze menu:


chleb orkiszowy (podpiekany), twaróg domowy 'piątnica', pomidor, ogórek, rzodkiewka, papryka, kiełki brokuła, pieprz, dżem porzeczkowy niskosłodzony + kawa z mlekiem


orzechy włoskie, migdały, nasiona dyni, nasiona słonecznika, suszona żurawina, rodzynki  + jabłko


ziemniak, brokuł, buraczki, kotlety sojowe (gotowane)


galaretka truskawkowa z serkiem homogenizowanym, naturalnym + grejpfrut


Później: kawa z cykorią i mlekiem, bakalie (podobna ilość jak przed południem), jakieś 100g twarogu domowego 'piątnica' z kakao


jajka na twardo, kapusta pekińska, pomidor, ogórek, rzodkiewka, kiełki brokuła, marchewka


Dzisiaj sporo orzechów i owoców suszonych - pozwaliłam sobie na nie z racji intensywnej nauki. Niestety jakoś słabo mi ta wiedza wchodzi i motywacji we mnie niewiele, ale mam jeszcze jutrzejszy dzień. 


Chodzi za mną ta piosenka



25 kwietnia 2012 , Komentarze (4)


Wczoraj dałam ciała na całej linii. Objadłam się słodyczami i bakaliami, ale tak bardzo, bardzo..  Strasznie żałuję, bo wiem, że nie tędy droga, a moje emocjonalne objadanie się wcale nie jest zamkniętym rozdziałem, niestety. Na szczęście dzisiaj wzięłam się w garść, nie użalam się nad sobą i idę do przodu. Po zajęciach trochę przycisnęłam na siłowni, a wieczorem poćwiczę brzuch, który jest wstrętny.. 

Moje postanowienie: zdecydowanie więcej ruchu!


Obżarstwo dopadło mnie na wieczór, więc rano miałam znikomy apetyt, ale zmusiłam się do zjedzenia kanapek.

Dzisiejsze menu:


chleb orkiszowy (podpiekany), twarożek domowy 'piątnica', pomidor, ogórek, papryka, rzodkiewka, kiełki brokuła + kawa z mlekiem


jogurt jogobella pieczone jabłko (175g) + jabłko


makaron pełnoziarnisty, twaróg chudy, świeża gruszka, rodzynki, suszona żurawina


marchewki + kawa z mlekiem


twaróg chudy, papryka, papryka marynowana, pomidor, ogórek, kiełki brokuła, rzodkiewka, kapusta pekińska, ketchup



Oby ta wczorajsza porażka mnie czegoś w końcu nauczyła.

Biorę się za sprzątanie, potem dokończę prezentację i spróbuje się w końcu pouczyć na tego kolosa. 



24 kwietnia 2012 , Komentarze (5)


Dzisiaj znowu wstałam o 5.30, mimo że na uczelni miałam wolne - to chyba wina stresu, inaczej nie umiem tego wyjaśnić. No chyba, że to efekt zdrowego odżywiania? No, ale czy moja dieta jest aby na pewno zdrowa? Mam co do tego pewne wątpliwości. 


Menu:

owsianko_manna (płatki owsiane, otręby pszenne, kasza manna waniliowa, dżem porzeczkowy niskosłodzony, ananas, syrop malinowy)

Wiem, że kasza manna ma wysokie IG i powinno się jej unikać w diecie redukcyjnej, ale miałam wielką ochotę na nią, więc myślę, że raz na jakiś czas, może wpaść. Sprawdziłam w fotomenu, ostatni raz jadłam kaszkę 1 kwietnia, nie ma więc źle ;) Uczucie sytości po tym śniadanku towarzyszyło mi naprawdę dłuuuugo.


pomarańcza, jabłko


zupa brokułowa z ziemniakami, jajko sadzone z ziołami prowansalskimi i mizerią (ogórek, pomidor, cebula, kefir, pieprz ziołowy)


koktajl cynamonowo-kakaowy (odrobina mleka, kakao, cynamon, miód, kefir, syrop malinowy)  - zasłodziło mnie to kompletnie, bo dałam za dużo miodu ;)


Kolacji jeszcze nie jadłam, ale już sobie uszykowałam, więc wrzucam foto:

tekturki żytnie, kapusta pekińska, twaróg chudy, pomidor, ogórek, papryka, rzodkiewka, kiełki brokuła, pieprz


Zapowiada mi się ciężki weekend na uczelni, a motywacji do pracy brak. Mam ciężkie kolokwium do nauki, którego nie umiem się zabrać, a jutro i w czwartek czekają mnie zajęcia na dziennych. W piątek przyjadą do mnie rodzice, bo w czwartek Tata ma lekarza, więc będą na Śląsku. Muszę przygotować zimowe ciuchy, buty i jakieś inne rzeczy, których nie będę już potrzebować - rodzice przetransportują je do mojego domu rodzinnego, żebym podczas wyprowadzki w czerwcu miała mniej rzeczy. Oprócz problemów zdrowotnych, martwi mnie nawał pracy na uczelni, brak czasu na pisanie mgr, wizja końca mojej edukacji na studiach dziennych i poszukiwania mieszkania i pracy. Przeraża mnie to wszystko. Będę mieć do opłacenia jeszcze ostatni rok studiów zaocznych, czyli  około 4 tys.  i chciałabym sobie móc już sama za nie zapłacić, żeby wreszcie odciążyć Tatę, który tak wiele dla nas poświęcił. Mam nadzieję, że te lata nauki nie pójdą na marne i uda się znaleźć pracę w zawodzie i że będzie mi ta praca przynosić satysfakcję. 


edit: masa słodyczy (czekolada, toffifee) i mnóstwo orzechów. ehh



  

23 kwietnia 2012 , Komentarze (9)


Weekend przebiegł dość dobrze. Jedzeniowo w miarę ok, chociaż wczoraj były lody i ciasto, ale w tym tygodniu zamierzam być grzeczna, więc nie powinno się to zbyt mocno odbić na mojej wadze. Niestety wc nie było i to mnie trochę martwi. 

Menu:

płatki owsiane, jogurt naturalny 0%, średni banan, odrobina kakao + kawa z mlekiem 1,5%


maca czosnkowa, musztarda, pomidor, papryka, kiełki brokuła, jogurt wiśniowy (175g)

naleśniki (kurczak, pieczarki, cebula, papryka, ser żółty) -  pierwsze smażenie na teflonie, bez tłuszczu, odsmażanie naleśników na łyżeczce oleju, buraczki, brokuły, ketchup

2 jabłka, cynamon + kawa z cykorią i mlekiem 0,5%


kapusta pekińska, cebula, pomidor, ogórek, papryka, rzodkiewka, kiełki brokuła, makrela wędzona, pieprz ziołowy, zioła prowansalskie, ketchup




Czuję, że sobie nie radzę. Dużo myślę o rodzicach i ciągle chce mi się płakać, ale staram się myśleć, że jednak wszystko będzie dobrze. Tata ma w czwartek wizytę u onkologa, wtedy dowiemy się czegoś więcej. Na razie wiadomo tylko tyle, że najprawdopodobniej czeka go: usunięcie nowotworu + chemia osłonowa. Mama z kolei ma jutro biopsję piersi.. i wtedy też się okaże co dalej. 
Boję się o nich.




19 kwietnia 2012 , Komentarze (7)


Dzisiaj popołudniu jadę do R. na cały weekend, więc przez ten czas nie będę robić raczej żadnych fotek jedzenia. Wieczorem mamy skoczyć do sklepu kupić jakieś owoce i nabiał na moje kolacje, ogólnie takie żywieniowe zakupy. O ile przekąski, śniadania i kolacje będę w stanie kontrolować to już z obiadami nie będzie tak różowo, bo gotuje Jego Mama.. No, ale to tylko 3 obiady, więc jakoś przetrwam :)   

Zapomniałam się pochwalić jaki to mój R. jest nieposluszny i mimo moich protestów obdarował mnie słodyczami  w ramach "zajączka". Ale na szczęście nie rzuciłam się jeszcze na nic. Ogólnie moje zapasy słodyczowe wyglądają tak:

  

Deserowa czekolada miętowa, zajączki czekoladowe, tofiifee, ciastka owsiane (to akurat nie jest wielkim złem, ale staram się nie wpoić sobie do głowy, że mogę zjadać takie codziennie..)


Kiedyś pisałam o tym, że jestem słodyczoholiczką i naprawdę trudno mi wygrywać walkę ze słodyczami, dlatego po prostu wolę nie mieć ich w swoim zasięgu. Mam nadzieję, że i z tymi dam sobie radę. 


Wczoraj wieczorem dopadło mnie podjadanie, niestety dowaliłam sobie do bilansu dnia jakieś 200-300 kcal, bo znowu wcinałam orzechy. Wygląda na to, że je też będę musieć usunąć z pola widzenia :P


Dzisiejsze menu:


płatki owsiane, otręby pszenne, mleko, budyń waniliowy, łyżeczka miodu,  1/2 jabłka, rodzynki, cynamon, krem z jabłek i jagód, migdał  + kawa z mlekiem 0,5%   


1/2 jabłka, śliwka, śliwki suszone, nasiona dyni, wafel ryżowy z dżemem niskosłodzonym porzeczkowym i miodem


ryż brązowy, kurczak, cebula, szpinak, rzeżucha

sałatka (sałata, pomidorki, ogórek z zalewy curry, pieprz ziołowy, musztarda sarepska, rzeżucha) i pomarańcza, marchewka


twaróg chudy, pomidor, ogórek, pieprz, suszona bazylia


Zmieniłam wagę początkową na pasku, wynika to stąd, że moja obecna waga wskazywała więcej o te 2 kg niż domowa, więc uznałam, że jest ona wiarygodniejsza i że ważyłam jednak te 70kg ;/    


Dzisiaj rano waga wskazała 64,9 kg


Edit: 

Menu z 20.04 :

ś -  jogurt naturalny 'sokólski', banan, płatki 'gold flakes'

II ś - przekąska owsiana 'elovena', jabłko, wafel ryżowy

o - zupa pomidorowa z ryżem (zabielana)

ziemniaki, kalafior, fasolka szparagowa, pomidor, jajko, kefir

p - grejpfrut czerwony

k - serek wiejski lekki wymieszany z małą jogobella jagodową, wafel ryżowy


Wpadły jeszcze: 2 miętowe mentosy i pół kostki (tak, pół kostki) czekolady ritter sport. R. mnie zachęcał do jej spróbowania, zgodziłam się na te pół kostki.

 Menu z 21.04:

ś - pół grahamki, kromka chleba wieloziarnistego, twarożek domowej roboty, dżem truskawkowy

II ś - 1 kostka czekolady ritter sport z migdałami, 1/2 małego mango, 1/3 pomarańczy

o - fasolka po bretońsku ze śladowymi ilościami mięsa (jakieś 3-4 kawałeczki)

p - pozostała część mango, kisiel truskawkowo-waniliowy

k - sałatka + pajdka bagietki posmarowana twarożkiem domowej roboty, 3 wafle ryżowe, serek wiejski z konfiturą żurawinową, jabłko

 

Wypite i zagryzione od R. podczas oglądania filmu:

jakieś 200ml desperadosa, około 100 g jogurtu jogobella śliwka-daktyl 



 

18 kwietnia 2012 , Komentarze (5)


Dzisiaj znowu pobudka nie o tej porze co trzeba. Budzik miałam nastawiony na 7.50, a wstałam o 5.40. Było to spowodowane trochę głośnym zachowaniem sąsiadów, ale jak się w końcu uciszyli to i tak za nic nie mogłam zasnąć, więc wypiłam na spokojnie kawę, zrobiłam śniadanie i odpaliłam sobie "Stowarzyszenie Umarłych Poetów". Potem ogarnęłam się i pojechałam na uczelnię, a po zajęciach siłownia. Dzisiaj chyba mam jakiś 

słabszy dzień, bo pobiegłam na orbitreku 5 km i na tym się w sumie skończyło, no ale dobre i to. 


Menu:

chleb orkiszowy (podpiekany), serek wiejski, sałata, papryka, pomidor, ogórek, rzeżucha, pieprz, dżem porzeczkowy niskosłodzony + kawa z mlekiem


kisiel pomarańczowo-ananasowy, suszona żurawina, śliwka + trochę rodzynek (nieuwzględnione na focie)


 

tuńczyk z wody, sałata, cebula, papryka, pomidorki, kukurydza, pieprz ziołowy, musztarda sarepska


gruszka, jabłko


tekturki żytnie, serek wiejski, sałata, pomidor, świeży ogórek, ogórek z zalewy curry, papryka marynowana, rzeżucha, ketchup, pieprz


Koło 20 pochrupie pewnie jeszcze jakąs marchewkę oglądając tv ;)  Idę zrobić pranie i spróbuję zabrać się za jakiś projekt.




17 kwietnia 2012 , Komentarze (7)


Dzisiaj znowu wstałam przed budzikiem. Nigdy nie byłam typem śpiocha, bo zawsze wstawałam z własnej woli koło 8, ale wstawanie na uczelnię koło 6.20 było dla mnie udręką. Teraz budzę się przed budzikiem i to lekko po 6 ;/   Nie wiem co się z moim organizmem dzieje. 

Rozmawiałam z promotorką, zachęca mnie, żebym próbowała pisać pracę, ale sama nie wiem jak to wszystko się potoczy. W maju muszę odrobić jeszcze jedne praktyki z drugiego kierunku. Mam masę zaliczeń, kolosów i innych prac. 

Znajomi kuszą wyjazdem w Bieszczady na majówkę. Mój R. pracuje, więc pojechałabym sama. Przyznam się, że mam wielką ochotę na góry i imprezy z moimi najlepszymi ;) Ale wszystko zależy od pogody i tego jak wypali kwestia organizacji.

Po seminarium weszłam na chwilę do lumpka w poszukiwaniu spodni, niestety nic ciekawego nie znalazłam. Idąc na autobus przypomniałam sobie o jeszcze jednym, dużo tańszym lumpeksie, który jest obok mojego przystanku. We wtorki chyba jest nowy towar, bo zawsze są tam tłumy ludzi, akurat trafiłam na godzinę otwarcia, o mało nie zostałam stratowana przez mknący tłum :P   Spodni nie znalazłam, ale kupiłam dwie kurtki, zapłaciłam za nie 40 złotych :) Jedna nadaje się na ciepłą wiosnę lub deszczowe lato ;)   Jest cieniutka i ma rękawek 3/4. Zrobiłam nawet foto, bo bardzo szybko wyschła po praniu, ale nie jest najlepszej jakości, bo zrobiłam je komórą. 



Jest taka luźna i workowata, ale ja lubię takie :) Druga z kolei jest grubsza i dopasowana, więc idealnie będzie pasować na wiosnę/jesień. Każda z nich kosztowała 20 zł.   Większość moich kurtek czy płaszczy kupuje w lumpkach, jedynie jakoś do zimowych nie mam szczęścia. 


Dzisiejsze menu:

koktajl bananowo-cynamonowy (400ml kefiru, banan, cynamon, odrobinę dżemu porzeczkowego, otręby pszenne). Niestety nie mam tutaj wysokich szklanek, stąd na fotce tylko połowa koktajlu, ale wypiłam cały ;)


jabłko, ciastko owsiane z borówkami (130kcal)


omlet z 2 jajek, warzywa na patelnię z przyprawą włoską, ketchup


pomarańcza, 1/2 grejpfruta, marchewka + kawa z cykorią i mlekiem


tekturki żytnie, twarożek domowy "piątnica", serek śmietankowy, sałata, świeży ogórek, pomidor, rzodkiewka, papryka, rzeżucha, pieprz ziołowy, suszona bazylia + 1 maca czosnkowa


*Odkąd mam wagę, codziennie rano na nią wchodzę. Nie wiem czy to takie dobre, no ale widzę, że leci w dół.




16 kwietnia 2012 , Komentarze (7)


Wczoraj -  tak jak przewidziałam - zarwałam nockę robiąc projekt na studia. Na szczęście jest gotowy, teraz na dziennych będę mieć trochę spokoju. Muszę napisać jeszcze 2 prace zaliczeniowe, ale trochę na to czasu mam. Gorzej z moją mgr, ale o tym innym razem. Na zaocznych z kolei nawał roboty i jeszcze muszę trochę pracy lic. upisać..   Ale dam radę..

Wczoraj siedziałam do późna i zjadłam jeszcze jogurt i sporo migdałów. Muszę się  trochę ograniczyć z nimi, bo je uwielbiam i mogłabym je jeść i jeść.. Więc, chyba ustalę sobie, że będę je wcinać tylko w weekendy, gdy mam zjazdy. 

Dzisiejsze menu:

chleb orkiszowy (podpiekany), twarożek domowy "piątnica", pomidor, rzodkiewka, rzeżucha, pieprz ziołowy, dżem niskosłodzony porzeczkowy + kawa z mlekiem 0,5%

zupa jarzynowa z kawałkiem piersi z kurczaka

gruszka, jabłko, śliwka, 1/2 grejpfruta

sałata, pomidor, papryka, cebula, nasiona dyni i słonecznika, pieprz ziołowy, kilka kropel oleju z pestek winogron + 1 marchewka

tekturki żytnie, sałata, twarożek domowy, serek kanapkowy śmietankowy, papryka, świeży ogórek, pomidorki, rzeżucha, ketchup


Dzisiaj w końcu posprzątałam mieszkanie, teraz będę mieć teoretycznie więcej czasu, więc postaram się w końcu więcej ruszać. 



15 kwietnia 2012 , Komentarze (3)


Dzisiaj znowu cały dzień na uczelni, padam z nóg, a tutaj czeka mnie kolejna nocka, gdzie trzeba będzie przysiąść do projektu..  Ehh..

Fotki dzisiaj mają fatalną jakość, bo o 6 rano w taką jak dzisiaj pogodę jest jednak jeszcze trochę ciemno, a mój sprzęt ma nieco ograniczone możliwości. W maju przywiozę sobie lustrzankę i fotki będą jak ta lala ;)

Jedzonko:


płatki owsiane, otręby pszenne, dżem niskosłodzony porzeczkowy, mleko 0,5% + kawa z mlekiem 0,5%



jogurt brzoskwinia-marakuja + bakalie (śliwki suszone, rodzynki, suszona żurawina, migdały, fistaszki, orzechy włoski, nasiona dyni, słonecznik)


serek wiejski, chleb orkiszowy z serkiem kanapkowym o obniżonej zawartości tłuszczu, pomidorem, świeżym ogórkiem i rzodkiewką


jabłko


2 jajka wymieszane z mlekiem i ziołami prowansalskimi, smażone bez tłuszczu z cebulą, tekturka żytnia z serkiem kanapkowym o obniżonej zawartości tłuszczu, pomidorem, świeżym ogórkiem, suszoną bazylią, pieprzem ziołowym, ketchup 


Na uczelni wypiłam jeszcze przed "obiadem" kawę z mlekiem 3,2%, a do kolacji zjadłam 1 wafel ryżowy.