Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dużo czytam, rozwiązuję krzyżówki. Latem próbuję na urlopie , poza domem uprawiać Nordic Walking. Mam mały ogródek koło domu, w którym hoduję kwiaty i inne rośliny ozdobne. Mam dość masywną budowę ciała i nigdy nie byłam bardzo szczupła. Ale od 5ciu lat jak zakończyłam aktywność zawodową przybyło mi ok. 15 kg. Jest to wynik siedzenia w domu oraz poruszania się wszędzie samochodem. Czuję się ociężała i chcę dojść do wagi w której czułam się najlepiej. Po porodzie przez 15 lat utrzymywałam wagę 70-75 kg. Waga zaczęła nie wiele wzrastać w okresie menopauzy i doszłam do 80-85 kg. Ale to nie było jeszcze tak tragicznie jak jest teraz. Czyję się jak wieloryb. Mam świadomość , że już nie będę modelką, ale chciałabym mieć poprawną figurę i większą sprawność fizyczną. Jestem osobą bardzo energiczną, dbającą o wygląd i jak na swój wiek i wagę dość sprawną. Jestem w stanie przed świętami umyć w domu 15 okien i 18 drzwi w 2 dni. Ale chcę wyglądać lepiej.!!!!!!!!!!!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 98417
Komentarzy: 20703
Założony: 9 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 29 października 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mefisto56

kobieta, 75 lat, Kozia Góra

164 cm, 78.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 listopada 2014 , Komentarze (39)

:) Jestem w domu od soboty, ale nie mam czasu by do Was zajrzeć i troszkę poczytać !!! Sobota i niedziela , to pranie wszystkiego co przywiozłam i innych domowych ciuchów !!! W poniedziałek była " akcja 15 drzwi i 18 grzejniki "  . Wczoraj zaczęłam sprzątać świątecznie / od sufitu do podłogi/ łazienki , ale zrobiłam tylko dwie , następne 2 pozostawilam nanastępną akcję !! Wczoraj doszły jeszcze świąteczne zakupy , gęś owsiana już jest w zamrażarce  , a z królika , cielęciny i kurczaka , powstał pasztet !!! Wszystko zostało ugotowane , zmielone , zapakowane w woreczkach po 900 g i zamroźone !!  Tuż przed świętami zapakuję w foremki aluminiowe i upiekę !!! Tak robię od lat , wszystko co mogę przygotować wcześniej ,  mrożę , w ten sposób ułatwiam sobie pracę i przedświąteczne  zamieszanie !!!! Teraz to mi się bardzo przyda , bo jutro wyjeżdżam na 7-8 dni do Leonardka , a po powrocie czasu do świąt będzie jeszcze mniej !!!! Troszkę ten wyjazd nie był planowany , ale syn znowu ma serię dyźurów i prosił bym przyjechała , troszkę odciążyć synową !!!!  Babcia się pakuje i jedzie , nie ma innej opcji !!!! Teraz jeszcze na 15- tą do okulisty , ostateczna kontrola po zabiegu zaćmy , zakupy w hurtowni rybnej i jutro przed 8 - mą w drogę !!!!!  Przede mną spotkanie z następną Vitalijką Krynią , która od kilku miesięcy mieszka już w Zielonej Górze !!!  Serdecznie Was pozdrawiam i źyczę pięknego tygodnia , bo u mnie taki będzie !!!!  Buziaczki !!!! Krystyna turystka !!!!

23 listopada 2014 , Komentarze (31)

Dziś rano na mojej wadze  -  500 g !! To już nie dieta OW  , ale będzie dieta MŻ !!!  W Krakowie  śniadanie hotelowe , bardzo delikatne 2 kromeczki  / małe/ ciemnego pieczywa z wędliną drobiową i sałatką z pomidorów , sałaty , papryki i sosem vinegret , !! Po południu w Galerii Krakowskiej ,  na lunch salatka : mix  sałat  z grzankami, pieczonym drobiem , pomidorkami koktailowymi , rukolą, ziarnami !!!! Najadłam się do syta !!! Nadrogęzabrałam jabłko , pomidora i jednego precla !!!!  Dojechałam do Kołobrzegu na małym głodzie !!! Przed południem do kawy pół precelka z makiem , a pi południu pstrąg w folii i miska sałaty lodowej z pomidorami !!!! Tak będę się starała odżywiać , a wtedy spadek wagi będzie gwarantowany !!! Dziś zrobiłam mojemu " próbę ognia " !!! Przyrządziłam przed śniadaniem koktajl szpinakowo- pomarańczowy , który serwowany był w Margaretce i bardzo mi smakował !!! Mój mąż na początku bardzo sceptyczny , po degustacji stwierdził  , że to bardzo smaczne , a jakie zdrowe :). Będę robiła częściej , ale też więcej surówek i soków z owoców i warzyw !!! Tak postanowiłam     !!! Będzie troszkę więcej pracy w kuchni dla mnie , ale jestem na to gotowa!!!                   W piątek Leonardek wyjechał do domku o 13:30 , a mnie pozostało do wyjazdu 4 godziny , początkowo myślałam o spacerze po Krakowie , ale postanowiłam pochodzić po galerii , wypatrując drobnych prezencików na święta !!!! Na wystawie sklepu firmowego BYTOM , wypatrzyłam ładną , czarną , pikowaną kurtkę !!! Ta na wystawie była w rozmiarze S , a w sklepie wisiały 3 szt , w rozmiarze XL !!!  Niestety , żaden z rozmiarów nie pasował na mojego M , powinien być właśnie M !!! Wielką zaletą tej kurtki , była przecena z 599 zł na 199 zł , która dokonała się właśnie tego dnia !!!  Na moją usilną prośbę , otrzymałam informację , że takich firmowych salonów w Krakowie jest jeszcze trzy , ale już o sprawdzenie telefoniczne , czy są w nich inne rozmiary , nie miałam szans !!! Czy wszystkie " Krakusy" są takie niesympatyczne???  Bo przecież Renia i jej mąż , to ludzie o dobrym sercu i wielkiej empatii !!!! Z informacji wynikało , że najbliższy sklep BYTOM  , mieści się w galerii M 1 i  można tam dojechać tramwajem linii 14 !!! Mało myśląc , ruszyłam " szlakiem kurteczki " , i za 20 minut  byłam już na miejscu !!!  Tu obsługa sklepu , to dwie bardzo sympatyczne, młode  panie , kurtki we wszystkich rozmiarach , ponieważ M1 leży daleko od centrum , a tak duża przecena , była dopiero od 5- ciu godzin !!! Kurtkę kupiłam , miała być pod choinkę , ale mąż musiał przymierzyć i " mleko się wylało " , teraz pod choinką będzie mniejszy prezencik !!!!  Po powrocie  na dworzec  , pozostało mi tylko 1,5 godziny dojazdu , więc zbyt mało , by połazić  po galerii !!  Bo w Krakowie , galeria jest połączona z dworcem  , więc oczekując przez kilka godzin na pociąg , moźna pospacerować  po pięknej galerii , gdzie na kilku piętrach znajduje się mnóstwo sklepów , kafejek , restauracji i barów , o fastfoodach nie wspomnę!!!  Kiedyś jeszcze tu wrócę !!! Podróż upłynęła mi szybko , bo nawet troszkę pospałam , w przedziale miałam panie ze Słupska i Koszalina , więc konduktor nas nie budził , bo wysiadały o 8:30 i 9:00 !!!  Kołobrzeg przywitał mnie ładną pogodą , czyli wszystko dobrze się skończyło !!!! Walizka rozpakowana i wszystkie ciuszki wczoraj wyprane!!!  Teraz są już nowe plany wyjazdowe , bo w czwartek jadę do Leosia na kilka dni. , tym razem już moim samochodzikiem !!! A od jutra zabieram się ostro  za świąteczne porządki , mycie drzwi / 15 szt/  , grzejników, łazienek i jeśli pogoda pozwoli ,mycie  okien !!! Muszę podgonić robotę , bo nie zdążę do świąt !!!  O siły się nie obawiam , bo ta dieta dała mi niebywałą energię i wiarę , że wszystkiemu dam radę !!!!!  Zamówiłam dziś piłkę do ćwiczeń fitness i będę kontynuować wygibasy na piłce !!!  Teraz zmykam do prasowania , bo część ciuszków zabieram do Zielonej Góry !!!! To byłoby na tyle , z moich do owych pieleszy !!!!  Serdecznie Was pozdrawiam i zyczę miłego popołudnia !!!! Ściskam i ślę Buziaki z Kołobrzegu !!!! Krystyna

21 listopada 2014 , Komentarze (32)

Wczorajszy wpis miał  wyglądać inaczej , ale złośliwość rzeczy martwych to spowodowały !!!! Byłam w pokoju z Leosiem , piętro wyżej , maluszek spał , rodzice pojechali na koncert , a ja wzięłam iPada Natali i wzięłam się za pisanie , korzystając z oświetlenia wpadającym przez okno !!!! Napisałam kilka słów , a " urządzenie " zrobiło " plum" i zgasło !!! :pJednym słowem rozładowane , nie mogłam znależć kabla , z komórki w takich warunkach pisać się nie dało , apo mojego iPada musiałabym zejść piętro niżej , ale nie miałam odwagi zostawić go na chwilę samego w pokoju ;). I to było powodem , że wpis tak wygląda !!  A dzień wczorajszy wyglądał tak : śniadanie z Renią zjadłyśmy. 8:00, za pół godziny już jechałyśmy do Kielc busikiem !!  Tam spotkałyśmy się jeszcze z Anią / kielczanką z Hamburga / , bo przywiozłyśmy jej polędwicę wędz. produkcji pana Zbyszka , my też zaopatrzyła się w jego wyroby !!!! ! Na dworcu dowiedziałyśmy się , źe pociąg relacji Kołobrzeg - Kraków ,przez Kielce / tym pociągiem przyjechałam do Margaretki /  ma 30 minut opóżnienia !!! W Kielcach był o 9:30, a Kraków przywitałyśmy o 11:20 !!!! Na peronie czekał na nas stęskniony mąż Reni , który uratował mnie z opresji dżwigania mojej mega ciężkiej walczy !!!! Renia z mężem byli dla mnie bardzo uprzejmie mim i podwieżli mnie pod hotel , więc podróż miałam komfortową !!! Na tym uprzejmości w Krakowie się skończyły ]:> za spraw jednej  z pań w recepcji hotelu Chopin !!! Mój mąż by skwitował " nie dosyć , że brzydka , to jeszcze ńieuprzejma " !!! Pani w recepcji znalazła rezerwację dokonanąprzez mojego syna , na pokój 1 i 2 osobowy , ale to jest zupełnie inna osoba , bo rezerwacji dokonywał Marcin , na " swoje - moje" nazwisko , ale nie występuje moje imię , więc ona pokoju mi nie udostępni , dopóki nie przedstawię jej dokumentu rezerwacji , albo będę czekała aż oni przyjadą !!! Podanie przeze mnie PESEL   syna nic nie da , więc dzwonię i pytam jak daleko mają do Krakowa ?? Było to jeszcze ponad 300 km , więc będą po szesnastej !!! Syn prosi bym podala telefon  pani z recepcji  , a ona na to , że i tak nie wie z kim będzie rozmawiać !!! Jednak po chwili podjęła rozmowę i łaskawie się zgodziła przyjąć moje bagaże do przechowalni , a pokój " warunkowo" udostępni mi po 14- tej , ŻENADA !!! Wszystkiemu przysłuchiwała się druga recepcjonistki , w jej oczach było zdziwienie , ale chyba mając krótszy staż pracy , nie chciałalub nie mogła się wtrącić !!! Po zdeponowaniu bagaźy , podeszłam do recepcji , zapytałam grzecznie o  kierunek do Starego Rynku i powiedziałam tej "  cichej i z oczu sympatyczniejsżej " pani , że nie chciałabym , być już w tym hotelu obsługiwana przez tamtą panią !!!! Zaopatrzona w mapkę i wyczerpująće informacje , ruszyłam po 12- tej w Kraków !!! Na rynek trafiłam bez problemu , mijając Dworzec Główny , Galerię Krakowskąi bardzo ładne i napewno drogie Lofty Lubicz  !!! Byłam w Kościele  Mariackim , wysłuchałam krótkiego hejnału z wierzy Mariackiej o 13:00 , zaliczyłam Sukiennice pełne " badziewia" , aż szkoda takiej pięknej budowli na taką bylejakość !!! Oblazłam cały rynek , szukając miejsca , gdzie mogłabym coś zjeść !!! Pełno ładnych knajpek i kawiarni , ale jakby nie dla mnie , a żołądek przyzwyczajony do regularnych posiłków / 13:30 obiad / ściskał mnie niemiłosiernie !!! Stwierdziłam , że muszę muszę szukać lokalu w bocznych  uliczkach , gdzie serwują jakieś lekkie Dania !!! Po kilku minutach EUREKA , wreszcie udało mi się odnaleźć bar wegetariański GREEN DAY !!! Czysty, miły lokal , pełny młodych ludzi , chić trafiły sie też 3 panie , w podobnym do mnie wieku !!! Zjadlam dobre danie indyjskie : zestaw Samossy / 2 pierogi z farszem z zielonego groszku / z dziwnym / smacznych sosem i zestawem surówek !!! Najlepszy był deser : koktajl jaglano- brzoskwiniowy , bardzo smaczny !!!  To mi bardzo poprawiło humor , nadwątlony w hotelu !!! Do hotelu wróciłam po ok 16. - tej  , odebrałam bagaże od tej milszej pani i wylądowałam wreszcie w  pokoju !!! W kawiarni wypilam kawę i o 17- tej byliśmy juz w komplecie !!!! Leonardek na powitanie obdażyl mnie takim uśmiechem , źe zapomniałam o hotelowych perypetiach i całodziennym zmęczeniu !!! <3. Na kolację w hotelowej restauracji wybrałam pierś z kurczaka / dwa małe kawałki , jakieś 1/4 piersi/ marynowaną w białym winie i warzyw z grilla !!  Lekkie  , więc grzechy wielkiego ńie popełniłam !!!  Od 19:30 byłam już sama ze śpiącym Leosiem , ale już o 21:00 nie było tak różowo  , bo maluszek się obudził i zaczął oczkami szukać rodziców !!! Buzia w podkówkę , więc musiałam go wziąć na ręce , by nie zaczął płakać , bo wtedy trudno byłoby go uspokoić !!! Po pólgodzinnym przytulania , gładzeniu po pleckach i kilku próbach ułożenia go do łóżka , wreszcie sie udało !!! Sama położyłam się z dała od niego i przysnęlam , chyba nie chrapałam , bo obudziłam sie o 23:00 , a Loluś leżał " przyklejony"  do mnie , kiedy on sie do mnie " przyturlał" nie mam pojęcia !!! Po 20 minutach syn napisał, że już wracają , więc byłam spokojna , że maluszek we śnie , spokojnie doczeka rodziców !!!! Przyjechali przed północą i byli miłe zaskoczeni , jak zobaczyli swojego SKARBA smacznie śpiacego <3. Nie obudził się nawet wtedy , jak ucieliśmy sobie krótką pogawędkę !!! Koncert był wspaniały , a babcia w/g nich " zaczarowala " Wnusia i dlatego tak smacznie spał !!!! To mój wczorajszy , pełen " przygód " i emocji dzień!!!Dzis już mniej wesoło , bo Leonardek wraca z rodzicami do Zielonej Góry , a ja do Kołobrzegu !!!! Serdecznie WAS pozdrawiam i życzę Wam równie udanych dni !!!! Pięknego weekendu , źyczy z Krakowa !!! Krystyna 

20 listopada 2014 , Komentarze (9)

Siedzę cichutko w pokoju ze śpiLeosie

20 listopada 2014 , Komentarze (19)

:p Kończę pobyt w Margaretce wynikiem MINUS  5 kg !!!! Powinno być ciut więcej , ale wczoraj w ramach " wychodzenia" z diety , wspaniała Graźynka dała mi do pokoju już po kolacji , kapustę kiszoną / mogło być mniej!/ i kawałek przepysznego pasztetu z soczewicy  , oczywiście wszystko zjadlam i za karę schudłam od wczoraj tylko 100 g !!:p! Do domu wieziemy  z Renią po foremce / keksówce/ paszteciku za 15 zł  !!! Tu nie ma nikogo , kto by nie kupił na wyjazd tej Pychotki , w/ g mnie " specjalność  zakładu " !!!! Do pensjonatu przyjechał wczoraj pan Zbyszek , który od lat jest producentem wspaniałych wyrobów wędliniarskich !!! Wcześniej zbiera zamówienia  ,  a.przed wyjazdem przywozi kiełbaskę , szyneczkę lub polędwicę wędzone przez 7 godzin , co gwarantuje dobra jakość i trwałość !!! Jest znany ze swych wyrobów w całej okolicy , przed świętami przyjeżdżają do niego smakosze z Warszawy i Krakowa , bo jego wyroby są bardzo smaczne i w przestępnych cenach !!!! Kiełbasa. 21 zł/ kg , a szynka i polędwica wędz.  32 zł / kg !! Kupiłam wszystkiego po 1- 1,4 kg , podzielę się tymi frykasami w Krakowie z synem , a resztę zabiorę do domu , bo jakiś " prezent" mężowi się należy (hotdog). Ja muszę jeszcze kilka dni poczekać , bo do poniedziałku " wychodzę z diety" !!! Zasada jest taka , że wychodzenie z diety powinno trwać 1/2 stosowania diety !!! Wytrzymam , teraz wiem , że dam radę !!!! Jeśli dałam radę wytrzymać na tej drastycznej dla mnie diecie przez 17 dni , to teraz mogę potwierdzić , że jestem. IRON WOMEN  / chyba nie popełniłam błędu ??/ . ;). Wczoraj na zajęciach Aerobiku , Małgosia / właścicielka / pochwaliła mnie , że tak dzielnie i sprawnie , jak na mój wiek ćwiczę !!!  Twierdzi , że wie co mówi , bo jej mama , też Krystyna jest z mojego rocznika i sprawnością " odbiega" ode mnie !!! Jaka ja byłam dumna i postanowiłam sobie , że będę ćwiczyła 3-4 razy w tygodniu w " mojej siłowni" !!! Może nie będą to ćwiczenia po 60 minut , jak to robi Marii , ale 30 minut ćwiczeń wystarczy , by poprawić kondycję i dalej gubić sadelko !!!! Napewno zaraz po  przyjeżdzie kupię piłkę , to świetny przyrząd do ćwiczeń , pod warunkiem , że jest miejsce w domu na ten sprzęt !!!!  A teraz już spakowana , gotowa do wyjazdu czekam na śniadanie !! Śniadanie mamy o 7:45 , by spokojnie zjeść i o 8:30 jedziemy służbowym samochodem do Kielc  !!! Pociąg do Krakowa mamy o 9:05 , a Kraków nas powita o 11:05 !!! Mamy z Renią jeszcze 2 godziny na pogaduchy i wiem , że to zbyt krótko , ale dobre i to :D, najlepiej byłoby gdybyśmy miały dla siebie dystans do Kołobrzegu  tzn. 15 godzin jazdy !!! Niestety będę w piątek wracać sama , ale mam iPada , więc  kontakt z Wami  umili mi powrót do rzeczywistości !!!! Do hotelu Chopin Cracow podjadę z Renią , bo jedziemy w tym samym kierunku !!! Syn z synową i Leonardkiem będą po południu , bo planują wyjechać z Zielonej Góry ok. 10- tej , więc w Krakowie będą ok. 15- tej !!! Ja będę w hotelu przed 12- tą , jeśli wpuszczą mnie do pokoju , to sie troszkę rozpakuję i pójdę na krakowski rynek . Jeśli nie udostępnią mi pokoju , to zostawię bagaż i pomaszeruję zwiedzać Kraków !!!! Dziękuję wszystkim za cierpliwość i odwiedziny , odezwę się już z podróży do domu , czyli jutro po 18 - tej !!! Serdecznie Was pozdrawiam i życzę miłego dnia !!!! Krystyna                                    

19 listopada 2014 , Komentarze (33)

:D Jestem bardzo szczęśliwa , bo ta dieta naprawdę działa , a po wczorajszej " kuracji " szokowej , wypiciu na czczo szklanki soku z kapusty kiszonej , nie mogłam pójść na NW , ale waga mnie wynagrodziła !!!!! Z ciśnieniem nie miałam specjalnych problemów , ale wynik 119/ 67 , puls 69 też bardzo mnie cieszy !!! W poniedziałek glukoza 80 !!!! Badania moje z 27.10 , czyli przed przyjazdem  , cukier 95,7 !!! :) Oba wyniki prawidłowe , ale dla osób z  cukrzycą , ta dieta jest idealna !!! Prawidłowo w/ g dr. Dąbrowskiej moźe trwać 6 tygodni , ale są osoby , które stosują ją do 3 m- cy , a inni przechodzą na wegetarianizm lub weganizm !!! Jeśli jest to uwarunkowane choroba , to popieram , bo można tak jeść , a tu jest bardzo smacznie !!!! Z komentarzy osób , które były w innych ośrodkach , wynika że kuchnia tutaj jest smaczniejsza i bardzo obfita !!! Zupa podawana w wazach , surówki bez ograniczeń , jedynie " drugie danie " jest na sztuki tzn. 1 szaszłyk, 1 gołąbek , 1 cukinia pieczona , 1 porcja kabaczka !! Często jednak jest , że ktoś nie zjada swojej porcji i jeśli ktoś ma ochotę , to się częstuje !!! Mimo to wszyscy gubimy kilogramy , ale to też za sprawa codziennych ćwiczeń  - Pilates i Aerobik !! Wczoraj przyszłam na Pilates lekko spóźniona i już na sali nie miałam miejsca do ćwiczeń , bo było nas 18 osób , zabrakło materacy i miejsca na ćwiczenia na piłkach , to świadczy o popularności tych zajęć !!!! Dziś już zajęcia będą w dwóch grupach o 10:30 i 11:30 , więc będzie luzik !!! Aerobik o 16:00 był już w idealnych warunkach , więc  sobie troszkę poskakałam i powyginałam !!!! Za Renią nikt nie nadąży :D , z przyjemnością zajmuję za nią miejsce , by popatrzyć z jaką łatwością i gracją Ona się porusza , mogłaby prowadzić takie zajęcia samodzielnie , a jaką ma zgrabną " pupę" ,i to bez ingerencji chirurga ,po prostu Jenifer Lopez !!!! Sylwetka bardzo młodej , zgrabnej kobiety , tylko pozazdrościć , tyle moje co sobie na nią popatrzę  (balon) Nie posądzajcie mnie o jakieś inne złe intencje , ja potrafię powiedzieć kobiecie komplement , jeśli jest tego warta , choć to wśród naszej płci raczej rzadkość , a szkoda (kwiatek) Reniu !!! Sorry , jeśli Cię "  obgadałam" lub uraziłam , ja tak uważam , jestem dobrym obserwatorem i szczerą  do bólu !!!!  Jeśli Wy poznacie Renię , to potwierdzicie moje spostrzeżenia !!!!!!!    

Ale nie ma co , trzeba się ostro brać za ćwiczenia i modelować sylwetkę ile się da , na początek kupię piłkę , 60-65 cm średnicy i będę na niej ćwiczyć , bo to bardzo ułatwia wszystkie ćwiczenia , o skuteczności tych " wygibasów"  nie muszę pisać !!!! Ja w dniu przyjazdu do Margaretki wchodzilam po schodach , posiłkując się poręczą , dziś wchodzę szybkim krokiem , jeszcze nie biegiem , ale środkiem schodów bez " podpórki" , Renia jest świadkiem !!! Taka ze mnie " Sprężynka " , a przede mną dużo więcej schodów w domu , więc będzie to mój najlepszy sprawdzian :p!!!   Jesli będe tak szybko zmierzać do mojej " siłowni" na wys, 2 piętra !!! Ale znowu się strasznie rozpisałem , dziś Renia o 8:00 na masażach , a  ja bez towarzyszki na NW , więc  zasiadłam do iPada !!! Mogłam iść z Ewą / pabianiczanką / , ale po dwóch spacerach na kijkach , strasznie mnie wynudzila swoimi poglądami na życie , nadajemy  na różnych falach i choć jest ode mnie 10 lat młodsza , to w/g mnie tego wogóle nie " słychać" a wręcz przeciwnie !!!! Ludzie " zmęczeni mentalnie" , wieczni malkontenci mnie odpychają i zaczynam być bardzo zmęczona , a to bardzo nieprzyjemne uczucie dla wiecznego optymisty , nieprawdaż ??? !!!! Pogoda jesienna , ale nowy manicure zrobione , oczywiście dwukomorowe ,  troszkę inne niż na niedzielnych zdjęciach , nieco jaśniejsze kolory / jak to wypatrzyła Iwonka Moderno , to nie wiem ??/ !  Tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy wpis , może coś naskrobie , jeśli zdąży się coś ciekawego !!! Zaraz sie maluję, czyli dodamsobie urody i lecę na soki , poranne pogaduchy ,0 9:00 śniadanie , a o 10:00 ostatni masaż , o 10:30 ostatni Pilates , po południu zajęcia Aerobiku , teź niestety ostatnie w Margaretce !!!! Mam nadzieje , ze jutro rano waga pokaże następne 200-300 g mniej , czyli będzie mnie mniej o 5 kg  lub ciut więcej !!!! O to właśnie mi chodziło !!!! Serdecznie Was pozdrawiam i przesyłam optymistyczne źyczenia z Margaretki !!!! Buziaczki od Krysi :*(kwiatek)

18 listopada 2014 , Komentarze (44)

:) Wszystko idzie zgodnie z planem  , czyli  chudnę w tempie 300 g dziennie !!! Gdyby nie moje problemy gastryczne , wynik byłby o wiele wyższy !!!  Muszę się zadowolić tym , co osiągnęłam  , bo mogłoby być gorzej :p. Przyznam Wam się, że mentalnie już jestem jedną nogą w Krakowie , a drugą w Kołobrzegu  , to dla mnie już zbyt długo , tym bardziej  , że do świąt pozozstało tylko 5 tygodni , a przede mną dużo pracy !!!!  Mam nadzieję , że praca pochłonie mnie do tego stopnia i jedzenie zejdzie na drugi plan !!! Postanowienie o przestrzeganiu diety , codziennej gimnastyce , pozwoli mi na dalsze gubienie kilogramów !!!! Wiem , że to trudna pora , na tego przedsięwzięcia , ale jestem pełna optymizmu / a kiedy , było inaczej ??/  , bo kilka lat temu właśnie w listopadzie rozpoczęłam dietę i udało mi się wtedy prawie 17 kg , może to mój czas ;).                     Wczorajszy dzień upłynął zgodnie z planem ,przyjechała do nas w odwiedziny  MALICKA !!!  Była to znajoma z Vitalii Reni , a od wczoraj i moja !!!! To bardzo wesoła, sympatyczna i pełna energii Babeczka !!!  Podobna gaduła jak ja i Renia , wiec nawet nie zauważyłyśmy , kiedy zleciało nam 6 godzin !!!! Z tego powodu nie zdąźyłyśmy pójść na aerobik , ale dziś to nadrobimy !!!! Zdąźyłam w tym czasie  przepalić moją grzałkę ,którą włączyłam i o niej zapomniałam !!!! Na szczęście musiała się szybko przepalić , bo nic się nie stało , tylko pozostał nieprzyjemny zapach w łazience !!! Małą grzałkę i metalowy kubeczek , wzięłam by bez sensacji  , każdego ranka zrobić sobie pyszną kawkę !!!! W diecie Dąbrowskiej kawa prawdziwa jest zakazana , a cykoria i Anatol  mi niestety nie smakują , a kawa to jedyna moja używka i odstępstwo od diety !!! Jesteśmy z Renią chyba wyjątkiem ,nktóre  tak ściśle przestrzegają diety , w rozmowach " miedzy wierszami"  da się słyszeć , że pensjonariusze podjadają w swoich pokojach !!! Może nie są to zaraz pęta  kiełbasy , ale jakieś " ziarenka" ,kromka chleba , jabłuszka , a potem się dziwią , że waga nie spada , a oni wracają wielokrotnie do pensjonatu , by kontynuować dietę !!! Dla mnie ten pobyt , to wielki sprawdzian charakteru i silnej woli  , okazało się , że jeszcze takowe posiadam !!! Wystarczy bardzo chcieć , troszkę się postarać , a wszystko jest możliwe !!! Jeśli jeszcze w domu wrócę do ćwiczeń w mojej " siłowni" , to będzie sukces podwójny !!! Napewno kupię sobie piłkę do ćwiczeń , bo w moim wieku jest to bardzo pomocny przyrząd , który pozwala bardzo ułatwić ćwiczenia !!!!                  Dzisiaj w ośrodku wizyta pani , która  handluje naczyniami Tupperware , nie będę robiła dużych zakupów , bo mam ograniczone możliwości transportowe , ale kupię sprytne łyżeczki do oddzielania białka od żółtek  !!! Zakupiłam sobie podobne łyżeczki , ale służące do wyjmowania ugotowanych  jajek z wrzątku , bez wody posostającj na łyżce !!! Zainteresowały mnie jeszcze inne drobiazgi , ale ściągnę sobie do domu z Allegro !!!! W obszarze moich zainteresowań jest miska do ciasta drożdżowego , które w tym naczyniu " robi się samo "  , ciekawostka ]:>. Teraz dowiedziałyście się , co mi chodzi po głowie , ale nie myślcie , że zaraz po powrocie rzucę się to pieczenia ciast , ale nie mogę obiecać też powiedzieć , że nigdy tego ńie zrobię !!!!  Najlepszy test silnej woli miałam 11.11 , kiedy byłyśmy na wycieczce w Kielcach !!! Czekając na uroczyste obchody Święta Niepodległości , Irmina chciała nam pokazać najlepszą cukiernię w okolicy !!!  W centrum Kielc , przy ul. Kościuszki  , mieści się kawiarnia "  4 Pory Roku"  Dr. Oetkera !!!  Weszłyśmy do środka , by się o tym przekonać / było nas 5 /  i po " zwiedzeniu " wnętrza , wyprysłyśmy na zewnątrz  jak z procy !!!!  Zapach świeżego ciasta drożdżowego i kawy , był zniewalający , gablota z ciastami i ciastami z kremem też imponująca , ale dla mnie mniej interesująca !!!! Byłam dumna , że nie dałam się złamać , choć pokusy i chęci były !!!  Potem dla " zbudowania " silnej woli i sama wystąpiłam do kawiarni Bliklego , ale to nieporozumienie w porównaniu z tamtą kawiarnią !!! Te wizyty " odchorowałam"  ściśniętym , bolącym żolądkiem i wspomnieniami do dnia dzisiejszego !!!! Miałyśmy możliwości zamówienia sobie tych delicje , bo pensjonariusze bywali w Kielcach / chyba po drobne " dietkowe" zakupy/ , ale obroniłam  się przed tymi pokusami i jestem z siebie dumna !!!! Dlatego uważam , że waga moja powinna to bardziej docenić (kwiatek) , ale widać , taka moja uroda !!!!   Nie podaję Wam już naszego menu , bo wszystko się powtarza  np. na obiad dzisiaj gołąbki warzywne z sosem pomidorowym , ja będę je jadła już trzeci raz !!!  Wiem , że wczoraj Renia podała nasz jadłospis !!!!   Wczoraj skorzystałysmy po raz ostatni z wykładów pani dietetyczki , bo następne będą we czwartek , ale nas tu już  nie będzie i musimy sobie same " radzić" tzn. ja muszę sobie radzić , bo Renia to smukła , ważąca 66 kg , zgrabna Vitalijka !!!  To dziś wszystko , co chciałam nabazgrać !!! Czas sie zbierać na kijki , za 15 minut wymarsz !!!! Życzę miłego dnia !!! Serdecznie WAS pozdrawiam !!!! Gorące Buziaki z zimnej Brzezinki !!!!! :* Krystyna

17 listopada 2014 , Komentarze (16)

(kwiatek) Wczorajszy dzień , to największe święto w Margaretce podczas 2 - tygodniowego pobytu !!! Odwiedziła nas Ninka , z którą do tej pory rozmawiałam tylko telefonicznie  , ponieważ obie jesteśmy Strzelcami , rozumiałysmy się doskonale od pierwszego. "  słyszenia " !!! Nadajemy na tych samych falach , a Ninka twierdzi , że zna mnie odl dawien dawna , tylko nie może " zlokalizować" , gdzie i kiedy mnie widziała , było to chyba w poprzednim wcieleniu :). Jest równie żywiołowa i " zwariowana" jak ja , kilka - kilkanaście  lat temu , bo nie dosyć , że jest ode mnie młodsza kalendarzowo 8 lat , to wagowo o lat 23 !!!!  To rówieśniczka Reni , po prostu dla mnie młodsze koleżanki !!! Ninka to piękna i bardzo zadbana kobieta , z wielkim poczuciem humoru !!!! Zjedliśmy wspólnie obiad i niestety musieli odjechać do domu , bo dzień krótki , a jazda po zmroku nie należy do przyjemnych , bo mgły tutaj to norma !!!!  Spotkanie trwało bardzo krótko , bo tylko 4 godziny , rozmowami śmiechom nie było końca , nie wiem jak to wytrzymał Wojciech , przystojny mąż Ninki  , ale nie miał wyboru , wiec chyba robił " dobra minę do złej gry" :p Myśmy Go po prostu zdominowały , a Wojciech nas fotografował , fotografował , fotografował , było podobno ok. 200 zdjęć , z których Ninka wybierze te najlepsze , kilka zaprezentowała w swoim pamiętniku , resztę prześle nam mailem , tak nam obiecała   , ciekawe tylko , czy mój komputer to pomieści !!!!  :D. Myślę , że będzie okazja , by spotkać się w przyszłym roku na kawce , jak będziemy jechać w maju do Krynicy Górskiej , bo podobno będziemy przejeźdzać  blisko  domu Ninki !!!!  Do domu wyjechała wczoraj Mania , która dotarła do domu z przygodami , na szczęście wszystko dobrze sie skończyło i do Modliborzyc przyjechała jeszcze " za widnego" !!! Danusia dotarła do siebie bez problemów i szybciej niż Mania , choć wyjechała troszkę póżniej !!!! Pozostałyśmy tutaj same i do póżnego wieczora wspominalyśmy wczorajszy dzień , !!!! Czułam się wczoraj , jak na koloniach , kiedy to rodzice odwiedzają dzieci , a potem wyjeżdżają i nagle robi się smutno i pusto ;). Wczoraj nie mogłam zasnąć do północy  , a dziś pobudka przed 5- tą , spałam tylko 4,5 godziny !!!! Dziś przyjeżdża do nas Malicka , której jeszcze nie znam , ale myślę, że będzie to moja nowa Vitalijkowa  znajoma !!!! Dzień zleci szybko , bo dziś mamy też zajęcia i zabiegi !!!!  My też wyjeżdżamy już  za 3 dni , zleciało to bardzo szybko , bo wszystko co dobre , szybko się kończy !!!!!   Długo będziemy wspominać pobyt w Margaretce  z wielkim sentymentem , od lat tak dobrze się nie bawiłam " z poźytkiem dla ducha i ciała " !!!!  Ale dziś rekordu nie ma , bo ubyło mi tylko następne 100 g , łącznie  3,9 kg , jedynie ciśnienie mam wzorowe 121 / 66 , puls 60 !!! Te słabe wyniki w ostatnich dwóch dniach / tylko po - 100g / to jak sugeruje Epestka , chyba wynik zbyt małej ilości wypitej przeze mnie wody , bo znowu mnie " zamurowało" !!!!  Mnie sie wydaje , źe piję bardzo duźo , bo na spacerach ciagle " szukam krzaczków" , aż i wstyd przed koleżankami  !! Widać , że to  zbyt mało dla mojego organizmu  , bo widać mam  słabszą przemianę materii !!!! W domu muszę to  bardziej kontrolować i wypijać 2 litry wody mineralnej dziennie , nie licząc innych płynów !!! Ja już od wczoraj jestem na etapie " wycofywania się z diety" , polega to na tym , że do posiłków dodano mi małą porcję kaszy gryczanej !!! Dziś pewnie będzie kuskus lub kasza jaglana !!! Muszę to robić stopniowo , by organizm nie " doznał szoku" !!! W czwartek i piątek będę w Krakowie , śniadanie  w hotelu czy restauracji , będzie znacznie odbiegać to tego , co tutaj jadłam  , ale będę trzymać dalej dietę !!!  Dieta  OW  była  dla mnie sprawdzianem , czy jestem zdolna do takich wyrzeczeń i dam radę wytrzymać taki długi okres bez ciast i chlebka !!!! Okazuje się , że dam radę i będę stosować dietę MŻ , bo dieta OW , to nie do końca moje klimaty , choć raz w roku , taki turnus jest bardzo wskazany !!! To dieta idealna dla chorych na cukrzycę i nadciśnienie , ale 1-2 dni w tygodniu będę eksperymentować i się trzymać zasad dr, Dąbrowskiej !!!!  Na dziś kończę , zaraz lecę na kijki , potem będą zabiegi , Pilates,  Areobik , spotkanie z Malucka, wykład dietetyczki !!!! Dzień znowu wypełniony po brzegi , więc nie będę znowu miała czas na czytanie Waszych wpisów , za co przepraszam !!! Serdecznie pozdrawiam moje Vitalijki i zyczę miłego dnia !!!! Buziaki !!!! Krystyna 


ę , że mogę


16 listopada 2014 , Komentarze (24)

Dziś krócej napiszę , bo już wszystko chyba napisałam o Margaretce !!! Wczoraj dojechała na dobę do nas Danusia , szkoda , że muszą dziś  z Manią wyjechać !!!! Wczoraj wieczorem w ramach promocji dla mnie, właścicielka uruchomiła 2 sauny , wygrzałyśmy się we trzy , bo Mania nie mogła nam towarzyszyć ,  z powodu podwyższonego ciśnienia !!!! Szkoda , ale zdrowie jest najważniejsze , a sauna w takim przypadku, jest niewskazania ;). Mam nadzieję , że uda nam się zatrzymać je do przyjazdu Ninki i wtedy uwiecznionych nasze spotkanie na zdjęciu , a Ninka je pokaźe w swoim pamiętniku !!! Oj będzie się działo , będzie się działo :D.  Dziś dzień wolny od wszelkich zajęć , więc będziemy mogły po śniadaniu udzielać się z Renia towarzysko !!!! Z Ninką i  jej już zdrowym męźem , zjemy obiad  , my z Renią dietetyczny , a nasi goście  " normalny" !!!!  Mam nadzieję , że będzie im smakował  , bo liczy się przede wszystkim towarzystwo  , ma się rozumieć nasze. ;) Zagadamy ich " na smierć" !! Podaję zaległe menu , które wywieszono wczoraj na tablicy do śniadaniu !!!           15.11. Śniadanie : sok marchwiowy, zakwas buraczany, wody z ogórków nie było , bo chyba wszystko wypiliśmy ??? / ma być dzisiaj / , zupa cebulowa , brokuł gotowany , surówka z dyni i jabłka !!!  Obiad : zupa ogórkowa , papryka faszerowana, kapusta biala z marchewką ,  grejfrut , kompot  ....  Kolacja :  zupa " leczo " surówka z ogórka świeżego i rzodkiewki , surówka z białej rzodkwi i pomarańczy z jabłkiem  !!!!!!     Niedziela 16.11 !!! Śniadanie : codzienny zestaw soków do wypicia na 30 minut przed posiłkiem ,  zupa wielowarzywna , sałata lodowa z owocami , surówka z buraczków gotowanych z cebulką ... Obiad : zupa jarzynowa z róźyczkami kalafiora , szaszłyk warzywny , surówka z ogórka kiszonego z cebulką,  mus jabłkowy / dobry deserek/, kompot !!!  Kolacja : zupa krem szpinakowa , surówka z kapusty pekińskiej , ogórka świeżego i papryki , warzywa grillowane !!! Przyznam Wam sie szczerze , że mój organizm zaczyna odczuwać nadmiar warzyw i będe musiała znowu zastosować terapie szokową , tzn. wspomóc się sokiem z kapusty kiszonej , by usprawnić swój przewód pokarmowy !!!!   Od jutra będę " wycofywać się diety " i dostawać do każdego posiłku kaszę w małym kubeczku . Będzie to kasza gryczana , kuskus lub jaglana , codziennie inna !!!!  Jeszcze w domu przez kilka dni będę jadła tylko warzywa gotowane na parze i pierś z kurczaka gotowana  , tak potrwa do końca następnego tygodnia , ale nie wiem co będę jadła przez 2 dni w Krakowie , ale narazie tym nie będę sobie zaprzątać  głowy !!!!  Chyba juź nie będę podawać menu , bo wszystko sie zaczyna powtarzać !!!  Terazjuższybko sie ubierać, bo o 7- mej zbiórka i wymarsz na kijki !!!! Ściskam Was serdecznie i źyczę udanej niedzieli !!!! Buziaczki  !!! Krystyna

15 listopada 2014 , Komentarze (14)

;)Wczoraj do nas dokoptowała Renia , zgrabna , uśmiechnięta , pełna wigoru !!! Takiej figury może jej pozazdrościć nastolatka !!! Pobyt w Margaretce rozpoczęła Pilatesem  (kwiatek), a nie jak ja zabiegami rehabilitacyjnymi !!! Na aerobiku nie byłyśmy , bo jak pisałam ,pojechaliśmy na wycieczkę do Św. Krzyża !!! Ten wyjazd niestety nie udał na się do końca , z powodu powodu !!! Juź przy wjeżdzie pod górę do bazyliki , na górze była mgła , ale było widno i jeszcze w miarę bezpiecznie !!!! W drodze powrotnej ,o 16:30 w ciemnościach już nie było kompletnie nic widać !!! Siedziałyśmy w busiku z Renią obok kierowcy i przyznam sie Wam , że okropnie się bałam  !!! Ten prawie 4 km zjazd w dół , w/ g mnie trwał wiecznie , bo widoczność była na 5-10 m  , mgła i ciemności , szczęście że kierowca zna tą trasę na pamięć i dowiózł nas szczęśliwie o 17- tej  do Margaretki !!! Po kolacji miałyśmy prezentację pysznych miodów z okolic Masłowa , tym razem polizałam łyżeczkę !!! Gdybym była samochodem , napewno kupiłabym kilka słoików , a tak obyłam  się smakiem i kupiłam tylko pyłki kwiatowe i zamówiłam propolis ,który pani podrzuci do pensjonatu , bo wczoraj wszystki wykupiono !!!! Pyłki kwiatowe dodam do miodu , który mam w domu , bo ta kompozycja tutaj prezentowana bardzo mi smakowała :p. Fajnie wyglądają kolorowe drobinki , zastygłe w miodzie i tak sobie zrobię , a z propolusu zrobię naleweczkę , dla zdrowotności !!! Jeśli mieszkanie gdzieć niedaleko , to warto odwiedzić Gospodarstwo Pasieczne "Ryś" w Machocicach Kapitulnych k/ Masłowa !! Nie posądzajcie mnie o reklamę , po prostu lubię się podzielić wiadomościami , jeśli coś mnie zainteresuje i może to pomóc innym !!!!                                                                Jak już wspomniałam , zaczyna się czas wyjazdów i mam na myśli grupę , która 03.11 rozpoczynała swoją przygodę w Margaretce , bo Ci weekendowi turyści już wyjechali !!!  Wczoraj wyjechała do Sosnowca Magda / ok. 30 lat , osoba dość absorbująca / , dziś wyjeżdża Wiesław / 66 lat / , profesor Politechniki Warszawskiej , bardzo ciekawa postać !!! Człowiek bardzo inteligentny , błyskotliwy , o niebywałej wiedzy w wielu dziedzinach !!! Wiesiu schudł do wczorajszego ranka 5,5 kg , ale jego aktywność nas zadziwiają . Co prawda to nie uczestniczył w aerobiku i Pilatesie, ale codziennie przejeżdżał na rowerze 40-50 km , a po kolacji namiętnie grał 2-3 godziny w tenisa stołowego , już nie wspomnę o pływaniu . Chciał jechać na korty tenisowe do Kielc , ale nie miał partnera w ośrodku !!!  !!!! Mimo swojej  otyłości / BMI powyżej 30  i brzuszka piwnego/ człowiek niesamowicie sprawny ,pozazdrościć !!!! Zapewniał nas ,ze gdyby nie wybory , gdzie jest członkiem komisji wyborczej  , to pozostał by z nami do czwartku , a tak siła wyższa !!! Jutro wyjeżdżają. Ela / 61 lat przedsiębiorca / i Ewunia / 62 lata / , która  jest na diecie Dąbrowskiej już 6 tygodni / przygodę z dieta zaczęła sama w domu , a tu przyjechała zdobyć nowe doświadczenia i moźliwości , nauczyła sie chodzić na kijkach / i schudla w sumie ponad 13 kg !!!  Wyjeżdżają razem , bo po Ewę  przyjeżdża mąż , a Ela mieszka w Radomiu , bardzo blisko , więc skorzysta z ich uprzejmości i wróci z nimi do domu !!!!  Obie super babki , choć bardzo się różniące charakterami i wagą !!!  W poniedziałek wyjeżdża szalona Ania / Genowefa " Pigwa" z drugiego imienia , 54 lata / kielczanka z Hamburga , znająca woj. świętokrzyskie ,jak mało kto , zapalona turystka !!! Przyjechała na tydizień , przedłużyła póżniej do wczorajszego piątku , a teraz będzie do poniedziałku , jesli jeszcze nie " odwinie orła" i nie zostanie z nami do czwartku !!!! Z nią nigdy nie wiadomo , bardzo bym chciała , bo to bardzo energetyczna kobietka !!!! Do Kielc wraca juź w połowie grudnia , bo tu ma mieszkanie , mieszkają jej rodzice i córka !!! Święta i Nowy Rok spędzi w Białce Tatrzańskiej  , mam nadzieję , że tych planów nocnej nie popsuje !!!! Zostanie nas grupka 10-12 osób, bo jutro też  przyjeżdza , jakaś pani , ktora ma być w pokoju z Renią ,ładny duźy pokój 2-3 osobowy , z olbrzymim ok. 70 m2 " południowym" tarasem !!!!   Będzie dziś weseli , bo przyjeżdża Danusia i odwiedza nas " Malicka" , jutro Ninka !!!! Zapowiada się mglisty , ale bardzo wesoły weekend !!!!    Teraz juz się uzbieram i zmykam na kijki , bo dziś Renia na mnie czeka i chyba 3-4 inne koleżanki !!!! Potem będzie Pilates i o 15- tej Aerobic , jutro pozostaną kijki  i doborowe towarzystwo !!!! Życzę Wam równie  radosnego , udanego weekendu !!!! Buziaczki !!!! Krystyna