Przy pierwszym podejściu
81.7 (ostatni raz jedynka była w zeszłe wakacje!)
Przy drugim
82.0 Na trzecie sie nie zdecydowałam, po co kusić los
Chyba się coś ruszyło, no nareszcie! Jeśli jutro znów będzie 82 z groszami to zmienię sobie pasek. Chyba tylko ten kto się odchudzał zrozumie, dlaczego nad kazdym dekiem się tak rozwodzę
Jestem załamana, że to tak wolno idzie, ale pocieszam sie faktem, ze na prawdę dużo się ruszam i może dlatego na wadze nie widać.
Muszę sie Wam pochwalić.... ostatnio kilka osób powiedziało, ze widzą w moim ciele zmianę. Jedna stwierdziła, że chyba ostatnio DUŻO schudłam, druga że na prawdę widać poprawę. Reszta to raczej takie nieśmiałe komplementy. Aż się sama zastanawiam... to tylko 3 kilo. To aż nie możliwe, żeby było cokolwiek widać. Może to kwestia zmiany mojego podejscia? Że jestem trochę pewniejsza siebie, że ciągle gadam o bieganiu, basenie, rowerze?
Moje koleżanki mimo, że o niebo szczuplejsze wstydzą się chodzić na basen z chłopakami. Nie powiem, że jest to super komfortowa sytuacja, ale o wiele bardziej wstydziłabym się jeść przy nich hamburgera, więc latam z nimi na ten basen i w dupie mam czy potem powiedzą, ze jestem wielorybem (tak, cały czas się czuję na 15 lat
)
Komplementy najlepszym przyjacielem kobiety, sobie i Wam życzę, abyśmy jak najczęściej je słyszały ;)