i jeszcze dalej
dzis już jestem na normalnej diecie, mam nadzieję,że nadal będę chudła;) aktualna waga 64,3 kg co dla mnie jest absolutnym sukcesem. Jak zobaczę na wadze 63kg to już w ogóle będzie szaleństwo;) kurcze tylko z tymi ćwiczeniami kiepsko...ale może jutro będzie lepiej...
Pracę odebrałam od promotora, została zaakceptowana w pełni, mam nadzieję, że jutro uda mi się to cudo oprawić jak należy;)
Ze zdjęciem chyba się jednak wstrzymam do czwartku, bo w weekend wyskoczyły mi aż dwie opryszczki na wardze, na szczęście nie jest już opuchnięta, ale jeszcze pełnej rewelacji nie ma;)
nastrój raz góra raz dół, tak to bywa, wolałabym jednak żeby więcej było tych gór, moich słabości jeszcze nie pokonałam, ale będę próbować dalej, w końcu musi mi się udać;)
w weekend chciałabym wyskoczyć na jakąś imprezkę, może wreszcie się ekipa zbierze;)
pozdrowionka dla wszystkich;)
jedziem dalej
Sporo pracy za mną i jeszcze trochę przede mną;)
zacznę od diety, grzecznie dietuję 8 dni, efektów początkowo wielkich nie było, ale przypadkiem natknęłam się na przepis na zupę kapuścianą i tak od wczoraj do dzis jestem na diecie kapuścianej,jutro wejdę na wagę to zobaczymy ile zgubiłam, brzuszek już po jednym dniu miałam zdecydowanie mniejszy, buzię też, szczególnie na tym pyszczku mi zależało, bo w środę idę sobie cyknąć fotkę do dyplomu;)
jeśli chodzi o pracę magisterską to dziś trafiła ona w ręce pani promotor, o szczegółach dowiem się jutro, boję się, ale mam mimo wszystko nadzieję,że będzie dobrze i się spodoba;)jak wszystko dobrze pójdzie to obrona 14 lub 15 czerwca;)
jeśli o mnie samą chodzi to wielkich zmian w swoim charakterze na odnotowałam, kurcze ale chcę nad sobą pracować, bo wiem że stać mnie na wiele wiele więcej;)
drugiej połówki nie spotkałam jeszcze, jak spotkam to na pewno o tym napiszę;)
pozdrowionka;)
imieninki Ewelinki;)
dzień imieninek minął mi super, nie spodziewałam się,że tyle osób będzie o mnie pamiętać;) praca prawie skończona, w poniedziałek trafi do profesorki i mam nadzieje,że się spodoba;) jeśli tak to potem już tylko przygotowania do obrony, na które zbyt wiele czasu mi nie zostało;)
wreszcie się trochę wyśpię, bo przez ostatnie dni to tak nie bardzo,przez pisanie i wprowadzanie poprawek nocki zarywałam, ale cel osiągnęłam;)
dieta utrzymywana jest ciągle;) z ćwiczeniami mi trochę nie wychodzi, ale może wreszcie jutro się uda;) w każdym razie słodyczy nie jem i po 18ej też nie;) heh jestem z siebie dumna, nie ukrywam;)
w sobote jest planowana imprezka, zobaczymy czy wypali;) mam nadzieję że tak;)
właśnie myślę jaki strój sobie na obronę strzelić, ma ktoś jakąś propozycję???
ach i z okazji imieninek od mojego przyjaciela dostałam ślicznego misia;) sweet;) kurcze mam 24lata, ale ucieszyłam się jak dzieciaczek ;p czyli ta młodość ze mnie nie ulatuje;p
pozdrawiam wszystkich;)
siemano
grzecznie się odchudzam od trzech dni, kolację jem najpóźniej o 18ej, na wadze jeszcze szału nie ma, bo straciłam raptem 300g ale to już coś;)
za tydzień idę sobie zrobić fotki do dyplomu, w związku z czym dobrze by było 2kg zgubić;)
dzisiaj jeszcze musze zadbać trochę o ciałko, jakiś peeling i nawilżenie to jutro kicnę na solarium;)
jeśli chodzi o moją pracę mgr to mam nadzieję, że do piątku skończę, wczoraj opitoliłam trochę mojego opiekuna, bo mu totalnie zwisała moja praca, więc dzisiaj wziął się w garść i jakoś to idzie;)
poza tym nic się nie zmieniło, oprócz tego że kupiłam sobie wreszcie 2 pary bucików tylko że jedne na obcasie a drugie na koturnie, a miały być baletki;p
niom to na tyle;) buziaki;*
jeszcze raz
heh nie wiem, który to już powrót,ale nie poddaję się...
ostatnimi czasy nie popisałam się, praca mgr odstawiona na bok, dieta już totalnie, @@@@, kiepskie smopoczucie, a wiara w siebie osiągała już niemal wartości ujemne, ale ile tak można prawda???
toteż biorę się za siebie;) okoliczności temu sprzyjają;) na weekend wróciłam do domku, był grill, piffko i pyszne jedzonka, wczoraj byłam na juwenaliach, jakoś dzielnie wytrzymalam, bo wypiłam tylko kieliszek szampana;)
dzisiaj jedzeniowo nie jest źle, siedzę już in lodz i piszę moją pracę co takie najłatwiejsze nie jest, w każdym razie do piątku chcę mieć ją skończoną, żeby w sobote móc spokojnie iść na imprezkę i świętować, chciałabym też zgubić jakieś 1,5kg w tym tygodniu, więc słodycze odstawiam, nie przekraczam 1500kcal i nie wcinam po 18stej, każdy przejaw ruchu będzie mile widziany;)
no to startuję;)
o kurczaki
dziś z dietą poległam i to w całości, były lody i orzeszki w chrupku i czekolada i ciągle coś za mną chodzi niestety...
biorę się za siebie i to porządnie od jutra, bo mam tego wszystkiego dość!!! od jutro spisuję skrzętnie w zeszyciku co jem i piszę pracę mgr z full zaangażowaniem bo już kolejny dzień z rzędu się opitalam...
byłam dziś na mieście po soczewki, później na uczelni i w solarium i dobrze mi to wszystko zrobiło bo nastrój się poprawił;)
wczoraj poćwiczyłam na steperze i miałam lekkie zakwasy czyli coś tam z tymi mięśniami się jednak dzieje, dzisiaj też steperek;)
a jutro śmigam do kina na film pt. "woda dla słoni";)
w czwartek wracam do domku, tam z dietą może być niełatwo ale się postaram, a w sobotę chyba pójdę na juwenalia ooo taaaak;) heh tak w skrócie plan tygodnia;)
mam nadzieję że jutro już dietowo będzie luksus;p
pozdrawiam wszystkich;)
bez rewelacji
szału to dziś nie było. Nastrój jakiś kiepski, mam ochotę na wszystko, niech ten @@@@ jutro się zacznie, bo w końcu zeświruje na maxa...
bibliografia czeka, a ja czekam na wene do bibliografii, promotor ciągle się nie ustosunkował do całości i to mnie wkurza...
jutro idę na uczelnie to może się coś wreszcie dowiem i zacznę opisywać część praktyczną, chciałabym...
w nagrodę może na krótko sobie na solar skoczę, to jest niezły pomysł;)
a za chwilkę steper to się wyciszę odrobinkę;)
pozdrowionka;)
ogarniam się
pomarudziłam ostatnio to teraz czas wziąć się w garść;) biorę się ostro do pracy nie tylko nad sobą;)
dzisiaj mam w planie steper tak ze 40 minutek;)
na kolacyjkę, czyli za godzinkę zrobię sobie budyń słodki kubek;)
a za chwilkę biorę się za tłumaczenie artykułu i wprowadzenie poprawek do mojej pracy;) może też solidnie ruszę z bibliografią, w każdym razie bardzo bym chciała;)
zbliża mi się @@@@ więc waga skacze jak ojeja;)
no to buziam wszystkich;)
tak średnio na jeża
wczoraj wysłałam część teoretyczną pracy mojemu opiekunowi i czekam na opinie...mam nadzieje,że wszystko ok;)
wczorajszo-dzisiejsza impreza nawet niezła od 22ej do 3;30, wytańczyłam się nieźle, ale nie spotkałam nikogo, kto mógłby mi się spodobać...zaczyna mnie ta samotność wkurzać, męczyć itd., już mam tego wszystkiego serdecznie dość, a poczucie własnej wartości spada mi na łeb na szyję...;(
waga też jakaś niestabilna, mam nadzieję, że w końcu się ustabilizuje, mam do zrzucenia 4kg i jak narazie jest to dla mnie prób nie do przejścia, ale może wreszcie się uda;)
to tak krótko;)
pozdrowionka
poimprezowo i przedimprezowo
nie ma to jak impreza w środę;) ale było nawet fajnie, klub wyobrażałam sobie nieco inaczej, ale nasza ekipa była spoko także bawiłam się dobrze. Heh najlepsze to jest to, że młodsi ode faceci mają do mnie słabość kurcze tylko Ci starsi coś nie bardzo;p w każdym razie miłości życia nie spotkałam...jutro kolejna impreza, może też będzie maratonik po klubach, zobaczymy, w każdym razie zapowiada się ciekawie;)
dieta jakoś idzie, waga spada, biorę przykład z Vitalijki Moniki (Monic858), którą serdecznie pozdrawiam i jem wszystko, mam ochotę na czeko to wcinam czeko, na chipsa to wcinam chipsa, tylko w odpowiednich ilościach a nie żeby się nażreć jak głupia (bo od jutra dieta).
pasek zaktualizuję jutro;)
nad pracą siedzę niemal całymi dniami, ale są postępy, oby tak dalej;)
krótko spałam, więc myślę, że pyszna kawa postawi mnie na nogi;)
Pozdrawiam wszystkich i życzę udanego dzionka;)