Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem.. jak 6 w Totka, jedyna na całe życie Jestem.. jak Kwiat, tak łatwo mnie zranić Jestem.. jak Motyl, tak trudno mnie złapać Jestem.. jak Nadzieja, tak łatwo mnie stracić Jestem.. jak Wiatr, tak trudno mnie zatrzymać Jestem.. jak Gwiazda, spełniam życzenia Jestem.. jak Czekolada, po prostu słodka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 65741
Komentarzy: 451
Założony: 5 sierpnia 2010
Ostatni wpis: 13 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
truskawkaa89

kobieta, 35 lat, Tychy

168 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: waga: 55kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 lipca 2011 , Komentarze (7)

Właśnie natrafiłam przypadkowo na tzw "dietę pod grupy krwi". Ja mam "0" i jak bym miała wierzyć w to co piszą to bym się załamała.. wszystko to co jem (dużo zboża , błonnika produktów mlecznych- bo właściwie tylko tym się żywię  + warzywa i owoce) jest mi ZAKAZANE.. Natomiast powinnam jeść dużo miecha - za czym nie przepadam, i ryb- co jest drogie.
Dlatego chciała bym znać Wasze opinie na ten temat.. ja narazi obstaję przy tym, że to bzdury (oby)

A puki co stosuje "dietę biedronkową" :P tanią i pełną zbóż i nabiału .. niestety wykupili mi błonnik:( może dowiozą jeszcze..
25 dzień bez słodyczy.



A to mój ulubiony twarożek, musicie go spróbować..


27 lipca 2011 , Komentarze (4)

Chyba normą zostanie, że lato w Polsce przypomina jesień.. jak dobrze, że jestem w pracy a nie na urlopie, liczę na to, że jednak nad morzem będę miała pogodę.
Z dietką całkiem dobrze.. jak sobie postanowiłam od 4.07 do końca lipca trzymam się mocno. Na ruch mam trochę mniej czasu ze względu na pracę ale coś tam się staram wykonywać
Wczoraj byłam w biedronce, mają tydzień fit i bardzo fajne produkty. Błonnik smakuje jak chrupki kukurydziane właśnie go podchrupuję:)
ciasteczka kupię dzisiaj ale wypróbuje dopiero w poniedziałek, bo nadal nie mogę jeść słodyczy.. 24 dni za mną:)
















22 lipca 2011 , Skomentuj

Jeszcze 16 dni i opuszczam te smutne miasto:) ehhhhh w takie dni jak dziś czas tak wolno płynie, siedzę w pracy nic się nie dzieje.. ludzi nie ma, każdy kto może nie wychyla nosa z za kołdry:P 
ale za tydzień mnie tu nie będzie:) od dawna czekam na ten "urlop" całe 3 tygodnie moje!!!


Menu 21.07:
(wiem trochę przesadziłam)
ś: owsianka
o: 2 bułki grahamki z szynką i pomidorem
p: brzoskwinia i pół grejpfruta
k: miseczka zupy fasolowej, jogurt jogobella regularis
+ 2 kubki 0,5l zielonej herbaty i woda

ruch 21.07:
7 dziań A6W
6km rower
20min hula-hop

Menu na dziś bardzo podobne, jak jestem w pracy nie mam głowy na kombinowanie

19 dni bez słodyczy.. jeszcze 8 do celu:) ehhhh ostatnio strasznie mnie kuszą czekoladki ale nie dam się:)







13 lipca 2011 , Komentarze (1)

Zaczynam A6W- znowu, ale ostatnio dobrze mi poszło skończyłam na 33 dniu.. teraz niestety mam mniejszą motywacje, zobaczymy.. Dzień 1- zaliczony, aż się zdziwiłam, że mnie tak boli ale to dobrze. Z niczego ładniejszy brzuszek się nie weźmie. Do tego hula-hop- siniaków sobie narobiłam.

8 dni bez słodyczy

Dzisiaj waga pokazała 56,4kg juppppi nowy rekord..

12.07:
ś: płatki fit
o: 3 kromki pełnoziarniste z twarożkiem i ogórkiem
p: galaretka z brzoskwinaimi
k: jogurt brzoskwiniowy

Ruch:
6km-rower (do pracy)
2h sprzątanie
20min-hula hop
1 dzień A6W

13.07
ś: owsianka
o: 4 kromki z twarożkiem waniliowym z rodzynkami
p. grejpfrut
k: jogurt

Ruch:
6km- rower
2h sprzątanie
20min- hula hop (może jeszcze coś wieczorem dokręce)
A6W- 2 dzień (jeszcze przede mną)

wiem, że ten jadłospis taki dziwny trochę ale cały dzień w pracy jestem i nie mam czasu na gotowanie, a twarożek uwielbiam:)

12 lipca 2011 , Skomentuj

A co mi tam napisze coś.. bardzo dawno nie pisałam w pamiętniku co nie oznacza, że vitalii nie odwiedzam..
U mnie nie najgorzej, już tydzień nie jem słodyczy:)  i lekko się odżywiam tzw "detox po sesyjny"
Sesja w tym roku poszła mi nad wyraz dobrze choć bardzo trudna była i cały czerwiec przez nią w transie byłam. ale był minęło.. za rok będzie gorzej bo praca licencjacka mnie czeka.. właściwie to mam 3 dni na wymyślenie tematu a ja nadal nie wiem:P

Co do ćwiczeń to poza sprzątaniem w pracy nie mam czasu na nic innego.. prawie cały lipiec w pracy spędzę bo szefowa zwolniła mojego zmiennika.  jutro zabiorę się za hula-hop rano przed pracą bo stoi i kurz na nim się zbiera.. a tak właściwie to jeżdżę do pracy rowerem, tylko 6km w 2 strony ale zawsze coś:)

Czekam z niecierpliwością na wakacje, jadę nad morze w 2 tygodniu sierpnia.. mam nadzieję, że do tej pory uda mi się trochę zrzucić bo chłopak kupił mi ładne bikini:)

to tak w skrócie co u mnie trochę namieszałam bo chciałam dużo napisać:P


superooooowych wakacji:)

14 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

dawnooo nie pisałam, nawet nie tyle, że nie miałam czasu jak po prostu zaczyna mnie nudzić Vitalia. Brakuje mi dobrej rywalizacji, bo moja grupa jest już na dnie:( chyba za długo ją ciągnę.. nie wiem sama. Ostatnio miałam trochę na głowie i ją zaniedbałam.

Z dobrych wiadomości  rozpoczęłam sezon rowerowy dokłądnie 1.04:) już mam prawie 100km. Niestety w tym tygodniu pogoda nie dopisuje i rower odpoczywa.
Po za tym DOSTAŁAM PRACĘ tą o której wcześniej pisałam, jednak się udało. Jest super. Kelnerka w ślicznej kawiarni. I jeżdżę do pracy rowerem.. Nareszcie zaczyna się układać, tylko jeszcze muszę powera dostać do ćwiczeń bo na razie leżą.




4 marca 2011 , Komentarze (3)

I wreszcie powiew wiosennego powietrza. Niby jest tylko 4 stopnie, ale jak widze to słonko to od razu weselej.. mam dzisiaj siłę namega wycisk:)

 

3.03 (wczoraj)

śniadanie: berliso

śniadanie2: mała jogobella, jabłko

obiad: 1,5 faszerowanej papryki

kolacja: 2 kromaczki świeżutkiego pełnoziarnietsego z masłem (mniamm)

I żadnego pączusia

25 dzień bez słodyczy

 

Ruch:

tylko 20 min rowerek

 

waga: 56,5kg

 

Z pracą niestety chyba nie wypali, nie spodobało im się, że jestem studentką (mimo, że wyraźnie napisałam w ogłoszeniu internetowym, że studjuję zaocznie:/ szkoda czasu i strasu) 

 

 

 

 

3 marca 2011 , Komentarze (1)

Stanęłam dzisiaj z ciekawości na wage a tam niespodzianka 56,6kg, szok moja najniższa jak do tąd waga. Narazie nie wpisuje jej na pasek bo obawiam się, że może to być jedno dniowy przebłysk. Juz 24 dni bez słodyczy za mną, dzisiaj tłusty czwartek a ja po raz pierwszy nie zjem pączka, narazie nawet nie mam na niego ochotę:)

 

Wczoraj:

śniadanie: owsianka

śniadanie2: dwie małe jogobelle i pół grejpfruta

obiad: ziemniaki w mundurkach z białym twarożkiem i szczypiorkiem

kolacja: 2 kromki pełnoziarnistego i troche duszonej papryki z cebulą

 

Ruch:

-spacer: 30min

-hula-hop: 20min

-rowerek: 20min

 

Dzisiaj mam bardzo stresujący dzień mam wieczorem rozmowę kwalifikacyjną o super pracę. Ale narazie na nic się nie nastwiam bo widomo jak to na takich rozmowach może być dużo kandydatów. Trzymajcie kciuki.

A tak w ogóle to zła jestem zgubiłam wczoraj moją ulubioną czapke i teraz jest mi zimno. Ja zawsze miałam problem ze znalezieniam fajnej czapki a ta była idealna. Pech.

 

 

2 marca 2011 , Skomentuj

Początek nowego miesiąca, wypadało by mieć jakieś nowe postanowienia a ja od piątku mam takiego lenia, że nic mi sie nie chce.. już 3 dni na rowerku nie jeździłam muszę się wreszcie obudzić i nie zepsuć tego 0,3 spadku (niby mało ale zawsze jak dojde do wagi 57,3 to spadam na 57,7 i tek w kółko)

 

 3 tydzień bez słodyczy

 

sama jestem ciekawa jak będzie z jutrem (tłusty czwartek) spróbuje się nie dać w końcu zostało 5 dni do końca kuracji antysłodyczowej:P

 

 

21 lutego 2011 , Skomentuj

2 tydzień bez słodyczy !

 

 

sama sobie się dziwię kiedyś dnia bym nie wytrzymała, jak narazie w planie są 4 tygodnie, a co potem.. zobaczę.

 

Wczoraj byłam w Krakowe w aquaparku 6h wysiłku a zakwasów prawie nie ma.. liczyłam, że chociaż troche w mięśniach brzucha poczuję:/ Spadku na wadze też nie ma, niestety..chyba jeszcze bardziej będę się musiała ograniczyć w diecie.