całkowicia spadła moja jakolwiek chęć do ćwiczeń i choć zabrzmi to jak bym szukała pretekstu do usprawiedliwienia się to poprostu nie znoszę takiej pogody. Od tygodnia marzne i ciężko mi wyjść z pod kołdry. Narazie wymuszam na sobie wszelki ruch, choć muszę przyznać, że pozniej czuję się o wiele lepiej i oczywiście o cieplej. Tylko jak ciężko się przemuc:/ ze zdrowam żywnością też tak jak by gorzej, wczoraj na obiad zjadłam placki ziemniaczane (sam tłuszcz:( ) a pozniej biszkopty ehhhh muszę się za siebie wziąść!!
Wczoraj byłam 1,4h na rowarze niestety troszkę z tego wyszłam pocharatama śmieszne ale boli, tak to jest jak 2 osoby chcą wyminąć 2 kałuże leżące równolegle a miejsca jest na 1 rower. Więc 2 rowery się spotkały a ja przelaciałam do przodu, po czym przejechałam się po chropowatej drodze, dwie sierotki mimo bojącego łokcia i nogi dałam rade zrobić jeszcze 20 dzień A6W, bo wiem że dziś na nic nie będę miałą czasu po pracy na praktyki muszę jechać i w domu bede koło 21:( Słoneczka życzę:)
Czy wy tez macie poblem ze wstawianiem zdjęć???