Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam na imię Sandra i mam 20 lat. Śpiewam, fotografuję, jeżdżę na rowerze, czytam i pływam. Zbieram także anioły. Uwielbiam muzykę, która trzyma mnie przy życiu. Mam zawsze przy sobie mp4 i niemalże ciągle słucham muzyki. Na mojej play-liście króluje Dżem i Myslovitz. Odkąd pamiętam, zawsze miałam problemy ze swoją wagą. Nigdy nie czułam się ze sobą dobrze, ale postanowiłam to zmienić. Chciałabym zrzucić ok. 5 kg, ale przede wszystkim chcę wyszczuplić łydki, tyłek i uda. No to, co, zaczynamy! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23506
Komentarzy: 74
Założony: 10 września 2010
Ostatni wpis: 12 lutego 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sandra1411

kobieta, 31 lat, Włocławek

165 cm, 55.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

12 lutego 2013 , Komentarze (3)

Witam Was kochane!

Znów mnie nie było trochę, ale to wszystko przez sesję. Egzaminy już za mną, dziś zaczęłam już nowy semestr. Niestety nie miałam przerwy międzysemestralnej :( Teraz piszę właśnie w przerwie między zajęciami. Jakieś podsumowanie dotychczasowej walki z kilogramami? No nie wiem... Mam teraz tydzień przerwy w ćwiczeniach, ale dziś idę do lekarza i mam nadzieję, że wieczorem będę mogła do nich wrócić. Mam takie postanowienie, że będę ćwiczyła z Ewą Chodakowską 2 razy w tygodniu, raz w tygodniu mam wf(areobik) + codziennie hula-hop, co jakiś czas twister. Chciałabym też częściej chodzić na basen, ale nie wiem jak to wyjdzie w praktyce. Mierzenie i ważenie mam dopiero w poniedziałek. Obawiam się, że przez tą przerwę ćwiczeniową, niewiele się zmieniło... Ale zachowywałam dietę przez cały ten czas, no i sama czuję się jakoś lepiej, lżej. Organizm chyba znów przyzwyczaił się do zdrowego, lepszego jedzenia :) A jak jest u Was? Ja zaraz śmigam do lekarza, a później zajęcia do wieczora. Obym mogła dzisiaj się trochę poruszać. Piszcie jak jest u Was :)

3 lutego 2013 , Komentarze (2)

Jest godzina 23.04 - Sandra zakończyła godzinną partię ćwiczeń. Ja i GODZINA ćwiczeń! Momentami było ciężko, ale jakoś dałam radę. Teraz poleżę na podłodze, co by moje serce nie zwariowało. Wiem, że dla Was taka godzinka to pewnie nic, ale dla mnie - niesamowity wyczyn :) Zmotywował mnie do tego dziś brat, który chciał mnie dobić i podczas rozmowy telefonicznej powiedział, że przecież nie powinnam ćwiczyć, bo jeszcze mi się coś stanie, a i tak nie poprawię sylwetki, tylko sobie zaszkodzę. A ja wzięłam sobie butelkę wody, tabletki w razie czego obok, ręcznik i zaczęłam ćwiczyć. Jestem z siebie dumna. Mam nadzieję, że mój organizm zaakceptuje takie coś dwa razy w tygodniu (+wf raz w tygodniu)



Śniadanie: pełnoziarnista bułeczka z wędliną i pomidorem

Przekąska: jabłko

Obiad: Pełnoziarnisty (?) makaron z mięsem i sosem (wiem, mogłam się lepiej postarać)

Kolacja: sałatka (rukola, pomidor, jajko, otręby)


No i ta porcja ćwiczeń przed snem :) W ciagu dnia kręciłam jeszcze 40 minut na twisterze.

1 lutego 2013 , Komentarze (1)

Witam ponownie! Po dłuugiej przerwie. Miałam założyć nowy pamiętnik, ale stwierdziłam, że jestem właściwie w tym samym miejscu. Tzn. jeśli chodzi o kilogramy. Było już 54 na wadze, ale przez wakacje przybyło i teraz z tym walczę...znowu. Jeszcze miesiąc temu było 60,2; tydzień temu 58. Niedługo ważenie i mierzenie. No cóż, nie załamuję się, będę próbować. Mam wsparcie w "ciepłych kluchach". Brzmi dość zagadkowo i śmiesznie - wiem :) Tak nazywa się grupa moich koleżanek, z którymi się wspólnie odchudzam. Musi się udać! Mam dodatkową motywację w postaci wesela znajomej w kwietniu.

Co u mnie się zmieniło? Dość sporo. Znów jestem sama. Jestem już studentką drugiego roku dziennikarstwa (jak ostatnio tu pisałam, byłam ledwo po maturze!). Zleciało szybko. Teraz sesja, więc czasu dość mało, ale staram się nie zaniedbywać swoich postanowień. Codziennie kręcę na twisterze, jem zdrowo, regularnie i pysznie :) W tamtym tygodniu wybrałyśmy się z dziewczynami na basen, i mamy zamiar to kontynuować po egzaminach. Mam nadzieję, że będę tu pisać częściej, i że będę mogła przekazywać Wam same dobre wieści :)

6 czerwca 2011 , Komentarze (1)

Witam Was Kochanie Vitalijki!
Jak Wam idzie odchudzanie? Ja jestem całkiem zadowolona. Co prawda miałam tydzień przerwy w ćwiczeniach, bo chorowałam... Tzn. ciągłe krwotoki z nosa, omdlenia... Musiałam zwolnić tempo troszkę. Właściwie nie żałuję, bo po raz kolejny uświadomiłam sobie, że zdrowie jest najważniejsze, a życie... to tylko dar, na chwilę. Wieczorami kręciłam sobie tylko czasem na twisterze. Tydzień temu byłam na siłowni, jak jeszcze wszystko było ok. Dziś też byłam i jestem baardzo zadowolona :) Lubię to satysfakcjonujące zmęczenie. Robię wszystko na spokojnie, pamiętając o tym, że zdrowie najważniejsze. Akurat złożyło się tak, że karnet muszę wykorzystać do 17 maja, a do 10 mnie nie ma w domu, więc przypadnie mi tydzień siłowni bez przerwy :D Jutro rano mam pociąg do przyjaciółki. 4h jazdy i wreszcie się zobaczymy! Ostatnio widziałyśmy się rok temu, więc bardzo się stęskniłam. Muszę wyjechać, odpocząć, zmienić otoczenie na kilka dni. Ostatnio ciągle siedzę w domu, jeszcze jak byłam taka osłabiona to dobijało mnie to podwójnie. Moje Kochanie akurat jutro jedzie na wycieczkę, więc nie muszę go zostawiać samego, a on mnie. Wracam w piątek. Z ćwiczeniami będzie kiepsko, ale będziemy duuuużo chodzić, więc to też powinno pomóc :) Pozdrawiam Was moje drogie :)



PS Nie wiecie czemu mam problem ze wstawieniem zdjęć? Już od dłuższego czasu.

24 maja 2011 , Skomentuj

Z wczorajszej siłowni nici, z jutrzejszej pewnie też...Wczoraj wieczorem źle się czułam, znów krew z nosa, omdlenia, cholerny ból głowy. Dziś to samo + gorączka... Jest źle.Boję się. Idę spać.

22 maja 2011 , Komentarze (2)

Witam Was moje drogie!
Coś mało z Was tu zagląda, no ale trudno... Ja nadal będę pisać, bo to mi pomaga spojrzeć na moje odchudzanie z boku. Ostatnio nie ćwiczyłam za wiele, gdyż ciągle lecąca krew z nosa uniemożliwiała mi to. Za to codziennie jeżdżę na rowerze i sprawia mi to ogromną radość. Jutro jeszcze siłownia, mam nadzieję, że zakwasy będą mniejsze niż ostatnio ;p Mam nadzieję, że jutro mój zapał nie opadnie i nadal będę zmotywowana do ćwiczeń. Oby już krwotoki z nosa ustąpiły, bo ostatnio było naprawdę ciężko. Dziś nareszcie przyjechał do mnie Mój Ukochany, którego nie widziałam 3 tygodnie! Był niestety tylko dwie godzinki, ale było baaardzo miło ;) W sobotę i tak nadrobimy. Nareszcie! :D

Dzisiejsze menu:
śniadanie: bułka pełnoziarnista z wędliną i pomidorem
obiad: rosół+ kotlet schabowy i sałatka
kolacja: bułka z wędliną i pomidorem


+ 40min twistera


Czas wybrać się na jakieś zakupy, bo brakuje warzywek i jogurtów na kolację...

19 maja 2011 , Komentarze (1)

Witam Was moje drogie!
Jak Wam idzie odchudzanie? Ja właśnie wróciłam z siłowni. Byłam pierwszy raz i jestem pod ogromnym wrażeniem :O :D Jutro zapewne będą zakwasy, ale co tam, dam radę! Dzisiaj uświadomiłam sobie, że jeśli chcę to potrafię i mogę wiele! Nawet nie myślałam, że moje ciało będzie przyjmowało każde zaproponowane mi ćwiczenie. Miałam instruktora, który pokazywał mi wszystko co i jak. Zamierzałam tam iść tylko dzisiaj, bo musiałam zawieźć mamę na fitness, a okazało się, że wykupiłam sobie karnet :D Teraz przede mną 10 wejść na siłownię i duuużo wysiłku. Uwielbiam to uczucie, tą satysfakcję. Było ciężko, ale nie poddałam się. Robiłam wszystko dokładnie i najlepiej jak potrafię. Mam nadzieję, że na tych 10 wejściach się nie skończy i wkrótce będzie widać efekty :) Jestem pozytywnie nastawiona, zupełnie jak nie ja! :) Trzymajcie kciuki, mam nadzieję, że mój zapał nie zmaleje i dalej będę miała motywację. Dziś jak popatrzyłam na te smukłe dziewczyny, które ćwiczyły obok, pomyślałam sobie, że ja też tak potrafię i będę pracować nad sobą.

18 maja 2011 , Komentarze (1)

Witam Was Kochane!
Daawno mnie tu nie było, trochę się pozmieniało... Co prawda wagowo nic, ale trochę życiowo. Nadal ważę 57kg, ale teraz chcę zejść do 55,5 może. Akurat mam taki organizm, że ciężko mi zrzucić wagę, a zmiany na ciele widać bardzo, więc nie wiem czy będę dążyła koniecznie do tego 55, lepiej do tego, żeby czuć się dobrze, po prostu...

Jestem już po maturze, więc mam  już wakacje. Codziennie jeżdżę na rowerze, jutro wybieram się nawet na siłownię. Moja mama jeździ na fitness, a ja w tym czasie mogłabym sobie skorzystać z siłowni. Zobaczymy jak mi się jutro spodoba :) Chcę trochę zadbać o swoje uda, łydki, tyłek i brzuch. Mam nadzieję, że za jakiś czas będzie widać efekty. Teraz mam więcej czasu i mogę brać się za siebie. Przez szkołę, matury nie było na to czasu, chociaż nadal utrzymywałam dietę. No i udało mi się utrzymać wagę. Trochę przybyło mi w biodrach niestety, ale tak to jest jak się nie ma za dużo ruchu, tylko siedzi się nad książkami...

A co się jeszcze u mnie pozmieniało? Mam wreszcie ukochaną osobę obok siebie. Jestem baaardzo szczęśliwa, bo kocham i naprawdę jestem kochana. To wspaniałe uczucie. Mam więcej chęci do życia i sił do walki z różnymi przeciwnościami. Wiem, że mi się uda :)

8 grudnia 2010 , Skomentuj

Witam Was moje drogie! Co tam u Was? U mnie w sumie nic nowego, nic ciekawego. W wadze nie ma żadnych rewelacji, żadnych zmian. Ale piszę do Was już jako pełnoletnia :D Ostatnio mam bardzo mało czasu na cokolwiek, a co dopiero mówić o ćwiczeniach. Staram się jednak "wskakiwać" na twistera trzy razy w tygodniu. Na nic innego na razie nie mam czasu. Jutro kończę teoretyczną część kursu na prawo jazdy i mam nadzieję, że zyskam trochę czasu, który będę mogła przeznaczyć m.in. na ćwiczenia. Trzymam się diety, chociaż obecnie mam @ i zjadłam troszkę czekolady, ale mam nadzieję, że mi nie zaszkodzi. Tak poza tym to staram się odżywiać jak najlepiej, chciałabym zobaczyć jakieś efekty. Za ponad miesiąc studniówka, ale zdaję sobie sprawę, że nie uda mi się osiągnąć wagi 57kg, bo coś mi wolno spada ;/ Nie poddaję się. Humor mimo wszystko mam dosyć dobry. Wczoraj dostaliśmy wyniki próbnych matur i jestem bardzo zadowolona :) Żeby jeszcze moja dieta zaowocowała niższą wagą i zgrabną figurką, to byłabym jeszcze szczęśliwsza :) Chciałam Wam wstawić jakieś zdjęcia, ale znów wyskakuje jakiś błąd ;/ .

Dzisiejsze menu:
śniadanie: połowa bułki z wędliną
II śniadanie: bułka z wędliną
później jabłko
obiad: piersi z kurczaka i warzywka gotowane na parze
kolacja: sałatka owocowa

20 listopada 2010 , Komentarze (2)

Dawno mnie tu nie było, ale nawet nie wiem czy kogoś to w ogóle obchodzi. Waga stoi w miejscu i chyba już mi na niej tak bardzo nie zależy. Chcę lepiej wyglądać, a nie pilnować cyferek na wadze. Pracuję nad łydkami, udami, biodrami i brzuchem, choć bywa różnie. Lekarz zabronił mi przemęczania się, więc nie mogę szaleć tak jak kiedyś ;/ Nadal stosuję dietę i się nie poddaję. Z ćwiczeniami bywa różnie bo to wiadomo - matura, fakultety, korepetycje, kurs na prawko... Trochę tego jest.

Dziś:
20 min twistera
70 brzuszków
20 min. steppera

A na kolację nie mam pomysłów :/ Te jogurty już mi się nudzą... Macie jakieś propozycje?