Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9274
Komentarzy: 140
Założony: 18 września 2010
Ostatni wpis: 12 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Inermiss

kobieta, 41 lat, Samoklęski Małe

165 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 stycznia 2012 , Skomentuj

NA wadze 57.0.

23 stycznia 2012 , Skomentuj

57.3 YE YE YE YEEEE.

Kilogram przez tydzien zrzucilam. Bardzo mnie to cieszy. W przyszlym tygodniu tak dobrze nie bedzie bo wyjezdzam na weekend i pewnie bede tylko balowac, jest i pic w duzych ilosciach. NIE NIE NIE trzeba sie i na wyjazdach pilnowac. Eh zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce.

Wczoraj:

sniadanie: 3kawalki chleba z szynka

obiad: kurczak z warzywami i brazowym ryzem

kolacja: marchewki i jogurt

Cwiczenia:

1.5h rowerka + 10 min cwiczen na brzuch, posladki i te inne

22 stycznia 2012 , Skomentuj

Jutro oficjalne wazenie. Wczoraj zjadlam 2 jogurty, chyba z kilo marchwi i mala miseczke makaronu bolognese. Za to przed snem. Pojezdzilam tez na rowerku 1h15min. Czyli ogolnie nei tak zle, tylko po co ten makaron przed snem. Tak to jest jak sie normlaniego obiadu nie zje, potem sie rzucam czlowiem wieczorem na co popadnie. Dzis jem normalny obiad, nie ma co.

21 stycznia 2012 , Skomentuj

Piatek- wiadomo, wypad na miasto.
Waga dzis rano 57.6kg. Ok nie jest zle. Cel na tydzien pierwszy mojego odchudzania to zrzucic 1.5kg. Pozniej bedzie wolniej na pewno. 0.5-1kg tygodniowo mnie w pelni usatysfakcjonuje.

sniadanie-jogurt + mini drozdzowka, nawet nie komentujcie

obiad-rybka gotowana z pomidorem w sosie musztardowym-pychotka

kolacja- talerz owocow morza z ziemniaczkami

do tego 3 wielkie kielichy wina i piwko.
A potem 3 godziny skakania po parkiecie :)


20 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Nie jest zle. Waga pokazala 57.8kg. Kolejne wazenie za dwa dni bo oszaleje z tymi cyferkami. Zreszta weekendy nigdy nie wplywaly dobrze na moja diete.
Cwiczenia byly, wczoraj nawet 1h15 rowerka. A dietka jest nawet, nawet trzymana. Wczoraj byl grzech- moja ukochana lazania- ale wsiadlam na rower i ja spalilam, a waga pokazala mniej. Normalnie szok jaka radosc. Uwielbiam lazanie i fast foody. mniaaaam. Teraz zjadlam 1/3 tego co zawsze i od razu na rowerk. Tylko zeby mis ie tak zawsze chcialo...

19 stycznia 2012 , Skomentuj

58.6kg

Zalamka, przeciez tak ladnie trzymam diete. Moze za duzo jem wieczorami, dzis zmiany w menu.

sniadanie: twarozek

obiad : bolka z pasta krewetkowa i salatka

sprawdzilam ta paste to masakra ile to ma kalorii.

kolacja: twarozek

 

Sportu wielkie ZERO. Czasu brak, a i checi malo.

17 stycznia 2012 , Skomentuj

Waga 58.5kg

Tak 200 gram mnie przybylo przez dzien dietkowo idealny.

Dzis:
sniadanie-jogurt
obiad-rozne warzywka z odrobina makaronu
kolacja-gotowany kurczak z warzywami
nadprogramowo-twarozek

30 min rowerka

16 stycznia 2012 , Komentarze (1)


Zabieram sie do roboty 58.3kg. Przechodze na proteinki i warzywka. Rezygnuje z wegli. Do tego rowerek, bo mam w domu. Chociaz pol godzinki dziennie.


Dzisiaj:
śniadanie: jogurt
obiad: sałatka warzywna
kolacja: gotowany kurczak z masa warzyw


30 min rowerka

31 października 2011 , Skomentuj

Nie wiem jak to mozliwe zeby tak dzialac przeciw sobie, ale jestem znowu na etapie 59,3 kg.
Zdecydowanie za duzo jem i za malo sie ruszam. Zostalo 7 tygodni mojej dietki i rzucam 'odchudzanie' raz na zawsze. Jezeli nie schudne chociaz do 54kg nie zamierzam sie wiecej stresowac odchudzaniem. Bo czy sie stresuje czy nie efekt jest ten sam : DUPA BLADA.

sniadanie:
-2 kawalki ciemnego pieczywa z nutella-pewnie z 600kcal

cwiczenia:
-30min rowerek

16 października 2011 , Komentarze (2)

Waga mowi sama za siebie 58.9 kg, przez tydzień zrzuciłam 300 gr. O wow! Dietka jednak idealną nie była. 4 dni ładne, 3 brzydkie. 4 razy nie zjadłam kolacji, nie rzuciłam się na słodycze i nie ruszyłam nawet lampki winka. Udało się trzy razy powyginać śmiało ciało. A co do grzeszków upiekłam ciasto... które zawzięcie próbowałam, była pizza i jeszcze parę innych potworków. No i taki efekt. Tydzień pierwszy -300gram. Zostało 9 tygodni. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu moje wyniki będą nieco lepsze. A teraz ruszam na rowerek :)