Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18450
Komentarzy: 343
Założony: 9 grudnia 2010
Ostatni wpis: 6 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
cciszaa

kobieta, 32 lat, Łódź

163 cm, 74.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: zobaczyć 5 z przodu :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Matko kochana Drogie Vitalijki ;((
Spieprzyłąm równo ostatni tydzień...wpierdalałam jak nienormalna...i te piwska...booziuu ;(( jestem taka wsciekla na siebie...!!! Ruch był i owszem...ale co z tego...
Błagam niech któraś mi porządnie przemówi do rozsądku!!! Na prawde chce zrzucic jeszcze chociaż te 5 kg...tak mi pięknie szło...tak ekstra...boze jestem taka załamana...nad swoją beznadziejnością...wciąż sobie powtarzam, że jedzenie to nie piorytet, czemu w mojej głowie jest jakas okropna chęc do jedzenia...:((

Mam silną motywacje..ale czemu ona ginie? Jest mi tak wstyd nad samą sobą...dziś 19 dzień...:((

24 kwietnia 2012 , Komentarze (11)

Dziś 15 dzień....oj wczoraj znów sobie zrobiłam labe jedzeniową troszkę za dużo, ale za to byyło bardzo duzo ruchu...od rana latałam po sklepach, lekarzach itp. wieczorem rolki 40 minut i na dobranoc wieczorne cwiczonka 20 minut :)
ALE OD DZIŚ PRZEZ KOLEJNE 2 TYG PRZESTRZEGAM SWOJEJ NISKOKALORYCZNEJ DIETY !!! I NIE MA ZMIŁUJ :P

Dziś ważenie i mierzenie:
waga:67/71

szyja:32/33
biceps:28/29 (wrr a najbardziej mi zalezy na zrzuceniu z rąk)
piersi:96\101
talia:74/83
brzuch:89\98

biodra:95/98
udo:50/54
lydka:37/39

Więc także tego, zadowolona jestem z rezultatów. W 2 tyg schudnąć 4 kg oraz stracić tyle cm ! Super :) tylko obym tego nie przepaściła, takimi dniami jak te 2 ostatnie....
Buziaki :)

23 kwietnia 2012 , Komentarze (5)

14 dzień...od dziś już pięknie przestrzegam dietki ! :) Chcę schudnąć, wiec znów biore sie w troki i działam :)

Taki jeden dzien wyjatku jest meega potrzebny :) dodaje siły do dalszego odchudzania i przyznam szczerze, rozjasnia umysl, ze dieta to nie tymczasowy okres ale juz zmiana calego zycia..na zdrowe odzywianie i ruch ! :)

A oto moje zdjecia z dzis i wczoraj...nienawidze swojego roziagnietego brzucha po porodzie..;\ juz sie nie mogę doczekać kiedy bede mogla robic brzuszki... ale nogi swoje lubię :)
      NOGI


BRZUCH ;\\


22 kwietnia 2012 , Skomentuj

13 dzien...powiem wam moje Drogie vitalijki-spuściłam z pasa ;) i wcale nie żałuję.
Zaczęłam pięknie, na obiad odmówiłam pizzy ale tylko dlatego, bo wiedzialam ze po poludniu ide na imieninki koleżanki i pozwolilam sobie na co nieco :) nie liczylam dziś kalorii...po prostu jadlam to na co mialam ochote bez przesady oczywiscie :))

Postanowilam sobie, ze raz na 2 tyg sobie pozwole na cos wiecej..:)

A od jutra znów ściśle przestrzegam dietki ;))

Pozdrawiam i całuje. Szczęśliwa cciszaaa ;)

21 kwietnia 2012 , Komentarze (7)

12 dzien...Wariuje...tyle Wam powiem...

Śniadanie-ok
Obiad-mniej okej (zapiekanka brokułowo-serowa z makaronem)
Kolacja-ok
poźniej robiłam Szkrabkowi herbatke koperkową..pare ziarenek zjadlam, nie moglam sie powstrzymac...ehh

Alee...jestem taka paskudnie zła na siebie i na wszystko..mam dosyć, czuję się tak jakbym w ogole tej diety nie przestrzegała i tyła tyła i jeszcze raz tyła, czuje sie taka przepełniona a na dodatek moje hormony buzują jak nienormalne...
Chciałam iść na rower po południu zrzucic troszkę ten obiad tłusty, wyszłam a tu co? Ulewa....oo matuchno, rozryczałam się jak porabana i tak ryczałam o wszystko przez dobre 2 godziny...z tego wszystkiego mam ochote rzucic się na żarcie ;\ nie chce mi się kompletnie ćwiczyć..ogolnie mam doslownie wszystko gdzieś...napchalam sie gumą do zucia i tak z nerwow żuje...:( Moja motywacja zaczyna blednąć...a przeciez tak cholernie chce schudnac...tak okropnie :( :( :(
We wtorek wazenie i mierzenie...zobaczymy...musze dotrwać w swoim postanowieniu, muszę !!! :(
Proszę niech ktoś mi da porządnego kopniaka w 4 litery błagam...

20 kwietnia 2012 , Komentarze (7)

Witajcie ;)

Dziś 11 dzień...od rana musialam leciec z Szkrabkiem na morfologie, wiec dopiero teraz wcinam....
sniadanko, mianowicie : 2 male kromki ciemnego chleba + 1 jajko+ 3 male lyzeczki serka wiejskiego lekkiego+2 plasterki pomidora+4 truskawki oczywiscie do tego kawa coffe slim i szklanka wody z cytryna ;) ok.300 kcal

W planach
  obiad : kasze kuskus z warzywami na patelni (tylko, ze w bardzo malej ilosci gdyż wczoraj zjadlam ok. 900 kcal ;\)

kolacja: błonnik z jogutrem z suszona sliwka 0%

Nie do końca jestem przekonana co do tego ciemnego pieczywa...jak uważacie? Ogólnie w ogole chcialam wyeliminować pieczywo, ale tak mnie cos dzis napadlo na swiezy chlebek z jajeczkiem :)

Mam wyrzuty sumienia po wczorajszym dniu...zjadłam 3 plasterki żółtego sera, co o nim uważacie? Jadłyscie ser żółty i chudłyscie???...oo jeny...dziś czuję, że w ogole ze mnie nic nie schodzi...a strasznie mi zalezy, zeby 24 maja wazyc najwiecej 62 kg...!!! ;(

19 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

Dzień 10...nie poddaje się i nawet nie mam takiego zamiaru, mimo tego, ze czuję się ciężka, gruba i w ogole do niczego, nawet jesli waga stoi w miejscu od 2 dni...motywacja rośnie ! :)

Moje drogie znalazlam pewien bardzo fajny artykuł na stronce Twojadieta.pl
bardzo pomocy dla wielu z Was,ktore zastanawiają się czemu waga nie spada, ja tez sobie tym artykułem bardzo wiele pomogłam :)

'Rozpoczynamy więc odchudzanie. Na początku jesteśmy pełne zapału! Nasza gotowość do poświęceń jest bardzo wysoka, cena nie gra roli, byle tylko móc cieszyć się upragnioną sylwetką... Zwykle już w pierwszym tygodniu diety możemy zauważyć jej pierwsze efekty. Tempo odchudzania oczywiście zależy od tego ile jadłyśmy wcześniej i jaką wartość energetyczną ma nasza obecna dieta.
W sytuacji gdy zjadamy mniej niż w rzeczywistości potrzebujemy, nasz organizm dla zachowania równowagi najpierw zaczyna czerpać energię z glikogenu, który można nazwać rodzajem węglowodanowego magazynu. Wraz z jego spalaniem tracimy duże ilości wody. W praktyce na naszej wadze cyferki powoli się zmniejszają, motywacja do odchudzania zaczyna wzrastać, a my cały czas jesteśmy gotowe do dalszych wyrzeczeń :)

ETAP 2 – WAGA NIE SPADA...
W pewnym momencie spadek masy ciała zatrzymuje się. Na tym etapie wiele z nas ma ochotę porzucić dietę uważając, że w naszym przypadku nie jest po prostu skuteczna. I tu popełniamy zasadniczy błąd! Warto wiedzieć, że zatrzymanie masy ciała jest naturalnym zjawiskiem fizjologicznym i nie da się przeprowadzić skutecznego odchudzania bez takich właśnie etapów. Dobrze jest wiedzieć o ich istnieniu i pamiętać o nich w truudnych chwilach, by nie ulec zniechęceniu do dalszej pracy! W drugim etapie nasz organizm zaczyna wykorzystywać już tkankę tłuszczową, ale jednocześnie ulega nawodnieniu – to dlatego właśnie nie widzimy efektów.

ETAP 3 – PONOWNIE CHUDNIEMY!
Po etapie chwilowego zatrzymania masy ciała, przychodzą dla nas piękne dni. Energia potrzebna do potrzeb organizmu czerpana jest z tkanki tłuszczowej. Ponownie nasza masa ciała ulega zmniejszeniu, a my znów zaczynamy widzieć rezultaty naszych wysiłków. Wydaje się, że będzie tak już zawsze, gdy nagle...

ETAP 4 – WAGA ZNÓW NIE SPADA...
Nasz organizm potrzebuje trochę czasu by przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Tempo przemiany materii zaczyna się zmniejszać, nie potrzebujemy już tak dużych ilości energii, więc masa ciała zatrzymuje się. To moment, w którym wiele z nas się załamuje i ostatecznie zrywa z dietą. Mimo, że nie jest to łatwe trzeba w tym momencie zacisnąć zęby i dalej trwać w swoich postanowieniach. Na szczęście etap ten nie trwa wiecznie.

ETAP 5 -  PONOWNIE CHUDNIEMY!
Jeśli cały czas jesteśmy na diecie, nasz organizm zaczyna czerpać z magazynów tkanki tłuszczowej i waga znów się obniża! Jesteśmy już bardzo bliskie osiągnięcia swojej oczekiwanej masy ciała. Długość odchudzania zależy już teraz od tego jak dużo masz do zrzucenia. Sukces czai się już tuż za rogiem!

Ostatnie dwa odchudzania mogą się oczywiście powtarzać. Będąc na diecie dobrze jest pamiętać o tym, że o ile rzeczywiście jesteśmy wierne wcześniejszym postanowieniom osiągniemy swój cel mimo, że nie zawsze będziemy mogły zobaczyć od razu efekty swoich wysiłków.

Mamy nadzieję, że dzięki dzisiejszemu artykułowi łatwiej Ci będzie wszytskie rozpoczęte próby odchudzania doprowadzać szęśliwie do końca, czego serdecznie Ci życzymy!'

Buziaki ! :)

18 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

Dziś 9 dzień...ajajaj ledwo zyje, wybrałam się dziś na siłownie...chyba troszke przesadziłam, zrobilam sobie taki wycisk! :) Nie ma w ogole porównania do tych moich domowych cwiczen...

Doskwiera mi ewidetnie brak pomysłów na jedzonko ! Jeśli macie jakies dobre, lekkie przepisy proszę pomożcie :)

Śniadanko: 3 truskawki, kiwi, polane jogurtem naturalnym z błonnikiem ok. 150 kcal

Obiad: Sałatka mix warzyw z jedna parówką i 2 jajkami ok.400 kcal

Kolacja:3 truskawki + takie waniliowe slim co ma 66 kcal ok.100 kcal

+ 1.40 h silownia

Mam pewne zmartwienie...ostatnio bardzo często i bardzo mocno miewam zawroty głowy...nie wiem od czego...jem mało ale adekwatnie do tego ćwiczę...nie tracę jakoś strasznie szybko, wiec tym bardziej mnie to zastanawia...Miała któraś z Was podobnie?

17 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

Obrazek, ktory mnie mega zmotywowal :)



Dzień 8 idzie gładko ;) Oby tak daalej oby ! :)

17 kwietnia 2012 , Komentarze (5)

Witajcie !!!

Po wczorajszym wieczornym mega dołującym wpisie, postanowilam, ze muszę się w koncu wyspac! Zrobiłam sobie relaksująca kąpiel, wykąpałam maluszka, nakarmiłam, i poszlam razem z nim spać...aah wstałam dziś o 7 i czuję się wypoczęta jak nigdy i jaka leciutka ;)
No i niespodzianka wchodzę na wagę a tam 67.5 ! Ale zaznaczam, ze pewnie jakos 68 będzie wieczorem przed snem...ale to nic, kg się az tak nie liczą jak cm...w talii ubyło mi 8 cm w tydzien !!! Rozumiecie w całe 7 dni ubyło mi 8 cm !!! Nie dowierzam....mierze setki razy, wciaz ta sama liczba 75...a zaczynałam tydzien temu z 83cm...A zaznaczam, ze brzuszkow nie ćwiczę gdyż nie mogę, jestem niecale 3 miesiace po cieciu cesarskim....
Wszędzie zeszło...:) nawet z szyi...

Wymiary:
szyja:32\33
biceps:28\30
piersi:97\101
talia:75\83
brzuch:95\98
biodra:96\98
udo:51\54
lydka38\39

Dostałam meega kopniaka na następny tydzien ! :) Mam świadomość, ze to woda, ze teraz bedzie coraz trudniej...ale najwazniejsze, ze widac efekty, ze czuje efekty i ze jestem taka silna ! :) Nie poddaje się i się nie poddam !!!