Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

1. Dzień bez przejadania i podjadania (jem tylko, kiedy jestem głodna) - 2 pkt 2. Bez gazowanych i słodkich napojów - 2 pkt 3. Bez słodyczy - 2 pkt 4. Kreatywne śniadanie lub kolacja - 1 pkt 5. Ugotowany samodzielnie obiad - 1 pkt 6. Koktajl owocowy - 1 pkt 7. Min. 5 wejść na trzecie piętro - 1 pkt 8. Min. 5 km spaceru - 1 pkt 9. Min. 2 km ciągłego biegu - 1 pkt 10. Min. 7 km na rolkach - 1 pkt 11. Deska - 1 pkt 12. Min. 20 długości basenu - 1 pkt 13. Inne sporty - 1 pkt

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 49297
Komentarzy: 533
Założony: 23 grudnia 2010
Ostatni wpis: 30 sierpnia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nigana

kobieta, 35 lat, Toruń

170 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 czerwca 2020 , Komentarze (4)

Za wczoraj mogę sobie śmiało dać 7 pkt :) Jedzenie w porządku, żadnych słodyczy, żadnych słodkich napojów i 7 wejść na trzecie piętro, w czym pięć z płytami meblowymi, więc można powiedzieć, że całkiem niezły trening. Jeszcze później te płyty z trzy razy przenosiłam po domu, więc przysiady i skłony też weszły :D Trochę się wykończyłam, ale satysfakcja jest :)

22 czerwca 2020 , Komentarze (6)

Trochę się obijałam ostatnio i nie pilnowałam punktacji, ale trudno. Raz było lepiej, raz gorzej, także jestem trochę w punkcie wyjścia, ale jakoś tak wcześniej zdawałam sobie sprawę, że zanim naprawdę zacznę to pewnie kilka upadków będzie :) Ale jak to kiedyś ktoś obliczył, podobno na jeden sukces przypada średnio 7 porażek. 

Tak, więc dzisiaj już mogę być z siebie chociaż trochę dumna, bo ruszyłam tyłek do paczkomatu po półkę ścienną i z tą półką postanowiłam jeszcze trochę pospacerować, z czego zrobiło się 3,5 km. Nie jest to moje minimalne 5, ale i tak czuję się dobrze. Półka chyba też :P Może nie była najmniejsza, ale przynajmniej lekka :)

Z jedzeniem postanowiłam zaufać vitalii. Co jak co, ale do wymyślania co zjeść na obiad to ja się kompletnie nie nadaję. Chyba moja praca wyczerpuje moje wszelkie pokłady kreatywności, więc na kreatywność w kuchni już nie zostaje. Zobaczymy tylko czy wytrwam w samodzielnym przygotowywaniu tych posiłków. Bo ja i gotowanie też się nie za bardzo lubimy. Ale schudnąć tak czy siak, wreszcie muszę, więc postaram się spiąć.

9 czerwca 2020 , Komentarze (2)

Dzisiaj 6 pkt :)

8 czerwca 2020 , Komentarze (6)

Dzięki dziewczyny za miłe komentarze pod ostatnim wpisem, niewątpliwie bardzo mnie podbudowały :)
O weekendzie nawet nie wspominam, za całe trzy dni wystawiam sobie 0 pkt. Tak się kończą wizyty u rodziców, jednych czy drugich, więc trochę się spodziewałam :P Ale trzy gorsze dni mnie nie pokonają, działamy dalej :) Miałam nadzieję na jakieś sporty na powietrzu w tym tygodniu, ale pogoda nie zapowiada się najlepiej. No zobaczymy co będzie :) 

5 czerwca 2020 , Komentarze (10)

Zrobiłam sobie dzisiaj pełne pomiary. Nie wiem na ile precyzyjne, bo miarką budowlaną :P ale zawsze to jakiś wyznacznik do późniejszego porównania. Zrobiłam sobie też zdjęcia, żeby mieć jakiś pogląd jak wyglądam teraz, a o ile lepiej (oby!) będę wyglądała za jakiś czas. Jak patrzę na te zdjęcia to nie jestem jakaś przerażona tym jak wyglądam. Mam wrażenie, że bardziej przerażająco wygląda mój vitalijski model 3d i te 92 kg na wadze. Ale może się mylę, bo ciężko być obiektywnym w stosunku do samej siebie ;) Próbuję się nie zafiksować na punkcie samych cyferek, tylko skupić na swoim samopoczuciu. Na razie, nie narzekam, jakoś mi to wychodzi :)

 

4 czerwca 2020 , Komentarze (4)

1-2.06.2020 po 6 pkt

3.06.2020 4 pkt

Waga drgnęła :) Dzisiaj rano już 91,7 kg, chociaż po wczorajszym średnim odżywianiu zupełnie się tego nie spodziewałam. Mówię, że po średnim, ale w sumie to wcale nie było takie złe w porównaniu z moim dawnym. Chyba po prostu wczoraj czułam się jakoś tak ciężej, więc od razu mam wrażenie, że gorzej jadłam. Ale idealnie nie było, a ja wolę zaniżać punkty niż zawyżać, czuję się wtedy bardziej fair w stosunku do siebie. Tak więc na razie i tak jest w miarę stabilnie, nie szaleję ze zmianami, ale właśnie tego chciałam - stopniowego wprowadzania zmian, a nie szaleńczego, żeby po kilku dniach wrócić do tego, co było :) Jest na plus :) 

1 czerwca 2020 , Komentarze (2)

28.05.2020 - 6 pkt

29.05.2020 - 6 pkt

30.05.2020 - 6 pkt

31.05.2020 - 6 pkt  Nie było słodyczy, nie było przejadania, podjadanie tylko zdrowym - suszone śliwki, migdały, masło orzechowe, ale skusiłam napojem sokopodobnym, chociaż tylko kilka łyków, ale skusiłam to skusiłam :) No i było ponad 6 km kajakiem :) i własnoręcznie ugotowany obiad :) 

27 maja 2020 , Komentarze (2)

To dopiero początek, zaledwie drugi dzień, ale stosując nawet trzy podstawowe zasady, czuję się znacznie lepiej, zdecydowanie lżej. Momentami mam wrażenie, że już schudłam :P Ale chyba o to właśnie chodzi. Nie o cyferki na wadze, ale o to dobre samopoczucie, które na dłuższą metę sprawia, że i te cyferki są niższe :) W tej chwili przychodzi mi to w miarę łatwo, ale wiem, że będą bardzo różne dni i staram się na to mentalnie przygotować :) Przeczytałam sobie trochę swoich wpisów sprzed 5, 8 lat, znalazłam w nich swoje zdjęcia, kiedy ważyłam ok. 70 kg i kilka komentarzy, że zupełnie na tyle nie wyglądam. I z perspektywy czasu, myślę, że coś w tym jest. Zawsze jak się komuś przyznawałam ile ważę to nie chcieli mi uwierzyć. I trochę tym się pocieszam, że może nie wyglądam aż tak źle teraz, mimo tych strasznych 93 kg. Ale nie umiem tego obiektywnie ocenić i w sumie nie powinno to mieć takiego znaczenia. W końcu najbardziej chodzi mi przecież o dobre nawyki i samopoczucie. Chcę się zawsze czuć lekko, nie zajadać emocji, mniej się męczyć przy jakimkolwiek wysiłku, mniej pocić, mniej mieć problemów z cerą, która wyrzuca wszystkie skutki złego jedzenia, chcę mieścić się w więcej ciuchów i chcę wyeliminować problem z obcierającą się skórą po wewnętrznej stronie ud, zwłaszcza jak jest ciepło. Byłabym hipokrytką gdybym powiedziała, że samo bycie szczupłą i atrakcyjną nie ma znaczenia, bo oczywiście, że ma. Fajnie jest ładnie wyglądać, wzrasta samoocena, pewność siebie :) Ale skupianie się na tym celu, tylko mnie demotywuje. Zresztą skupianie się na jakimkolwiek celu mnie demotywuje, bo przez to skupiam się na tym jak ciężka będzie do niego droga. A to właśnie o tą drogę zawsze chodzi :) I w odchudzaniu i w podróżowaniu najważniejsze jest to, co się przeżywa po drodze :)

Subiektywny bilans na dziś:

27.05.2020 r. - 6 pkt 

27 maja 2020 , Komentarze (1)

Pierwszy dzień minął całkiem nieźle. Bez przejadania, podjadania, słodyczy i sztucznych napojów. Z koktajlem owocowym, ale śniadaniem i obiadem bez rewelacji. Bez sportu, ale z krótkim spacerem i trzykrotnym wejściem na trzecie piętro, więc porównując do dni, kiedy nigdzie nie wychodzę, to całkiem ok. 

Postanowiłam sobie przyznawać punkty za spełnienie dziennych wymogów (udoskonalonych wczorajszych zasad), może mnie to zmotywuje.

1. Dzień bez przejadania i podjadania (jem tylko, kiedy jestem głodna) - 2 pkt

2. Bez gazowanych i słodkich napojów - 2 pkt

3. Bez słodyczy - 2 pkt

4. Kreatywne śniadanie lub kolacja - 1 pkt

5. Ugotowany samodzielnie obiad - 1 pkt

6. Koktajl owocowy - 1 pkt

7. Min. 5 wejść na trzecie piętro - 1 pkt

8. Min. 5 km spaceru - 1 pkt

9. Min. 2 km ciągłego biegu - 1 pkt

10. Min. 7 km na rolkach - 1 pkt

11. Deska - 1 pkt

12. Min. 20 długości basenu - 1 pkt

13. Inne sporty - 1 pkt

Subiektywny bilans na dziś:

26.05.2020 r. - 7 pkt 

25 maja 2020 , Komentarze (6)

Wróciłam! Po 5 latach! A wszystko za sprawą mojego męża i tego, że kupił sobie wagę. Jak na nią stanęłam to się przeraziłam i postanowiłam coś z tym zrobić. Już próbowałam (jak zwykle) zacząć bardziej intensywnie (no bo wiadomo, fajnie się szybko zrzuca kilogramy), więc jak zwykle skonfrontowałam się z szybkimi skutkami zniechęcenia i teraz ruszam jeszcze raz, tylko powoli i skutecznie :) Odkopałam kilka zasad, które zawsze na mnie działały i będziemy walczyć :) Tym razem będzie wolniej, już nie jestem po dwudziestce :P i nie chcę za szybko się zniechęcać, jeśli coś nie wyjdzie. Zamierzam zapomnieć o tym, że się odchudzam, a przypomnieć sobie o szczęśliwościach życia według mojej starej zasady: Zacznij żyć, a schudniesz, zamiast chudnąć żeby zacząć żyć :)

Moje cele:

do 1.07.2020 - 91 kg

do 1.08.2020 - 89 kg

do 1.09.2020 - 87 kg

do 1.10.2020 - 85 kg

do 1.11.2020 - 83 kg

do 1.12.2020 - 81 kg

do 1.01.2021 - 79 kg

do 1.02.2021 - 77 kg

do 1.03.2021 - 75 kg

do 1.04.2021 - 73 kg

do 1.05.2021 - 71 kg

do 1.06.2021 - 70 kg

Moje zasady:

1. Żadnych GAZOWANYCH i słodkich napojów, tylko woda, kawa i herbata

2. Jem tylko kiedy jestem głodna!

3. Sport uprawiam dla przyjemności, a nie dlatego, że muszę! Na bieżąco ustalam sobie na co konkretnego dnia mam ochotę :) Długi spacer też jest formą sportu :)

4. Staram się więcej sama gotować, mniej zamawiać.

5. Żadnych słodyczy!

I ostatnie zdanie do siebie samej:

6. Jeśli masz ochotę podjadać, bo się nudzisz to wyjdź z domu! Zrób cokolwiek żeby o tej zgubnej czynności zapomnieć!