Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

1. Dzień bez przejadania i podjadania (jem tylko, kiedy jestem głodna) - 2 pkt 2. Bez gazowanych i słodkich napojów - 2 pkt 3. Bez słodyczy - 2 pkt 4. Kreatywne śniadanie lub kolacja - 1 pkt 5. Ugotowany samodzielnie obiad - 1 pkt 6. Koktajl owocowy - 1 pkt 7. Min. 5 wejść na trzecie piętro - 1 pkt 8. Min. 5 km spaceru - 1 pkt 9. Min. 2 km ciągłego biegu - 1 pkt 10. Min. 7 km na rolkach - 1 pkt 11. Deska - 1 pkt 12. Min. 20 długości basenu - 1 pkt 13. Inne sporty - 1 pkt

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 49346
Komentarzy: 533
Założony: 23 grudnia 2010
Ostatni wpis: 30 sierpnia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nigana

kobieta, 35 lat, Toruń

170 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 listopada 2015 , Komentarze (1)

Z moją dietą kiepsko, ale nie chcę też żeby odchudzanie znowu było moją obsesją. I niestety nie mam za nic cierpliwości do czekania na efekty. Jestem zmęczona i trochę brakuje mi motywacji, ale wiem, że to tylko chwilowe. Kiedyś ponarzekać trzeba. Jutro idę na jogę. Pierwszy raz od dawna. Może to mnie do czegoś zmotywuje...

27 września 2015 , Skomentuj

Dałam radę! Do teraz nie wiem jakim cudem przebiegłam te 5 km, ale jakoś się udało. Dystans wcale nie taki straszny, ale bieg okazał się biegiem crossowym po górkach, tych istniejących i tych specjalnie usypanych. Poza tym towarzyszył nam deszcz, przez który na trasie zrobiło się mnóstwo błota. Najważniejsze jednak, że pokonałam swoje słabości i bieg ukończyłam :) W przyszłą sobotę startujemy ponownie na tym samym dystansie, ale trasa wiedzie przez miasto, więc powinno być zdecydowanie łatwiej :) Od jutra staram się poprawić dietę. A właściwie nie od jutra, a od teraz!

19 września 2015 , Komentarze (2)

Tak było dobrze i nagle odpuściłam. Nie wiem dokładnie, w którym momencie, ale niestety wszystkie sukcesy żywieniowe zamieniły się w porażkę. Jednak nie poddaję się i zaczynam od nowa. Na dodatek zapisałam się na bieg 5 kilometrowy w przyszłą sobotę i fajnie by było dać radę... tylko, że nie biegałam od lipca... a i w lipcu biegałam może ze dwa razy. No nic, nie tracę nadziei, że jednak dam radę :)

28 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

Zdrowy tryb życia niesie ze sobą dużo pozytywów - mam energię! Nie myślę o tym czego nie mogę jeść, bo prawie nie mam na to czasu :) Dzisiaj po długiej przerwie byłam na siatkówce i naprawdę dobrze mi się grało. I czuję się bardziej atrakcyjna i dzięki temu trochę bardziej pewniejsza siebie. Kilogramowo chudnę wolno, jednak staram się tym nie zniechęcać. Stwierdziłam właściwie, że waga jakoś bardzo mnie nie interesuje. Niech sobie spada powoli. Ważne jest to, że dobrze się czuję ze zdrowszą dietą i nie chcę wracać do starego trybu życia.

21 sierpnia 2015 , Skomentuj

Już naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio udało mi się przez dwa tygodnie nie jeść słodyczy. A teraz się udaje :) W ramach słodkiego dorzucam sobie np. łyżeczkę miodu do jogurtu z owocami. Boję się tylko o swoją cerę. Jem lepiej, łykam na to antybiotyk, ale od czasu do czasu wyskakuje mi coś bolącego. Boję się, że jak skończę antybiotyk (za jakiś miesiąc) to wszystko mi wróci. Słyszałam, że wyeliminowanie laktozy pomaga. Już kupiłam nawet mleko bez laktozy, chociaż nie wiem czy to pomoże. Może macie jakieś sposoby na kiepską cerę? A może po prostu potrzeba czasu...

16 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Wakacje skończone, pora wrócić do codziennych obowiązków, ale z zachowaniem nowych przyzwyczajeń. Dzisiaj byłam bliska zjedzenia krówki,  ale ostatecznie się na nią nie skusiłam i jestem z tego dumna, bo wiem, że na jednej by się nie skończyło. Walczymy dalej :-)

11 sierpnia 2015 , Skomentuj

Pozdrowienia znad polskiego i o dziwo! gorącego morza. Morze akurat gorące nie jest, ale pogoda niewątpliwie nam się udaje i nawet rekompensuje mi brak surfowania (fale niestety są za małe). Za to dużo spaceruję, chodzę po klifach i to, czego nie udawało mi się zrobić od dosyć dawna - trzymam dietę :-) Mimo tylu pokus, które mnie otaczają, jakoś się udaje :-) Czuję się lżejsza i jakoś tak bardziej zadowolona ze wszystkiego ;-) Znowu celebruję każdy posiłek, dzięki czemu wszystko lepiej smakuje. A może to po prostu zasługa wakacji.  Pewnie jeszcze czekają mnie mniejsze i większe porażki, ale na razie cieszę się tym co się udaje ;-)

5 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

Po pierwsze dziękuję Wam za ostatnie komentarze :) Udało mi się obronić, więc odetchnęłam z ulgą. Teraz staram się odstresować i odpocząć, a przy okazji wrócić do tych dobrych przyzwyczajeń. Oczywiście nie zmienię wszystkiego z dnia na dzień, bo to skutkuje efektem jo-jo, o czym wiele razy już się przekonałam, ale małymi kroczkami do przodu. Przypomniałam sobie o tym jak robiłam to kiedyś i zamierzam pójść tą samą drogą :) 

Po pierwsze wszystkie słodkie napoje zastępuję wodą niegazowaną! Ewentualnie jeszcze kawą i herbatą. Z kawy na razie nie zrezygnuję, ale później spróbuję ją ograniczać.

Po drugie staram się jeść tylko wtedy kiedy naprawdę jestem głodna! A nie podjadać!

Po trzecie każdy posiłek jem w mniejszych ilościach. Tak żeby się nie przejadać.

Na razie ograniczam ilość jedzenia, a w późniejszym czasie postaram się o poprawę jego jakości. A od jutra staram się korzystać w pełni z życia i jadę nad morze spełnić swoje odwieczne marzenie o surfowaniu. Zawsze myślałam, że na Bałtyku jest to niemożliwe, ale podobno się da. Trzymajcie kciuki za wysokie fale! A ja postaram się częściej pisać i relacjonować swoje postępy.

Żyj pełną piersią to schudniesz, bo nie będziesz miała czasu myśleć o jedzeniu!

10 maja 2015 , Komentarze (5)

Odchudzanie nie jest łatwe. I chyba już zawsze moje życie będzie się o nie ocierać. Znowu wróciłam do wagi niepożądanej i muszę z nią zawalczyć. A nawet nie z samą wagą co ze zmianą stylu życia, bo już zapomniałam jak to jest zdrowo jeść. Wszystko wróciło. Problemy z cerą, szybkie męczenie i ogólne rozbicie. Będę walczyć. I znowu będzie ciężko, ale nie mogę się poddać. Już od jakiegoś czasu się zbieram i zebrać się nie mogę. Muszę na nowo nauczyć się cieszyć tą lekkością kiedy mniej zjem i odzyskać dawną energię. Będzie to trudne, zwłaszcza dwa miesiące przed obroną, ale MUSZĘ!

17 lutego 2014 , Komentarze (1)

Od roku z moim idealnym odżywianiem jest kiepsko. Ale w ostatnich dniach odczułam wielką potrzebę zadbania o siebie, bo już powoli zmierzam ku przekroczeniu granic, których miałam już nigdy więcej nie przekroczyć. Przede wszystkim żegnajcie gazowane napoje! I podjadanie między posiłkami! I słodycze! Z tymi ostatnimi będzie najtrudniej, dlatego dopuszczam ich jedzenie w ramach posiłków. Ochota na słodkie? No to obiad z naleśnikami :) Kiedyś to działało, może zadziała i teraz. I więcej ruchu...