Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewelina310

kobieta, 29 lat, Madryt

168 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 lipca 2013 , Komentarze (7)

Hej :)

Dzisiejszy dzień był jakiś dziwny.. straszny apetyt. A po za tym przed chwilą wróciłam ze spotkania z koleżanką, na stole cieplutkie ciasto i czekolada mleczna.. PRAWIE się powstrzymałam, nie dałam rady.. po prostu musiałam, ale głupia wymówka oby jutro nie było wzrostu wagi..chcę spadku!! I musiałam się poprawić, rzeczywiście to nie był kompuls tylko obżarstwo.. :P

Dziś na wadze 72.7kg, mam 72 , do celu nr 2 (72.00kg)-> 0.7kg.. tylko :) do 6 z przodu 2.8.. nie tak dużo, ale dłuży mi się.
Czuję się okropnie, cały czas widzę same wady mojego wyglądu, jak ja mogłam to sobie zrobić, gdzie ja miałam oczy?? Zanim ja to zrzucę.. nie muszę mieć od razu super sylwetki, ale żeby chociaż normalną, a nie nadwagę ;S

Muszę jutro koniecznie zmierzyć wzrost. Bo podobno jestem wyższa, więc może "szybciej" wejdę w normę wagową xD

Myślę,że dopiero jak zobaczę 6 z przodu zacznę czuć się lepiej. Może samoocena trochę skoczy.

Jak ja chcę być szczupłaaaaa!! Kurcze, aż chce mi się krzyczeć!

dziś zjadłam..dosyć źle :
*2 naleśniki z dżemem (naszło mnie na nie, masakra jakaś)
*miseczka zupy ogórkowej
*jabłko, banan
*jagody (sporo,bo 2 miseczki :(  )
*DWA PLASTRY ciasta marchewkowego i DWIE KOSTKI czekolady.
kiedys bym sie tym nie przejęła..Ale teraz jest późno, i mam nadzieję,że nie będzie śladu po tym.. Chociaż strasznie się boję. Zaczynam świrować :O


aktywność fizyczna:
*skalpel -40min
*skalpel-40min
*3x5minutowe ćwiczenia na nogi-15min (dziś mam zakwasy po wewnętrznej stronie ud, świetnie! to znaczy,że działają ;D)
*ok. 25 minut jazdy na rowerze (dojazd do koleżanki :P)

razem ok. : 2h jakoś mało! plus te grzechy.. oj boję się. Może jeszcze sobie potańczę


póki co zgadza się tylko kolor włosów :D Pragnę taka być, muszę, mi też się coś należy od życia nie chcę być zapamiętana jako pulchna.




Proszę o spadek jutro będę grzeczna, postaram się!

???

25 lipca 2013 , Komentarze (3)

Witam ;))
Dzisiejsza notka chyba zapowiada się spora, cóż, z góry przepraszam, ale zapraszam ;D (jak to głupio brzmi..)

Dziś się zmierzyłam. Hmm, generalnie pomiary są chyba najmniejsze w trakcie ostatniego odchudzania, jestem mniejsza,niż przy wadze 72,5 :P
Powinnam się cieszyć, ale ugh.. wszędzie mam ten cholerny tłuszcz! Ja chcę być już normalna, a potem rzeźbić ciało. Czyżbym łapała doła? Koniecznie muszę jakoś poprawić sobie humor..

Nie ma jakichś rewelacyjnych efektów, ale warto podkreślić,że były same ćwiczenia bez diety no i skok wagi, kilka dni załamki.
18.07                                       25.07                            spadek:

łydka   36                               36                                     - 0cm

nad kolanem 40                     39,5                                  - 0,5cm

udo 58,5                                  57                                     -1,5cm

biodra 105                             103,5                                  -1,5cm

kości biodrowe   91,5            89,5                                    -2cm

brzuch 90                               88,5                                    -1,5cm

talia  73                                 71,5                                     -1,5cm

p.biustem  80                        76,5                                      -3,5cm

ramię  28                               27,5                                      -0,5cm

biceps napięty  29                  29                                        -0cm

                                                                razem: -12,5cm

Szału nie ma.. Same widzicie, jak ogromniasta jestem :O Ważne,że spadek, a nie na plusie :) Miałam zaznaczyć, z których miejsc chcę spadku centymetrów, ale nie opłaca się wstawiania wykrzykników przy każdej pozycji

Dziś waga 73.2kg, jutro mam nadzieję zobaczyć 72 z kawałkiem!
a propos.. zmieniam sobie chyba cel. celem 2, zamiast 69.9kg,  będzie 72 :) Bardziej mnie to motywuje to odchudzania, perspektywa tego,że już malutko do osiągnięcia celu. Małymi kroczkami do sukcesu :P Póki co do celu -> 1,2kg, malutko

Prawie bym zapomniała! Poszłam dziś po coś do samochodu, a tam.. świeżo otwarta paczka Crunchipsów.. Nie to,żeby moje ulubione nie chciałam ich jeść, ale kurcze.. ZJADŁAM. Garstkę.. Miałam chęć na więcej, ale "chcesz jutro 72,czy nie? tak to nigdy nie schudniesz, nie żryj,bo zaraz 2 raz turbo!". Jestem głupia

okej okej.
co dziś zjadłam (trochę przyszalałam ;s)
-2 naleśniki na suchej patelni+dżem domowy
- ok. 300g warzyw na patelnię
-jabłko
-jabłko
-ta garstka chipsów!
- jagoody, tylko miseczka :)

Mam nadzieję,że nie przekroczyłam zbytnio limitu, bo jutro ma być spadek

aktywność fizyczna:
*praca w ogrodzie-2h (czułam pracujące pośladki, to działa! :D)
*skalpel-40min
*turbo-40min
*3x 5minutowe ćwiczenia na nogi (http://www.cwiczenia.org/cwiczenia-na-uda/cwiczenia-na-uda-w-5-minut/) chyba są okej, a potrzebuje wyszczuplić nogi..-15min

razem ok.  3h35minut


dziś mija rok od pierwszej "większej" rozmowy z moim chłopakiem :D Wiem,że głupota tu to pisać, ale niewiele osób o tym wie,a to fajna sprawa :> za tydzień pół roku związku

Okej, nie zanudzam.. ;DD

pozdrawiam, jutro musi być spadek!


♥♥♥

24 lipca 2013 , Komentarze (3)

Hej :)
Dzisiejszy dzień równie udany, udało mi się dotrzymać diety, ruch norma. Tylko mam chęć na jakiś owoc.. jabłko? (jagód już nie ma, o zgrozo ) Muszę się raczej powstrzymać, bo już późno. Złapię wodę, ew. zieloną herbatę i dam radę

hmm, co ja dziś zjadłam..:
*2 jajka gotowane +jabłko
*kawałki mięsa+mizeria z jogurtem naturalnym ( mięso z sosu, jednak starałam się go unikać, ogólnie porcja niezbyt duża)
*ok. 200g serka wiejskiego +odrobina domowego dżemu truskawkowego (nie miałam pomysłu na kolację xD)
*jagody! <3 (dziś już tylko miseczka :)  )
 
Wstałam o 11, więc nie ma tych 5 posiłków.
Dziś znów praca w ogrodzie, i jutro, i pojutrze..na najbliższy czas zapowiada się jej sporo, ale to dobrze, spalam kalorie i coś robię!

aktywność fizyczna:
*trampolina-30min (musiałam, strasznie to lubię:P)
*skalpel-40min
*skalpel-40min
*praca w ogrodzie-120min

razem ok. 3h50minut

Jutro zamierzam zrobić turbo ;d

Co do spadku.. był,był! juz tylko odrobinę brakuje mi do nadgonienia paska, jutro chciałabym zobaczyć 72.XX, ale chyba tylko marzenie ;d

Lecę się ogarnąć, później może poszukam świeżynek w motywacji i/lub obejrzę jakis film.. :)

a właśnie, polecacie jakieś dobre filmy? Każdy rodzaj :) Z góry dziękuję!

♥♥♥

23 lipca 2013 , Komentarze (5)

:)
Dzisiejszy dzień..hmm.. lepszy, niż ostatnie. Mam nadzieję, że kolejne będą lepsze! :)

miałam napisać, co dziś zjadłam..:
-ok 200g serka wiejskiego+odrobina domowego dżemu truskawkowego (sam serek mnie odrzuca, zbyt często go jadłam)
-kawałki piersi z kurczaka+warzywa na patelnię (mała porcja)
-jabłko
-duużo jagód, naprawdę, razem pewnie cała spora miska ;O

nie wiem, ile kalorii wyszło razem. Ale tak zapchałam się tymi jagodami, że aż mam poczucie winy z drugiej strony to owoce, a nie np bułki..

co do aktywności fizycznej.. nie było jej zbyt dużo
*skalpel-40min
*skalpel-40min
*praca w ogrodzie-120min

razem ok. 3h20minut.

Waga wzrosła..sporo. Ale dziś był  spadek 0.20kg, myślę, że przy diecie i ćwiczeniach wszystko wróci do normy i dogonię pasek(oby jak najszybciej!!)



Moja dzisiejsza motywacja -> chcę mieć takie ciało i do tego dążę!
   ♥♥♥

22 lipca 2013 , Komentarze (2)

Witam ;)
Ten weekend był straszny, może nie powinnam tu wypowiadać się o życiu prywatnym, ale to chyba ma wpływ na odchudzanie.. Niewiele osób o tym wie, ale w zeszłym roku miewałam stany depresyjne, przed samymi wakacjami pojawiały się konkretne myśli samobójcze. Ale wyszłam z tego, znów cieszyłam się życiem. A ostatnio znów..coś jest nie tak,  miewam momenty,że wszystko jest świetnie, ale za chwilę mam ochotę płakać, schować się przed światem, nie widzę sensu czegokolwiek. Wile, nawet najdrobniejszych rzeczy potrafi podcinać mi skrzydła. W związku z tym zawaliłam ten weekend. Waga NA PEWNO wzrosła. A ja nie wiem, co robić. Te dołujące myśli przychodzą coraz częściej w ciągu dnia. Czasami czekam tylko do wieczora, żeby położyć się do łóżka i zapomnieć. Boję się, bo mogę zniszczyć wiele rzeczy przez moje zachowanie ;s

Jutro chcę wytrzymać z dietą 100%. Okaże się, czy stać mnie na to,żeby schudnąć.
I chyba po raz pierwszy zapiszę tu wszystko, co zjem. Nie wiem, dlaczego, ale nawet tu, gdzie jestem anonimowa jakoś się blokuję. Może boję się zbyt dużej krytyki, choć z reguły jestem osoba o innej osobowości ( szczególnie w oczach znajomych i rodziny :P)
W komentarzach do wcześniejszych wpisów pojawiły się opinie, że ćwiczę zbyt dużo. Ale jeśli mam wolne ok. 60% dnia, wolę to przećwiczyć, niż siedzieć przed komputerem/ leżeć na kanapie.. W roku szkolnym tego czasu nie będzie, dlatego chcę dać z siebie wszystko w te wakacje,żeby osiągnąć jak najwięcej. W końcu z natury człowiek ruszał się bardzo dużo, nie przesadzajmy!

dzisiejsza aktywność fizyczna:
*2h pracy w ogrodzie (raczej się liczy, moje mięśnie to odczuwają)
*skalpel-40min
*turbo-40min
*trampolina-30 min (jest to forma rozrywki, żadne specjalne ćwiczenia, frajda jak u przedszkolaka)
*skakanka-10 minut

razem (z pracą w ogrodzie): ok.4h 
muszę znaleźć trochę entuzjazmu :)

mam 3 tygodnie. WALCZĘ.

i skromnie proszę o wsparcie..

♥♥♥

20 lipca 2013 , Komentarze (1)

siedzę przez cały dzień z brakiem motywacji i chęci! nie ćwiczyłam, nawet trampoliny dla rozrywki nie było! I wzrasta mi apetyt? tzn mam ogromną chęć na jabłka.. Nie mogę się zmusić do niczego, a wiem,że muszę. najchętniej załączyłabym serial i przeleżała w łóżku..
no nic, wieczorem się odezwę, może motywacja wróci. Choć mamy mieć gości..nie będzie możliwości ćwiczeń.. Grr. Boję się,że znów zawalę i zaraz znów jakieś 76kg Co ja mam zrobić??

19 lipca 2013 , Komentarze (3)

Hej :)
Nie wiem, czy tylko ja mam coś takiego, że raz widzę efekty odchudzania, a za jakiś czas wszędzie tłuszcz, obrzydzenie i załamanie, że 'jest mnie coraz więcej'.. Straszne wciąż zauważam, jak wiele mam do zrzucenia, radość z efektów jest chwilowa..

Po wczorajszym obżarstwie waga wskazała 73,5kg. W sumie chyba nie ma tragedii,ale wolałabym jutro już jej nie ujrzeć.


Mam dużo zbędnego tłuszczu, ale hmm... chyba jeśli będę tak pracować, jak teraz, to raczej efekty mogą być naprawdę fajne?<oby>

najgorsze, że na początku sierpnia mam mieć @, więc 6 może się opóźnić ;s

dziś dieta taka sobie, ale od jutra znów 3 dni 100%!
rano byłam w ogrodzie.. ok. 1-2h, ale nie wiem,czy to coś dało.

aktywność fizyczna:
*trampolina-30minut
*mel b na talię-10minut
*mel b sexy back-10minut
*skalpel-40minut
*skalpel-40minut
*skakanka-60 minut (WIELBIĘ skakankę!! <3)

razem ok. 3h10 minut.
 Ja nie wiem, nie mogę przebić tego czasu xD Pewnie dlatego,że motywacja do ćwiczeń wzrasta mi dopiero po południu

dziś bez roweru z powodu pogody..tego nie komentuję.

Zaraz prysznic, balsamy, kremy, uwielbiam to ^^ relaks dla ciała za te wysiłki, które wytrzymuje ;D

Jutro ma być spadek!

Pozdrawiam ;)
                           ♥♥♥


18 lipca 2013 , Komentarze (2)

dziś 18stka mojej przyjaciółki, spędziłyśmy razem cały dzień, jedzenie niezdrowe, mało ćwiczeń..ugh. Tak źle się z  tym czuję.. czuję się większa. Przekroczyłam limit dużo za dużo.

Niby sporo chodziłyśmy, nawet jakies spacery były.Ale dla mnie to nic, potrzebuję 3h ruchu.. a tu ani diety,ani spalania.. rano zrobiłam turbo, po powrocie, mimo zmęczenia z powodu małej ilości snu skalpel. I te spacery w dzień.. Wydaje mi się,że waga jutro wzrośnie. A było już 73kg.. nie mogę zawalić  Oj, boję się jutra, ta waga. Już teraz czuję się większa.
póki co do celu nr 2 (69,9)-> 3,1 kg!! tak malutko, ale może nie zawaliłam po całości..
brakuje mi 0,5kg do spadku równego 10kg.
do celu całkowitego (55,5)->> 17,5kg (było 27kg!)

aktywność fizyczna:
*turbo-40min
*skalpel-40min
razem 1h20minut--> na więcej nie miałam czasu i sił

Jutro rano mam gracować(?) w ogrodzie..sporo tego jest, nie chcę tego robić, ale zawsze spalę jakieś kalorie. I zamierzam zrobić 2xskalpel, trampolina 30min, skakanka 30min, rower ok 60minut, mel b talia, mel b biodra. Muszę walczyć dalej, muszę!


Aczkolwiek waga zepsuje mi humor na cały dzień, gdyby nie urodziny (chociaż były świetne), jutro może zobaczyłabym 72,xx
walczymy dalej, cóż.


oby ten wzrost nie był zbyt duży.
jutro może się odezwę, jeśli przytyłam 3kg, nie ma opcji śmiechem-żartem, z przerażeniem i poczuciem winy idę spać..


17 lipca 2013 , Komentarze (1)

Hej!:)
Dziś na wadze 73.4, kolejny spadek!:) Oby tak dalej.. Do celu nr 2 (69,9)-> 3.5kg!♥
Może zdążę do 1 sierpnia? Oby oby oby!
booo...
wstępnie na 17stego sierpnia ustalony jest wyjazd nad morze.. mój P, jego dobra znajoma, może jakiś kumpel. I właśnie. Chcę wyglądać świetnie. Mam miesiąc. Chciałabym wagę w normie ( nie wiem, tak na spokojnie, ok. 67kg) i ciało  na . Wszystko da się zrobić, wystarczy praca

boję się upadku.. że znów załamka i przytyję.. tak nie może być. Proszę Was, w razie czego siłą mnie zmuszajcie!

co do wyjazdu, nie jestem pewna, czy to tak przejdzie..rodzice. Nie wiedzą o nim jeszcze, tak w ogóle to chyba muszę ukryć fakt,że jedzie tam chłopak. Bo wtedy nie wyjdę nawet z domu litości, zaraz 18 lat, ostatnie wakacje przed maturą..musi mi się udać.
-> kolejny punkt do listy błagań (ale ja tez się staram, daję z siebie wiele ;d)

hmm, dziś na nogach od 7:30, bo wyjazd z mamą na zakupy :P za ćwiczenia wzięłam się późno dosyć..i tak chyba jakoś słabo dziś?

aktywność fizyczna:
*rower-60minut
*trampolina-30minut
*skalpel-40min
*skalpel-40min
*skakanka-20 minut ( nad tym ubolewam )

razem ok. 3h10 minut. jednak nie tak mało, super! ;)

mam jakąś dobrą passę, oby nie przeminęła..

dziś też dieta , ale jutro moja przyjaciółka ma 18ste urodziny, i zamierzqamy we dwie poświętować.. na pewno będzie alkohol, raczej coś niezdrowego tez wpadnie..ehh.. cheat day? już? postaram sie nie przekroczyć za bardzo tego 1000kcal. Z aktywnością też nie wiem, cały dzień mnie nie będzie ;s Ale postaram się!

muszę lecieć.. mam do zrobienia plakat dla Pauli, nie zaczęłam nawet.. jest przed 23.Ale tak to jest,jak się robi skalpel o tej porze

i niech jutro będzie spadek wagi! :*

Pozdrawiam ;)
                                           ♥♥♥




16 lipca 2013 , Komentarze (3)

Witam! :)
Weszłam dziś na wagę, a tu.. waga wyniosła 73,7.. spodziewałam się,że będzie spadek,ale nie taki! chociaż bardzo mi się podoba, waga w końcu ruszyła, a nawet ten jeden dzień 100% diety zrobił swoje:) 1,3kg spadku.No nieźle:) To zaległy spadek, więc okej.

Pozbyłam się otyłości.. myślę,że raz na zawsze. Nie pozwolę na to,żebym np za rok była w takim stanie..NIE MA MOWY. Za dużo wycierpiałam ;s i moja psychika

Do celu nr 2 (69,9kg) pozostało -> 3,8kg.
Mam nadzieję zrzucić to do sierpnia;s
później będą kolejne cele, ale póki co skupiam się na tym jednym. Jak go osiągnę,to "z górki". Taa, jasne

Dzisiejszy dzień pod względem diety 100% ! nawet nie jest tak ciężko, ale cii,żeby nie zapeszyć. Rano tylko usłyszałam szept słodyczy,. ale się powstrzymałam. Dobrze, b.dobrze.


Waga spada, a ja czuję się coraz grubsza.. Jestem cała obrośnięta tłuszczem, wszędzie. Jak ja mogłam to sobie zrobić. Nie mam pojęcia, jak mogłam dopuścić do stanu 82 kg.. przecież musiałam wyglądać.. ugh.  Do celu całkowitego (55,5kg)->> 18.2kg.

Przez chwilę cieszę się,że chudnę, ale jak pomyślę,że normalne dziewczyny są o 20kg chudsze.. I generalnie dziś lustro nie było łaskawe, pokazywało dokładnie wszystkie moje wady. Po prostu otwierają mi się oczy..


Jedna z vitalijek wspomniała w komentarzu, że nie powinnam robić turbo każdego dnia, rzeczywiście, nawet nie zwróciłam na to uwagi (dziękuję Ci). Postanowiłam wykonywać go co 2/3dni. Na codzień 2 skalpele, ewentualnie jak będa mi się nudzić,to jakaś joga etc .


Dzisiejsza aktywność:
*trampolina-30minut
*skakanka-20 minut ( za późno się zabrałam)
*skalpel-40minut
*skalpel-40minut
*rower-60 minut

razem ok. 3h10 minut

Co do czasu na ćwiczenia.. mam go, zazwyczaj miałam mnóstwo obowiązów,ale teraz jest lżej, kiedy mam wolny czas biore angielski do ręki albo ćwiczę. Mam  motywację, bo jestem ogromna, a niedługo spotkanie z P. Nawet gdyby go nie było, walka byłaby podobna. Chcę wykorzystać czas, bo kiedy zacznie się szkoła, to będzie z tym średnio. Matura etc..

Wczoraj błaganie pomogło,więc dziś też proszę o spadek. I niech ten tłuszcz sobie idzie. Szybciej

Lecę spać, jest późno, a ja jutro muszę wstać o 7 rano..Pierwszy raz w te wakacje (zakupy z mamą)


I niech ta motywacja mi wzrośnie, bo widząc tłuszcz bardzo spada...

                                 ♥♥♥