Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię: ciężką pracę, dyscyplinę, satysfakcję z sukcesów, ludzi którzy wiele oczekują od siebie i innych, inteligentne rozmowy, dobrą książkę gdy znajdę na nią czas, salsę. Nie lubię: lenistwa, braku ambicji, ludzi którzy wiele oczekują od życia i innych - nic od siebie nie dając.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18024
Komentarzy: 193
Założony: 1 stycznia 2011
Ostatni wpis: 10 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Elizabeth250

kobieta, 39 lat, Kraków

166 cm, 51.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Wróciłam z pracy zmęczona. Nie lubię pierwszych dni po urlopie, kiedy od nowa muszę się przyzwyczajać do krótszego snu i siedzenia przed komputerem 8h. A na dodatek przez najbliższe 2 miesiące wcale nie będzie łatwiej, wręcz przeciwnie - bardzo dużo pracy ad do końca lutego!

Dobra, ponarzekałam, wystarczy. Trzeba się przyzwyczaić

 

Z pozytywnych aspektów, stwierdziłam, że ćwiczeniowy suwaczek dobrze mi zrobi. Przynajmniej nie zapomnę o ćwiczeniach po tej pracy  No to suwaczki  na styczeń czas wkleić! Zaczęłam już 31 grudnia, żeby nie było że to postanowienie noworoczne :)

Jeśli się uda to świetnie, a jak nie to skończę w lutym.

 

Przysiady:

 

 

Serie na nogi i pośladki

 

 

Oraz jeśli w końcu zacznę - bieganie. Na razie delikatnie, 20 km, żebym miała chociaż maleńką szansę - choć pewnie i tak nie dociągnę

 

No to koniec z couch potato - do roboty!

 

 

1 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Nowy Rok wyjątkowo mnie tym razem cieszy. Nie wiem tak naprawdę dlaczego, ale czuję, że będzie lepszy od 2013.

 

Podsumowanie 2013? Hm... nie był zły, choć dobry też nie. Nie było wielkich wzlotów, ale za to kilka upadków. Choć uporałam się z kilkoma problemami i nauczyłam kilku nowych rzeczy, nie było w nim niczego, co będę pamiętać do końca życia. 2013 był trudny, ale nauczył mnie więcej o sobie i o tym jaka powinnam być oraz co jest dla mnie ważne. Pozostaje wciąż kilka spraw które na swoje rozwiązanie muszą poczekać, ale wiem że wkraczam w 2014 jako doroślejsza i mądrzejsza kobieta.

 

Jaki będzie 2014? Lepszy - czuję to. Wiem, że skończę ważny etap w swojej edukacji i liczę na pozytywne zmiany w pracy. Postaram się wprowadzić więcej równowagi w swoim życiu - nie skupiając się wyłącznie na jednym i zapominając o innych aspektach. Będę otwarta na nowe możliwości i opcje, na zmiany. Będę zdrowsza - mniej diet i mniej okresów objadania się - ale za to regularne ćwiczenia. Nie są to noworoczne postanowienia, bo w takie nie wierzę w moim wykonaniu  Wszystkie zmiany zaczęłam wprowadzać już jakiś czas temu. Chcę, aby naprawdę się wydarzyły, a nie skończyły jako noworoczne postanowienia.

 

 

Życzę Wam wielu sukcesów w Nowym Roku, wiary w siebie i silnej woli! Życzę aby motywacja do doskonalenia siebie nigdy Was nie opuszczała. Abyście umiały cieszyć się życiem, cieszyć ze swoich sukcesów i z małych rzeczy. Życzę Wam dużo szczęścia i miłości!!!!

 

 

 

 

26 grudnia 2013 , Skomentuj

Święta 

Są super! Nigdy wcześniej tak bardzo nie cieszylam się świętami jak w tym roku. Mój brat przyjechał do Polski i widziałam się z dalsza rodzina, ktorej nie widziałam juz od wielu lat. Dzieci podrosly tak, ze niektóre są juz wyższe ode mnie 

Jem oczywiście za dużo, na pewno wiecej niż zwykle, ale postaram sie nadrobić zaraz po powrocie do domu.

Prawie cała niedziele spędziłam w drodze do Polski. Do rodziców dojechalam późnym popołudniem. Poniedziałek zaczęłam wizyta u dentysty (która potrwala ponad 3h!). Dentystka zupełnie nie wyglądała na dentystke w moim wyobrażeniu :) kobietka z mocnym lecz bardzo starannym makijazem, super wysokie szpilki, bardzo elegancka i  bardzo zadbana. zwykle nie widziałam dentystek czy ogólnie rzecz biorąc lekarek tak ubierajacych się do pracy o_O Ale co najważniejsze, kobietka profesjonalna i choć bardzo wymeczyla mnie przez 3 godziny, jestem bardzo zadowolona z końcowego efektu. Choć od jej szpilek nie mogłam oderwać oczu i zastanawiałam się czy ja dałabym radę utrzymać się w pionie na takich samych (a chodzę na obcasach większość mojego życia) 

Po dentystce szybkie zakupy, z których jestem bardzo zadowolona- kupiłam kilka bluzek i swetrow, a do tego nie wszystkie czarne! 70% zawartosci mojej szafy jest czarna a w końcu nie chodzi o to by codziennie wyglądać tak samo  tak więc kupiłam ładny niebieski zestaw bluzka + sweter, coś zielonego i coś morelowego. Postaram się wstawić kilka zdjęć po powrocie do domu.

Jutro jeszcze raz wybieram się na zakupy - chciałabym znaleźć sobie jakiś ładny pierscionek. Kilka lat temu rozeszlam się z ówczesnym narzeczonym i od tej pory nie nosilam żadnego pierścionka.... tak jakoś wyszło, ale juz najwyższa pora aby to zmienić. Mam nadzieje, ze znajdę coś ładnego.

Kupiłam sobie rownież ulubiona bieliznę online (victoria's secret), która mi mój kochany brat przywiózł z z zagranicy  o taka:



oraz 




p.s. przepraszam za błędy, mój słownik poprawia cześć polskich znaków a części nie ...


21 grudnia 2013 , Skomentuj

O mnie

 

Mieszkam poza Polska od ponad 4 lat. Wyjechalam zaraz po studiach i już zostałam - udało mi się znaleźć prace w zawodzie. Wciaz się dokształcam, aby zawsze moc znaleźć dobra prace i nie bac się o przyszlosc moja i mojej rodziny... Oraz aby moc zyc tak, jak chce. Niestety, warunki zycia w Polsce sa ciężkie i raczej nie sadze, zebym kiedykolwiek wrocila.

Nauka zajmuje mi dużo czasu poza praca. Zaczelam duzy program w 2011 i mam nadzieje go skonczyc w czerwcu przyszłego roku - wtedy zrobie sobie przerwę.

Nie zawsze mam czas na wszystko, co chciałabym zrobić - na taniec, ćwiczenia i więcej rozrywki. Od kilku miesięcy staram się zwolnic z tempem nauki i zyc bardziej jak normalny człowiek :)

Generalnie, jestem tu szczesliwa. Znalazlam swoja druga polowke, mam kilka bliskich osob. Tesknie za rodzina, ale wiem, ze dokonałam dobrego wyboru wyjezdzajac.

 

Tyle o mnie :)

 

Jutro jade do Polski na swieta - wreszcie zobaczę się z rodzina i bratem, którego nie widziałam od roku (brat również mieszka za granica). Rano zrobiłam ostatnie zakupy swiateczne, teraz zostało tylko pakowanie i sprzątanie.

 

 

 

 

20 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Wracam - po ponad dwóch latach!

 

Zdecydowalam, za znalazlam rownowage ktorej potrzebowalam i moge 'bezpiecznie' wrocic na vitalie. W 2011 dieta byla w centrum mojego zycia, choc wcale tego nie chcialam. Ciagle liczenie kalorii, planowanie posilkow, ciagle myslenie o jedzeniu to nie to, czego chcialam. Chcialam dobrze wygladac, zyc zdrowo i normalnie. Skupic sie na innyc waznych rzeczach.

 

Przez ostatnie 2 lata czasem bylam na diecie, czasem nie, waga wahala sie miedzy 51 i 55.5 kg. Teraz mam okolo 53 kg, ustabilizowane, jestem zdrowsza i przede wszystkim zaczalam cwiczyc. Nauczylam sie biegac (choc jeszcze na niewielki dystans, ale dla mnie to sukces, ze w ogole biegam), zaczelam cwiczyc z obciazeniem (nie tylko cardio).

 

Teraz pamietnik bedzie nie tylko o diecie, i mam nadzieje, ze isanie sprawi mi o wiele wiecej radosci niz 2 lata temu.

Wkrotce napisze wiecej o sobie.

 

6 października 2011 , Komentarze (3)

Żyję i jestem to codziennie... tylko nie piszę :/ Zbieram się, jest coraz lepiej, ale chcę napisać gdy będzie już zupełnie dobrze.

A jutro moje urodziny - lepszego momentu na idealny dzień nie będzie :)) Oby!

9 września 2011 , Komentarze (1)

Hej dziewczyny,

 

Mialam napisac wczoraj, ale nie dalam rady...

Do egzaminow 90 dni. Musze wreszcie wziac sie do roboty, bo czarno to widze... A jednoczesnie jestem pelna obaw - to przez 3 miesiace przygotowan do poprzedniej tury przytylam moje nadprogramowe kilogramy... Dzis rano spadlam ponizej 52 kg (choc to pewnie chwilowe, generalnie jestem ok 52.5) i naprawde nie chce wrocic do poprzedniej wagi, ale siedzac w domu nad ksiazka jedzenie bylo jedyna rozrywka...

Szukam opcji - moze miejsca poza domem, gdzie moglabym sie uczyc? Nie moge nic wymyslic, bo jedyne, co mi przychodzi go glowy to kawiarnie, gdzie jedzenia jest duzo i zwykle trzeba  cos zamowic. Nie mam blisko zadnej biblioteki, a nie moge sobie pozwolc na strate czasu na dojazd do dalszej. Hm... nadal mysle. Jakies pomysly? :) Tu gdzie mieszkam jesien/zima jest bardzo ponura i raczej nie ma mozliwosci studiowania na swiezym powietrzu.

Buziaki

 

6 września 2011 , Komentarze (2)

Cześć Dziewczyny,

 

Nie jestem w stanie pisać codziennie, tak jak kiedyś. Znów się uczę do egzaminów, dołożyłam trochę zajęć i ciężko z czasem, mimo, że śpię po 6h dziennie. Dieta idzie nieźle, muszę tylko zwalczyć wieczorne objadanie :/ A poza tym jest wszystko, co powinno w niej być.

 

Docelowo chciałabym:

  1. Dieta.

1400/1500 kcal dziennie, chyba, że duży wysiłek fizyczny, wtedy może być odrobinę więcej.

  1. Ćwiczenia.

Codziennie choć trochę ruchu - najlepiej ćwiczenia wzmacniające i kształtujące sylwetkę, 3 razy w tygodniu taniec (cardio)

  1. Inne

-         Nie ważyć się codziennie (spróbuję)

-         Nie odmawiać wszystkiego czego kaloryczności nie znam; starać się liczyć, ale bez przesady

-         Generalnie jeść zdrowo.

 

 

Dziś byłam na pierwszych zajęciach z tańca brzucha - i tego mi było trzeba! Boli mnie wszystko do bioder do ramion i jeszcze się z tego cieszę :) A do tego rower 12km.W czwartek salsa. A jak trochę się przyzwyczaję,  dołożę więcej ćwiczeń. Powoli, do celu.

 

3 września 2011 , Komentarze (3)

Witajcie dziewczyny,

 

Jestem od nowa i juz zostaje :) Uporalam sie z problemami i tym, co nie dawalo mi normalnie zyc, znalazlam swoje odpowiedzi. Teraz wszystko sie uda.

Tak to niestety ze mna jest - gdy jestem nieszczesliwa, szukam szczescia w jedzeniu. Ze wszystkim innym sobie radze - silna wola jest zawsze, stresy jakos nie odbijaja sie na mnie dluogotrwale, ale smutek, brak poczucia szczescia - bardzo. A czasem tak latwo je znalezc na nowo, wystarczy troche poszukac :)

 

Dziekuje Wam za wpisy i wsparcie. Teraz bedzie dobrze :)

 

Dzisiejszy dzien idealny jeszcze nie byl, ale zle tez nie bylo. I pierwszy raz od bardzo dawna cwiczylam - bylo 10 min orbitreka, 5 min z ciezarkami, seria brzuszkow, 15 min rower. Zawsze to cos, na dobry start :) No i wracam do mojej ukochanej salsy + zapisalam sie na taniec brzucha! Zamierzam tez cwiczyc w domu. To dla mnie sporo, bo czasu nie bede miec za wiele, w grudniu mam 2 duze egzaminy.

 

Niedlugo napisze wiecej, dzis juz musze uciekac. Dobranoc :P

30 sierpnia 2011 , Komentarze (4)

Wcięło mi wpis... od początku:

Zawaliłam na całej linii, ale chcę się ogarnąć - wiem, że potrafię gdy chcę!

Jestem tu codziennie, ale nie pisałam... nie było o czym...

 

Chcę jeść zdrowo, to ma być moim nawykiem. Nie chcę myśleć cały czas o diecie i ważeniu się. Chcę wrócić do regularnych posiłków, warzyw, owoców. Minimum słodyczy. Ograniczyć owsianki/kaszę mannę do 1 dziennie - chyba się uzależniłam...

Kolejno do wprowadzenia:

1. Owsianka 1 raz dziennie + owoce przynajmniej 1 raz, na 2-gie śniadanie lub podwieczorek + warzywa spora porcja codziennie + 1 mała słodka rzecz dziennie maximum (np. kostka czekolady czy cukierek)

2. Ważenie co 2-3 dni, nie codziennie.

3. Powrót do równomiernych 5 posiłków z odpowiednim podziałem na białka, tłuszcze, węgle.

4. Eliminacja słodyczy, sporadycznie. Ważenie 2 razy w tygodniu maximum.

 

Do dzieła Elizabeth! :)