Myślałam, że powoli wracam do formy, ale pomyliłam się i siedzę nadal w dziwnej pozycji. Do tego całe podbrzusze mnie boli ale A już nie ma i do lekarza nie dotrę.
Teraz żałuje, że w piątek nie pojechałam.
A opiekował się mną aż za dobrze, ale niestety do pracy musiał jechać. Raczył mnie opowieściami z życia zawodowych kierowców, co sprawiało mi straszny ból, bo jednak ataki śmiechu przy bólu jaki miałam nie są przyjemne, ale weź i się nie śmiej jak gdy tylko przypomnę sobie nawet dziś niektóre sytuacje to umieram ze śmiechu.
Najśmieszniejsza historia jaką słyszałam w ostatnim czasie i chyba długi nic jej nie przebije.
Mój A dostał sms od dyspozytora, że pieniądze na koncie i maja kupić za nie winiety i jeden ma kupić pakule. Mój A pracuje dość daleko od domu, jest trochę inna gwara i ogólnie krótko jest zawodowym kierowcą, więc nie ma pojęcia co to są pakule. Czyta kolegom sms jaki otrzymał, każdy oczy w słup -nikt nie wie co to są pakule. Sprawa drąży ich umysły. Postanawiają przez cb radio dowiedzieć się cóż to takiego. Nikt nic nie wie. Aura tajemniczości ciągnie się za kolumną aut jak smród za skunksem. Każdy zachodzi w głowę, a tam pusto. W końcu A wysyła sms do dyspozytora "ale jakie pakule?" Przychodzi odpowiedz na którą każdy czeka " XX Pakuła czerwony daf" Tu umarłam, prawie się udusiłam ze śmiechu i posikałam. Myślałam, że kręgosłup mi pęknie od wstrząsów. Wyobraziłam sobie jak oni biedni się głowią co to te nieszczęsne pakule a razem z nimi kolega o którego chodziło no i nie mogłam ze śmiechu
Moje odchudzanie wolno przebiega ale póki co skupiam się bardziej na tym by sobie ulżyć w cierpieniu. Do lekarza u nas czeka się tydzień czasu, więc nie wiem czy się warto zapisywać, bo może do tego czasu samo mi przejdzie.
Idę poleżeć - wbrew pozorom to niezłe ćwiczenie bo aż pot mnie zalewa jak próbuje się przewrócić na bok albo wstać. Nie martwcie się jednak jak tylko wyzdrowieje, to będę w oczach chudła bo wylaszczanie mimo wszystko rozpoczęte! Mam dużo energii, rozpiera mnie i nie mogę jej wykorzystać, więc jak tylko będę mogła to ruszę niczym husky wypuszczony z podwórka...
Papatki
edit: jako, że dalej nie wiadomo o co chodzi to wyjaśniam: kolega ma na nazwisko Pakuła, a dyspozytor napisał, że mają kupić winiety, a jeden ma kupić pakule (winiete)- temu koledze = Pakuła - pakule - w sensie, że temu chłopakowi :)