Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zlotowlosa87

kobieta, 37 lat, Pruszków

165 cm, 96.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Zobaczyć "6" z przodu:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 maja 2012 , Komentarze (4)

Już byłam w ogródku, już witałam się z gąską witając niemal „6” na początku, a tu taka dolina. Ostatnimi czasy nie ma się co oszukiwać – zupełnie sobie odpuściłam. Zaczęłam wpierdzielać. Słodycze – pieczywo – wszystko co złe, a na dodatek z sporych ilościach. I tym cudownym sposobem zamiast „6” pojawiała się dziś „8” Z jednej strony jestem załamana swoją głupotą. Tyle ciężkiej pracy poszło na marne. Ale z drugiej – dziś waga dała mi porządnego kopniaka. Muszę wrócić. Do diety. Do vitalii – bo przestałam tu zaglądać – ze strachu – wiedząc, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Do zdrowego rytmu posiłkowego. Do ograniczenia słodyczy. Do wszystkiego czego nauczyłam się przez rok.

 

Teraz już wiem, że dieta, moja dieta musi trwać do końca życia Inaczej – nie może być inaczej bo tak chcę.

Guziczek „RESET” uważam za wciśnięty – od dziś będzie już tylko lepiej.

20 kwietnia 2012 , Komentarze (7)

Dwa tygodnie - i dieta poszła się nieładnie mówią jeb.....:(
Jestem na siebie zła, wkurzona, rozczarowana sobą:( Od świąt totalnie popłynęłam:( Nawpierdzielałam się przez dwa tygodnie jak prosiak, jak debil po prostu - wszystko wciągałam - tłuste rzeczy, białe pieczywo, masło, MEGA dużo słodyczy:( W zeszłym tygodniu w piątek obiecałam sobie - od poniedziałku wracam do odchudzania - dziś mamy chwała Bogu piątek a ja czuję się znów koszmarnie. Czuję się spuchnięta - pasek na milion procent nie aktualny - ale koniec!!!! Dziś, nie jutro, nie w poniedziałek - DZIŚ - zaczynam od początku. Zważyć się dziś nie zważyłam - bałam się:( Nadal się boję - chcę to zrobić jutro - myślę, że zobaczę cyfry bliskie 80 kg:( W dwa tygodnie tak się nafutrować.

Ale nic - poradzę sobie - tyle czasu dawałam radę to i teraz się zmobilizuję.

1 - dieta
2 - słodycze - tylko raz w tygodniu - niestety nie umiem ich wyeliminować
3 - dużo świeżych warzyw i owoców
4 - ćwiczenia na brzuch - chętnie przyjmę porady jakie ćwiczenia robicie że widzicie porządne efekty
5 - wyciągam już rower - przynajmniej 3 razy w tygodniu po godzince
6 - zaczynam znów się nacierać kremami

Trochę mam teraz mało czasu na wpis, ale jak wrócę do domu to wszystko przemyślę. I muszę ustalić nowe progi osiągania sukcesów.
I nie odpuszczę - i do 1 lipca zobaczę to głupią "6" z przodu - żebym się miała posikać to tak będzie. WRACAM!!!

A TAK WYOBRAŻAM SOBIE NAJBLIŻSZE TYGODNIE:)

2 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

Taki szybki wpisik na dobry początek dnia:)

Tydzień po zakończeniu diety kapuścianej - po pierwszych, bardzo szokujących i nie napawających optymizmem dniach (było przecież już 2,5 kg do przodu!!!) dziś waga pokazała 20 dag mniej niż poprzedniego poniedziałku:) Tylko 20 dag? O nie nie nie:) To jest aż 20 dag:) Co prawda przez tą temperaturę to wczoraj nie miałam prawie cały dzień na nic ochoty, ani przedwczoraj, ale jestem też przed @ więc jakoś to się mam nadzieję rekompensuje.

Dziś gorączka trochę spadła wiec co zrobiło mądre DZIECKO? Poszło do pracy:P O tej porze to zawsze jestem już po śniadaniu, ale jakoś i dziś na razie nie czuję głodu.

Dziś nie aktualizuję paseczka - bo przecież robię to w środy:) Ale jest 72,2kg - czyli do pierwszego wyznaczonego celu brakuje mi jeszcze 1,6kg - już dziś zaczynam się zastanawiać nad jakąś cudowną nagrodą:)

Miłego dnia:)

1 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Dziś niby trochę lepiej ale jakoś tak bez przekonania. No ale chyba do pracy jutro się jednak będę musiała wybrać. Tak jak obiecałam wrzucam zdjęcia moich wczorajszych nabytków:)

Kurtałka


Szaliczek


Kurtałka z szaliczkiem prezentuje się tak:)


Tuniczka - sukienka raczej:)


Bluzeczka


Trampałki:)


Mokasynki


To by było na tyle:) Kolejne zakupy to chyba jak stracę tę swoją upragnioną trzydziesteczkę:) W zasadzie to jak się postaram to nie jest to znów aż takie odległe:)

TRZYMAJCIE KCIUKI:)

31 marca 2012 , Komentarze (2)

Koszmar:(

Dziś wybrałam się z siostrą na zakupy pod chmurką - takie targowisko coś a'la wcześniejszy stadion w Warszawie. Wstałam rano i dziwnie się czułam:( Byłam jakaś osłabiona, a na domiar złego jak poszłam siusiu to złapało mnie nieźle coś innego:( Wczoraj przyszłam do domu to położyłam się o 16 - przebudziłam się po 20 i znów zasnęłam. Chyba już wczoraj coś się działo:( A ja głupia, zamiast dziś leżeć w łóżku to pojechałam:( Na dodatek cały dzień pada deszcz:( Ani nic dobrze zamierzyć ani nic:( Słaniałam się na nogach. Niby coś tam zakupiłam ale włożyłam baletki:( Całe nogi mi przemokły:(
Wróciłam do domu to zmierzyłam temperaturę.
12:00 - 37,8 stopni
13:00 - 38, 3 stopnia
14:00 - 38,6 stopnia
16:00 - 39 stopnia
17:00 - 38,5 stopnia
Nareszcie zaczęła spadać - boli mnie wszystko - za głupotę się płaci:(
Zdjęcia ciuszków wrzucę jak się lepiej poczuję bo na razie to ledwo oczami i palcami przebieram.

30 marca 2012 , Komentarze (7)

ŚNIADANIE - ok 7:15
2 kromeczki pieczywa pełnoziarnistego fitness
2 plasterki pomidora
3 rzodkiewki
kubek herbatki na trawienie (0,5l)


II ŚNIADANIE - ok 9:30
kubek kawy z mlekiem + pastylka słodzika (0,5l)
serek biszkoptowy


OBIAD - 12:00
 ryba pieczona w folii - okoń
surówka z białek kwaszonej kapusty z marchewką


PODWIECZOREK - 14:30
30 dag winogron czerwonych
czerwona herbatka malinowa


KOLACJA - ok 17:30
kluseczki z mlekiem - mała miseczka


Potem zjadłam jeszcze dwa cukierki - króweczki.

29 marca 2012 , Komentarze (1)

Po pierwsze to jest źle - jest bardzo źle. Co prawda zbliża mi się okres ale po tej kapuściance, po trzech dniach od powrotu do zdrowego żywienia wróciło mi 1,4 kg Daję wadze jeszcze szansę do końca tygodnia. Przyznaję, ważyłam się i w poniedziałek (+0,5 kg), i we wtorek (+ 0,7) i dziś (+0,2). Dziś rano na wadze 73,8 kg. Zobaczymy co będzie dalej - możne taki skok jest normalny (tak, wiem - tłumaczę sobie jakieś farmazony) - czekam do poniedziałku, zobaczymy.

Moje wczorajsze menu - po ważeniu zjadłam batonika i dwie rureczki:(

ŚNIADANIE - ok 7:15
serek wiejski
pomidor
3 rzodkiewki
kubek herbatki na trawienie (0,5l)



II ŚNIADANIE - ok 9:30
kubek kawy z mlekiem + pastylka słodzika (0,5l)
2 rurki waniliowe kruche


OBIAD - 12:00
4 łyżki ryżu brązowego
mieszanka chińska - kawałki piersi z kurczaka + mieszanka warzyw chińska + ananas z puszki + dodatkowo grzybki mun

woda z cytryną - 2 szklanki

PODWIECZOREK - 14:30
20 dag winogronek

KOLACJA - ok 17:30
jajecznica z 3 jajeczek z koperkiem
3 grzanki - na zdjęciu tylko dwie:)

PO KOLACJI - ok 18:00
batonik musli bananowy


27 marca 2012 , Komentarze (5)

ŚNIADANIE - ok 7:15
2 kromeczki pieczywa pełnoziarnistego fitness
2 plasterki wędliny z indyka
2 plasterki pomidora
kawałek ogórka świeżego + zamiast masła pieczywo posmarowałam delikatnie keczupem
kubek herbatki na trawienie (0,5l)


II ŚNIADANIE - ok 9:15
mały jogurt activia - zboża
kubek kawy z mlekiem + pastylka słodzika (0,5l)


OBIAD - 12:00
4 łyżki ryżu brązowego
mieszanka chińska - kawałki piersi z kurczaka + mieszanka warzyw chińska + ananas z puszki + dodatkowo grzybki mun


woda z cytryną - 2 szklanki



PODWIECZOREK - 14:30
20 dag winogronek


KOLACJA - ok 17:30
3 jajka nadziewane twarożkiem z rzodkiewką, żółtka z keczupem i koperkiem + pomidor



Smaczne:) Polecam:)

27 marca 2012 , Komentarze (2)

Witajcie słonecznie:)

Po wczorajszym myciu okien wreszcie słonko wpada do mojego pokoju - jak wspaniale:) Zasiałam wielkanocny owies w doniczkach i rzeżuszkę na wacie. I jedno i drugie już zaczyna kiełkować ale na razie nic specjalnie nie widać więc zdjątka będą jak już się będzie czym cieszyć:) Kwitnie za to piękny różowiutki fiołek - zdjęcie nocą i za dnia:)



A tutaj reszta zielska i choja:) Pięknie zaczyna kwitnąć w tym roku:)




Czekam jeszcze na pojawienie się dwóch pięknych, czerwonych kwiatów na róży - jak się tylko pojawi to również zamieszczę jej zdjęcie - mimo, że strasznie zgubiła liście i wyłysiała to kwiaty zawsze ma bardzo efektowne. Z resztą, same/sami ocenicie:)

Zmykam do jakiegoś działania jeszcze, w końcu dopiero 18:00:) Później będzie relacja i spowiedź ze zjedzonego dzionka:)

Trzymajcie się kwitnąco:)