Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karolinka2703

kobieta, 32 lat, Warszawa

158 cm, 59.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 kwietnia 2014 , Komentarze (7)

Hej kochane ;*

Dziś znów krótko, nie mam ostatnio zbyt dużo czasu :) Ale jutro porównanie na mur beton! Wymiary i foto będzie :) dziś rano zdążyłam się tylko zważyć realnie spadło 0,5 kg :D Trochę słabo, ale tłumaczę sobie , że nabieram mięśni i tracę tłuszcz , więc spadki nie będą spektakularne :) Jestem po 3 mikrodermabrazji - mega jestem zadowolona , jest progres :)

Przyznam się, że dziś próbowałam się wykręcić od biegania, ale pomyślałam sobie " o nie! zbieraj dupsko w troki i idziesz! jak odpuścisz będziesz żałować" i faktycznie :) satysfakcja podwójna - pokonane 5 km w 28 minut + pokonane moje wymówki :)

Dzisiejsze menu - niezbyt fit, ale jutro się poprawię! :)

śniadanie: bułka pełnoziarnista z serkiem + pomidor + szczypiorek

II śniadanie: spróbowałam kawałeczek ryby po grecku

obiad: zapiekanka z dwóch bułek z mozzarellą i pieczarkami + szczypiorek i keczup :)

deser: banan

kolacja: jogurt grecki z brzoskwinią

aktywność: pobiegane 5 km + spacer z psem 45 minut 

A to mój brzuch :)


Buziaki kochane ;* Do jutra ;)

2 kwietnia 2014 , Komentarze (7)

Hej kochane ;*

Miałam dziś tę prezentację , o której Wam wspominałam  i jestem z siebie mega dumna :) Udało się poprowadzić, o niczym nie zapomniałam i kilka osób powiedziało mi , że naprawdę świetnie mi poszło i o dziwo, wszyscy słuchali :D Ale to już zasługa tematu , bo komórki macierzyste są strasznie ciekawe :) 

Ogółem cały dzień spędziłam na uczelnii ( od 8 do 16.30) dlatego menu wygląda tak:

śniadanie: płatki z nasionami i suszonymi morelami i rodzynkami z mlekiem

na uczelni: 2 bułeczki razowe z ziarnami + sałata + papryka + plaster szynki i sera

+ banan i sok jabłkowo miętowo arbuzowy bez cukru 

obiad w domu: ziemniaki gotowane + 2 jajka sadzone + szklanka maślanki

kolacja: ? zaraz idę coś zjem :)

Muszę się przyznać, pochłonęłam dziś jednego michałka! Za karę i ku uciesze mojego psa wydłużyłam nam 2xkrotnie spacer do 5,5 km :) To moja dzisiejsza aktywność :)

Jutro się zmierzę :o o zgrozo. No i może zdjęcie wstawię? Kto wie :D Pewnie tak zrobię :)

Jutro też idę na III mikrodermabrazję :) Już nie mogę się doczekać mojej nowej pięknej cery :) 

Muszę zerknąć co u Was, póki co buziaki! ;*

ass

1 kwietnia 2014 , Komentarze (8)

Hej kochane ;*

Dziś znów na szybko - przygotowuje się do ćwiczeń z biotech , bo jutro prowadzę prezentację. Trzymajcie kciuki, bo nie nawidzę ustnych prezentacji. Na ogół jestem bardzo towarzyska, ale wyjątek w tej mojej gadatliwości stanowią właśnie publiczne wystąpienia na zajęciach. No, ale dam radę :D

Dzisiejsze menu:

śniadanie: bułka owsiana z serkiem + pół pomidora

na uczelni: razowa bułka z ziarnami + ser + papryka + ogórek

obiad: duży talerz barszczu ukraińskiego

deser: banan + 3 truskawki

kolacja: jogurt jabłkowo cynamonowy

ok.1500-1600 

aktywność: 5 km biegiem :D

Skończyła mi się @ , minęły 2 tygodnie zmagań , a może tak się zważyć i zmierzyć?

Jutro idę na 8 na uczelnie, więc pewnie nie zdążę. Wstępnie postanowienie na czwartek! Zważyć, zmierzyć, uwiecznić :)

To mój ideał, tak chcę wyglądać :)

...

Trzymajcie się kochane ! ;* Buziaki! :)


31 marca 2014 , Komentarze (5)

Hej kochane ;*


Nie było wpisu piątkowego ani weekendowego. Już się tłumaczę co i jak robiłam :) W piątek tak jak wspominałam przyjechał mój S. wręczył mi świetny prezent i kazał się zbierać, bo jak mówił wcześniej wychodzimy :) Ubrałam kobaltową , kloszowaną sukienkę i  balerinki , choć nie wiedziałam gdzie idziemy :) Do końca trzymał mnie w napięciu :) Dało mi do myślenia, że nie jedziemy samochodem , a autobusem, potem metrem. W metrze już podpytywałam gdzie wysiadamy. Dowiedziałam się, że na Służewiu , a tak mną zakręcił , że w ostatniej chwili kazał wysiąść wcześniej na stacji Pole Mokotowskie. Wysiedliśmy i idziemy, idziemy. Śmiał się, że będziemy karmić kaczki już dzień wcześniej ,ale co chwila ktoś dzwonił i skwitował, że kaczki się niecierpliwią :DOkazało się, że idziemy do knajpy, wchodzimy na rezerwację i słyszę przez całą salę głośne STOOOOOOOOOOOO LAAAAAATTT! :D Prawie się popłakałam ze szczęścia! Moje najlepsze przyjaciółki , ich faceci , koleżanki ze studiówi mój narzeczony śpiewają mi sto lat , a na środku tort ze świeczkami :) Zrobiło mi się tak miło, że niewiele brakowało , a popłakałabym się ze wzruszenia! Nie mogłam się na dziękować i wyrazić tego jak bardzo są kochani! Dostałam od nich piękny zegarek, bransoletkę i książkę oraz własnoręcznie wykonanego pluszowego mrówkojada, który później stał się gwiazdą wieczoru :D Było cudownie! Nie mogłam sobie wymarzyć lepszych urodzin. Mam cudownych przyjaciół i narzeczonego .Dla mnie tak bardzo natrudzili się, żebym była szczęśliwa! Kocham ich za to i będę dziękować każdemu z osobna do następnych urodzin !

Tak było w piątek :) Oczywiście pozwoliłam sobie na tort (był nieziemsko dobry!) oraz piwo i kawałek pizzy. W sobotę z S. mieliśmy do załatwienia kilka spraw , ale bardzo miło spędziliśmy dzień kończąc go długim spacerem z psem w ramach aktywności :)

Niedziele spędziliśmy u niego. Mieszka na wsi położonej 40 km od Warszawy :) A ja bardzo lubię tę okolicę ze wzg na lasy, rzekę i pola. Naprawdę jest tam bardzo ładnie i jest gdzie iść na spacer :) Zrobiliśmy sobie wycieczkę rowerową. Runtastic zmierzył 20 km :) No i bawiłam się z dziećmi (rodzeństwem i dziećmi rodzeństwa S) , wymęczyłam się konkretnie! No i tu czekała mnie kolejna niespodzianka, mama S. upiekła specjalnie dla mnie cudowny tort, dostałam kwiatki i prezent! Było to niesamowicie miłe ze strony rodziny S. Nawet nie wiedziałam co powiedzieć, bo znów byłam zaskoczona i stwierdziłam, że jestem rozpieszczana, ale to niewypowiedzianie miłe i bardzo to doceniam! :) Oczywiście zjedliśmy po kawałku tortu (genialnie dobrego zresztą) :) I tak minęła nam niedziela :)

A dziś? Dziś nie liczyłam kalorii, ale jutro wracam do tego :) Mogę się pochwalić aktywnością - prawie 10 km zaliczone w dwóch seriach dziś na spacerach z psem :) No i robię prezentację o komórkach macierzystych , więc już na bieganie czasu nie stykło, ale jutro idę na mur beton :D


Aaa pochwalę się, że mama dokupiła mi do mojego stroju na wesele szpilki :) Bardzo mi się podobają. Wygrzebała w lumpeksie za 30 zł szpilki z Zary, muszę się tylko nauczyć dobrze chodzić :D Wyglądają jak nówki :) O takie: 

BUTY SANDAŁY ZARA GLADIATORKI RZYMIANKI 38 CZARNE

Trochę słabe zdjęcie, ale nie znalazłam lepszego w necie ;) A do sukienki pasują idealnie ! Muszę Wam się pokazać w całości :) 


Dobrze moje kochane, ja uciekam! Jutro się melduję ze wzorową dietą  (pofolgowałam sobie z tortem) i wybiegana! :)


Buziaki! ;*

27 marca 2014 , Komentarze (9)


Hej kochane :)


Od razu chcę podziękować wszystkim dziewczynom kochanym, które złożyły mi życzenia :) Jesteście wspaniałe ;*

Dzisiejszy dzień mi upłynął spokojnie :) Ciężko sobie uświadomić, że kolejny rok sobie trzeba dołożyć :D Rano szukałam zmarszczek w lustrze i odetchnęłam z ulgą , bo jeszcze ich nie widzę ;) Przeszedł dziś do mnie nawet Pan ankieter i popatrzył na mnie i stwierdził, że potrzebuje kogoś po 20 roku życia :D Bardzo się zdziwił gdy mu powiedziałam , że się nadam :) Często mi się zdarzają takie sytuacje i to mnie utwierdza w tym , że młodo wyglądam jeszcze :D Ostatnio kupowałam alkohol w tesco i zakupy na babski wieczór robiłam i za mną w kasie stało dwoje ludzi i tak mi się przyglądali uważnie. Doczekali się w końcu momentu ,w którym poproszono mnie o dowód. Ich miny zdziwione mnie rozbawiły strasznie :)Ale bezcenne było to, że wychodzili za mną ze sklepu i widzieli jak odjeżdżam z parkingu samochodem , wtedy to już chyba zwątpili we wszystko :D 

Miałam przygody , że mi nie chciano sprzedać alkoholu w monopolowym. Pan się tłumaczył, że to nie mój dowód :D Ale nic nie przebije historii jak kiedyś siedząc w domu , słyszę dzwonek do drzwi. Otwieram:

Pan: Dzień Dobry, jest ktoś dorosły w domu?

Ja: No tak.

Pan: To poproszę kogoś.

Ja: Ale ja jestem.

Pan: Ale ja potrzebuję z kimś dorosłym!

Ja: No mówię, że ja jestem.

Pan: Nie to już nie ważne..

Ja: Ale to o co chodziło?

Pan: No już nic, ziemniaki chciałem sprzedać..

Ja rozumiem, że młodo wyglądam, że pytają o dowód na alkohol. Ale na ziemniaki ? Na dowód!? :D Świat się przewraca :)

Zmieniając temat, dostałam dziś @. Świetny prezent :D No trudno, bolało jak cholera  ! (bo już nie boli) :). Z tego powodu ubrałam się raczej mało odświętnie :D Luźne spodnie, adidasy, bluza i tego mi było trzeba :) Zrelaksowałam się na spacerze z psem :) A na wieczór już kompletnie oszlałam! Poszłam biegać i poleciałam 5 km w 26 minut :D Jestem z siebie dumna :D Tak , więc podsumowując:

menu:

śniadanie: Pół bułki pełnoziarnistej z jajecznicą z dwóch jaj

przekąska: kromka ciemnego chleba - tak na szybko :)

obiad: kotlet schabowy z kalafiorem gotowanym bez zasmażki - średnio zdrowy ten kotlet, ale cóż :p

kolacja: mango + gruszka

aktywność: 40 minut szybkiego spaceru z psem + 5 km biegiem

Z okazji urodzin zjadłam 2 michałki :D Jutro będzie lepsze menu - mam nadzieję :) Nie mogę się doczekać, bo jutro przyjeżdża mój S. i mamy gdzieś iść :) Ciekawa jestem gdzie, ale to już Wam zdradzę po wszystkim :) Chciałam go podpuścić i spytałam jak mam się ubrać, usłyszałam:

- włóż sukienkę pod dres!

- jak to sukienkę pod dres?

- no, jej ! dress to sukienka po angielsku , a może dres? będziemy puszczać kaczki!

Czyli to znaczy nic Ci nie powiem, domyśl się sama i tak nic nie wskórasz :D 

Mój narzeczony - żartowniś :D 

Dobra kochane, lecę :) Buziaki i do jutra ;*

A sama sobie życzę takiej sylwetki , a co!

Znaczy wytrwałości, a w sumie i tak to osiągnę :D

śliczna :))

26 marca 2014 , Komentarze (9)

Hej kochane ;*

Dziś znów krótko - mam mnóstwo na głowie i nie wiem w co ręce wkładać. Zobowiązałam się do pomocy młodszej znajomej w nauce i teraz już w ogóle mam kocioł (kujon) Więc, tak:

menu:

śniadanie: szklanka mleka + 2 garści płatków z suszonymi owocami

uczelnia: 0,5 l soku pomidorowego + mały banan + bułka wieloziarnista z awokado

obiad: duża miska kapuśniaku

deser: 2 połówki brzoskwini z puszki

kolacja: jogurt mango z płatkami corn flakes

Wróciłam późno z uczelni stąd tak skąpy obiad. 

Aktywność: 1,5 godziny spaceru z psem :)

Boże, jaka jestem stara. Za godzinę będę miała 22 lata :| Tak więc to mój urodzinowy cel :)

'nie ma złej pogody, czy złego dnia. są tylko słabe charaktery'

Buziaki i do jutra ;)

25 marca 2014 , Komentarze (5)

Hej kochane! ;)

Dziś krótko - jutro mam wejściówkę z biotechnologii i muszę się uczyć. 

Menu:

śniadanie: 2 garście płatków z suszonymi owocami + szklanka mleka 2%

II śniadanie: bułka pełnoziarnista - sojowa z serkiem sałatą i papryką

obiad: pieczona pierś kaczki z żurawiną + pieczony ryż z kukurydzą, groszkiem i marchewką

przekąska: mały banan + jabłko

kolacja: kromka chleba orkiszowego z plastrem sera żółtego i odrobiną keczupu

ok.? kcal - nie wiem, bo nie mam czasu policzyć :D

Aktywność: 5 km biegiem :D

dawka motywacji na dobranoc :D

Trzymajcie się, buziaki ;)

24 marca 2014 , Komentarze (7)

Hej kochane ;*

Wracam po weekendzie :) Nie pisałam nic , bo nie miałam czasu, a właściwie to mnie nie było :) Znaczy w sobotę były imieniny rodziców, więc musiałam pomóc mamie trochę, a potem spędzić czas z rodziną. A w niedziele byłam z S u niego :) Na urodzinach jego brata. W sobotę zjadłam lody :c i ogólnie wyszło koło 2 tys kalorii (spalałam długim spacerem z psem), a w niedziele kawałek tortu (nie miałam jak odmówić) ,ale przypilnowałam , żeby zmieścić się w bilansie.

Dziś był dzień w biegu, więc dużo się działo. Rano załatwiałam mnóstwo spraw, miałam dziś 2 mikrodermabrazję ;) Tak się cieszę, że niedługo nie będę miała blizn po trądziku! Super się z tym czuję :) No i ja już widzę efekty pomału :) 

Potem wróciłam , szybki obiad i udzielałam korków z matmy trochę. A potem miało nastąpić ukoronowanie dnia, ubrałam się w mój strój do biegania i już wychodzę, a tu tak LEJE! ;( Nie chciałam być chora , więc musiałam odpuścić, ale naprawdę ze smutkiem rezygnowałam z biegania ;(( Jutro muszę nadrobić! Dziś słabe menu, bo nie miałam czasu kompletnie na nic! No i na rzecz biegania zafunduje sobie 50 przysiadów + 30 minut rozciągania - trudno. :<

Menu:

śniadanie: bułka pełne ziarno z serkiem + 1/2 pomidora

obiad: 2 spore bruschetta'y robione na oliwie z oliwek z mozzarellą i suszonymi pomidorami + troszeczkę salami z orzechami włoskimi

I to tyle, więc bilans raczej na pewno nie przekroczony, zwłaszcza, że dziś tyle zasuwałam, że głowa mała!

Padam na twarz! Obiecuję jutro jakieś konkrety :)

Buziaki ;)

21 marca 2014 , Komentarze (12)

Hej kochane ;*

Na wstępie bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod ostatnim wpisem ;) Aż się człowiek zaczerwieni czasem jak to czyta, ale oczywiście miło :) Dziś wpis raczej krótki i zwięzły . Kilka z Was pisało mi , że nie mam cellulitu jeśli chodzi o poprzednie zdjęcia i stwierdziłam, że powinnam się podzielić tym banalnym sposobem:


To moja przyjaciółka - gąbka! :D Przyjaźnimy się już dobry rok, to ona pomogła mi zredukować cellulit do minimum, oczywiście były też ćwiczenia i dieta , ale naprawdę dużo mi dała :)

Proste, a jakie skuteczne! Tylko trzeba cierpliwości :D

A co dziś u mnie?

Menu:

śniadanie: bułka sezamowa z serem 

II śniadanie: banan + mały jogurt truskawkowy i garstka corn flakes

obiad: szpinakowe spaghetti czyli makaron z 1/2 opakowania szpinaku + gotowany kurczak <3

kolacja: mus truskawkowy z kiwi , domowej roboty 

Aktywność: spacer czyli ok.6-7 km w dwóch ratach :)

co jeść przed i po treningu ?

Jutro rano chcę wstać i iść biegać :) Jestem strasznie pozytywnie naładowana i nastawiona na sukces ;) A to moje małe motywacje :)

nigdy

...

uzależniona od ćwiczeń ! <3

...

...

Marzenie ;d

Fajny brzuszek :)

Niedługo lato, a ja jeszcze nie jestem w upragnionej formie :(
Też macie takie poczucie?

...

piękny <3

A Ty na co czekasz? Na trening ! :)


edit: aby nie być gołosłowną dołożyłam 30 minut rozciągania i 50 przysiadów :D trening zaliczony :)

Buziaki kochane ;*


20 marca 2014 , Komentarze (11)

Hej kochane ;*

To dziś mój drugi wpis - szaleństwo jak na mnie ! Ale to ze wzg na mój mały sukces 5 km w 27 minut, a ja się dopiero rozkręcam!  Uważam, że jak na powrót po chorobie nieźle mi poszło :) Wystarczyło dwa razy iść biegać, żeby znowu rozkochać się w tym sporcie, w tej muzyce , która dudni w uszach :D Cudowne uczucie ;) Kocham biegać, następny trening w sobotę rano :) Mam nadzieję, że zdążę przed moim ukochanym S. , mam nadzieję niedługo się tak wylaszczyć, żeby padł z wrażenia :)

A oto ja w moim stroju biegacza :D

Już niedługo pozbędę się tych grubych udek :) Będzie 52 cm w udzie, choćbym miała nie wiem co zrobić :) Zdjęcie robione kalkulatorem - stąd jakość :DD

A to jeszcze jedno zdjęcie mojego letniego wymysłu :D

Co do jedzenia, trening podsumowałam wszamaniem banana w ramach kolacji, a teraz idę się rozciągać :)

Buziaki ;* Do jutra! ;)