Miałam się dziś obijać i spędzić dzień w piżamce ale w sumie stwierdziłam, że nie chce mi się nic nie robić i postanowiłam porobić coś
Przebrałam się w wygodne ciuszki i wzięłam za porządki w szafach. Tym sposobem mam poukładane wszystkie rzeczy, odłożyłam kolejną partię do wydania/wyniesienia do charitka. Zrobiłam też młodemu porządek w zabawkach i odkurzyłam chawirę
Oczywiście czas na wypicie kilku kaw i przeczytanie książki znalazłam też (nie że przeczytałam całą, ale połowę).
Właśnie skończyłam też kapustkę na krótko z pomidorami i koperkiem. Część zamrożę i będzie jak znalazł jako dodatek do obiadów.
Pisałam wam jakiś czas temu, że kisiłam marchew i kalafior. Dziś zrobiłam testa
Marchew jeszcze musi koło tygodnia postać ale kalafior był idealny, chrupiący i ukiszony. Tak mi smakował, że wciągnęłam cały słoik i teraz czarna rozpacz bo zrobiłam tylko jeden
Marchewek za to mam dwa słoje ale te duże. Nie wiem czy można w tej wodzie z kiszenia robić jeszcze raz? Znacie się? Bo już kopru nigdzie nie dostanę żeby zrobić nową partię.
Zdjęcia płaszczyka, który ostatnio kupiłam w CS. Nie wiem dlaczego na zdjęciu odznaczają się ślady nap, na żywo tego nie widać tak. No i zdjęcie kiepskie, nie widać że on jest fajnie dopasowany a nie taki prosty.
Moje kocisko znalazło sobie nową miejscówkę na spanie, chyba towarzystwa mu brakuje
Menu:
11.10
- grzanka z serem i białą rzodkwią
- sałatka z kiełkami
14.05
- pomidorki
- kiełki
- grzanka
- kiszony kalafior
16.35
- fasolka szparagowa
- kiszony kalafior
- leczo z cukinii (bez mięsa)
- filet rybki z piekarnika
20.00
- grzanka
- kiszony kalafior
- makrela
Płyny:
- 4 kawy rozpuszczalne z mlekiem i słodzikiem
- 5 pu-erh