Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

wiecznie niezadowolona kobieta..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 123935
Komentarzy: 1439
Założony: 5 maja 2011
Ostatni wpis: 23 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
figlarnaa

kobieta, 30 lat, Tarnów

164 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 czerwca 2011 , Komentarze (1)

Co zjadlam to juz zjadlam wiec podaje..
I.1.Kanapka wazy (35kcal) z serem bialym urobionym ze smietaną i mięta + kanapka chleba(90kcal ) na zawasie z tym samym+Jabłko(46kcal)
II.wafel ryżowy w mlecznej czeekoladzie (82kcal) + banan (95kcal)
III. kilka biszkoptów + kilka czereśni
IV.pol miseczki rosołu + łyżka makaronu + 2 ziemniaki ze skrzydelkiem ,2 łyżki mizerii

co o tym sądzicie..?

11 czerwca 2011 , Komentarze (5)

dzisiaj waga pokazala 66.6 ... czyli nie ma rewelacji po tym tygodniu... przez to obzarstwo...ale  dzisiaj zmierzylam swoje spodnie..ktore nie moglam ubrac wazac 75 kilo... bo w tamtym roku przytylam 10 kilo ...teraz waze 66.6 czyli wrocilam prawie do swojej wagi... i wiecie..co... te spodnie sa idealne.. moge w nich chodzic..tak wogole mierzylam sukienke na wesele mojej siostry...bo idzie za tydzien..kurdee wygladam w nich jak 1000000 tysiecy:D ha xD A MOJE UDA WKONCU NIE SA ZLACZONE A LYDKI SĄ SLICZNEEE!!! DZIEKI SKAKANCE..

Dlatego to mnie zmotywowalo..i biere sie do dzielaa,..zeby te kilo a nastepnym tygodniu kolejne schudnac...bo ten tydzien byl masakryczny.sami widzicie.. odezwe sie wieczorem po skonczonym dniu... i podam menu ..teraz ide ogarniac w pokoju i pranie zrobic..
KOCHAM WAS I DZIEKUJEEE

10 czerwca 2011 , Komentarze (5)

a więć...heeee...z moim kochaniem doszlam do porozumienia.... wierze mu w to co powiedzial..i kocham go za to..wiec dzisiaj spedzilam z nim prawie caly dzien i jestem szczesliwa

Menu:
I. Kawalek arbuza + podziubalam troche owsianki ale jakos mi dzisiaj nie smakowala..
II.Mała pizza z pieczarkami i ketchupem
III.jogurt ( ok 150 kcal na oko )
IV.zupka chińska (ok 150 kcal .. na oko )
V. gruszka
VI.mała drożdzówka z serem i z czyms tam jeszcze ....(ok.200 kcal)

wiem..pizza i drozdzowka byc tam nie powinna... kurde...co za tydzien pierdzielony....!!! i nic dobrego z tego nie wyjdzie..ale moze tak zle tez nie jest...bo wszystko bylo małe...

ruch..200 brzuszkow...skakanka z 15 minut....na bieganie znowu zimno... i jakos mi sie tak nie chce biegac..leniwcem jestemm...cóz,...
 a no i waga sie uregulowalaa.... takze jest git a wogoleeeee kobiety jakie buty widzialam dzisiaj...myslalam ze sie poplacze..ehh trudnooo  

ubralam sobie spodnie dzisiaj..dosc dlugo w nich nie chodzilam bo cieplo było..a teraz zimnoo...i kurde wiszą na mnie...lecą mi z tyłka... ehh...a kiedys były obcisłe... 
lece poczytać co u was... muaahhh

              

9 czerwca 2011 , Komentarze (1)

kobiety..do mojego meni zpaomnialam dodac bulkke ziarnistą zz kurczakiem i dodatki typu sos pomidor ogorek cebula papryka... i jeszcze zjadlam kawaleczek arbuza...eh...omg...2000 kcal jak nic... 

9 czerwca 2011 , Komentarze (5)

Dziisiaj znowu przekroczyłam 1000 kcal....
Menu:
I.owsianka
II.Obwarzanek(ok 300 kcal)
III.pusty gofer(dobrze ze nie z dodatkami ..jest sukces ok 150 kcal)
IV. 5 mlodych ziemniaczków z jakims tam mieskiem troche opieczonym i gotowanym w rosole
(same ziemniaki chyba wyjdzie ok 350 kcal ...nie mowiac o salatce z ogorkow i tym mięsie)
V.3 Kostki czekolady truskawkowej (ok 85 kcal)

chyba przekroczyłam.... mam ochote zjesc activie...bo glodna jestem...ale nie wiem czy to zrobic.... czy dac sobie spokoj....wagaa jest masakryczna..mam nadzieje ze to przez zblizajacy sie okres ktory bedzie za kilka dni... rano pokazuje nadal 67,5 .... a bylo juz w tamtym tygodniu 66.9 ...i co?? Jutro sie zmierze..jezeli w brzuszku bedzie wiecej to znaczy zee jednak przytylam po tym moim obzarstwie....OGARNIJ SIE KOBIETOOO.!!!!

w szkole juz dopięte wszystko na ostatni guzik... srednia mi wychodzi 3.65 to i  tak git    wiec to juz koniec...

Wczoraj zaliczyłąm 100 brzuszków... trochu pobiegalam...dzisiaj tez juz jestem po 100 brzuszkach..moze potem zrobie jeszcze 100... teraz ide skakac na skakance..a potem wymysle jakies areobowe cwiczenia bo na polu wieje i zimno wiec nici z biegania..a to moze nawet dobrze bo mi nogi odpoczna bo juz szwankują...potem do was zajrze bo mam troche roboty..muaaaahhhh =*****

8 czerwca 2011 , Komentarze (17)

ależ ja glupia.... wzielam sie za te diete jablkową..wydalam 5 zl na 5 jabłek... specjalnie... rano chcialam jesc owsianke a potem same jablka przez 3 dni i wode pic.... i moje herbatki...
ladnie szło... zjadlam owsianke..potem 2jabluszka... jak wrocilam do domu zapachnial mi bigos... mmmmm....i musialam zjesc troszke z kanapką wazy...a miało być tak pieknie... jeszcze dziewczyny od tego obzarstwa niedzielnego i wczorajszego...pzytylam ponad 0.5 kilo..dzisiaj na wadze z rana 67,6.... a bylo juz ponizej 66 dzisiaj juz nic nie zjem...!!  czuje sie jak gruba świnia..

7 czerwca 2011 , Komentarze (10)

Wyżyje sie jutrooo na tym co robilam przez te dni obzerania!!
Jutro zaczynam diete jabłkową puki mam 20 zl w portfelu!!! sproboje wytrzymac 3 dni... i odtruje organizm po tym zarciu niezdrowym!!!!postanowiłam!!  a i moze cos schudne ...bo wieli ludziom sie to udaje..:) ide biegac..papa;**

7 czerwca 2011 , Komentarze (10)

Na wstepie dziekuje za wsparcie... na ten temat nie bede sie wypowiadać...
Dzisiaj kolejna masakra..przytyłam od tego obżarstwa ... 
dzisiaj napchalam sie jak świnia...miało byc dobrze... zaczelam z rana od activi bo nie mialam czasu na owsianke ...potem musialam wpierdolic naraz powdojna kromke z bialym chlebem napierdolone wedliny ogorkaa i pomidora i bulke z tym samym... godzine potem zjadlam kebaba ktory ma ponoc okolo 500 kcal... potem zjadlam 6 kostek duzej czekolady i jogurta serduszko..potem szklanke coli...  potem zjadlam gruszke..i wypilam szejka w macdonaldzie... o matko..jakas masakraa!!!! jestem wkurwiona i zla na siebie jak fix!!!!!!!!! chyba przez tego dola tak wpierdalam... zmobilizujcie mnie dziewczyny..bo ja ngdy nie schudne....!!!! zaraz ide na skakankeeeee i bede wachlowac z pol godziny i ide biegac !!!!!! 

6 czerwca 2011 , Komentarze (9)

Nasze życie z nim ...jest bardzo cieżkie..walczymy o swoją miłość..o przetrwanie...przeez rok sie juz urkywamy bo on nie jest przez moja rodzine akceptowany.... i ten rok jest najgorszym w naszym zyciu..popelniamy błedy...ale i sobie wybaczamy... on nie chce byc ze mna..chodzi na lompy... ciul wie co robi.. ja go kocham...a on... becze przez caly czas..jestem słabaa... nie wiem co z sobą robic.. o każdy dzień się boje...kolejne wyzwanie... i kolejna walka o przetrwanie... wiem że moje zycie jest cieżkie...ciagłe łzy... smutek... cierpienie... nie umiem się cieszyć z małych rzeczy.... 
                                          

Nie będe was zanudzać moimi wyznaniami..ale nie mam przyjaciół wiernych..których mogłabym się wyżalić... wy jesteście moim ramieniem na którym mogę się wypłakać...  do tej pory to ON nim był... ale jego nie ma przy mnie... 

Menu:
I.owsianka
II. Activia(109 kcal)
III.Gorący kubek serowa na bogato z makaronem szpinakowym(125kcal)
IV. 5 Młodych ziemniaczków + kwaśne mleko + zasmażka
V.4 kawałki czekolady .

to tyla..może byc?? bo jakoś nie mam ochoty myślec nad dietą ..jestem rozbita...wrak człowieka...

Ruch: godzina grabienia trawy + skakanka + bieganie


                                  

5 czerwca 2011 , Komentarze (5)

NIE SKOMENTUJEE TEGO WEEKENDU!!! JAKAŚ MASAKRA!!!!!! 
NAWET NIE BEDE PISAĆ NICC !!!! KONIEC TAKICH WEEKENDÓW!!!

A CO DO MOICH -15 CM W TALII...MOŻE ZLE MIERZE NO ALEE TYLE MIALAM ZAPISANE NA POCZATKU DIETY ILE MIALAM POCZATKOWO A ILE MAM TERAZ....WIEC PODAJE..

Tak wogóle mam doła... facet z którym jestem 3 lata... mamy teraz kryzys,...dowiedzialam sie żę fajnie się zabawiał wczoraj pod namiotami...jeszcze z moimi kolezankami..jakas masakraa..='( nie wiem czyy przezyje tej nocy..bo mi sie glupoty wlaczaja..nie chce życ,....AMEN.