Grupy

O mnie

> ROK 2018 < - lat 30 - jeden mąż - trójka dzieci - praca - studia - otyłość ... coś mi nie pasuje do ideału, więc czas TO zmienić :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 137232
Komentarzy: 2626
Założony: 12 czerwca 2011
Ostatni wpis: 17 lutego 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
smoczyca1987

kobieta, 37 lat, Warszawa

170 cm, 88.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lutego 2013 , Komentarze (4)

dzisiejszy dzień dietetycznie minął mi bardzo dobrze :)
ba, mogę powiedzieć, że ten tydzień dietetycznie mnie oszczędza, bo nie wystawia mnie na pokusy :)
a to dobrze! bo im mniej pokus, tym moja wola się utwardza :D

10 dzień bez mięsa - do końca postu 38 dni :)
jestem dobrej myśli :))

dzisiejsze ćwiczenia poświęciłam MelB :)
tak chciałam być skrupulatna w tych ćwiczeniach, że aż mnie żołądek rozbolał...
muszę uważać na te ćwiczenia, bo nie mogę się z nockout'ować :P
Pierworodny by mi tego nie wybaczył :P

trzymajcie się! :*

MENU:
I posiłek: zapiekanki z pomidorem i mozarellą
II posiłek: dwie kajzerki z almette ziołowym i ogórkiem zielonym
III posiłek: makaron ze szpinakiem i soczewicą
IV posiłek: trzy krążki ryżowe z kremem kokosowym
V posiłek: sok warzywno-jabłkowy (marchewka, seler, burak, jabłko)

sukcesy dietetyczne:
- nie zjadłam dzisiaj słodyczy

napoje: letnia woda z sokiem z cytryny na czczo, czarna herbata, kawa zbożowa z mlekiem, czerwona herbata, herbata owocowa, 2x sok z wodą, woda mineralna niegazowana

aktywność fizyczna: 5 min rozgrzewki z MelB
                                   10 min brzuszkowania z MelB
                                   15 minut workout1 z MelB

19 lutego 2013 , Komentarze (3)

dzisiaj na liczniku kolejny + do ćwiczeń :)
a konkretnie +70 min :) jestem z siebie dumna! :)
jak tak dalej pójdzie to nieźle nadrobię ćwiczeń, bo przecież marzec coraz bliżej!

poza tym dietetycznie też jest ok :)
za mną 9-ty dzień bez mięsa.
przyznam się, że jeśli ktoś koło mnie nie je, to w ogóle o tym nie myślę :)
gorzej gdy przełożony je obok mnie kanapkę z szynką... mmm.. jęzor to mi po pas wisi :P
ale w moim kalendarzu motywacyjnym już 9 dni mam na zielono zaznaczonych
i nie mam zamiaru tego zmarnować!! :D
chociaż zobaczymy, czy w weekend mój mąż zechce coś upiec.
bo przecież to byłaby zniewaga, gdyby on upiekł ciasto a ja bym nie zjadła...
no nic. pożyjemy - zobaczymy. może mu się odechce :P

w pracy zastanawiamy się nad chodzeniem na siłownię.
mi najbardziej zależałoby na bieżni, bo moja chęć biegania ciągle nie osłabła,
a to jest znak, że muszę się za to wziąć w tym roku!!

WIOSNO PRZYBYWAJ!! :D

MENU:
I posiłek: dwie zapiekanki z pomidorami i mozarellą
II posiłek: serek wiejski + małe jabłko
III posiłek: makaron ze szpinakiem i soczewicą
IV posiłek: dwie kajzerki z sałatą i pomidorem
V posiłek: ----

sukcesy dietetyczne:
- oparłam się chęci zjedzenia słodkiego!

napoje: letnia woda z sokiem z cytryny na czczo, czarna herbata, kawa zbożowa z mlekiem, czerwona herbata, herbata owocowa, woda z sokiem, woda mineralna niegazowana

aktywność fizyczna: 60 minut skakania na DDR'rze (normal)
                                   10 min brzuszki z MelB

18 lutego 2013 , Komentarze (5)

moja aktywność fizyczna w tym dniu zasługuje na pochwałę :)
do ogólnej puli czas ćwiczeń wpadło 80 minut, a to dużo :)
zwłaszcza, gdy spojrzy się na moje zaległości...

pytanie o ubytek na wadze.
oczywiście, że się zważyłam, ale nie wydaje mi się by to było miarodajne.
przed ostatnie dwa dni oczyszczania wypłukało się ze mnie -1,3kg.
jeśli ten stan utrzyma się do oficjalnego ważenia to będę BARDZO zadowolona.

będę się starać by tak zostało :)
ale czyszczenia nie uznaję za sposób na odchudzanie ;)

MENU:
I posiłek: dwie kromki chleba z sałatą i pomidorem
II posiłek: kajzerka z almette ziołowym + serek wiejski
III posiłek: owsianka błyskawiczna + małe jabłko
IV posiłek: sałatka z kuskusa i kokosa
V posiłek: płatki wieloziarniste z mlekiem i żurawiną

sukcesy dietetyczne:
- oparłam się chęci zjedzenia słodkiego!

napoje: letnia woda z sokiem z cytryny na czczo, czarna herbata, kawa zbożowa z mlekiem, czerwona herbata, woda z sokiem x2

aktywność fizyczna: 10 min energicznego spaceru
                                   30 min basen z Pierworodnym
                                   40 minut energicznego spaceru

17 lutego 2013 , Komentarze (3)

czuję się o-czy-szczo-na!
od wczoraj mój stan mogę brzydko określić - kran z tyłka.
masakra jakaś, ale pociesza mnie fakt, że pod koniec kuracji
leciała ze mnie zielona woda, a to znaczy, że wątroba faktycznie się czyściła :)
to zapewne efekt tego, ze udało mi się wypić ten sok z olejem!! :D
jestem z siebie mega dumna :))

a mój sukces zawdzięczam mężowi :*, który mi tę miksturę przygotował
i podał w puszcze po kawie, żebym nie widziała tego świństwa :P
i to jest metoda! bo za pierwszy razem sama to przygotowywałam
a później nie mogłam tego nawet przełknąć.

gdybyście kiedyś próbowały mojego czyszczenia,
to polecam schłodzić ten sok z olejem, bo dużo lepiej wchodzi.
no i pić przez słomkę jak najgłębiej wsadzoną do ust,
by to świństwo nie rozlewało się po całych ustach.
dobrze, że mam to za sobą!! :P
P.S. jak dla mnie sól gorzka jest o niebo lepsza rozpuszczona w letniej wodzie niż zimnej.

a po oczyszczaniu czuję się mega lekka, ale też mega wykończona.
jednak 4 dni srania na rzadko (wybaczcie, ale tak to wygląda), a później samą wodą
wymęcza organizm okrutnie.
miałam iść dzisiaj na zumbę, ale nie byłam w stanie.
co się odwlecze to nie uciecze, a ja czuję się czysta od wewnątrz :)

no ale teraz o przyjemniejszych tematach, czyli podsumowanie mojego tygodnia ćwiczeń


tydzień 7: 1010/1610 (-600min)


tydzień 7: 18/28 (-10dni)

z racji oczyszczania w tym tygodniu z aktywnością fizyczną było ciężko.
znów narobiłam sobie zaległości - +1 dzień w brzuszkach, o +15 min w ogólnym czasie ćwiczeń.
trzeba to nadrobić, bo 31 marca (czyli koniec mojego okresu rozliczeniowego :P)
coraz bliżej!!
nie chcę polec na swoich własnych postanowieniach!! :P
nie rzucam przecież słów na wiatr ;)

POSTANOWIENIE WIELKOPOSTNE

BEZ MIĘSA (I SŁODYCZY) OD 11 LUTEGO DO 30 MARCA!









 

pon.

wt.

śr.

czw.

pt.

sob.

nd.

tydz.1

48

47

46

45

44

43

42

tydz.2

41

40

39

38

37

36

35

tydz.3

34

33

32

31

30

29

28

tydz.4

27

26

25

24

23

22

21

tydz.5

20

19

18

17

16

15

14

tydz.6

13

12

11

10

9

6

7

tydz.7

6

5

4

3

2

1

 









dzień bez wpadki

 

 

 

 

 

 

wpadka słodyczowa

 

 

 

 

 

 

wpadka mięsna

 

 

 

 

 

 


dietetycznie tydzień spędzony na 100% :))
ach, pięknie to wygląda :D
jeszcze 6 tygodni bez mięsa i bez słodyczy :))

a poza tym w tym tygodniu opadłam się:
coca-coli, chrupkom kukurydzianym (takim kolorowym), czekoladzie truskawkowej,
gorącej czekoladzie, eklerce i torowi! :D
TYLE KALORII MNIE OMINĘŁO!! :D

16 lutego 2013 , Komentarze (3)

no i weszłam w ostatnią fazę oczyszczania wątroby.
nic nie jem od 14.00 ani nie piję (chociaż się zapomniałam i o 15.30 wypiłam herbatę).
wbrew pozorom nie jest tragicznie, bo nie czuję głodu :)
oby tak dalej :))

o 18.00 pierwsza porcja soli gorzkiej
o 20.00 druga porcja soli gorzkiej
o 22.00 ten przeklęty olej z sokiem z grajfruta

trzymajcie kciuki!

a dzisiaj, tak jak zapowiadałam wczoraj, byliśmy na basenie :)
odhaczyłam swoje 40 długości w 45 minut! :D
czyli nie jest ze mną tak źle ;))

a jutro - 1,5 godziny zumby!! :D
nie mogę się doczekać!!
tak długo nie byłam na takich zajęciach!!
mogę umierać w poniedziałek na basenie z Pierworodnym,
ale nie odpuszczę!! :D

MENU:
I posiłek: dwa jajka na miękko + kromka chleba z masłem, kromka z serem żółtym i ogórkiem zielonym
II posiłek: bułka pszenna z twarożkiem czosnkowym i ogórkiem zielonym
III posiłek: krem z dyni
IV posiłek: ---
V posiłek: ---

sukcesy dietetyczne:
- nie zjadłam babcinego tortu!

napoje: 2x czarna herbata, a nawet 3.

aktywność fizyczna: 45 minut basenu (40 długości żabką)
                                   10 min brzuszkowania z MelB

15 lutego 2013 , Komentarze (4)

po pierwsze dziękuję za słowa wsparcia :*
nawet nie wiecie jak mnie podniosłyście na duchu :))
nie poddam się choćby nie wiem co!!
ale fajnie by waga mnie nie prowokowała do zwątpienia :P

muszę się pochwalić, że nie dałam się dziś podpuścić do zjedzenia eklerki,
którą zakupił nam mój przełożony z okazji walentynek. moja duma mnie rozpiera! :D
zabrałam eklerkę do domu i dałam ją mężowi, bo on na pewno jej nie odtrąci ;)

dobrze jest! jeszcze raz wam dziękuję :**

a jutro basen :)) liczę na "skromne" 40 długości :P

P.S. jutro najgorszy dzień oczyszczania wątroby. trzymajcie kciuki bardzo mocno!

MENU:
I posiłek: dwa jajka na miękko, bułka pszenna
II posiłek: duże jabłko, mały jogurt naturalny
III posiłek: sałta z kuskusem i kokosem (nie da się jej dużo zjeść!)
IV posiłek: dwa naleśniki z twarogiem z rodzinkami i jogurtem owocowym light
V posiłek: miseczka barszczu ukraińskiego

sukcesy dietetyczne:
- nie zjadłam eklerki!!

napoje: letnia woda z sokiem z cytryny na czczo, czarna herbata, kawa zbożowa z mlekiem, herbata owocowa, woda mineralna niegazowana, czarna herbata, sól gorzka

aktywność fizyczna: 10 min energicznego spaceru
                                   10 min z brzuszkami MelB
                                   15 min cardio z MelB

15 lutego 2013 , Komentarze (8)

waga - pomimo moich najszczerszych chęci zmienienia rzeczywistości siłą woli
pokazała 72,1kg :(

pewnie macie świadomość gdzie w tym momencie jest moja wiara w sukces...

ale walczę dalej!
zrzucam to na garba zmiany odżywiania i ćwiczeń!
zobaczymy co przyniesie nowy tydzień...

bo powiem szczerze, że nie mam sobie nic do zarzucenia.
może tylko zejść trochę z ilości?
przyszły tydzień przyniesie odpowiedzi.

trzymajcie się dzielnie w ten weekend :*

14 lutego 2013 , Komentarze (4)

no i minęły Walentynki :) jak dobrze!
bo był to dzień pełen pokus, którym byłam w stanie się oprzeć :))
jestem z siebie BARDZO dumna :))

wegetarianizm pełną parą :)
co prawda skręcało mnie na widok kotletów pożarskich od teściowej,
ale nie poddałam się! szaleństwo! :D
nawet na paprykarz się nie skusiłam :))
wolę nie myśleć co to będzie gdy postawią przede mną łososia...

mój wspaniały pracodawca robi rekonesans ile osób byłoby zainteresowanych kartami MultiSport :))
na pewno JAAAAAA!! :D
wtedy zajęcia zumby stoją przede mną otworem i nic mnie nie powstrzyma!! :D

P.S. właśnie skończyłam bardzo intrygującą sałatkę.
piszą, że najlepsza jest gdy się przegryzie, więc zdam relację jutro :D

MENU:
I posiłek: bułka pszenna z serkiem topionym i pomidorem
II posiłek: dwie kromki wieloziarnistego chleba z ogórkiem zielonym, serek wiejski
III posiłek: 5 liści sałaty lodowej z domowym winegretem
IV posiłek: bułka z almette pomidorowym; gotowane ziemniaki z buraczkami
V posiłek: sok z grycana - kiwi, brzoskwinia, cytryna

sukcesy dietetyczne:
- oparłam się walentynkowej czekoladzie w pracy!
- oparłam się walentynkowej czekoladzie od męża!
- oparłam się kotletom teściowej!!

napoje: letnia woda z sokiem z cytryny na czczo, czarna herbata, kawa zbożowa z mlekiem, woda z sokiem żurawinowym, herbata owocowa, sól gorzka

aktywność fizyczna: 10+10+10 minut energicznego spaceru

13 lutego 2013 , Komentarze (7)

mój brzuch wygląda jakbym była w 5 m-cu ciąży. a nie jestem.
czy to możliwe, że tak się rozpukłam od warzyw?
na myśl, że w piątek mam stanąć na wagę odechciewa mi się wszystkiego.

nie mniej jednak nie poddaje się i brnę dalej w swoje postanowienia.

a od jutra w mojej diecie gości sól gorzka...
czaaaad.

MENU:
I posiłek: dwa jajka na miękko z kromką chleba wieloziarnistego
II posiłek: kajzerka z twarożkiem z żurawiną i ogórkiem zielonym
III posiłek: kajzerka z twarożkiem z żurawiną i ogórkiem zielonym, 4 liście sałaty lodowej z domowym winegretem
IV posiłek: 2 naleśniki ze szpinakiem i soczewicą + ser, dwa suche naleśniki
V posiłek: ---

sukcesy dietetyczne:
- oparłam się słodyczom!

napoje: letnia woda z sokiem z cytryny na czczo, czarna herbata, kawa zbożowa z mlekiem, litr soku jabłkowego, woda mineralna niegazowana

aktywność fizyczna: 10 minut energicznego spaceru
                                   45 minut skakania na DDR'rze (poziom normal)
                                   10 minut brzuszki z MelB

12 lutego 2013 , Komentarze (2)

no i wtorek za nami :)
popełniłam dzisiaj szpinak z soczewicą, ale samego go nie zjem.
chyba będę musiała dodać makaronu bądź ryżu, bo za pikantne mi wyszło!! :P
tak to jest jak eksperymentuje się z przepisem, który robi się pierwszy raz w życiu ;)

dzisiaj minął drugi dzień mojego wegetarianizmu, a już szynka na mnie łypie.
czuję, że to będzie długie 46 dni.
ale nie poddaje się!

"jak długo walczysz, jesteś zwycięzcą" :)

MENU:
I posiłek: 5 trójkątów tostowych z serem i pomidorem
II posiłek: sałatka warzywna z majonezem light, dwie kromki chleba wielozbożowego
III posiłek: serek wiejski 200g
IV posiłek: 3 sajgonki z warzywami, ryż, sałatka z białej kapusty
V posiłek: szklanka soku warzywno-owocowego (marchewka, jabłko, trochę buraka)

sukcesy dietetyczne:
- nie zjadłam dzisiaj słodyczy

napoje: letnia woda z sokiem z cytryny, czarna herbata, litr soku jabłkowego

aktywność fizyczna: ---