Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hej,mam 2 dzieci i ładnych parę kilo za dużo.Zaczęły mi się pojawiać też problemy zdrowotne i to chyba zaważyło nad moją pierwszą decyzją.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17074
Komentarzy: 669
Założony: 15 listopada 2011
Ostatni wpis: 2 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sloneczkoko

kobieta, 49 lat, Kraków

158 cm, 72.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: osiągnąć wagę z którą się będę dobrze czuła

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 grudnia 2011 , Komentarze (4)

Cześć dziewczyny.Wiem, nie było mnie równy tydzień choć Was czytałam.Poległam i to w dosłownym tego słowa znaczeniu.Z dietą, z ćwiczeniami.Miałam dość wszystkiego.Nie wiem co mnie napadło.Ale po kolei.Muszę się komuś wyżalić-padło moje drogie na Was.Mam mamę chorą na Alzhaimera,jej choroba pogłębia się teraz z każdą chwilą,a ma dopiero 66 lat.Mąż jest po usunięciu czerniaka oka,dzięki za to ,że nic się dalej nie dzieje już od 4 lat,ale reaguje na każdą zmianę pogody.Mam strasznie upierdliwego ojca,dobrze że przynajmniej od 2 lat nie mieszkamy już w jednym domu(choć na jednym podwórku),bo chyba by mnie trafiło-zawsze ma do wszystkiego jakieś ale.I do tego wszystkiego doszło jeszcze zmartwienie o siostrę.Przyjechali w zeszłym tygodniu i powiedziała,że podejrzewają u niej SM.Mam tego wszystkiego dość.Małego też coś trapi,ma 6 lat,a jeździmy z nim teraz po psychologach,bo ma napady złości i furii.Już sobie nie dajemy z nim rady,a przecież chodzi do zerówki i najwyższy czas by coś z tym zrobić.Nawet nie wiem jaka jest dzisiaj moja waga,wolę się nie ważyć.Od wczoraj trzymam z powrotem dietę,jedynie co to mało piję-mam codziennie wyjazdowe dni.Nie mam kiedy ćwiczyć-zawaliłam a6w-wieczorem po prostu padam ze zmęczenia.Musicie mi darować moje słabości,postaram się więcej już nie zawieść ani Was ani siebie.Trzymajcie się!

6 grudnia 2011 , Komentarze (4)

Tak jak myślałam,waga poszła w górę.Na szczęście nie za dużo,ale pasek zmieniam,żeby mieć nauczkę.,,Opłaciło się to moje obżarstwo".Dobrze,że chociaż nie wyskoczyła spowrotem 7,bo byłoby baaardzo źle.Wczoraj byłam calutki dzień poza domem,udało mi się zrobić tylko a6w późnym wieczorem,no ale wiecie jak to jest z babciami,obiecałam im przywieźć chłopaków na mikołaja(co im się solidnie opłaciło).Dzisiaj znów wyjazd młodego ze szkoły do NCK-u na teatrzyk i mikołaja,wczoraj starszy był w kinie.Nic tylko chodzić teraz do szkoły.A ja się za chwilę biorę za siebie-skakanka od kilku dni leży bezczynnie.Muszę cokolwiek nadrobić.Pa,pa wszystkim!

4 grudnia 2011 , Komentarze (5)

Hej dziewczynki,jak tam u Was?Gdyby nie wieczorne obżarstwo to byłoby super.Niestety zauważyłam,że lubię zajadać złość,a moi synkowie mają specyficzne zdolności do tego, aby mnie wkurzać.Placka dziś nie tknęłam choć leżał sobie grzecznie w kuchni na stole(tak za karę dla siebie)Jednak zaczęłam na kolacje wcinać kanapki.Stanowczo było tego za dużo.Nawet 1godz stepera mnie nie usprawiedliwia.Oprócz a6w zrobiłam dodatkowo 200 półbrzuszków,ale nie wiem czy długo tak dam radę.Jutro znów wyjazd.Muszę zrobić kontrolnie cytologię i zarejestrować męża do lekarza,jak zwykle kolejki.No i oczywiście szkoła,już nie mogę poleniuchować rano,pobudka o 6.00.Tak więc pozdrawiam i biegnę się wykąpać.Dobrej nocy i miłych snów życzę!

3 grudnia 2011 , Komentarze (6)

Hej,dawno mnie nie było.Wiem,obiecywałam pisać codziennie.Czytałam Was,ale jakoś nie miałam ochoty pisać,a dziś schrzaniłam.I to na całej linii.Z ćwiczeń jedynie a6w zaliczone.A dieta?!Do obiadu było OK.a potem...Robiłam obiecanego placka z orzechami,no i oczywiście stwierdziłam,że muszę spróbować.Zjadłam chyba ze cztery kawałki,a miał być adwent bez słodyczy!Jestem na siebie wściekła.A za karę boli mnie żołądek.W ogóle czuję się fatalnie od kilku dni.Bóle głowy dreszcze.Niby mnie nie rozłożyło,ale cały czas coś mi jest.Jutro wracam do ścisłej diety(niech sobie ten placek leży na stole),może mi trochę przejdzie,no i ćwiczenia-czas do nich niestety wrócić.Powiem wam,że już steper dobrze mi robił.A do tego chciałabym wrócić do tej nieszczęsnej skakanki,którą ostatnio sobie po prostu olałam.O kurcze, ale się zaczynam wyżalać nad sobą jakbym chciała od Was rozgrzeszenia,a tymczasem dajcie mi jakiegoś porządnego kopniaka,żeby mnie zmobilizować do działań.Nie mogę się przecież poddać po 2 tygodniach diety.Dobrej nocy i miłej niedzieli życzę.

30 listopada 2011 , Komentarze (10)


Hej ,już ta godzina a ja dopiero skończyłam a6w.I znów nie pora na skakankę,nie chcę obudzić małego,a na dworze trochę zimno.Steper jednak był-jak zwykle 1godz.Poza tym długi spacer z dzieciakami.Dietka dosyć,zobaczymy jakie będą efekty we wtorek.
Trzymajcie się wzorowo!

29 listopada 2011 , Komentarze (9)

Tak jak myślałam nie ma rewelacji,chociaż pocieszam się,że i tak coś drgnęło(-0,3kg).W następnym tygodniu musi być lepiej i już.Wczoraj zrobiłam jeszcze 500 skakanki ale dzisiaj nie wiem co mi się uda zrobić.Jadę w Kraków a mam do niego ponad 30km.Zanim wrócę trochę mi zejdzie.Co do pobieraczka to kazano mi odesłać im oświadczenie,że syn jest niepełnoletni i umowa z nim nie mogła być zawarta.I że żądam od nich usunięcia konta syna i jego danych osobowych.Pan ,z którym rozmawiałam od razu zastrzegł,że na pewno przyślą mi pismo o odpowiedzialności karnej za niedopilnowanie dziecka,ale że mam się już tym wogóle nie przejmować.Ci z pobieraczka są naprawdę wredni.Wiecie,że oni w dalszym ciągu tak nabierają ludzi?Są naprawdę dziesiątki wątków na forum od poszkodowanych.Ludzie przestają im już płacić.Ale na szczęście nie założyli jeszcze nikomu sprawy w sądzie,więc działają na zasadzie zastraszania ludzi.Jeszcze raz dzięki,bo gdyby nie Wy pewno i ja bym zapłaciła.Dobra,koniec tego dobrego,spadam do Krakowa.Pa!

28 listopada 2011 , Komentarze (4)

Hej dziewczyny!Wczoraj niestety nie miałam czasu już pisać,ale troszkę was poczytałam.Uf,udało mi się nawet potrzymać dietkę,również na imprezie.Coś tam zjadłam sałatki i śledzia ale w ramach posiłku,a ponieważ moje dzieciaki jadły przy mnie i stały ich talerzyki to wyszło,że ciasto też jadłam.Jak pomyślę to miałam wczoraj dzień bez pieczywa,tak jakoś wyszło.No właśnie muszę iść wstawić chlebek do pieczenia.Już prawie miesiąc temu kupiliśmy"automat do chleba "i od tamtej pory
wcale nie kupujemy go w sklepie.Nawet dzieci nie chcą bułek do szkoły,tylko swój chleb.A ja piekę dla siebie raz w tygodniu 0.5kg chlebek z mąki razowej z ziarnami i to mi w zupełności wystarczy(jeszcze mi podjadają).Właśnie skończyłam swoje a6w i godz na steperku(z tym,że staram się chodzić szybciej).Skakanki tylko 500 bo coś mnie boli kolano,ale spróbuję jeszcze trochę.Dobrze,że nikogo nie ma w domu i mogę spokojnie ćwiczyć.A ważenie już jutro i coś mi się zdaje,że będzie kiepsko po tym tygodniu.Życzę wszystkim miłego popołudnia.Pa!

26 listopada 2011 , Komentarze (6)

Hej dziewczyny! Dzisiaj już trochę lepiej.Nie jestem już takim kłębkiem nerwów,ale wczorajszy dzień odreagowałam bardzo silnym bólem głowy.Przede wszystkim dziękuje serdecznie za wsparcie.Dzięki wam wiem,że to jakaś banda oszustów.W poniedziałek dzwonię jeszcze do UOKiK,ale na pewno im tego nie zapłacę.A poza tym dość fajnie dziś mi poszło.Dietka w miarę,a6w zaliczone,steperek-1 godz.Na skakankę niestety znów nie miałam czasu,chyba dopiero w poniedziałek się poprawię bo jutro imieniny szwagra. Powiem szczerze,że nie lubię tam zbytnio imprez,bo szwagierka bez przerwy coś wciska,wręcz nakłada na talerze.Ale powiedziałam sobie,że nie tknę się niczego słodkiego.Nie chcę zaczynać.Do jutra.Trzymajcie się!

25 listopada 2011 , Komentarze (6)

Dzisiejszy dzień był do kitu.Nawet komp się na mnie uwziął i cały czas się wiesza.Nie mogę przerzucać stron.Od samego rana  w biegu. A to najpierw przedstawiciel od nasionek chciał nam wcisnąć jakieś próby,potem pogrzeb na szczęście nikt z rodziny).Wróciłam to się okazało,że mój małżonek przetyka rurę do szamba,bo coś się zatkało.Obiad.No i kochany synek...Myślałam,że oszaleje.Otóż przyszło do niego jakieś pismo.Gdy otworzyliśmy okazało się ze to ostateczne wezwanie do zapłaty na 100 zł za założenie jakiegoś konta w internecie i zawarcie z nimi umowy. Wyobrażacie sobie?10 letnie dziecko.Podał sobie inną datę urodzin,żeby mu weszło,a oni nic nie sprawdziwszy podpisali z nim umowę.To jakaś paranoja.Dobrze że to tylko 100 zł.Próbowaliśmy się z nimi skontaktować,ale oczywiście nikt nie odbiera.No i zaczęłam odreagowywać żarciem wszystkiego co miałam pod ręką.Tak więc z dietą dziś totalna klapa!Na skakance też nie skakałam z braku czasu.Na szczęście a6w zaliczone a na steperku pochodziłam godz.Więc chociaż tu trochę było ruchu.Ale jutro też jest dzień.Więc do zobaczenia! Trzymajcie się mocno!

24 listopada 2011 , Komentarze (3)

Kurcze, to już 10 dzień jak zaczęłam.Przynajmniej czas szybciej mi leci przed południem.Odkąd się skończył sezon prac polowych,często nie miałam co robić.Teraz po prostu ćwiczę.4/42 a6w-zaliczone;skakanka również.Zrobiłam chwilkę przerwy i idę na steper.No właśnie,udało mi się zdobyć wczoraj to urządzonko.Wstępnie na 2 tyg,ale myślę,że będzie dłużej.Ja pożyczyłam od siostry a ona ma sobie pożyczyć orbitreka.Jak jej się uda to steper jest mój na dłuuugi okres.Fajnie by było.Jej, już się więcej nie rozpisuje,idę dalej ćwiczyć.A z dietką na razie ok.