Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hej,mam 2 dzieci i ładnych parę kilo za dużo.Zaczęły mi się pojawiać też problemy zdrowotne i to chyba zaważyło nad moją pierwszą decyzją.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17097
Komentarzy: 669
Założony: 15 listopada 2011
Ostatni wpis: 2 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sloneczkoko

kobieta, 49 lat, Kraków

158 cm, 72.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: osiągnąć wagę z którą się będę dobrze czuła

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 lutego 2013 , Komentarze (3)

Wczoraj wróciłam do wagi paskowej,czyli 72.5kg.
Czas powalczyć dalej!
Skończyłam ze słodyczami i jakoś mnie do nich nie ciągnie!
Teraz trochę odpoczynku po obiadku i biorę się za skakankę,chociaż raz nie będzie to 22.00.
Niedawno byłam u znajomej fryzjerki podciąć włosy.
I tak słowo do słowa wyżaliłam się,że ostatnio strasznie wypadają mi włosy.
Poleciła mi belissę.
Kupiłam i wyobraźcie sobie już po jednym listku mam ogromną poprawę.
Włosy prawie przestały wypadać i paznakcie mam w lepszym stanie.
Mogę ją szczerze polecić na problemy z włosami.
Pani w aptece powiedziała mi,że muszę zażyć conajmniej 2 opakowania.
Cenowo jednak nie wygląda to źle:
50 tabletek w cenie 19zł(1 razy dziennie)Polecam!

13 lutego 2013 , Komentarze (5)

Tak jak przewidywałam-waga na plusie.
Dzisiaj pokazała 73 kg-więc z taką wagą zaczynam Wielki Post.
Nie tak miało być!!!
Miałam przecież chudnąć,a nie tyć.
Wiem,że to moja wina.
Nawet zbliżająca się @ mnie nie usprawiedliwia.
Codziennie rano sobie powtarzam,że już będę grzeczna i nic mi z tego nie wychodzi.
Wprawdzie słodyczy nie jem zbyt wiele,ale za często coś podjadam i w sumie bilans dzienny wychodzi dość duży.
Muszę się sprężyć,bo inaczej nigdy nie schudnę.
Wielki Post-czas wielu wyrzeczeń i postanowień.
Oto moje:Zero słodyczy!!!
                Codziennie minimum 30 min skakanki + brzuszki!!!(do tego dochodzą takie krótkie km spacery z dziećmi do autobusu szkolnego)
               Utrzymana dieta mż.(nie liczę kalorii)
               5 regularnych posiłków dziennie(z tym mam największy problem)
               Kolacja najpóźniej o 19.00(chodzę spać ok.23.00)
Dziewczyny dajcie mi kopa,aby mi się to udało!
Trzymam za wszystkich kciuki!
Powodzenia!

12 lutego 2013 , Komentarze (5)

witam,witam!
Postanowiłam się zważyć jutro przy środzie popielcowej.
Nie oczekuję sukcesów a wręcz się obawiam jutrzejszej wagi.
Wszystko przez te ostatki.
Trochę sobie pofolgowałam.
Dziś już będzie grzecznie(przynajmniej mam taką nadzieję).
Jedynym plusem jest to,że zaczęłam systematycznie skakać na skakance.
Czasami wręcz o ekstremalnych godzinach(22-23),ale wcześniej nie zawsze dam rady.
Tak więc dziewczęta i chłopcy-do jutra-tylko proszę grzecznie!

7 lutego 2013 , Komentarze (5)

Wczoraj wieczorem piekłam dla moich chłopców oponki.
Znikały z talerza w błyskawicznym tempie
Niestety dziewczynka(czyli ja we własnej osobie) też nie była grzeczna i zjadła sobie aż trzy sztuki.
Za karę dzisiaj nie jem pączka,a miałam  w planach takiego malutkiego.
Zima u nas na całego.
Żeby zaprowadzić chłopaków do autobusu szkolnego musieliśmy odśnieżyć ścieżkę do drogi,żeby nam się nie nasypało do butów.
A śnieg pada cały czas intensywnie!
Będzie masa pracy przy odśnieżaniu całego podwórka!

6 lutego 2013 , Komentarze (4)

Wstyd się przyznać ale tydzień temu miałam tendencję zwyżkową.
Postanowiłam trochę powalczyć i udało się.
Dziś mam 0.8kg mniej !!!
Powolutku mnie ubywa,również w cm,choć tu jeszcze niewiele.
Wczoraj sobie trochę pospacerowałam uliczkami Krakowa.
Dobrze,że była pogoda(zdążyłam wrócić do domu przed deszczem).
Dziś lepiej nie mówić.Od rana śnieg.Spadło go już ładnych parę cm.
Szkoda tylko,że jest bardzo mokry.Wręcz z domieszką deszczu.
Drogi okropne.Piaskarki nie nadążają.
Dziś mam drugą wywiadówkę.
Od młodszego wróciłam zadowolona.
Pani go bardzo pochwaliła.
Po różnych problemach w zerówce teraz jest OK.
Jest grzeczny i dobrze się uczy.
I co jest niemałym sukcesem(tylko 2 uczniów w klasie) nie opuścił ani 1 godziny lekcyjnej w tym półroczu.
Dla mnie to rewelacja,że wcale nie choruje.
Trzymajcie się grzecznie!!!

26 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Hej,dziewczęta!
Jestem jakaś zmęczona,mimo że  nie czuję przeziębienia.
Miałam iść na spacer,ale muszę czatować w domu na gości,bo nie ma męża.
Dobrze,że w poniedziałek już szkoła.
Będzie więcej czasu dla siebie,gdy już odprowadzę chłopaków.
Teraz muszę się brać za obiad,a potem ogarnąć trochę dom.
Miałam iść do fryzjera,ąle dwa dni spędziłam u dentysty ze starszym synem(kochane kolejki w naszej służbie zdrowia).Tak więc fryzjer po niedzieli.
A pro po włosów,czy macie może jakiś dobry sposób na zniszczone włosy?
Nie farbowałam tylko zapuszczałam.
Chcę ściąć końcówki,ale ogólnie są słabe i mi wypadają.
Będę wdzięczna za rady.
Dieta?Chwilami się zastanawiam co to takiego.
Choć staram się ograniczać jedzenie.
Niestety jakoś nie zawsze mi to wychodzi.
Ćwiczenia? Zależy od dnia.
Twister,trochę skakanki.brzuszki-ale nie ma tego dużo.
Nie widzę jak na razie efektów.
Czuję za to ból kolana i nie wiem co robić.
Może następny dzień przyniesie więcej optymizmu?
Pa, kochane!

22 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Myślałam,że będzie coś więcej spadku,a tu tylko 0,2kg.
Przynajmniej nie jestem już taka napmpowana jak wczoraj.
Mam nadzieję,że to tylko skutki weekendowego obżarstwa.
Wczoraj trzymałam się już dzielnie.
Zrobiłam też 45min z Leslie,20min twistera i 200 brzuszków.
Wiecie na jaki pomysł wpadłam z twisterem?
Młody pisze zdania w zeszyciku,a ja sobie stoję nad nim,dyktuję,pilnuję i przy okazji kręcę.
Na drogach biało,ale i panicznie ślisko.
Wczorajsze lodowisko przykryło tylko trochę śniegu
A ja mam aż dwa wyjazdy planowane.
Niestety drogowców też nie widziałam od rana.
Ale może jakoś dojadę bez przygód.
Pa! Trzymajcie się ostro przy swoich postanowieniach!

21 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Hej dziewczęta!
Miałam fatalny wekend jeśli chodzi o jedzenie.
Wcinałam wszystko co popadnie(nawet słodycze)-nie wiem co się działo.
Aż się boję jutrzejszego ważenia.
Całe szczęście,że ćwiczeń chociaż pilnowałam.
W sobotę  miałam taki nieplanowany spacer po zaspach z młodszym synem.
I tu muszę napisać,że go podziwiam.Ma 8 lat,a przeszliśmy chyba z osiem kilometrów.
Wynalazłam też w kącie stary twister i zaczęłam na nim ćwiczyć w wolnych chwilach.
A póki co mam zamiar zrobić sobie dzisiaj dzień białkowy.Tylko jeden.
Zobaczymy co z tego wyniknie.
Pa!Trzymajcie się dzielnie!

15 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Witam dziewczęta!
Dziś ważenie -73.5kg.
A więc spadek jest.
Jest też pierwszy dzień @.
Nawet się nie mierzę,bo czuję się strasznie opuchnięta.
Ćwiczeniom oczywiście nie daruję,chyba że brzuszki sobie odpuszczę ze względu na dolegliwości.
Ze słodyczami się trzymam.Aż dziw,że przez te 15 dni zjadłam tylko 1 raz.
Dzisiaj byłam z synem na strzelnicy i chyba będę tam częściej.
Widzę,że mu się spodobało i nawet nieźle mu szło jak na pierwszy raz.
Młodszy za to odśnieża całe podwórko-a ma tego trochę.
Trzymajcie się cieplutko !

11 stycznia 2013 , Komentarze (12)

Ja znów w rozjazdach.
Załatwiam mamie I grupę i bez przerwy jeżdżę za jakimiś zaświadczeniami,a chcę wykorzystać jeszcze okres zimowy.
Tak,tak ...jutro już zaczynam nowy sezon warzywniczy.
Zaczynają się też ferie,więc chłopcy znów 2 tygodnie w domu.
Dobrze chociaż,że mamy śnieg.Będą szaleć na sankach.
Z dietką jak na razie ok.
Waga powolutku spada,ale oficjalne ważenie we wtorki więc nie wpisuję.
Wczoraj reszta rodzinki wcinała batony i mnie też wciskali do ręki,ale ja się nie poddałam...zjadłam sobie w tym czasie jabłuszko.
To mój mały sukces,bo miesiąc temu wcinałabym razem z nimi,a teraz nie pomogło im nawet mlaskanie i oblizywanie się prosto do mojego ucha.
Ponieśli totalną porażkę!
A co...mama też potrafi być silna!
Trzymajcie się dziewczęta i...walczymy!!!