hejka ,hejka
I taak zaczeło się w kwietniu 2011 ważąc 118kg przy wzroście 178 cm postanowiłem się odchudzać , zeszłym w spożyciu jadła tak do 1500kcal, no ale z głową -pięć posiłków,białeczko,witaminki ,błonnik, dożo picia
no i częste wyjazdy na wieś a tam solidne ćwiczenia codzienne bez opieprzania się :
-20 km marszobiegi z kijkami taak 4-5 godzin(cardio naprzemiennie 120/160 /minute)
-2 km pływania
-3 godziny tenisa
--spacer relaksacyjny 2 godziny
i taak codziennie
Po 4 takich wyjazdach trwających po 1-2 tygodni do końca sierpnia2011r spadło mi 38 kg ufff !!! A potem to już tylko stała walka o utrzymanie sukcesu na poziomie 78-80 kg oczywizda już nie taak rygorystycznie z dwoma na tydzień trenigami w terenie po 20 km przez 4 godziny no i dietka na poziomie 2000 kcalori no i wbrew opiniom wieszczacych wszem i wobec KLĘSKI NIE BYŁO!!! bez efektu jojo i powrotu z dużą nawiązką itd..Trzymam wagę do dziś
Nie jestem taki życzy i wam sukcesów- pozdro tomek