Pamiętnik odchudzania użytkownika:
misskitten

kobieta, 42 lat, Gdańsk

171 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 września 2012 , Komentarze (6)

Dziś od rana bolała głowa.....po południu już ok. Już czuję, że od jutra wraca do mnie energia:-)
Dziś koleś wymusił mi pierwszeństwo, dobrze ze pas obok pusty bo autko by ładnie przeszlifował, cały lewy bok:-((( aż mi ręce zdrętwiały, ale mam refleks i odbiłam. Nawet dosyć szybko jechałam, a ona ani przepraszam, zero skruchy....bałwan!
Dieta ok, może trochę nie dopilnowałam godzin, ale ciągle w ruchu. Po południu zrobiłam spaghetti z krewetkami, na oliwie z czosnkiem i piri piri+parmezan. Dorzuciłam sobie do tego pomidorka i pietruszkę. Mniam, ale i tak dla mnie trochę za ciężkie. Makaronu nie jadłam już dawno. Potem do wieczora już zero kalorii. 1500 max, nie więcej.
Od jutra muszę ruszyć d....!Te bieganie mi całkiem wychodzi, więc muszę sie na tym skupić, tym bardziej że las pod nosem!



Pora spać! Oczywiście na lekkim głodzie;-)
Sweet dreams!!!

4 września 2012 , Komentarze (5)

Nie wiem kiedy minęły mi 3 dni, lepiej nie będę pisać co robiłam.
Już wracam do żywych i od jutra dalej dietkuję.
Dziś boli mnie głowa i nie czuję się najlepiej, ale jutro nowy dzień, który będzie lepszy od minionych. Z pozytywnych spraw to limitu kalorii nie przekroczyłam i 4,5 km spaceru po lesie było też:-) Lekko głodna idę spać;-)


1 września 2012 , Komentarze (4)

Zaczęłam dzień od kawy i przeglądania Vitalii.
Widziałyście wpis na głównej?damradeeee1998.
Jestem w szoku, o co chodzi? Czy to prowokacja, czy dziewczyna rzeczywiście ma problem z sobą, jeżeli to drugie to mi jej żal. Komentarze to kubeł zimnej wody na głowę. A może ona ma tak????Smutne to:-(((



Ja dziś odnotowałam spadek, niewielki 300 gram ale baaaardzo mnie cieszy.
Każdy gram w dół motywuje mnie do dalszego działania.
Dieta nie jest dla leniwych. Jeżeli chcę jeść zdrowo to muszę własnymi łapkami przygotować śniadanko, obiad i kolację a najpierw pomyśleć co i ile kalorii. Trzeba też pilnować godzin. Kurcze to niby proste ale trzeba się spiąć, żeby to wszystko ogarnąć.
Najłatwiej zredukować kalorie nie patrząc na jakość pokarmów.
Ostatnio zastanawiałam się ile kalorii dziennie zapewni mi spadek wagi? Chyba przy tych 1500 mogę zostać, widzę efekty. Jak zjadałam więcej to waga niestety stała w miejscu.
Wczoraj czytałam w jednym pamiętniku że limit dzienny 500-600 kalorii.....ja myślałam że 1000 to jest mało ale 500? Woda i co jeszcze?
To taka konkluzja po miesiącu. W zasadzie ostatnie dwa tygodnie pilnowałam się bardzo i cieszę się że dałam radę;-)))))

31 sierpnia 2012 , Komentarze (4)

Dziś kolejny dzień dietkowo, nie przekroczyłam 1500 kalorii.
Rano byłam na bieganiu, pół drogi marsz pół trucht,kilka km, nie wiem dokładnie ile.
Niedługo M. zamówi mi krokomierz to będę przynajmniej wiedziała jakie dystanse pokonuję.
Na śniadanko dosyć kalorycznie, ale po bieganiu nawet trzeba....



Obiadek był pyszny i zdrowy-okoń morski zapieczony z bułką tartą, czosnkiem, pietruszką i oliwą z oliwek. Do tego kalafior, fasolka szparagowa i kiszona kapusta.



Kolacja lekka-jogurt naturalny i owoce.



I to tyle.....reszta woda;-)

30 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Dobrze,że ten dzień ma się już ku końcowi. W pracy był dzisiaj ciężki bigos, generalnie chodzi o to jak ludzie nie potrafią się między sobą porozumiewać....szkoda gadać. Lepiej napiszę co dobrego:-)
Dieta ok! Rano spadek 0,7 kg, tak myślałam że będzie ale nie myślałam, że waga aż tak poleci....jak wariatka:-)))).
Wieczorem jak czułam głód to myślałam sobie o tym tłuszczu, który właśnie jest spalany ze zmagazynowanych na brzuchu ( i nie tylko) miejsc. Tak więc wieczorem trzeba zużywać zmagazynowane zasoby;-))) Dzisiaj mam plan też trochę tych zapasów się pozbyć.
Menu dzisiejsze rozpoczęłam twarogiem z konfiturą truskawkową i kawałkiem razowca. To są teraz moje słodkości, jutro też to zjem rano.



Potem w pracy były ryby: makrela i tuńczyk, pomidorki, ogórek, razowiec i banan. Nie wszystko na raz oczywiście;-) Wieczorem wciągnęłam zupkę kalafiorową własnej produkcji, więc na pewno nie miała wiele kalorii bo na kurczaku bez skóry ale za to miała dużo warzyw i  była pikantna (z papryką ostrą).



Ogólnie nie przekroczyłam 1500 kalorii, więc plan znowu wykonany no i wieczorem spacer i trochę truchtu.
A dzień silnej woli, bo po ciężkim dniu byłam zestresowana i spięta.....myślałam o jakimś alko na rozluźnienie.....skończyło się na spacerze i kąpieli. Cieszę się z tego.
Liczę na dalsze spadki;-)


29 sierpnia 2012 , Komentarze (7)

Dietowo na 200%
Idę dzisiaj spać taaaaaak głodna.....jutro zobaczymy jaki spadek odnotuję?
Max. zjedzonych kalorii-1300!


28 sierpnia 2012 , Komentarze (7)

Dziś dzionek wzorowo pod kątem diety patrząc. Nie przekroczyłam 1500 kalorii, więc jestem z siebie zadowolona. No i do tego same pełnowartościowe posiłki. Rano muffinka z otrębami i jabłkiem+kawa, następnie kanapki razowe z twarożkiem, polędwicą i pomidorem, trafiły się też 3kostki czekolady gorzkiej, obiad na fotce poniżej.....mniam mniam w szczególności kapusta kiszona, młodziutka, z jabłkiem,marchewką,cebulą i odrobiną oliwy. Oprócz kapustki znalazł się na talerzu kalafiorek, kasza kuskus oraz szynka w sosie własnym, na pikantno. Było smacznie i dietetycznie, sos zaprawiłam odrobiną mąki razowej:-)



Kolacja to znów kalafiorek, z bułką tartą no i jogurt naturalny z wkrojonym jednym bananem. Szkoda,że tak zimno i ciemno bo bym się jeszcze bujnęła na spacer lub pobiegać, ale nic to na jednym spacerku dziś już byłam.....mogę poćwiczyć na podłodze;-)Jutro prawdopodobnie M. odbiera swój rower:-))))będziemy jeździć razem!

27 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

No dziś mam na koncie swój mały sukces jeśli chodzi o ruch. Wybrałam się z pieskiem na spacer i 2/3 marsz....1/3 bieg!!!Nie biegałam już baaardzo dawno a tu proszę....jaki wyczyn
To mnie nakręca do tego aby się rozkręcić.
Dietki już pilnuję codziennie.
Dziś dzień pod znakiem twarożku. Wczoraj wieczorkiem wzięłam dwie kostki: chudy i półtłusty, dodałam pokrojoną czerwoną cebulkę i paprykę oraz jogurt naturalny, no i oczywiście przyprawy. Dziś dzionek kanapkowy, razowiec z twarożkiem i wędlinką, do tego pomidorki.

Rano miałam nieudaną próbę z owsianką.....ja nie wiem jak Wy to robicie, że lubicie owsiankę....może ja jej nie potrafię zrobić????W czym tkwi sekret:-)
A to moje zdobycze z lasu. Mini jabłuszka!Śliczne czerwoniutkie. Jesień już się zbliża!Mogłabym sobie z nich korale zrobić:-)))))

Na koniec fotka wczorajszych muffinek z jabłkami i cynamonem. Codziennie rano jedna do kawusi będzie wciągnięta!


26 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

Dziś od rana zjadałam same zrobione przeze mnie posiłki:-)
Rano był jeden muffin, ostatni z jabłkiem....zostały już tylko te o smaku piernika.
Te jabłkowe-najlepsze;-)
Śniadanko miałam dosyć późno ale za  to jakie. Omlet z jednego jajka z mąką żytnią i otrębami, na to jogurt naturalny, owoce (kiwi,gruszka,banan,śliwka) kostka czekolady gorzkiej starta.Pycha!!!!Oto fotka.



A na obiad był łosoś zapiekany owinięty szynką parmeńską,kawałek kurczaka zapieczony z 1/2 plasterka sera i warzywka.



No i  zdjęcie wagi kuchennej, którą zakupiłam, żeby odmierzać porcje.
Tylko baterii brak, bo kupiłam paluszki a tam taką prostokątną się wsadza:-)))



Kolacja to kanapeczki z razowca z krakowską i warzywkami.



W między czasie upiekłam muffiny z jabłkami i cynamonem.....do M. przyjechał kolega, więc trzeba było coś na stół postawić:-)))) Zabiorę jutro do pracy.
W sumie 1500-1550 kalorii było!Czyli dietkowo się udało. Rano byłam z psem w lesie na spacerku, wieczorem po kolacji też się bujnęłam. Czekam aż M. kupi sobie rower, będziemy razem jeździć;-)Cieszy mnie ten fakt.
Właśnie mnie zaczęło ssać........głodna? Jeść jednak na noc nie zamierzam.
Jutro rano może jakąś owsiankę spróbuję zrobić, naoglądałam się tyle przepisów w waszych pamiętnikach, że aż nabrałam ochoty......na taką z kakao i bananami;-)

25 sierpnia 2012 , Komentarze (9)

Wczoraj nie dodałam wpisu bo późno wróciłam do domu, zdążyłam tylko poczytać Wasze wpisy:-)
W piątek rano zrobiłam mufinki z mąki żytniej i otrąb. Połowa z jabłkami i cynamonem, pozostałe z przyprawą piernikową. Kilka zostało w domu, reszta pojechała ze mną do moich rodziców. Wszystkim bardzo smakowały, więc się cieszę.
A tak wyglądały.....



Moje menu z wczoraj nie przekroczyło 1400 kalorii.
I. jogurcik+chleb żytni
II. Zupa ogórkowa +chleb żytni
III. Ciasto i mufin+kawa u rodziców (mała porcja:-)
IV. Leczo mojej mamy

Ostatni posiłek był zjedzony koło 18, a potem już tylko szklanka soku pomidorowego. Dziś rano odnotowałam kolejny spadek:-))) To mnie motywuje do dalszego działania!!!!

Menu dzisiejsze:
I. jogurcik+ otręby i chleb razowy, 1 mufin z jabłkami i cynamonem
II. dwie kanapki razowe z krakowską
+ 1 plaster sera żółtego, pomidorki i ogórki (fotka:-).
Pomidorki i ogórki sama uhodowałam!!!


III. Leczo mamy
IV. Kanapki dwie z razowcem i krakowską+camembert+sałata,ogórek.
W sumie z 1600 kalorii.
no i na koniec będą ze dwa drinki....więc mało dietkowo, ale cóż, nie można tak sobie ciągle odmawiać wszystkiego;-)))))
Trochę dzisiaj pogrzeszę.