Pamiętnik odchudzania użytkownika:
misskitten

kobieta, 42 lat, Gdańsk

171 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 lipca 2013 , Komentarze (8)

Super udany dzionek ćwiczeniowo dziś miałam!
Cały dzień przy komputerku a wieczorkiem 3 km biegania...
a potem na rowerek i około 20 km! W sumie ze dwie bite godzinki ruchu.
Mokra wróciłam do domku;-)Ale za to jaka szczęśliwa;-D
Dziś kupiłam czereśnie, maliny i truskawki...wszystko słodziutkie.
Czereśnie wcinam tak po prostu, natomiast z truskawek i malin
zrobiłam pyszny koktajl na bazie maślanki...będzie na jutro na śniadanko!




30 czerwca 2013 , Komentarze (11)

No i rower zakupiony.
Dziś zrobiliśmy sobie z M. wycieczkę po leśnych dróżkach.
W sumie przejechaliśmy ponad 33 km.
Muszę tylko jeszcze dopasować lepiej ustawienie
siodełka i kierownicy, żeby mieć lepszy komfort jazdy.
Póki co bolą mnie cztery litery;-)))
Na zdjęciu poniżej mój rower na tle roweru M.
Scott Contessa




W trakcie wyprawy zajechaliśmy na obiad do restauracji.
Zamówiłam sobie super sałatkę.
Składała się z sałaty lodowej, rukoli, melona, truskawek
i łososia...do tego sos, chyba balsamiczny ale z czymś jeszcze,
nie do końca zidentyfikowałam skład sosu,
ale bardzo pasował i był ciekawy w smaku.



29 czerwca 2013 , Komentarze (13)

Dziś kolejny dzień sprawdzam jak waga....i mam dobre wieści!!!
Waga w dół codziennie po trochu.
 To chyba od tego biegania tak się ruszyła!
Jest blisko wagi paskowej, 78...a było już ponad 79!
Długi czas jednak waga stała w miejscu i nic się nie działo,
mimo trzymania diety.
Dziś po tym bieganiu czuję się jak koń po westernie!
Słowo daję...jeden dzień odpoczynku mi się należy!
Może się skuszę na jogę, albo się trochę porozciągam.
Jestem dziś baaaardzo zadowolona!
Te bieganie na prawdę poprawia samopoczucie,
choćby nie wiem co się działo w ciągu dnia, wieczorem
po zakończonym biegu dobry nastrój powraca;-D


28 czerwca 2013 , Komentarze (4)

...przebiegnięte 5,5 km, więc zostało 80 km
jutro muszę chyba przerwę zrobić, bo czuję mięśnie ud...
myślę że dobra będzie joga, żeby się porozciągać.
W ogóle wewnętrzna strona ud pięknie się zmienia od tych biegów!
Jutro jedziemy z M. po rower dla mnie!!!
Cieszy mnie to bardzo, teraz będziemy wspólnie pedałować:-D



27 czerwca 2013 , Komentarze (5)

....dziś kolejne 5 km przebiegnięte...czyli razem 14,5 km...
pozostało 85,5 km w 26 dni ;-)

jest całkiem całkiem ok!!!


27 czerwca 2013 , Komentarze (16)

...ponieważ dołączyłam do pollli, która zdecydowała,
że przebiegnie 100 km w 30 dni, muszę teraz spinać poślady
i codziennie biegać.
Ogólnie z bransoletką mam już na koncie około 50 km w czerwcu.
Zaczynając od nowa mam razem z wczorajszym i przedwczorajszym już 9,5 km
...czyli pozostało mi 90,5 km. Dam radę, a co najmniej się mocno postaram!

 


25 czerwca 2013 , Komentarze (11)

Jako że sezon truskawkowy trwa, dziś zrobiłam naleśniki z przepisu,
 który znalazłam na Kwestii Smaku. Są to naleśniki z twarogiem, na słodko.
M. miał podwójną porcję, ten poniżej jest mój, polany gorzką czekoladą.




Poza tym zdarzyło mi się zrobić owsiankę z truskawkami...
taką na wynos, do pracy...kupiłam takie fajne pudełeczko z łyżką.




Oprócz tego jadłam ostatnio ryby w różnej postaci....głównie z piekarnika,
do tego warzywka na parze lub grzanki z czosnkiem, pomidorem i serem
.





...i przekąski, w domu i na wynos;-)






Dziś mimo deszczu poszłam pobiegać do lasu...zrobiłam 4 km w 30 minut.
Oprócz mnie biegał jeden chłopak i jakaś parka...
a tak poza tym to nawet kaczki z jeziora spływały
bo padało dosyć mocno;-)))

Byłam w ciągu dnia na zakupach w galerii handlowej.
Pojechałam po książki nowe do czytania, kupiłam dwie:
Mendozę-Przygody fryzjera damskiego
oraz Alice Munro zbiór opowiadań pt."Drogie życie".
Poza tym mam nową torebkę, którą odwiedzałam już kilka razy
(czekałam aż potanieje, trzymałam rękę na pulsie;-)))
i przeceniono ją już drugi raz, więc za namową M. się zdecydowałam.
Od razu kupiłam też nową bluzkę, jak zrobię fotki to wrzucę;-)

To by było na tyle...mam nadzieję niedługo kupić rower,
ten stary jest do niczego!
M. coś mi szuka na Allegro.


22 czerwca 2013 , Komentarze (9)

...jak w tytule. Wkurzyłam się dziś na M. Wsiadłam na rower, żeby się troszkę rozładować....gdybym została w domu skończyłoby się kłótnią z nim.
Wróciłam bez roweru, nie wiem czemu ta felga się odgięła i zablokowała tylne koło, kilka km przejechałam...kolejne kilka maszerowałam i biegłam.
Fajnie się biegło. Pegasusy Nike są super!
Rower ukryłam za betonami, jutro po niego pojadę samochodem.
Jak wróciłam, to byłam taka zziajana, złość na M. mi przeszła;-)
Chciałam tylko wody!!!


10 czerwca 2013 , Komentarze (7)

...i poniedziałek też szybko minął, duuuużo pracy!
W niedzielę prawie cały dzień sama siedziałam w domu, nie licząc moje j ukochanej suczki i kotów (3 sztuki). M. był na rybach i przywiózł ogromnego leszcza z którym podobno stoczył 10 minutową walkę....dziś był na kolację.
M. jako fachowiec zaopatrzył się nawet w nóż do filetowania ryb, po wcześniejszym zapoznaniu się na Youtube z tajnikami filetowania, rozprawił się z leszczem jak profesjonalista;-)
Zaprosiliśmy koleżankę, zrobiłam surówkę z młodej kapustki, białe wino i uczta gotowa!Oto dowód nr 1....2 kg leszcz!



Wiem, że to smutny widok, ale rybka była pyszna i M. był bardzo z siebie dumny, chętnie wrzuciłabym tu jego zdjęcie, które wysłał mi w niedzielkę mmsem, ale nie wiem czy byłby zadowolony;-)
W niedzielę trochę się leniłam, opalałam się, czytałam książkę pt. Walka kotów , ale po obiedzie zasiadłam do kompa i pracowałam....za to o 18...piesek w samochód i na ścieżkę pieszo-rowerową...marszobieg-6,5 km, w 55 minut! Fajnie było!
Ten tydzień jest dla mnie bardzo pracowity, dziś też cały dzień poza domem...
Uciekam spać!

3 czerwca 2013 , Komentarze (9)

Tak jak w tytule....aktywnie i zdrowo!
Dziś przyszła do mnie pocztą bransoletka nike+ sportband, którą M. zamówił mi na allegro. Od razu ją wypróbowałam...efekt 6 km;-)
Wróciłam do domu cała mokra i wskoczyłam pod prysznic...



Moja bransoletka wygląda tak jak ta na zdjęciu powyżej. Mierzy dystans, spalone kalorie i czas...można się zalogować na stronce nike i sprawdzić dokładny zapis z biegu, bransoletka ma wejście usb i podpina się ją do komputera...bardzo fajny gadżet. Sensor wkłada się w but...w tych do biegania jest specjalne miejsce na ten czujnik. Z zakupu jestem zadowolona;-)Bardzo!
Weekend minął mi aktywnie. Pojechałam z psiutką do rodziców, bo M. wybierał się na ryby z kolegą. Spotkałam się z rodzinką, jeździłam na rolkach w sobotę i niedzielę. Przejechałam w sumie około 6-7 km. Już się powoli rozkręcam i nie boję się jechać z górki...poza tym nauczyłam się hamować;-D
A teraz kilka fotek jedzonka z ostatnich dni...koktajle są teraz na topie. No i najważniejsze...kupiłam garnek do gotowania na parze i był to strzał w 10!!!
Super się gotuje wszystkie warzywa w jednym garnku i mają lepszy smak!



















Koktajle są np z bananem, malinami, truskawkami i borówkami...lub z bananem, kiwi i listkami świeżego szpinaku baby, a tan ostatni z truskawkami i bananem...Mniam! Wypiłam go dziś na kolację, po bieganiu;-)
Jestem padnięta a jutro muszę z rana wstać bo mam full roboty....idę spać, jeszcze tylko trochę poczytam;-)