Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś byłam szczupła. To było przed ciągiem chorób, leków, kroplówek. Teraz patrzę w lustro i nie mogę uwierzyć w to co w nim widzę. To nie ja. To ktoś inny, gruby potwór który wszedł w moje ciało. Potrzebuję wsparcia osób, które we mnie uwierzą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 283854
Komentarzy: 10110
Założony: 29 stycznia 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
no.more1993

kobieta, 31 lat, Łódź

158 cm, 67.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 grudnia 2012 , Komentarze (39)

Huh, miło było czytać Wasze bulwersy :D Ale już nie trolluję! W tamtej sukience idę na Wigilię rodzinną, a na sylwestra idę w tym:

lepiej ? xD do tego kolorowe dodatki, mocny makijaż i wyprostowane włosy. 

Dobra. Przysięgam, już nie będę trollować! xD (chociaż to fajne :D)

17 grudnia 2012 , Komentarze (130)

CZYTAĆ NAJNOWSZY WPIS! xD

LUDZIE, BŁAGAM! xD Sukienka nie jest na sylwestra, podpuszczałam Was! Specjalnie naciągnęłam rękawy i ich nie podciągnęłam tak jak trzeba. Specjalnie włożyłam sandałki i nie wkładałam rajstop xD A wy od kilku dni przeżywacie. No już. Koniec. xD Dla ciekawskich - w pamiętniku jest również zdjęcie sukienki, którą włożę na sylwestra


Na święta i sylwestra wybrałam sukienkę prostą, którą potem będę mogła założyć jeszcze wiele razy :) oto ona:


Mam nadzieję, że przez ten tydzień jeszcze coś zrzucę i będę w niej wyglądać lepiej podczas gwiazdki :D a Wam jak się wydaje? Co o niej sądzicie?



Zjedzone:

płatki z mlekiem

jabłko

mandarynka

kanpka z pieczenią (2plasterki)

2sucharki

2 łyżki ziemniaków+schabowy+ łyżka surówki


aktywność:

godzina basenu (w sumie 1,5 h, tylko 0,5h jakoś przebimbałam xD)

Nie mam siły na nic. Może pohulam... Ale nie wiem, bo jestem padnięta. Jutro znowu basen i jesli będzie taki jak dzisiaj to mogę chodzić! xD Pływanie z płetwami to sama przyjemność :D

Mam nadzieję, ze efekty będą coraz bardziej widoczne

17 grudnia 2012 , Komentarze (9)

Przede mną ciężki dzień. Niedługo wychodzę, a wrócę koło 20. Zaraz po zajęciach (a raczej jeszcze w ich trakcie) będę biec z dziewczynami na basen. Będzie ciężko, bo pewnie na basenie niewiele będę już ogarniać (od 17 do 18:30) (a zajęcia od 8 do 16:45)

dzisiaj zaplanowane:
śniadanie: płatki chocapic+mleko(zjedzone, chociaż jeden posiłek muszę mieć kaloryczny xD)
ze sobą wzięłam: jabłko, mandarynkę, kanapkę+2plasterki pieczeni rzymskiej, 2sucharki, 1chlebek razowy, 1 wafel ryżowy

akrtywność planowana:

basen

16 grudnia 2012 , Komentarze (16)

tak to wygląda z boku. wiem, nie ma różnicy xD

i powielenie pierwszego zdjęcia tylko w innej bieliźnie xD

16 grudnia 2012 , Komentarze (6)

Mam obolałe biodra i sianiaki, wczoraj hulałam z pół godziny, dzisiaj w sumie uzbierałoby się minimum pół godziny. Dzisiaj poza hula hopem były tez inne ciekawe aktywności fizyczne, chociaz niekoniecznie brzuszki  Allllee, za chwilę zrobię i brzuszki i jeszcze pohulam :D

zjedzone dzisiaj:

-zmienione placuszki (zamiast jogurtu - serek truskawkowy i zamiast cynamon- serek truskawkowy :D)

-banan

-surówka z kapusty kiszonej i marchewki + karczek pieczony (wycięłam cały tłuszcz xD)

-1,5 parówki z serem w cieście nalesnikowym + nalesnik z dżemem


wiem, kolacja kiepska, ale i tak sukces bo nie zjadłam żadnych słodyczy :D kontroluję już swój głód. chyba jest dobrze, co? :)

15 grudnia 2012 , Komentarze (16)

Dostałam wcześniejszy prezent gwiazdkowy! A WIECIE CO?! Obręcz do fitnessu! *.* Wczoraj już hulałam, ale malutko, jakieś 5-10 minut, poza tym z aktywności fizycznej to 4 godziny łażenia po sklepach. Wróciliśmy koło 20 i już na nic nie mieliśmy siły, padliśmy jak kawki. 

Zjadłam:

placuszki cynamonowe  (wiem, ciągle je jem, ale jak patrzę do lodówki to nic tam nie mam xD) z 2 łyżeczkami twarożku i mandarynką

twarożek (pół paczuszki twarożku, jakieś 50g) + łyżeczka miodu+ szczypta cynamonu+łyżka jogurtu naturalnego + jabłko+mandarynka

sałatkę Atena w MGeat + lemoniadę własnej roboty (pyszna, bez cukru!)


I to na tyle, jeśli chodzi o wczoraj.

Dzisiaj na wadze 62,6! 

Schudłam. Widzę to, wszyscy to widzą. Brzuch mi zmalał, talia się zarysowała, boczki zmalały. Za kilka dni może wrzucę fotkę porównawczą ;)

Kupiłam prześliczną sukienkę na święta i na sylwestra jednocześnie. Potem wrzucę fotkę :D

Luby się kąpię, więc piszę, ale zostanie do niedzieli i nie wiem czy znajdę czas żeby tu zajrzeć :D Ale będę trzymać się dzielnie, obiecuję! Obok mnie leżą rurki z nadzieniem śmietankowym i nawet nie mam na nie ochoty! W lodówce tort i ciasto, a ja patrzę na nie obojętnie. Mam przed oczami siebie z płaskim brzuszkiem i to dodaje mi mega kopa!

Trzymajcie się zdrowo i szczupło! :D

13 grudnia 2012 , Komentarze (32)

Dodaję zdjęcie swojego grubego zadu, co bym miała potem z czym porównywać. 

Mam nadzieję, że już całkiem nieługo będę mogła pochwalić się nową figurą, że będę tą dziewczyną, którą zawsze chciałam być :)

dzisiaj zjedzone:

śniadanie : placuszki cynamonowe z przepisu  me.gusta (pyszne są! :D)

obiad: 3 chochelki (malutkie, te od sosu xD) barszczu czerwonego z kilkoma kawałkami buraka + uszka grzybowe + jabłko

podwieczorek:  marchewka

kolacja: danio+mandarynka


zastanawiam się czy skończyłam jeść na dzisiaj czy nie xD


ćwiczenia:

30 minut callanetics

35 minut twistera

200 brzuszków pulsacyjnych

50 brzuszków

godzina spaceru




Dogoniłam pasek, na wadze dzisiaj 64kg. czekam aż ujrzę ponownie 60, a potem 59,58,57,56,55... :D

12 grudnia 2012 , Komentarze (21)

3 wpis dzisiejszego dnia. poległam -.- pochłonęłam kawałek tortu(co z tego, że mały?), po dwa kęsy z każdego ciasta, potem jeszcze całe  2 kawałki, 2 jajka, w tym jedno z majonezem, 3 kanapki... kurde, jednak jestem beznadziejna -.-

potem dołożyłam sobie 100 brzuszków i kilka minut wbiegania na schodek. I CO Z TEGO?!

waga na szczęście jest taka sama jak rano, mam nadzieję, że jutro też taka będzie, na spadek nie liczę -.-

zaliczyłam kolosa ze staropola, jako jedna z 6 na 22 osoby w grupie, co z tego, skoro tylko na 3 a myślałam, że napisałam wszystko dobrze, ale jak widać za mało? -.-

od jutra znowu na 100%, bez zmiłuj, bez taryfy ulgowej. 

czuję się strasznie ociężale. wszystko mnie boli. po raz pierwszy mam aż takie wyrzuty sumienia związane z tym, że tyle zjadłam. 

edit: wybaczcie mi błędy, śpiąca już jestem ^^

12 grudnia 2012 , Komentarze (3)

200 brzuszków zrobionych

kilka minut wbiegania i zbiegania (na schodek, ze schodka) - zrobione

20 skłonów - zrobione

około 10minut na ab rollerze - zrobione

około 5 minut na twisterze - zrobione

12minut z Tiffany Rothe - zrobione


I tak śmierdzi mi zbyt małą ilością ćwiczeń -.-


śniadanie: wpis niżej :D

II śniadanie: danio + pół garstki musli bananowego

III posiłek: mandarynka

obiad: 2 łyżki ziemniaków + najmniejszy kawałek mięska jaki wyłowiłam z sosu ^^ (w sumie, obiad jak dla wróbla, zająłby mały talerzyk) + 2 łyżki surówki z czerwonej kapusty


Tort zrobiony, ciasta do ukrojenia, muszę zrobić jeszcze coś tak do podgryzienia. Jestem padnięta. Niewiele zjadłam, prawie nie ćwiczyłam, jestem na siebie zła -.-

12 grudnia 2012 , Komentarze (7)

Śniadanko: kromka chleba razowego + plasterek szynki + trochę kiełek (kiełków? xD) rzodkiewki chyba + 2 plasterki pomidora + szklanka soku marchewkowo-bananowo-jabłkowego :)

Jeszcze nic nie zrobiłam, ale zamierzam zrobić porządki! Za chwilę się za nie biorę! @ pszyła pełną parą i trochę mnie brzuchol boli. Kurczę, wiecie, że ważyłam już 65,5kg? :( Ta waga była moją motywacją, żeby znowu walczyć o swoje ciało i dzisiaj, po 2 dniach zobaczyłam 64,5! Czyli zbliżam się do wagi paskowej, a potem zamierzam ją centralnie zmiażdżyć i dobić do 60. Przynajmniej, żeby na sylwestra mieć to 60(no dobra 62 chociaż) (pięknie byłoby mieć 59,9 chociaż, ale cudów nie oczekuję xD)


Wybrałam już swoje specjalizację, nie wspominałam Wam chyba o tym :) Wybrałam dwie - glottodydaktykę i edytorstwo :) A jak już dojdę do magisterki to wtedy pociągnę edytorską, ale jako grafikę komputerową. :)


Z mycia okien nici - śnieg sypie ^^ Alee... resztę da się zrobić! Mama ma dzisiaj 40ste urodziny (młodą mam mamuśkę, nie? :D) i robię tort i w ogóle będzie barszczyk czerwony z uszkami, schab z sosem pieczarkowym i z ziemniakami, słodkości... no, robię mamie niespodziankę(akurat odwołali mi dzisiaj wszystkie zajęcia xD tzn. staropolske i basen xD) kiedy wróci (koło 19), trzymajcie kciuki, żebym się na nic nie skusiła i trzymała się swojego postanowienia! (najwyżej spróbuję tortu, ALE MAKS JEDEN KĘS!)


Także zmykam sprzątać, wpadnę później żeby się wsypowiadać z tego co jadłam i ile ćwiczyłam :D Miłego dzionka!

edit: posprzątałam, ale nie zrobiłam takich porządków jak chciałam, tata powiedział, że jeszcze chce mamie zrobić niespodzianke i będą kosmetyczne poprawki w salonie, związane z wieloma tonami kurzu ^^

200brzuszków zrobionych
kilka minut wbiegania i zbiegania (na schodek, ze schodka) - zrobione
20 skłonów - zrobione
około 10minut na ab rollerze - zrobione
około 5 minut na twisterze - zrobione

nie za dużo tego, ale poćwiczę jeszcze pod koniec dnia :) a nie chcę aż tak brzuch maltretować, bo trochę mnie boli ^^ 

teraz idę zabrać się za tort! będzie ananasowo brzoskwiniowy z bita śmietaną. niestety na gotowych spodach, bo niewiele czasu na wszystko. (i co tu dużo mówić, leniem jestem ^^)