Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę wziąć się w końcu w garść i schudnąć !

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17170
Komentarzy: 126
Założony: 10 lutego 2012
Ostatni wpis: 9 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nutisek

kobieta, 26 lat, Majorka

162 cm, 57.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Schudnąć- od nowa.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 czerwca 2012 , Skomentuj



Cześć dziewczyny....
Wiedziałam,że to się tak skończy... Waga podskoczyła do góry o prawie 1kg.. do tego chce mi się słodkiego. Trochę zapchałam brzuch słodkimi płatkami i już mi się nie chce. Nie wiem.. Bo @ powinnam dostać dopiero za tydzień,więc nie wiem czemu chcę słodyczy. To może przez to,że wczoraj się opuściłam? Bo na wyjeździe do Wa-wy mało jadłam,a później na wycieczce przez ten 1 dzień troszkę zjadłam. Ale czy to możliwe żeby waga skoczyła w górę o 1kg przez jeden dzień?? Grrrr.... :/
Wiedziałam,że to się tak skończy. Mam wyrzuty sumienia,ale nie zaznaczam wagi na pasku,bo może (oby!) to się zmieni i normalna waga powróci. Jutro znowu się zważę.
Jeśli waga będzie ta sama to robię dzień oczyszczenia (1000-1200kcal).
Na razie trzymam się planu stabilizacji i dziś 1750kcal.
Przez to mam zły humor :/

śniadanie- owsianka- 370kcal
IIśniadanie- kanapka z twarożkiem,jabłko-230kcal
obiad- zupa kalafiorowa,warzywa na patelnię- 380kcal
późniejszy "obiad"- 3 młode małe ziemniaczki,trochę mizerii,szklanka kefiru-250kcal
podwieczorek- kawa,płatki-200kcal
kolacja- 2 grzanki z chleba mieszanego z pomidorem,oliwkami i tzatzikami [serek 0%,ogórek,przyprawa do tzatzików]-280kcal
*4x herbata czerwona po pół łyżeczki cukru-40kcal

Łącznie: 1750/1750kcal


13 czerwca 2012 , Komentarze (1)



Hej ;)
Właśnie pół godziny temu wróciłam z wycieczki. Rozpakowałam się i mam chwilę dla siebie :) Nogi mi po prostu odpadają!!!! To była najcięższa wycieczka w moim życiu!
W jedną i drugą stronę przeszliśmy około 10km (pół trasy pod górkę),bo z mojej miejscowości szliśmy tam na piechotę!!!  Było ciężko,wszyscy już zdychali ze zmęczenia. Z resztą ja dalej zdycham.
Chyba jak napisze tą notkę to idę do łóżka. Oczy mi się kleją ze zmęczenia.
Na pewno spaliłam dużo kalorii ;) Tam część czasu chodziliśmy po ośrodku,a wieczorem był grill. Przyznam się troszku zawaliłam z jedzeniem. Wpadły ciastka,herbatniki i batonik,ale mam nadzieję,że nie przytyję za dużo.. Oby...
Trzymajcie za mnie kciuki,jutro zważę się kontrolnie. Jak waga wskaże więcej niż 49,5kg to się wkurzę i będę żałować. Grrrr mogłam tego nie jeść.
Przynajmniej było śmiesznie i wesoło.
Od jutra już dieta na 100% bez żadnych wykroczeń. Ostatnie 2 tygodnie były bardzo zabiegane i nie liczyłam kalorii,a powinnam. Niestety nie dało się w tym biegu i przede wszystkim w podróży :) Ale obiecuję od jutra zdrowo. Jutro 1700kcal,a w piątek 1750 ;) Stabilizacja dobiega końca <33

Napisze menu,ale tak tylko.

ś- płatki z mlekiem,kanapka z serem i pomidorem-ok. 340kcal
II ś- 15 biszkoptów, pół rogala z serkiem topionym-ok. 470kcal
o- zupa pomidorowa, makaron z truskawkami, truskawki
k- serek wiejski-200kcal
*4x herbata po pół łyżeczki cukru-40kcal

Łącznie: 1050kcal + obiad

11 czerwca 2012 , Komentarze (4)



Cześć dziewczyny ! ;)
Wczoraj wróciłam z Warszawy. Było niesamowicie! Ale już opowiadam... ;)
Czwartek spędziłam w Warszawie na mieście. W piątek shopping. Kupiłam sobie śliczne śliwkowe rurki, top ze złotym krzyżem, bluzę i torebkę. Udane zakupy ;d
Wieczór spędzony w strefie kibica koło pałacu kultury.Przyznam,że emocje były niesamowite ;) Te 100 000 ludzi zebranych na kibicowaniu i ogromna fala w przerwie.  Po prostu mega <33
W końcu oczekiwana sobota i Orange Warsaw Festival <3333
O 15 było opaskowywanie, od 16 już siedziałam w środku. Zakupiłam kilka butelek picia,no bo miało starczyć na całe 11 godzin koncertowania ;)
O 18 zagrał jakiś tam polski rapowy nudny zespół,a o 19.30 De La Soul. Dali świetne show! Kazali podnosić ręce do góry, robili śmieszne scenki i miny, śpiewaliśmy oo,eoo,czy jahoo w zależności do ich prośby haha ;p No naprawdę pozytywnie zaskoczyli wszystkich ludzi. O 20.30 zagrali Garbage. To już troszkę poważniejsza muzyka. Typowo do posłuchania,a raczej nie do zabawy.
Z lekkim opóźnieniem o 22.45 wyszli na scenę oczekiwani przez wszystkich Linkin Park <3333 Stałam prawie pod sceną przez 3 wcześniejsze koncerty,ale na LP ludzie zaczęli już po prostu chamsko się pchać do przodu. To było nie do wytrzymania,więc ledwo co doczłapałam się na tyły. Tam już był luzik. Wyciągnęliśmy transparent i skakaliśmy w rytmy piosenek.Było jeszcze wiele innych akcji,ale jakoś nie chce mi się tego tu pisać Pod koniec weszli do ludzi,rzucali ręcznikami i lali wodą.Wszystko trwało do około 1.30 w nocy. Dali niesamowity koncert.  Podobno ma szansę na koncert roku. To na pewno były jedne z najlepszych chwil w moim życiu ;). Nigdy tego nie zapomnę! <3!

A co do dietki to  przed wyjazdem bałam się,że za dużo zjem. Okazało się,że jadłam za mało. Przykładowo w dniu festiwalu zjadłam na śniadanie 3 kromki razowca około 9,a na obiad 2 kawałki pizzy (o 13.00) A poszłam spać o 2.00 w nocy,czyli nie jadłam zupełnie nic przez 13 godzin. Nie wiem jak to wytrzymałam,ale emocje chyba mną zawładnęły i zupełnie zapomniałam o jedzeniu. Ale oprócz festiwalowego dnia jadłam zdrowo. Na śniadanko np. naleśniki z kwiatami bzu,na drugie śniadanie koktajl truskawkowy,na obiad pieczony łosoś z ziemniakami i warzywami na patelnię. To taki przykład. nie będę przecież pisać całego jedzenia z 4 dni haha xd  Ale ogólnie stanęłam dzisiaj dla kontroli na wagę i zobaczyłam standardowe 49,3kg. Czyli to co zwykle widzę na wadze.

Wgl to muszę się z Wami pożegnać,bo we wtorek i środę nic nie napisze z powodu wycieczki szkolnej.Oby poszło mi dobrze z dietką! W pierwszy dzień przejdę około 15 kilometrów,więc spalę wszystko co zbędne. Znowu mnie nie ma. Ja już nawet nie chowam torby,bo ciągle muszę się pakować z powodu jakiś wyjazdów xd Maj i czerwiec to zdecydowanie najbardziej intensywne miesiące w roku.
Najgorsze jest to,że nie mogę liczyć kalorii z powodu tych wszystkich wyjazdów. Jestem na tej głupiej stabilizacji,ale czasem sama nie wiem,czy zjadłam 1000kcal,czy więcej. Nawet nie mam czasu sobie tego obliczyć jako tako w głowie. Chcę jeden dzień odpoczynku,proszę!

ś- 3 kromki razowca z szynką,oliwkami,ketchupem,pomidorkami koktajlowymi
II ś- jabłko,kromka razowca z twarożkiem
o- zupa pomidorowa,pierś z kurczaka z sałatką [sałata,śmietana,cukier]
p- kawałek ciasta drożdżowego, kawa latte
k- serek wiejski
*3x herbata czerwona po pół łyżeczki cukru
*woda

6 czerwca 2012 , Skomentuj



Uwielbiam to zdjęcie na górze <3 Chyba moje ulubione.

Cześć ;)
To już niestety mój ostatni wpis w tym tygodniu. Jak wiecie wybywam na Orange Warsaw Festival do Wa-wy. ;) Zaraz zrobię lekcje na poniedziałek,później muszę się spakować,pojechać na chwilę do sklepu i do dentysty. Napięty plan dnia.
To dobrze,bo nie muszę siedzieć i się niecierpliwić! ;)
Mam nadzieję,że utrzymam choć w malutkim stopniu dietę przez te 4/5 dni. Żebym tylko nie zajadała się fast foodami.. Oby..
Dzisiaj zaczęłam 1550kcal.  Jest dobrze ;) Chociaż miałam naleśniki z nutellą to  po nałożeniu 15 gram odłożyłam słoik spokojnie na miejsce bez podjadania. Sukces!

No to do zobaczenia w poniedziałek!
Jeśli nie zdążę nic napisać w pon to zobaczę się z vitalią dopiero w czwartek! Bo we wtorek i środę mam wycieczkę klasową <3
Miłego długiego weekendu!
I oby deszcze nie padał w sobotę.. :(!

ś-owsianka,banan- 385kcal
II ś- bułka z dynią z twarożkiem-310kcal
o- zupa kalafiorowa, naleśniki z nutellą- 555kcal
k-jogurt danone z ziarnami zbóż, jabłko- 270kcal
*3x herbata czerwona po pół łyżeczki cukru-30kcal

Łącznie: 1550kcal

5 czerwca 2012 , Skomentuj



Cześć kochane! ;)
W szkole masa roboty,ale i tak to nie psuje mi humoru ;) Wracając do domu zmokłam jak szczur,ale to też nie zepsuło mi humoru ;) Później pojechałam zrobić jakieś zakupy na wyjazd (7-8 godzin jazdy) i kupiłam słodycze dla rodziców. Ale obiecuję,że ich nie tknę.
Na prawdę zjedzenie batonika już nie jest dla mnie koniecznością jak kiedyś. Teraz już potrafię się oprzeć. Chyba dzięki diecie w końcu mam silną wolę i swoje zdanie ;)
Poza tym wszystko idzie świetnie. Dostałam 100zł stypendium!! A jednak dobre ocenki nie poszły na marne! ;) Czyli doszła kolejna kasa do wydania w Wa-wie! ;)
Dodatkowo kupiłam sobie avanti. Popatrzę i może coś wybiorę ;)
Nic już nie zepsuje mi świetnego humorku <33
Jeszcze tylko jutro i  witaj Warszawo i Orange Warsaw Festival <33!!!!!
Idę sobie zrobić koktajl truskawkowy i ułożę jutrzejsze menu ;d
Do zobaczenia jutro !! <3

ś-owsianka,1,5 kromki razowca z szynką,pomidorem,ketchupem-450kcal
II ś- kanapka z szynką,jabłko-230kcal
o- makaron z sosem [troszkę śmietany,groszek,szynka]- 500kcal ?
kolacja- koktajl truskawkowy [kefir,truskawki,cukier] - 250kcal?
*3x herbata czerwona po pół łyżeczki cukru-30kcal
*2x alpenliebie- 30kcal
*gumy do żucia-10kcal

Łącznie: około 1500kcal


4 czerwca 2012 , Skomentuj



Hejj. Mój głupi komputer się wyłączył przez jakieś aktualizacje i pisze ten wpis już drugi raz :/ O 17.00 skończyłam zadania domowe. Aż się zdziwiłam,że tak szybko mi to zajęło ;) Musiałam wszystko zrobić już dziś,bo w czwartek wyjazd <333 To już niedługo ;d.
Dzisiaj zaczęłam też 1500kcal. To dla mnie wciąż za mało xd To przez ten seromakowiec. Zjadłam mini kawałeczek,ale pewnie miał ze 200kcal :/ Grrr. Trudno,będzie bez kolacji dzisiaj. A niech się organizm pomęczy i niech pożałuje. Nie chcę stracić tej pięknej 4 na początku wagi. ale i tak czekam na 2000. Chcę już jeść dużo. Bo ja lubię jeść. No,ale trudno,jeszcze troszeczkę.
A wgl to jestem ciekawa jak będę jeść w Warszawie. No na pewno nie 4 posiłki xd Postaram się nie ulec i pozwolić sobie na max 1 słodycz dziennie. Na obiad będę jeść zdrowo. Ale w sumie będzie 24h na dobę w ruchu,więc spalę na pewno duużo kalorii ;) Aj już się nie mogę doczekać.
Ale dość już o wyjeździe. Chcę Wam powiedzieć,że znowu od dzisiaj zaczynam sobie układać menu. Bo nie chcę takich wpadek z sernikiem tak jak np. dzisiaj. Zaraz to zrobię. A później może na dwór albo do koleżanki. ;)

ś- owsianka, pół grahamki z twarożkiem, seromakowiec- 600kcal ?
II ś- pół grahamki z twarożkiem,jabłko- 300kcal
o-placek po węgiersku z gulaszem cielęcym- 350kcal
p-truskawki z jogurtem naturalnym-150kcal
k-pomidor-30kcal
*3x herbata czerwona po pół łyżeczki cukru-30kcal
*2x alpenliebie-30kcal
*drażetki z zielonej herbaty-10kcal

Łącznie: 1500/1500kcal

3 czerwca 2012 , Skomentuj



Cześć dziewczyny! ;)
Dzisiaj znalazłam dla Was czas i na spokojnie mogę napisać notkę ;) Uprzedzam,będzie długa ;d
Jutro szkoła,ale nie za bardzo się tym przejmuję,bo do zaliczenia tylko 2 sprawdziany z matmy (a matmę umiem) no i 2 sprawdziany z polaka,na których mi nie zależy. więc całkowity luzik. Tylko 3 dni do szkoły i wybywam do Wa-wy. Będzie świetnie. Za każdym razem kiedy oglądam reklamę Orange Warsaw Festival w telewizji już nie mogę się doczekać tych emocji na koncercie! ;) Podobno,gdy będzie się tam o 14.00 dostaje się jakieś specjalne bransoletki na wejściówkę pod sceną. Ale ja nie dałabym rady być tak blisko ;) Bębenki w uszach by mi pękły na 100% xd Do tego przez te kilka dni pobytu tam mam zamiar wziąć wszystkie swoje oszczędności i je wydać. Zaszaleję na zakupach jak nigdy. Zbierałam kasę dość długo i właśnie nadarzyła się okazja,by ją wydać hehe ;d
Poza tym to niedzielę spędziłam na przerobieniu dżinsów na krótkie spodenki, zebraniu prania, pójściu do sklepu po lody dla rodzinki i innych pierdołach ;) Zaraz jak skończę tą notkę pójdę czytać 'piosenki dla Puli'. Uwielbiam czytać,a moja wielka półka na książki już się wygina od ich nadmiaru. Każde wyjście do galerii kończy się kupieniem kilku książek.  No i własnie ostatnio zakupiłam 'piosenki dla Pauli',bo słyszałam,że to fajna książka. Wczoraj zaczęłam ją czytać i tak mnie zaciekawiła,że chyba przeczytam te 600stron do końca tygodnia ;) Na prawdę,polecam.
A z dietą idzie mi nie najgorzej. Zjadłam sobie loda,ale nie za bardzo się tym przejmuję,bo zważyłam się i waga ku mojemu zdziwieniu wskazała tylko 49kg. Jeee,spodziewałam się 49,5 ;) Może do jutra jeszcze spadnie? Wiem,że tydzień temu było 48,4,ale waga chyba szwankowała,bo to było niemożliwe. Po zjedzeniu kilku łyżeczek nutelli i kawałku tortu o 21 było to niemożliwe. Tym bardziej,że jeszcze nigdy nie widziałam tej liczby na wadze.

ś- 3 kromki razowca [2 z szynką,serem,pomidorem, 1 z powidłami śliwkowymi]- ok.450kcal
II ś- jabłko-100kcal
o- placek po węgiersku z gulaszem i kalafiorem-ok. 450kcal
p- lód- 200kcal
k- jogurt naturalny- 115kcal
*3x herbata czerwona po pół łyżeczki cukru-30kcal
*mała kawa z mlekiem- 40kcal
*2x alpenliebe-30kcal
*drażetki z zielonej herbaty-20kcal
*woda

Łącznie: około 1450kcal

2 czerwca 2012 , Skomentuj



Cześć! ;)
Dzisiejszy dzień to porażka.Rano był festyn szkolny,a tam ciasta,galaretki,tosty,grill,,sałatki. Ja pracowałam na stoisku z herbatą,kawą i napojami. Było zimno i wiał wiatr,więc kawa z herbatą schodziły jak ciepłe bułeczki. Ja sama wypiłam jedną <3 Trochę zgłodniałam,więc poszłam do koleżanki do stoiska,bo sprzedawała tosty. Wzięłam jednego. Później dostałam darmową galaretkę z bitą śmietaną i owocami. To też zjadłam <3 Dobrze,że nie zjadłam ciast,bo kusiły. Galaretką się nie przejmuję,bo było mało bitej śmietany,a więcej owoców,więc to mało kalorii. Tost też nie mógł mieć więcej niż 200kcal. Więc jest oki. Później dostałam kostkę gorzkiej czekolady i jedno ciastko. Zawaliłam,wiem..A poza tym to było świetnie. Zebraliśmy tyle kasy,że masakra! ;)

Później do wróciłam do domu i już nie było tak kolorowo. Podjadałam ciasto rabarbarowe :/ Brawo dla mnie. Jestem zła na siebie. :/ Później obiad i stwierdziłam,że koniec ze słodyczami. Wytrzymałam bez nich 5 miesięcy,a teraz co?! Taryfa ulgowa,bo schudłam?! nie ma!!! Koniec z tym od teraz. Mam zrobi krem czekoladowy,ale ja przysięgam,że go nie ruszę.
Nie wiem co się ze mną dzieje. Mam tak wielką ochotę dzisiaj na słodycze jak nigdy. To przez tą pogodę?! Nie wiem.

Po całym tym jedzeniu poszłam robić transparent na koncert haha Takie ogromne
I ♥ Linkin Park xd
Wyszło fajnie. Mam nadzieję,że nie będę się wstydzić i wyciągnę go na koncercie,bo to już za równiuteńki tydzień!!! <33 Jestem taka podekscytowana,że po prostu zapominam o diecie i jem wszystko co mi wpadnie w ręce. Ale z tym koniec. Przysięgam.



śniadanie- 3 kromki chleba mieszanego z powidłami śliwkowymi- ok.400kcal
festyn-ciastko,kostka gorzkiej czekolady,galaretka,tost-ok.400kcal
obiad- mięso cielęce z kaszą kuskus- ok.300kcal
podjedzone- ciasto rabarbarowe- ok.400kcal
kolacja- melon-75kcal
*kawa-50kcal
*herbata czerwona  po pół łyżeczki cukru-30kcal

Łącznie: około 1650kcal

1 czerwca 2012 , Skomentuj




Cześć dziewczyny ;)
Wczorajszy dzień był zalatany,więc oczywiście nie było czasu na komputer,więc nic nie napisałam.Z okazji dnia dziecka byłam na zakupach :) Kupiłam sobie koszulkę,bluzę i japonki <3

A dzisiaj pogoda jest straszna. Leje deszcz,ciemne chmury na niebie. Do tego cała zmokłam idąc ze szkoły. :/Ale cieszę się z tego ;d Przynajmniej mam jeden dzień luzu i mogę wszystko fajnie ogarnąć. Posiedzieć w domu,odrobić lekcje,ogarnąć komputer,siebie,dietę,dom.No chyba,że znowu wyciągną mnie na dwór. Ale niee,nie chce mi się.

Poza tym to u mnie ok. Zapalenie spojówek powoli znika,a oczy już są coraz mniej czerwone.Jeszcze kilka dni będę kropić,smarować i będzie dobrze.

Jutro festyn szkolny i idę sprzedawać napoje. Więc do 13 na pewno będę w szkole.  Będzie śmiesznie,to na pewno ;)

A z dietą idzie mi.. tak sobie.. przyznam się,że podjadam. Ustalam menu,ale oczywiście nic z niego nie wychodzi po powrocie ze szkoły. Bo podwieczorek o 16-17 zastępuje kolację. Wczoraj zjadłam kawałek ciasta rabarbarowego i truskawki. A tego nie było w planach. A zamiast serka wiejskiego wpadły ogórki kiszone i pasztet. To przez tą pogodę mam ochotę na syte jedzonko,a nie na letnie. Szkoda,bo wtedy więcej jem.
A dzisiaj zjadłam 1500kcal :( Miałam tyle zacząć jeść od poniedziałku. Miało być 1450kcal.No trudno,łosoś jest po prostu kaloryczną rybą :/ 50kcal nadwyżki to nie tak dużo,na szczęście.

ś- bułka z ziarnami z szynką,serkiem topionym,pasztetem,ketchupem,pomidorem,ogórkami konserwowymi- 500kcal
II ś- malutka grahamka z szynką-180kcal
o- krupnik-120kcal
późniejszy o-łosoś pieczony z pomidorami,ogórkiem i oliwkami-600kcal
k- melon-75kcal
*1x herbata po pół łyżeczki cukru- 15kcal

łącznie: 1500/1450kcal

30 maja 2012 , Skomentuj



Hej!! ;)

Wiem,że dawno nie pisałam,ale wgl nie miałam czasu. Tyle się u mnie wydarzyło przez ostatnie kilka dni...

Po pierwsze schudłam 1kg! Nie wiem jakim sposobem O.o Wczoraj jadłam naleśniki z nutellą (oczywiście podjadałam nutellę ze słoika ^^) a kolację zjadłam dopiero o 20.30. Rano staję na wagę i 48,4!  Nie wiem jak to się stało,bo na prawdę przez ostatnie dni nieźle podjadałam. To są chyba uroki stabilizacji ^^. Chudnie się nawet przy podjadaniu ;d

Po drugie wczoraj przyszły moje conversy <333 Beżowy kolor jest o wiele ładniejszy w realu niż przez neta. <3

Po trzecie mam zapalenie spojówek,ale wszyscy w szkole myślą,że się naćpałam xd Nie ma to jak wrabiać ludzi ;d Mam bardzo czerwone oczy i na prawdę to wygląda strasznie. Wszyscy się boją na mnie patrzeć haha. Dzisiaj zaczynam brać leki. Kropienie co 2 godziny,do tego maść i tabletki.Zobaczymy kiedy ta czerwień zejdzie ;)

Po czwarte w sobotę mam festyn i idę do szkoły. Ale będę sprzedawać lody,kawę,herbatę to będzie co robić. Pewnie nie obejdzie się bez podjadania ciast i innych pierdół,ale postaram się to wszystko robić z umiarem,czyli np. jeden lód i jeden kawałek ciasta. Albo jeden lód i jeden gofr. No jeszcze zobaczę.

Po piąte mieliśmy dzisiaj na stadionie bieg na wytrzymałość.Żeby dostać 6 trzeba było przebiec 10 kółek (3,5km!!) Dałam radę!! I mam szósteczkę ;d

A po szóste to jem od dzisiaj 1400kcal <3 Jestem taka najedzona <33 Ojj dawno nie miałam tego uczucia. Na śniadanie podwójna porcja owsianki <33 I nie żałowałam sobie obiadu. Taka kaloryczność jest jak dla mnie idealna.



ś- owsianka- 380kcal
II ś- kanapka z sałatą i serkiem topionym,jabłko-250kcal
o-zupa pomidorowa z ryżem, 2 jajka sadzone,młode ziemniaki z koperkiem, surówka-540kcal
k- jogurt naturalny,5 wafli ryżowo-zbożowych-230kcal


Ćwiczenia:
3,5km bieg
45 minut zbijak
kilka godzin chodzenia