Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ciągle dążę do ideału ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21384
Komentarzy: 267
Założony: 16 lutego 2012
Ostatni wpis: 14 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marzycielka1988

kobieta, 35 lat, Krosno

169 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 60

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2012 , Komentarze (1)

W tym tygodniu mam zamiar sobie kupić Asystora. Jeżeli to nie pomoże to już nie wiem, co?! Waga jak stała, tak stoi w miejscu. Tzn, nie patrzyłam na nią od tygodnia bo się biję zważyć.
Ostatnio przybyło, także teraz wolę nie patrzeć. A tak chciałam schudnąć do Wielkanocy te 5 kilo. Zawsze to człowiek lepiej wyglądałby podczas rodzinnej inwigilacji, zwłaszcza, że większość z tych ludzi widziałam jeszcze 12 kilo temu ( czyli niecały rok temu). Jakie to dziwne, że przytyć jest tak łatwo, a schudnąć mega trudno    jak byłam w gimnazjum potrafiłam schudnąć 7 kilo w ciągu 2 tygodni bez większego wysiłku
Musiałam się wygadać, bo już mam trochę tego wszystkiego dość. Zwłaszcza, że zbliża się wiosna a moja szafa jest pełna ubrań w rozmiarze 38, a teraz będę musiała nosić wory w rozmiarze 42.
No to tyle narzekań jak na jeden wieczór.

28 lutego 2012 , Komentarze (6)

Odchudzam się 3tydzień.
Efektów brak.
Ryczeć mi się chce

21 lutego 2012 , Komentarze (4)

Cześć Laseczki!
Mam pytanie, bo może Wy się na tym lepiej znacie.
Od 2 tygodni spóźnia mi się okres. Bez żadnych wiadomych powodów.
Czy jest możliwe, że przez to waga stoi ciągle w miejscu nie tknięta pomimo diety?

20 lutego 2012 , Komentarze (1)

hejka Ludziska!
Dzisiaj zaczyna się kolejny dzień, idę na uczelnie po weekendzie i mam uroczyste i mocne postanowienie bycia wytrwałą. Jak z tym będzie, zobaczę pod koniec dnia. Litrowa wada niegazowana pod pachę i w drogę!!! Mam dzisiaj nudziarski wykład z filozofii, RATUNKU!
Trzymajta się dzisiaj i nie poddawać się przynajmniej przed 17!

19 lutego 2012 , Komentarze (3)

Przepis na tą pychotę wymyśliłam dzisiaj po południu.
Bierzemy jabłko i kroimy je na pół. Ale w poprzek, a nie pionowo jak na ćwiartki. Wydrążamy pestki, ale nie robimy dziur na wylot, mają wyjść takie miseczki.
Do dziurki w jabłku dajemy łyżeczkę konfitur z czerwonej porzeczki ( nisko słodzony, bo robiony przez sąsiadkę, która go nie uznaje) Na konfiturę dajemy kropelkę olejku waniliowego a do jabłka wbijamy jeden goździk. Wkładamy do pieca na 180 stopni. Jak jabłko będzie na wpół upieczone posypujemy łyżeczką cukru i zapiekamy, żeby wyszła skorupka. No i tyle
Najlepsze jest to, że taki deser ma zaledwie ok. 100kcal (ok. 50 kcal jabłko i 40 kcal łyżeczka cukru).
No i doskonale oczyszcza organizm ( wiecie o co mi chodzi).
Smacznego
A jutro znowu szara rzeczywistość i zero pyszności.

Mniej więcej tak, tylko, że przekrojone na pół
 

19 lutego 2012 , Komentarze (1)


Wkurzyłam się!!! Wczoraj się zważyłam po 3 dniach i na wadze przybyło pół kilo. Czytałam gdzieś,że to podobno organizm wyczuł  zagrożenie i zaczął magazynować. Podobno jak się przyzwyczai to waga ruszy. Ale ja jak na razie  złapałam doła i zeżarłam ogromny kawał ciasta! Dziś postaram się być konsekwentna ,ale to nie łatwe jak efektów nie widać
I motywacja spadłaaaaaaaaaaaaaaaaaa

18 lutego 2012 , Komentarze (1)

Ok, przyznaję. Zeżarłam kawałek szarlotki, ale to na kolacje;-S Wypiję jeszcze hektolitry zielonej herbatki i sumienie będzie czyste

18 lutego 2012 , Komentarze (1)

Dzisiaj zaczyna się 3 dzień mojej niezbyt drastycznej diety w porównaniu do innych
Ale powiem szczerze, że już się lepiej czuję. Dawniej po całym dniu obżarstwa bolała mnie trzustka albo wątroba. Teraz czuję się lekko pomimo, że waga jeszcze niestety stoi w miejscu. Ale czego można oczekiwać po dwóch dniach
Wczoraj zaczęłam pić zieloną herbatę w ilościach hurtowych i mam nadzieję doczekać się rezultatów tego czynu godnego niemal kami kadze (nie wiem jak to się piszę- nie cierpię zielonej!).
Moja mama wczoraj upiekła szarlotkę ( tak nawiasem mówiąc zero litości dla moich nerwów), ale mam nadzieję, że się uda.
Pozdrowionka dla wszystkich i trzymajcie się!
A to dla wszystkich, którzy podobnie jak ja nie mogą się już doczekać wiosny!


17 lutego 2012 , Komentarze (1)

Cześć wszystkim! Tak jak mówiłam rano, piszę teraz czy dotrwałam w diecie do popołudnia. Dotrwałam! Przerzuciłam się całkowicie na pieczywo chrupkie- tylko 20 kcal na kromkę, po każdym posiłku filiżanka zielonej herbaty bez cukru, no i oczywiście moje kochane jabłka, pomidory, papryka! Przyznam się, że po obiedzie zjadłam kilka orzeszków na słodko ale cóż to jest jeżeli w ciągu dnia nawet z tymi orzeszkami nie pochłaniam więcej niż 1200 kcal. Jestem szczęśliwa, że w końcu się zmobilizowałam i zaczęłam tą dietę! No i mam się z kim podzielić moją paplaniną o kaloriach. Trzymajcie się laseczki i chłopaki! DON'T GIVE UP!

17 lutego 2012 , Komentarze (2)

dzisiaj 2 dzień diety. Nie liczę na jakieś cuda od razu ale mam nadzieję, że waga w końcu ruszy! Wczoraj wielki sukces- ZERO PĄCZKÓW!!! CUD!(a miało być bez cudów!)
Ciekawe czy dzisiaj motywacja będzie na takim wysokim poziomie jak wczoraj?
Napiszę wieczorem jak mi idzie