Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

czas na zmiany ;) nigdy nie miałam parcia na chudą sylwetkę... mój rozmiar obecnie to 42/44 i marzy mi się takie swobodne 40:D nic poza to... myślę, że nie będę zbyt dobrze wyglądać poniżej tego rozmiaru... mam grube kości i budowę taką powiedzmy NIE filigranową:) poza tym... ile ja bym musiała wydać kasy na zmianę garderoby:P a tak... wymienię tylko spodnie... ha... i to jest plan!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4868
Komentarzy: 40
Założony: 29 lutego 2012
Ostatni wpis: 30 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sHe84

kobieta, 40 lat, Gdańsk

171 cm, 84.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Witajcie :)

no i znowu znalazłam się w punkcie wyjścia gdy muszę poszukać wsparcia i motywacji poza moją głową

Niestety mam za sobą kiepski ciąg kulinarny...
Myślałam, że w Święta było apogeum - niestety składkowy Sylwester przebił i to... a do tego jeszcze odwiedziny u przyjaciółki w Irlandii, która kojarzy dobrą gościnę z furą żarcia
a to wszystko zsumowało się w dramat na wadze - znowu(!!!)

Za tydzień wracam na siłownię po 2 miesiącach przerwy. 
Do tego wrzucę sobie jeszcze jakieś ćwiczenia w domu z Mel B, Chodakowską czy Tiffany 

Byle na nowo wkręcić sobie FIT!

Jak zwykle motywację mam... po raz kolejny jest to wyjazd w ciepłe klimaty - tym razem Belize, Gwatemala i Meksyk w październiku, jak dotąd takie motywacje na mnie działały najlepiej więc mam nadzieję, że i tym razem mi pójdzie!

Trzymajcie kciuki!
daleka droga... ale mam nadzieję, że TYM RAZEM się uda!
xoxo

18 marca 2013 , Komentarze (3)

Witajcie kochane:)
Wracam po raz kolejny...
Od początku udało mi się zgubić około 7kg.
Do wyjazdu do Tajlandii mega efektów się nie doczekałam, ale za to po powrocie było na wadze 77kg:) - dawno nie widziana liczba... oczywiście spowodowane to było głównie odwodnieniem i nie jedzeniem:) wiadomo jak to w podróży z plecakiem bywa:)
Teraz na wadze mam tak około 79.8 ale... nowy cel na horyzoncie się pojawił:)
W sierpniu wychodzę za mąż! Więc kolejne -7kg mile widziane ;))
Wykupiłam sobie dietę z niskim IG... jestem na niej od 4 marca, ale na wadze nic się nie zmieniło - troszkę oszukiwałam:P
ale kurna! ile można!!
Mam nadzieję, że z Wami lepiej mi pójdzie!
Potraficie zmotywować:)
Od dziś bez oszustwa!!
Trzymajcie kciuki!
xoxo

27 września 2012 , Komentarze (2)

Witajcie dziewczyny...
wróciłam...
zawiesiłam Vitalię przed wakacjami i optymistycznie podchodząc do tematu - SAMA SOBIE PORADZĘ postanowiłam odchudzać się na własną rękę...
wyszło jak zawsze... wróciło kilka złych nawyków żywieniowych... ale plus jest taki, że nie wszystkie! Zaczęłam więcej czasu poświęcać na fitness... i podoba mi się to co się dzieje z moim ciałem jeśli idzie o mięśnie:)
Podsumowanie: przytyłam kilogram (masa mięśniowa się zwiększyła - więc to może to:P).
W grudniu wyjeżdżam do Tajlandii a tam wszyscy latają w bikini, więc... postanowiłam schudnąć do tego czasu przynajmniej 5kg(!!!) Dla dobrego samopoczucia:)
i... wróciłam do Vitalii... zaczynam 1 października z SD... trzymajcie kciuki... motywację na te dwa miesiące mam :)
oczywiście fitnessu nie odpuszczę!

MOTYWACJA:


xoxo

22 czerwca 2012 , Komentarze (1)

ale wróciłam...
niedawno skończyła mi się dieta Vitalia smacznie dopasowana... na początku dawała bardzo dobre efekty ale po dłuższym czasie organizm się przystosował... poza tym... wydaje mi się, że mimo wszystko posiłków było nieco za dużo... tydzień przed wyjazdem na Kretę odstawiałam pieczywo, ryż, kaszę, makarony, słone przekąski i oczywiście słodycze i coś drgnęło:) jakiś tam spektakularnych efektów nie było, ale zawsze coś... po zdjęciach widzę, że jest lepiej niż przed rozpoczęciem diety:) i to się liczy... teraz zwalczam wakacyjny all inclusive;) choć powiem szczerze starałam się być grzeczna na wyjeździe:) 
Teraz sama narzucam sobie co jem... i jest tego dużo mniej niż przy Vitali...
Przede wszystkim OWOCE, WARZYWA i NABIAŁ... jest też mięso ale mniej niż w diecie no i wystrzegam się węglowodanów... wrzucę tylko trochę w dzień treningowy:)
Zbieram się żeby wrzucić zdjęcia przed i po:) u mnie to raczej w trakcie... może się skuszę:)
a póki co... link do stronki motywującej:)

http://beforeandafterweightlosspics.tumblr.com/

Pozdrawiam
xoxo

26 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

... waga stoi...:(
cieszy mnie co prawda to, że stoi waga z pomiaru:)
obecnie wróciłam do wagi gdy naiwnie myślałam, że gorzej być nie może;)))

Czuję się dobrze, ale mam nowe wyzwanie... za miesiąc jedziemy z P. na Kretę więc... trzeba "jako tako" prezentować się w bikini:) cudów się nie spodziewam, bo minęło już 50 dni diety, leci 8 tydzień i powinnam właśnie gubić 8 kg, a tu niecałe 4 za mną:P

Ale nie jest źle... w końcu to długodystansowe rozwiązanie;)

Ogólnie to zaczęłam stosować szklankę wody z połówką wyciśniętej cytryny co rano i powiem Wam szczerze, że daje bardzo dobre efekty - nie odchudza, ale dzięki temu pozbywam się "zaległości" dnia poprzedniego z organizmu:)

MOTYWACJA NR 1 NA TEN MIESIĄC:)

MOTYWACJA NR 2:)

xoxo





18 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

POLECAM!
Szczególnie dla tych wszystkich fantastycznych kobiet które tracą wiarę w swoje możliwości!
ONE MOGŁY...
...TO I MY MOŻEMY!!
 http://lov3.pl/Kiedys-byly-okragle-dzis-super-laski-Mozna-Mozna-a779
EnjoY!

xoxo

16 kwietnia 2012 , Skomentuj

...ale tak na serio jak sobie przeliczę to chyba będzie...43 dni na diecie...
Qrde! Bilans jest słaby bo zaczynałam z 86.5 a dzisiaj rano waga pokazała 83,1!!
3,4kg???????? WTF!
Widzę, że po pierwsze miesiąc na diecie 2000kcal - zasugerowanej przez dietetyka z uwagi na duża aktywność fizyczną to był błąd! Teraz jestem na 1500 kcal i widzę, że waga spada za każdym razem jak nie trenuję... jak tylko pójdę na fitness to od razu z 300 gram więcej ważę... i to jest takie demotywujące!
Ale z drugiej strony ciało na pewno będzie lepiej wyglądało po treningu wzmacniającym niż jakbym  miała się odchudzać po prostu nie jedząc
Niestety bywam niecierpliwa!!
Bardzo chciałabym widzieć jakieś lepsze efekty, ale...
MA TO BYĆ ROZWIĄZANIE DŁUGOTERMINOWE - więc... bez pośpiechu

Menu na dziś:
Śniadanie: Kanapka z łososiem 110 g , Pomarańcza 325 g (1,3 średniej)
405 kcal

Drugie śniadanie: Jogurt z bananem i orzeszkami 170 g , Marchew 75 g (0,8 średniej)
175 kcal

Lunch: Makaron z pieczarkami i szynką ½ kg , Herbata bez cukru 1 szkl. (225 ml)
475 kcal

Obiadokolacja: Zupa kalafiorowa z kurczakiem 475 g , Jabłko 245 g (1,7 średniego)
295 kcal

Przekąska: BAKOMA - Jogurt do picia - truskawkowy "Twist" 215 g (1 szkl.) , Marchew 95 g (1 średniej) 200 kcal

Aktywność fizyczna na dziś:
BS - 45 min
Płaski brzuch - 45 min
Bieżnia - ile starczy sił ;))


MOTYWACJA NA TEN TYDZIEŃ:

Pozdrawiam,
xoxo

3 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Oj rzadko tu bywam ostatnio:(
Ogólnie to nic mi się nie chce:)
Ale tak... ponieważ dieta idzie dość opornie -wcale nie podjadam, ale nadal jakoś te 2000 kcal to mi nie leży... postanowiłam zmienić w vitali intensywność ćwiczeń na niską... więc od czwartku spodziewam się menu na poziomie 1400-1600kcal i do tego chodzę, częściej na bieżnię i rowerek a mniej na ćwiczenia wzmacniające:) nie mogę odpuścić sobie tylko płaskiego brzucha bo lekko uzależniona jestem
Trzymajcie kciuki za zmiany:)

Moja motywacja na ten miesiąc:) (wybredna nie jestem a Pani do najmniejszych nie należy, jak dojdę kiedyś do takie figury to mi nic więcej do szczęścia potrzebne nie jest)

a więc...
DO DZIEŁA!!
xoxo

31 marca 2012 , Skomentuj

Czynniki sukcesu

  • ćwiczenia
  • brak słodyczy


W/w czynniki zostały wygenerowane automatycznie:)

Jeśli sukces osiągnięty oznacza spadek wagi wg prognozy to chyba się cieszę:)

Mały spadek KG ale za to ładnie spada wszystko w CM:)

Zaczynam się sobie powolutku podobać:)

Pozdrawiam

xoxo

27 marca 2012 , Komentarze (3)

... zła jestem bo przez ostatnie dni nie mogłam dodać żadnego wpisu do pamiętnika!!
Może tym razem się uda:)

No w dalszym ciągu bez szału... niby 1,7kg za mną... jak dla mnie drastyczne mało:(
ale tak jak analiza dietetyka wykazała... może to wynikać głównie ze zwiększonego wysiłku fizycznego... i chyba z tym się zgodzę bo różnicę widać gołym okiem. Zrobiły mi się mięśnie, a jak wiemy one mało nie ważą
Idąc za radą trenerki z Fitness klubu zmniejszyłam jednak w tym tygodniu wysiłek fizyczny z 11h do 6 ale mam zamiar dodać sobie jeszcze jakiś jeden przynajmniej dzień na bieżni żeby więcej spalić... bo te wszystkie zajęcia na które chodzę to bardzo dużą uwagę skupiają na budowie mięśni.

Zobaczymy jak to wszystko się ułoży...
Macie może jakieś super pomysł na to jak się pozbyć zaparć??
Często po jedzeniu z diety vitalii puchnę jak balonik i czuję się przez to fatalnie:(

pozdrawiam Was gorąco!

Motywacja na dziś:

xoxo