Witajcie Kochani
Dziś dzień pomiarów i co ? No i zastój, tyle samo co tydzień temu. Czy jestem zawiedziona? Nie. Wiadomo ponad 2 tygodnie byłam chora i się nagromadziło. Dlatego wiem,że nie zgubię tego przez tydzień. Będę czekała cierpliwie. Chociaż za tydzien ma się pojawić @ i raczej nie spodziewam się cudu ;) :) Tak bywa, ale nie oznacza to,że się poddaję. Nie, nie :) Walczę dalej, idę do przodu ;)
Dzisiejsze menu wygląda tak :
śniadanie---- chleb razowy z serkiem kozim, rzodkiewka i makrela, czerwona herbata
II śniadanie ---- koktajl z truskawek i sernik z kaszy jaglanej
obiad ----- kasza bulgur, czerwona kapusta i żeberka z piekarnika
kolacja---- szparagi białe
i grzanki pomidorowe
a tu sernik z kaszy jaglanej z borówkami
Jeśli chodzi o dzisiejszą aktywność, to była :) Przypomniały mi się pewne ćwiczenia z Primaverą :) No i zrobiłam
- trening ramion
- trening nóg
- trening na brzuch
- trening na pośladki wyszło 40 minut, bo każdy trening był po 10 minut ;) a wyglądało to tak :)
Dzis fotografem była córka :) nagrała nawet filmiki jak ćwiczę ;) Jak ktoś jest ciekawy zapraszam na instagrama joannaaskajagoda ;)
Dzień uważam za udany, mimo pewnych kwasów. Dam radę to w sobie stłumić. Ale nie moge zrozumieć, zazdrości pewnych osób.
Mam nadzieję,Kochani,że się nie poddajecie, walczycie :) Idziemy dalej do przodu :) Trzymam za Was kciuki :) Pozdrawiam serdecznie :)