Witajcie
Ostatnie dni roku 2023 mijają strasznie szybko, dzień za dniem. Mam wrażenie jakby jeden dzień się nie skończył, a zaczął drugi. Strasznie uciekają te dni. Samopoczucie dzisiejsze ciut lepsze, chociaż mam wrażenie jakbym była nieobecna w codzienności. Niby coś robię, ale bez większego przekonania. Robię, bo robię... bo trzeba...
Treningi dalej w tyle ( poza krokami) dziś np już ponad 17 tyś. Woda hmmm wracam do niej, a posiłki? Dalej bez liczenia kalorii, cykania fotek ( mimo, że to mnie trzymało w ryzach) Nie czuję teraz tego. Najważniejsze, że mimo wszystko waga nie idzie w górę. Słodkie jem, jak trafi się coś w kalendarzu. Właśnie apropo kalendarza... miałam wstawiać zdjęcia tego co mam :( ale kompletnie nie umiem z tym, się wszystkim wyrobić. Może zbiorczo na koniec wstawię ( będzie łatwiej i da się to ogarnąć) Dziewczyny zadowolone z zawartości swoich kalendarzy ( a to najważniejsze) Ja także jestem zadowolona.
Jeśli chodzi o przygotowania do świąt... hmmmm choinka ubrana ( po dwóch tygodniach prawie od zakupu) Z potraw jedynie bigos mam zrobiony :( Reszta nie jest tknięta. Jutro zrobię zrazy i upiekę schab. Może jutro zrobię pierogi, albo w piątek. W sobotę M zrobi rybę po grecku, ja może zrobię sernik na zimno i karpatkę bez pieczenia. W niedzielę zrobię rano paszteciki ( dziś robiłam i wyszły pyszne) Zobaczymy jak to wyjdzie ;) Plany planami, a życie sobie ..... Co ma być to będzie. Nic na siłę.
A jak u Was przygotowania?
Może nie jest idealnie, ale nie poddaje się, działam. Robię dalej swoje. W wolniejszym tempie ;) ale robię.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje, na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam.