Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1152731
Komentarzy: 37768
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 10 marca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 marca 2024 , Komentarze (5)

Witajcie 

    O rety, poważnie 8 dni do Wielkanocy?? Tak. Nie wierzę.. dopiero co było 90 dni :( Szok. Wczorajszego dnia nie pamiętam, a sobota? Sobota trochę sprzątania, prania, dokańczałam dziś jeszcze roladę boczkową ;) Bo mi się zachciało ;) No i M lubi ;) Więc kupiłam ładny kawałek boczku i raz dwa ukręciłam, zakręciłam.... roladę :) 

   Nie wiem jaka w smaku, bo jeszcze nie jadłam , jutro test :) A dzisiejsze posiłki wyglądają, następująco 

I posiłek: chleb, sałata masłowa, jajko na twardo, papryka

II posiłek: botwinka plus ziemniaki z boczkiem

III posiłek: serek wiejski z ogórkiem, papryką, bułką czosnkowa i cappucino tarta z malinami

   Kalorii niewiele, ale przyznam, że czuję się najedzona i refluks nie dokucza ( a to mnie bardziej cieszy, niż to, że tak mało kalorii zjadłam. Fakt jest też taki, że większość dnia byłam poza domem... to i tak jest dobrze. Samopoczucie ok, udało mi się nawet niedawno nałozyć maseczkę... taki mały relaks ;) Teraz czas do łóżka, wygrzać się, bo dalej mi zimno.. Najgorsze jest to, że kiedy mi zimno, to usta mi sinieją :( i po tym widać, że mi zimno. 

   No nic, ja życzę Wam spokojnej niedzieli. Trzymam za Was kciuki. Nie poddajemy się. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 

21 marca 2024 , Komentarze (7)

Witajcie 

    Dziś na szybko wpis i zmykam do łózka... tak godzina 19 a ja zaraz do łóżka. Chyba dziś przemarzłam i przemokłam :(  Jest mi zimno i mimo napalenia w kominku.... niestety dalej mi zimno. 

    Jeśli chodzi o dzisiejsze menu 

I posiłek: chleb ( jedna kromka z serkiem cytrynowym a druga z serkiem orzechowym- oba kupione w Biedronce) 

II posiłek: makaron z kurczakiem, cukinią, pieczarkami i serem

III posiłek: kaszka ryżowa z dżemem domowym 

IV posiłek: sokoliki, chleb z ogórkiem i chrzanem 

        Kalorii może nie jest wiele, ale czuję się najedzona i o dziwo żołądek nie daje się we znaki ( to dobry znak) Znowu muszę się przestawić na mniejsze porcje, ale częściej :( Nie podoba mi się to :( Ale do świąt muszę to ogarnąć... aby móc cieszyć się świętami. Jak wskoczę do łóżka rozpiszę sobie menu na jutro ( poszukam też inspiracji ) 

       Nie poddaje się idę dalej, przed siebie. Pamiętaj, że nawet jak upadniesz, powstań, idź dalej przed siebie. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia :) Miłego wieczoru :) :* 

20 marca 2024 , Komentarze (9)

Witajcie 

    Te dni lecą, jak szalone :( przeraża mnie to. Bardzo mnie przeraża...Ale ja nie o tym ;) dzień minął nawet spokojnie ( nie licząc strajku rolników i problemów z dojazdem do miasta) Refluks troszkę chyba odpuszcza...ale bardzo powoli. Nawet gdy posiłki są ok, to stres go nasila i wtedy jest źle... bardzo źle. Dlatego też treningów brak póki co, bo wysiłek też wzmagał refluks. Nikomu tego nie życzę. 

    Dzisiejszy jadłospis wygląda tak: 

I posiłek: chleb, mozzarella, pomidor, ogórek 

II posiłek: spaghetti 

III posiłek: kawa mokate tarta malinowa, truskawki, krążki o smaku pizzy i ciasteczka włoskie 

IV posiłek: mini pizzerinki z piekarnika czyli cukinia z szynką, serem mozzarella

   

    Kaloryczność nawet spoko i mi pasuje. Nie jestem objedzona, ale najedzona. Może nawet czegoś było za dużo, bo odczuwam żołądek. Kurczaki... ja już od kilku dni śpię na siedząco :(   A dlaczego na siedząco? Aby treści pokarmowe się nie cofały. W chwili, kiedy głowę mam wysoko, to wszystko jest dobrze.... ale mój kręgosłup ? nie popiera tego :) Jak nie urok, to .... sami wiecie :) 

    Mimo wszystko, nie poddaje się. Za Ciebie trzymam  kciuki. Powodzenia. Spokojnej nocy. Pozdrawiam :) :* 

18 marca 2024 , Komentarze (11)

Witajcie 

     Dzisiejszy wpis na szybko. Od rana  w biegu, dosłownie. Oby cały tydzień taki nie był. Co prawda udało się nawet policzyć kalorie. 


I posiłek: chleb z twarogiem chudym i ogórkiem 

II posiłek, poza domem: serek i tost gotowy z biedronki z serem i szynką ( nie zjadłam całego) 

III posiłek: sałatka ( miks sałat, polędwiczki z kurczaka, ogórek, grzanki czosnkowe i majonez) - na szybko przed zebraniem

IV posiłek:  lawasz, krem mleczny i winogrono - na szybko po zebraniu ;) 

     Swoją drogą lawasz kupiłam dziś w Biedronce, jakby ktoś pytał :) 

    II i IV posiłek nie był zbytnio rewelacyjny, ale na szybko nawet się sprawdziły. Dziś miałam stresujący dzień. Stres wyssał ze mnie energię i radość. Teraz jest ciut lepiej, ale póki nie będzie wakacji, to stresy i nerwy będą. A co za tym idzie.... refluks zadomowi się   :(   jeśli nie wyluzuję... tylko, że nie umiem w tej chwili. I koło się zamyka. No nic jakoś sobie poradzę. Zaczęłam brać tabletki od wczoraj i zobaczymy za 14 dni. Zminimalizuję posiłki ( ale muszę zrobić to na spokojnie- może jutro będzie więcej czasu, na to)

    No nic, dalej robię swoje. Nie poddaje się... Dziś mnie waga zaskoczyła spadkiem :) Co prawda 0,4 kg.... w tygodniu, ale dla mnie to fajny spadek. Ja nie nastawiam się na kilogramowe spadki w tygodniu ( bo wiem, że u mnie nie jest to realne) Małe spadki bardzo mnie cieszą. 

    Pamiętaj, aby się nie porównywać, rób swoje. Na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym tygodniu :) Pozdrawiam serdecznie :) :* 

17 marca 2024 , Komentarze (6)

Witajcie 

    Nie wiem, jak i nie wiem kiedy, uciekła mi sobota. Dosłownie. A jak minęła niedziela? Spokojnie? Nie. Na wariackich papierach ? Tak. Dużo się działo, ale ogólnie dzień kończę dobrze. Była już nawet kąpiel z pianą i książką ;) Czyli relaks taki, jaki lubię. A posiłkowo? 

I posiłek: chleb z ketchupem i ogórkiem plus parówkowa ( ktoś powie samo zło, a ja lubię taką podwędzaną - kupuję w sklepie Carrefour z ich wędzarni) Od miesiąca za mną chodziła taka parówkowa...a że oni mają najlepszą to kupiłam :) 

II posiłek: lawasz ( jajko na twardo, awokado, pierś z kurczaka, ser topiony i sos tatarski)  to połączenie jest nieziemskie :) Polecam   Lawasz zapiekany na grillu elektrycznym. plus mokate widoczne na zdjęciu 

III posiłek: jabłko i serniczki ( sama robiłam) 

IV posiłek: leniwe ;) z cukrem i cynamonem 

Kalorie nawet spoko. Tłuszcze przekroczone... cóż bywa. Idę dalej i robię swoje. Jutro też jest dzień ;) Nie ma co panikować. 

     Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje, nie oglądaj się za siebie, nie patrz na innych... Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym tygodniu :) Pozdrawiam :) :* 

15 marca 2024 , Komentarze (9)

Witajcie 

       Piątek nie wiem, kiedy się zaczął a kiedy skończył to już w ogóle.. Przeraża mnie ten upływający czas. Chaotyczny ten dzień. Rano jakieś obowiązki, popołudniu też. Treningu brak. Muszę na maksa wykorzystywać czas, kiedy nie ma M w domu. Wtedy robić na maksa treingi... bo jak on jest, to nie mogę z niczym się wyrobić. A bo to gdzieś jedziemy, a to trzeba pomóc w garażu... 

    Dlatego trzeba inaczej wszystko rozplanować. Cieszę się, że mam już 3 treningi w tym tygodniu ;) Posiłkowo dzień hmmm całkiem spoko

I posiłek: chleb z wędzonym kurczakiem, miksem sałat 

II posiłek: serek ( jakaś nowość z Biedronki - szału nie robi) 

III posiłek: lawasz z grilla ( z kurczakiem, miksem sałat, serem topionym, papryką, ogórkiem) lód śmietankowy 

IV posiłek: lawasz z kremem plus truskawki i kawa mokate wiśnia z czekoladą 

V posiłek: cheesburger ( zjadłam tylko dlatego, że córka kupiła mi nie pytając mnie czy chcę :) a dziecku się nie odmawia

   Kalorie przekroczone, ale to nic, przeżyję. Dziś refluks trochę dokucza, ale cały czas mam przy sobie butelkę z wodą :( To pomaga mi przetrwać :(  Chodzę i sikam, na potęgę... ale wolę to, niż cofające się treści pokarmowe :( 

   Nie poddaje się, idę dalej. Za Ciebie trzymam kciuki. Rób swoje, nie oglądaj się za siebie. Powodzenia. Miłego weekendu. Pozdrawiam :) :* 

14 marca 2024 , Komentarze (4)

Witajcie 

    Dzisiejszy wpis bez zdjęć, dzień bez liczenia kalorii... a pewnego momentu... Otóż z rana jakieś zakupy, potem do domu. Po powrocie do domu, zaczęłam robić obiad...... i go nie skończyłam. Nie skończyłam, bo skończył mi się gaz w butli :) A, że ja się sama boję zmieniać butlę... to niestety obiad zjadłyśmy w KFC :(    M wrócił dopiero niedawno , więc szybko zmienił mi butlę i teraz dokończę obiad... ale  na jutro :) 

   Cały dzień jakiś taki dziwny, w biegu.. z bólem głowy. Do tego refluks wraca :( i muszę na nowo odstawić dużo produktów. Także menu może być ograniczone i monotonne. Cóż, bywa, dam radę. 

   Za Ciebie trzymam kciuki. Nie poddawaj się. Powodzenia. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

13 marca 2024 , Komentarze (11)

Witajcie 

    Jak ten czas szybko leci. Dziś już środa... a do Wielkanocy 18 dni ? Szok. Dzisiejszy dzień spokojny. Pogoda dopisała. Udało mi się nawet zrobić trening. 

    Padło na orbitreka w dniu dzisiejszym. Gdybym nie dostała nagle telefonu, to pewnie jeszcze trochę bym poćwiczyła. Samo życie. 

    Jeśli chodzi o posiłki 

I posiłek: chleb, miks sałat, łosoś wędzony, serek delikate 

II posiłek: omlet :) truskawki, winogrono, czekoladki kinder

III posiłek: skrzydełka z piekarnika ( niestety tym razem gotowe) 

IV posiłek: kaszka mleczno-ryżowa z truskawkami 

    Kaloryczność na maksa właściwie wykorzystana ;) Hmmm chyba muszę troszkę zmienić menu.. bo refluks znowu się odzywa :( a już był spokój. Obmyślę to w łóżku ( wtedy najlepiej się myśli ) 

    Ogólne samopoczucie ok. Nie poddaje się, idę dalej, Ty również działaj. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 

12 marca 2024 , Komentarze (14)

Witajcie 

       Wracam już ;) Wczorajszy dzień idzie w niepamięć ;) No poza treningiem ;) Dziś już spokojnie kalorie policzone, trening zrobiony 

I posiłek: chleb z szynką plus rzodkiewka ( na szybko) 

II posiłek: popcorn, winogrono, kulki malinowe Lindor i kawa 

III posiłek: brokuł z bułką tartą, filet i frytki ( fileta i frytek nie zjadłam w całości) 

IV posiłek: jajecznica z białek oraz kawałek boczku, chleb z miksem sałat i ogórkiem 

    Z posiłków jestem zadowolona. Co prawda frytki średnio mi dziś służyły...dlatego nie zjadłam całych i fileta. Ale brokuł z bułką był obłędny ;) Jutro też będzie w planach ;) Jajecznica z białek pychotka :) Mam jeszcze kilka butelek ze współpracy i jakoś trzeba wykorzystać ;) Szukam inspiracji. 

     To dzisiejszy trening ;) Padło na rower. Chciałam dłużej pedałować, ale łydki mnie bolały. Wolałam odpuścić, aby móc jeszcze w tym tygodniu zrobić trening. Nie zamierzam się katować. Jeśli organizm daje znać, reaguję... nie to co kiedyś. Teraz słucham jakie znaki daje organizm. 

    Pamiętaj, nie rób nic ponad swoje siły. Rób, to co możesz, co daje Ci frajdę. To, że nie możesz  zrobić godzinnego treningu, nie oznacza, że jesteś gorsza... Każda aktywność się liczy.  Trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddawaj się. Powodzenia. Ja zmyka poczytać co u Was :) Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

11 marca 2024 , Komentarze (8)

Witajcie

   Dzisiejszy wpis na szybko. Dopiero weszłam do domu, tzn o 21 , a jest 21.16.... padam na twarz. Może też dlatego, że od 4 nie śpię. Coś mnie przebudziło i zasnąć nie mogłam. Mimo, że kalorie dziś nie liczone... jakoś tak wyszło... to  chociaż trening zrobiłam 

      Dziś pało na orbitreka. Czy mi się chciało? Nie. Czy jestem z siebie dumna, że ruszyłam 4 litery? Tak. Oj powiem Wam, że strasznie mi się nie  chciało. Snułam się  kąta w kąt...i nagle jeden ruch i siup na orbitreka :) Także pierwszy trening zaliczony w tym tygodniu. 

    Jutro już powinien być spokojniejszy dzień... ale to w sumie wyjdzie w praniu ;) jak zawsze. Pogoda dziś nie pomaga. Deszczowo i wietrznie... aż głowa boli. Dobrze, że wbiłam się z orbitrekiem w chwili, kiedy ból jeszcze się nie rozwinął. Tu na zdjęciu fotkę mam niesamowitą, tzn fryzurę :) Oj ostatnie 5 minut to rozszalałam się na orbim ;) Lubię pod koniec przyspieszyć. I tym oto sposobem odkurzyłam orbitreka :) 

   Zaraz zmykam do łóżka. Jutro pobudka o 5 i oby dzień przebiegał spokojnie i pogoda dopisała. Trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddawaj się. Powodzenia. Udanego nowego tygodnia. Pozdrawiam :) :*