Witajcie
Kolejny dzień zaliczony na 5+, od samego rana można powiedzieć. Najpierw szybkie śniadanie, potem szybki wypad na pocztę. Musiałam wysłać paczuchy do dziewczyn które wygrały u mnie rozdania. Potem szybko do domku. Ogarnęłam trening.. chociaż szczerze, nie chciało mi się.
Będąc na orbitreku, mówiłam, jak to mi się nie chce...czas mijał, a chęci wcale nie przybywało ;) Jednak jakoś udało się wytrwać te 40 minut ;) Może tez dlatego, że pranie się prało ( ustawione na 47 minut) to skorzystałam :) Potem hula wskoczyło i ćwiczenia z ciężarkami. Hmmm powiem Wam, że niby niewiele kalorii z tymi ciężarkami spalone, ale byłam zziajana ;) Dały mi popalić. Dawno nie ćwiczyłam z ciężarkami i czuję, że muszę do nich wrócić. Tzn chciałabym ;) Nic na siłę. Chciałabym także wprowadzić treningi na macie i nie , z ciężarkami i gumami.
Waga od niedzieli 0,9 kg mniej a od wczoraj 0,4 kg ... także to cieszy, każdy spadek do bliżej celu ;) Fajnie byłoby rok zakończyć z mniejszą wagą niż zaczęłam hahhaah. Zobaczymy, uda się, to super, a jak nie to git ;) Do końca roku jeszcze kilka dni, także działamy ;) Jest szansa na spadki. Ale oczywiście, nic na siłę.
Posiłkowo dzień wygląda tak :
ŚNIADANIE: chleb fitness, ser, ketchup i papryczki
II ŚNIADANIE: serek truskawkowy, popcorn
OBIAD: frytki z cukinii z piekarnika oraz serniczek
KOLACJA: kaszka manna z borówkami i kulką ferrero ;) oraz energetyk... miała być kawa, ale prąd mi wyłączyli hahahah więc wpadł energetyk ( wiem, wiem samo zło..... ale czasami się zdarzy)
Woda ładnie pita a kaloryczność dzisiejsza, to : 2118 Samopoczucie spoko... czego chcieć więcej ;) chyba tego, oby ta dobra passa trwała ;)
Pamiętajcie aby się nie poddawać. Walczymy, działamy. To już ostatnia prosta w tym roku ;) Trzymam za Was kciuki, powodzenia :) :* Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam ;) :*