Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

tym razem musi się udać!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 40916
Komentarzy: 911
Założony: 24 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 31 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karmelciastkoczekolada1987

kobieta, 37 lat, Koszalin

169 cm, 106.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

25 maja 2013 , Komentarze (9)

Słuchajcie, na imieninki 18go maja tatuś zaskoczył mnie GENIALNYM prezentem. Mianowicie-kupił mi rower. Tak mi się spodobało, że jeżdżę codziennie a waga się odwdzięcza i to z nawiązką!!! 18 maja rano ważyłam 95,2 natomiast dzisiaj waha pokazała 90,9. Szok, prawda? Kocham swój rower-każdego dnia robię ponad 20 km i mknę niczym rakieta:). Dzisiaj pogoda co prawda nieciekawa, trochę pada ale w końcu to marne wytłumaczenie. To tak jak zganiać fakt że jestem otyła na złe geny. Pakuje swój tłusty zad na rower i zamierzam dzisiaj popedałować 36 km. 
Druga sprawa jest następująca-mój shih-tzu mini zapłodnił jamniczkę. Właściwie wszystko byłoby ok gdyby nie fakt że jest to jamniczka mojego wujka (mąż siostry mamy) który nie dość że jest psycholem to jeszcze jak sobie popije robi się strasznie agresywny. Boimy się że jak jamniczka urodzi to poskręca szczeniakom karki. Już raz się tak wygrażał. Gdyby któraś z was wiedziała o jakiś dobrych ludziach którzy chcieliby maluszka dajcie znać. Szczeniaki mają się urodzić za 3 tygodnie. i będą maleńkie bo jamniczka jest jeszcze mniejsza od mojego Bubu. Zdjęcia Bubu są w moim pamiętniku jak coś. Stanę na rzęsach a zapewnię im dobry dom gdzie będą miały dobrych właścicieli. 

11 maja 2013 , Komentarze (8)

Ogarnęłam się trochę z dietą waga pokazała 91,4. Co za masakra. Właśnie się dowiedziałam, że wakacje spędzam w Chorwacji i ciekawe jak ja pokaże swoje galaretowate cielsko. Jedziemy pod koniec lipca, mam niecałe 3 miechy na ogarnięcie się. Już od tygodnia ćwiczę codziennie, jem 1500 warzywka, owocki, chude mięsko i oczywiście owsianka. Czyli to co zawsze. Ale jak staję przed lustrem w bieliżnie to jakaś masakra-normalnie odruch wymiotny. Z przodu jeszcze jako tako ale z tyłu???? Nikomu takiego widoku nie życzę. Cellulit jest tak widoczny że masakra, normalnie galareta. Polecacie coś na to?

16 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

Kuuurcze sklepiki na uczelni to zło. Dietetyczna masakra ze słodkościami. A że zapomniałam dzisiaj swojego lunch boxa to uratowałam się ciastkiem francuskim a później dopchałam pączkiem. Ale jutro będzie lepiej. Na kolacje pokutna owsianka. 
Ś: owsianka 216
O:pączek 290+ciastko 400=690
podwieczorek: 300 g ananasa= 150
kolacja:owsianka 216
razem: 1272
 Życzę Wam miłego, dietetycznego popołudnia:)

15 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

Dzisiejszy dzień pełen słodkości ale własnoręcznie pieczonej więc wiem, co zjadłam:)
W ogóle byłam dzisiaj tak nakręcona na słodkie że myślałam że wsiąde w samochód i pojadę po zapas czekolad. Ale się nie poddałam:D
ś: 2xjajko, 1 kromka chleba razowego+kapusta+200g ananasa=420
2ś:100g ananasa 50
obiad: 40g makaronu razowego+tuńczyk+pomidor=koło 250 porcja byla maleńka + kasza manna+łyżeczka dżemu truskawkowego+210= 460
podwieczorek: 2 mini pączusie= 82 kcal 
kolacja: własnoręcznie robiona drożdżówka z kruszonką=500

razem: 1512. 
Daję sobie dzisiaj rozgrzeszenie bo zapieprzam dzisiaj od rana jak mały motorek. Wieczorem jeszcze spacer z psiakami+ rowerek. Dzisiaj rano też pojeździłam trochę na rowerku więc spalonych z rowerka 500 i 236 spacer. Nie liczę sprzątania  takich tam innych pierdółek. 
Z wysiłkowych -736 kcal:)
Sorki że Was zamęczam setnymi wpisami ale muszę ogarnąć moje odchudzanie i nie ma bata!

15 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Wczorajszy dzień-idealny pod względem dietetycznym. 
Ś. owsianka+200g ananasa
O: 150g cycka z kury gotowanego+kapusta pekińska +50 g ryżu+200g ananasa
K: 3xmalutkie kromeczki graham+2 jajka+sałata+1 mały pomidor
kcal około 1100

A na dzisiaj hmmm pewnie to samo bo szkoda mi wyrzucić chleb, ryż i ananasa. Chciałam sobie zrobić sos słodko-kwaśny ale spojrzałam na skład i była tam mąka, olej i jakieś tam inne cuda więc stwierdziłam że wpierdziele to jak zobacze 7 z przodu jako nagrodę. Swoją drogą znalazłam sposób jak zjeść znienawidzone błonki z grejpfruta-miksuje to wszystko i wypijam jako koktajl:) Nic nie czuć. Za pierwszym razem tak mnie przeczyściło że sobie pomyślałam że coś niepożądanego wpadło mi do tego miksującego kubełka do koktajli ale nie, za drugim i za trzecim razem to samo. A jeśli męczą was zaparcia to polecam zjeść 1-2 jajka na twardo i zabić takim koktajlem. Ło Jezusie:D Weźcie sobie coś do poczytania do toalety bo szybko nie wyjdziecie:P
Miłego, słonecznego dnia:)

14 kwietnia 2013 , Komentarze (13)

Cześć dziewczyny, porażka!!!
Ważę koło 90, cel urodzinowy oczywiście niespełnione. Wczoraj na urodziny tak dałam w palnik, że wyszłam na jakieś 10000 kcal!!! W ciągu jednego dnia!!!! To jakaś masakra była, bo czekoladę przegryzałam tortem urodzinowym:/ 
Wyglądało to mniej więcej tak:
Albo i gorzej...
Ale wracam do Was z podkulonym ogonem i determinacją. Dzisiaj pierwszy dzień diety i dajemy czadu. Pogoda się poprawiła, zaczynam biegać. Codziennie, bez wymówek. 
CHCĘ BYĆ W KOŃCU KURWA CHUDA!!!!

13 marca 2013 , Komentarze (14)

Chciałam Wam wszystkim podziekować za poprzednie wpisy i wiadomości. Znikam na parę tygodni aż wszystko poprzestawia mi się z powrotem w głowie. Waga skacze jak szalona już od miesiąca-raz 87 raz 86 a raz 85. Moja silna słaba wola też szwankuje a że tylko dobijam się Waszymi wpisami o spadkach (tzn bardzo się cieszę ale i przez to dołuję, chyba mnie rozumiecie) postanowiłam wynieść się na chwilę. Wyrzucam wagę, idę do lekarza zrobić badania, w szczególności tarczycę, może też zahaczę o dietetyka chociaż nie mam dobrych doświadczen z nimi. Na dodatek na uczelni się niedobrze dzieje. Trzymam za Was kciuki i oby się nam Wszystkim udało:)

10 marca 2013 , Komentarze (86)

I jeszcze zasypie Was zdjęciami:
114kg
92 kg
85,8kg
85,8

85.8 kg

10 marca 2013 , Komentarze (9)

ak tak, to już rok. a 28go kwietnia minie mój rok na vitalii. Już nie mogę się doczekać tej siódemki z przodu a ona tak pooooowoli ciągnie to w przód to w tył. Ale nic-najwidoczniej taka już moja uroda. Nie poddajemy sie!!! Nawet jeśli miałabym chudnąć te 200 g tygodniowo to i tak przybliża mnie to do celu. Wszystkiego najlepszego dla mnie i dla moich towarzyszów "niedoli":D
Oby obrazek poniżej zmotywował nas, że nie ma czegoś takiego jak dieta od jutra, bo dieta to styl życia-jemy zdrowo i jesteśmy zdrowi, zadowoleni i wysportowani. 
A więc...
Tak jest!!:D

8 marca 2013 , Komentarze (5)

Hej kochane znikłam na pare dni-brak internetu. 
Ale dzięki temu więcej się ruszałam i waga i była łaskawa. Z 86,70 do 85,80. Jest cudnie:D mam nadzieję, że zrzucę te 5,80 do 13go. Trzymajcie kciuki, zaczynam odliczanie:D
Hmmm odliczam od jutra, dzisiaj goście:) od jutra 36 dni, 5 tygodni hmmm. Zobaczymy. Byle chudnąć!