Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

niska blondyneczka, aktualnie pełna zapału, by w końcu wyglądać adekwatnie do potrzeb :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25558
Komentarzy: 394
Założony: 4 maja 2012
Ostatni wpis: 20 lipca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
skinsteen

kobieta, 30 lat, Wrocław

159 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 100 dni pracy!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 lipca 2013 , Komentarze (11)

przyszłam tutaj troszkę się pochwalić - jak sama nazwa wskazuje jestem oficjalnie już STUDENTKĄ WROCŁAWSKIEGO UNIWERSYTETU MEDYCZNEGO NA KIERUNKU DIETETYKA :)
z pierwszej listy, jestem z siebie niesamowicie dumna....:)

nie piszę tutaj, bo nie ćwiczę i z trybem odżywiania też póki co nie jest za wesoło - mam zapalenie krwotoczne jajnika, praktycznie umieram z bólu i o żadnych ćwiczeniach nie ma mowy :(


Są tu może jakieś studentki tego kierunku z Wrocławia bądź innych miast? Jesteście zadowolone?

4 lipca 2013 , Komentarze (2)

MOJE KOCHANE! nie było mnie tu długo i nie będę wymyślać, że się uczyłam, że to, że tamto... po prostu odpuściłam, zaczęły się imprezy, jedzenie i picie do bólu. Sądziłam, że bez sensu jest tu pisać z niczym i absorbować Waszą cenną uwagę jedynie swoim bezpodstawnym narzekaniem więc stwierdziłam, że napiszę tu dopiero wtedy, gdy będę na tyle silna, że sprawy dietowe zaczną wracać do normy :)

I WRACAJĄ! Znowu ćwiczę, znowu staram się trzymać dietę.

W Egipcie miałam świecić piękną figurą, najgorzej nie było, ale teraz wiem, że gdybym nie odpuściła wyglądałabym 100 razy lepiej :)

CO NAJCIEKAWSZE - po dwóch miesiącach, kiedy nawet na wagę nie patrzyłam, w końcu odważyłam się na nią wejść. Modliłam się, żeby było nie więcej niż 58kg a pokazała mi... 55.5lg czyli TYLKO 0,5kg więcej od mojej najniższej wagi, jaką do tej pory osiągnęłam.
Dało mi to niesamowitą satysfakcję, bo przez te parę dni to 0,5 zdążyłam już zrzucić,  ALE
moje ciało wygląda okropnie w porównaniu do tej samej wagi sprzed dwóch miesięcy. Ćwiczyłam wtedy praktycznie codziennie i mogłam zacząć chwalić się pomału jędrnym ciałkiem, które całkowicie zniknęło.


Taka sytuacja jest żywym przykładem na to, że waga nie jest ostateczną wyrocznią, o wiele bardziej liczą się centymetry i jędrność ciała :)
Dziewczyny, ćwiczcie! Głodzenie się nic nie da a wiem, że totalnego jojo uniknęłam właśnie dzięki godzinom wypalania tłuszczu :D


Ćwiczenia dziś:
30min hula hop
30min orbitrek
400 skakanka


IDĘ W KOŃCU WAS POCZYTAĆ! :*

19 maja 2013 , Komentarze (5)

Aleeee mnie tu długo nie było! Myślałam, że na czas matury nic się nie zmieni, ale to był chyba ten czas, w którym  w końcu się uczyłam więc zrobiłam sobie maraton.. oprócz tego zaczęło się coś, co jednocześnie kocham i nienawidzę - wyjścia, imprezy, jedzenie, picie, wszystko
suma summarum od 07.05 ćwiczyłam dwa razy, wypiłam hektolitry alkoholu i zjadłam tony fast foodów :D Na wagę nie wchodzę, stwierdziłam, że póki tu nie napiszę to się nie ogarnę więc daję sobie na wstrzymanie z alkoholem póki co, bo za trzy tygodnie Egipt i wypada dobrze wyglądać :)))


tyle mnie nie było, tyle Waszych wpisów, będę wszystko sukcesywnie nadrabiać, z tym że od środy - został mi jeszcze ustny Polski :D

Jak matury? PRAWIE dobrze, skopałam biologię, ale większość wychodziła w takim samym nastroju jak ja... za to myślę, że nadrobiłam chemią :)

Jak moja wielce nieszczęśliwa miłość? Coś w stylu "kocha mnie, ale kocha też inną i tą inną kocha mocniej, bo ona ma go w dupie a ja nie" no to pokazałam, jak bardzo ja mam go gdzieś i skończyło się na tym, że traktujemy się jak powietrze, olać :D

STĘSKNIŁAM SIĘ ZA VITALIĄ, ZA DIETĄ, ZA RUCHEM!

6 maja 2013 , Komentarze (13)

taaaak, szybki poranny wpis :D

POŁOWA ZA MNĄ :D


zaktualizowany pasek - 54.9 !!!! ostatni raz '4' widziałam z przodu ponad dwa  lata temu :)))))) dotychczas nie udawało mi się zejść niżej niż do 59 :)))) Dziękuję za niesamowite wsparcie! :D

+ w końcu jak złączam nogi zaczyna być ta (na razie mała:D) szpara między udami :D

nic mi nie straszne, nawet matura :DDDDDDD

5 maja 2013 , Komentarze (6)

endorfiny, endorfiny!
spędziłam większość dnia w łóżku czytając lektury... połowa za mną, jeszcze parę w nocy i reszta na jutro, czyli "3 lata w dwa dni" <3

Jem już więcej, mam strasznie dobry humor a tamta całą zakłamaną, nic nie wartą sytuację totalnie gdzieś!
Właściwie cieszę się nawet, że tak wyszło. Jestem typem osoby, która zazwyczaj się nie przywiązuje i lubi często zmieniać otoczenie, chce wyjechać ileśtamset kilometrów na studia, potem moim marzeniem są Stany...
już parę moich koleżanek ogranicza się do Wrocławia, chociaż miały inne plany, tylko dlatego, bo z kimś są ;)

Nie, nie, nie! Moje życie, moje cele i moje plany!



- 30 min orbitrek
- 1100 skakanka
- 20 min hula hop
<3


pozdrawiam kochane!

a że dawno na wagę nie stawałam, to jutro mam w planach zaktualizować pasek.. chyba, że nic nie spadło, chyba nawet bym się nie przejęła :D

4 maja 2013 , Komentarze (9)

Po pierwsze - bardzo bardzo Wam dziękuję za komentarze i rady pod poprzednim wpisem. Wszystkim razem i każdej z osobno.
Przepraszam, że ostatnio rzadko komentuję, ale wszystko czytam - przez tą sytuację z Nim i maturę jestem kompletnie nieogarnięta.

W końcu dzisiaj poćwiczyłam, chociaż tyle co nic - 25min orbitrek, 100 na skakance, 20 min hula hop

Nie mogę jeść. Wiem, że mnie zaraz opieprzycie, ale to silniejsze ode mnie. Ja kocham jeść i broń Boże nie robię tego specjalnie, po prostu to wszystko jakoś tak na mnie wpłynęło... Muszę wziąć się w garść.

Przez cały dzień wczoraj zjadłam SevenDaysa, dzisiaj SevenDaysa i parę kawałków bagietki czosnkowej.

Czas wziąć się w garść, napisać dobrze tą maturę i we wrześniu żegnam moje miasto i cały ten syf :D

Wracam do streszczeń, jeszcze raz bardzo Wam dziękuję ;*

29 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

ogólnie nic specjalnego się nie dzieje, ćwiczę sobie tak jak zaplanowałam, chociaż za dużo jem :D wpadł mi dzisiaj PYSZNY jogurt mrożony z polewą toffi <3333

muszę pochwalić się szortami, jakie zamówiłam, teraz tylko czekam aż dojdą :D to DIY i były tylko S więc będą to wymarzone szorty motywacyjne :D

Boję sie tego tygodnia, bo szykują sie dwie mocnoooo alkoholowe imprezy = wydęty brzuch i w ogóle...

na tej czwartkowej będzie ON... nie widziałam Go od Dnia Kobiet... ciekawe, czy coś się zmieniło. czy będzie tak samo. czy jak będzie...
ciekawe, czy zobaczy, że się zmieniłam. Że już nie jestem dziewczyną, którą mógł bawić się w każdy możliwy sposób...


ćwiczenia:
30min orbitrek
1000 skakanka

SKAKANKA CHALLENGE

1 2 3 R 4 5 6 R 7 8 9 R 10 11 12 R 13 14 15 R 16 17 18 R 19 20 21 R 22 23 24 R 25 26 27 R 28 29 30

Skoczyłam: 5700


27 kwietnia 2013 , Komentarze (14)

Cześć, moje kochane!
nie pisałam, bo nawet nie miałam kiedy - nauka, zakończenie roku, oblewanie :)
JESTEM ABSOLWENTKĄ SZKOŁY ŚREDNIEJ :D
Rodzice widzą, że schudłam. Znajomi widzą, że schudłam. Po raz pierwszy spokojnie zasnęłam z kimś przytulającym mnie "na łyżeczkę" i obejmującym moją talię bez wciągania brzucha, stresu i tego, że ta osoba czuje mój brzuch wylewający się na podłogę :D
Widzę po ciuchach, widzę w lustrach....


WARTO TROCHĘ SIĘ POŚWIĘCIĆ, na prawdę! Tym bardziej, że moje odchudzanie trwa no, powiedzmy niecałe 2 miesiące i przez ten czas ani przez chwilę nie byłam głodna :D

Wczoraj sobie pofolgowałam jeśli o dietę chodzi - wpadło 6 piw, ehhh - zakończenie. Z jedzeniem z kolei odchyłek, ale w drugą stronę - zjadłam tylko śniadanie i zapiekankę. (nie jem tak na co dzień, żeby nie było, wczorajsze warunki mnie zmusiły)

A dzisiaj jestem z siebie mega dumna, bo mimo kaca poszłam ćwiczyć, może nie na mega długo, czy intensywnie, ale zawsze coś:
30min hula hop
1000 skakanka

SKAKANKA CHALLENGE

1 2 3 R 4 5 6 R 7 8 9 R 10 11 12 R 13 14 15 R 16 17 18 R 19 20 21 R 22 23 24 R 25 26 27 R 28 29 30

Skoczyłam: 3700


25 kwietnia 2013 , Komentarze (8)

Powiem szczerze, że nie jestem zadowolona z efektów na zdjęciach. Będąc szczerą ? JA TU NIC NIE WIDZĘ!

(Jeśli chcecie tylko obejrzeć zdjęcia to radzę przelecieć wpis pobieżnie, bo dużo pisania będzie :D)

Ok., ale od początku?.

Jeśli chodzi o Hula Hop ? to moje narzędzie zbrodni:

Przez 40 dni kręciłam codziennie. Ok., może trochę oszukane, bo całe wyzwanie trwało dokładnie 42 dni ? te 2 to dni, w których nie ćwiczyłam.

Kręciłam trochę już wcześniej więc nie miałam problemów z siniakami, chociaż był jeden duży, na kości biodrowej ? czasami koło boleśnie się tam obijało. Początkującym bardzo polecam kręcenie na body! Nie marszczy się jak koszulka, nie utrudnia nam kręcenia a może być bardzo pomocne, jeśli chodzi o uniknięcie siniaków. Oczywiście, jeśli macie koło z wypustkami. Nie mam pojęcia jak to jest z gładkim, bo nigdy takiego nie używałam (:

A teraz najlepsze?. EFEKTY! Przez te 40dni nie zrobiłam żadnych innych ćwiczeń modelujących na brzuch. Kręciłam conajmniej po 40min co daje mi w sumie 1600 przekręconych minut. Jeśli chodzi o miejsce na brzuchu na wysokości pępka zeszło 5 cm. Z 89 do 84 cm. AL.E NAJLEPSZE TO TALIA! Z miejsca, z którego zawsze trudno mi schodziło zeszło mi 7,5cm! Z 77 do 69,5!(:

Parę zdjęć brzucha przed i po ? dałam lipy, bo nie robiłam zdjęć pierwszego dnia, chyba nie wierzyłam, że uda mi się wyzwanie ukończyć więc brzuch z ?przed? jest jednak po paru dniach detoksu i kręcenia, przez co bardziej płaski niż na samiutkim początku:

 

Widać coś???

A teraz jeśli chodzi o ogólne podsumowanie miesiąca.

Jeśli chodzi o jedzenie grzechów parę było. Ok., nie parę ? trochę więcej :D Może w zdjęciach nie ma jakiejś spektakularnej różnicy, ale na żywo zapewniam, że jest!!

+ wchodzę najnormalniej w świecie w szorty, w które, jak doszły mi zamawiane przez Internet, nie mogłam włożyć do końca nawet jednej nogi :D

+ czuje się o wiele lżejsza, poprawiła mi się pewność siebie, samopoczucie

+ pokochałam ćwiczenia!!!! To na nie stawiam w głównej mierze i z wielkiego lenia i kanapowca stałam się osobą, dla której dzień bez ćwiczeń to dzień stracony

+ inni zaczynają pomału dostrzegać różnicę

+ nauczyłam się słuchać swojego ciała i dawać mu to, czego potrzebuje. Wiem, po czym mi się ćwiczy efektywniej, po czym mniej, co ile dni robić przerwę i jak planować typy ćwiczeń

Przez ten miesiąc ubyło mi TYLKO 1,2kg, ale nie jestem specjalnie zdemotywowana z tego powodu centymetry lecą a ja już wiem, że MOŻNA! Od swojej największej wagi zeszłam już 5kg i jestem dumną posiadaczką 56kg (:

 Zdjęcia:




Powiedzcie szczerze - widzicie cokolwiek???
obiektywnie mogę stwierdzić, że mój tyłek ma potencjał :D

A jeśli chodzi o ćwiczenia w tym miesiącu to:

Hula hop: 1155min

Mel B pośladki: 9

Mel B nogi: 1

Przysiady: 435

Skakanka: 6050

Orbitrek: 450min

Zajęcia fitness: 2

Bieżnia: 50min

Indoor Cycling: 1

Basen: 1 (26 basenów)


Zaczęłam też nowe wyzwanie, czyli:

SKAKANKA CHALLENGE!

1 2 3 R 4 5 6 R 7 8 9 R 10 11 12 R 13 14 15 R 16 17 18 R 19 20 21 R 22 23 24 R 25 26 27 R 28 29 30

Skoczyłam: 1700


Cieszę się niesamowicie, jeśli dotrwałyście do końca tych wypocin moje kochane!!!! Jeśli o coś chcecie zapytać - pytajcie! a niesamowicie miło mi będzie jak zostawicie tu swoją opinię!!!!! :*

24 kwietnia 2013 , Komentarze (18)

po pierwsze to: SKOŃCZYŁAM! SKOŃCZYŁAM MOJE HULA HOPOWE WYZWANIE!!!!! Podsumowanie jutro - wstanę rano, cyknę focie i szykuje się wpis "podsumowanie HH challenge + podsumowanie miesiąca" :D jestem z siebie niesamowicie dumna!

Teraz bardziej tematycznie - odkąd przeczytałam o peelingu kawowym nie znalazłam ani jednej negatywnej opinii. Ile ludzi, tyle przepisów, ja podam swój, może komuś się przyda.
Mój peeling jest zalany gorącą wodą - kawa uwalnia kofeinę więc jest z typu tych "antycellulitowych" :D dodatkowo też nawilża:
ok 2 łyżki kawy sypanej zalewam wodą, tak żeby tyci tyci przykryła kawę
ok pół łyżki cukru
niecała łyżeczka cynamonu
łyżka/dwie oliwy z oliwek

KOCHAM MOJĄ SKÓRĘ PO TYM PEELINGU :) jest meeeeega gładka, nawilżona, mogłabym ją dotykać i dotykać :D


A teraz druga część tytułu:
+ Mam dwie "od zawsze szczupłe" koleżanki, które wzięły się za ćwiczenia. Ćwiczą już jakiś czas i jakieś tam efekty są - widoczne pod ubraniem, przy napiętym brzuchu, nie są do dostrzeżenia przez postronne osoby... A zejście z nadwagi?! ta satysfakcja. To spojrzenie pełne zazdrości i podziwu w oczach innych. Ten widoczny na pierwszy rzut oka efekt. Niesamowite uczucie :)

+ Dodatkowo sam proces odchudzania niesamowicie kształtuje silną wolę i systematyczność, przynajmniej u mnie. Bo przecież muszę mieć zaparcie, żeby nie odpuścić po tygodniu, żeby nie walnąć tym w pizdu. Muszę planować dzień, bo wiem, że dwie godziny dziennie idą na ćwiczenia. Musze wyrobić sobie system, który przekłada się też na inne aspekty mojego życia, nie tylko odchudzanie - zrobiłam się bardziej systematyczna, wytrwała, nierezygnująca.
Chudzi ludzie muszą wypracować sobie te cechy w inny sposób a my poniekąd mamy "podane na talerzu"

+ Doceniamy naszą ciężką pracę!!

A Wy jak myślicie?

Ćwiczenia dzisiaj
40min orbitrek
900 skakanka
Mel B pośladki
Mal B abs
40 min hula hop

Hula Hop CHALLENGE:
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  20  21  22  23  24  25  26   27  28  29  30
  31  32  33  34  35  36  37  38  39  40


POZDRAWIAM I DO JUTRA:*