Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zaczynam walkę z sama sobą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30718
Komentarzy: 502
Założony: 6 lipca 2012
Ostatni wpis: 28 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mk1985

kobieta, 39 lat, Poznań

174 cm, 76.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: powrót do poprzedniej wagi 66 kg!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 października 2012 , Komentarze (5)

Wczoraj miałam tyle nowych rzeczy na rosyjskim, że głowa mi pęknie chyba! Nowe struktury i słówka, eh trzeba się pouczyć. Weekend nie cąłkiem wypoczynkowy bo w sobote mam kurs komputerowy(9-16 godz) ale za to niedziela będzie dla nas(jak w piosence) jak nie będzie padac to w niedziele ide biegać.

Dziś mam nadzieję poćwiczyć bo będe miała chwile czasu po pracy, a jak nie będzie padac to moze odrazu po pracy pójde pobiegać.

Wymęczona jestem, ciesze się na ten weekend!

25 października 2012 , Komentarze (4)

Moje drogie przepraszam, że nie za często pisze ostanio, ale teraz mam 2x w tyg j. rosyjski(łącznie 4 godz lekcyjne w tyogdniu) a w soboty kurs komputerowy, także jakos specjalnie nie mam czasu.

Ćwiczenia ostanie były w sobote(bieganie), a dziś też szansy raczej nie będzie bo po pracy musze zadania z ruska poodrabiac i na 19 sta na lekcje. Za to jem w miare rozsądnie, zdrowe obiadki, słodycze i inne świństwa ostanio jadłam w sobotę.
Waże się z przyzyczajenia co 2-3 dni, ale nadal jest to samo, może troszkę więcej niż mam na psaku, ale nie zmieniam bo takie wahania w obrębie 1 kg to normalne.
Od listopada chce się zapisać na siłownie, ale zobaczymy jak to wyjdzie.
w weekend jak nie będzie padać chce iść pobiegać, raczej w niedziele bo w sobote mam kurs od 9-16 (i tak co tydzień przez 5 miesięcy).

Ale trzeba się rozwijać, dokształcać, to się później opłaci!
Nie dajmy się jesiennej chandrze!

22 października 2012 , Komentarze (3)

Sobota ok, pobiegałam ale wieczorem bylam imprezie i najadłam sie ciastek plus wypiłam sama całe wino(białe) i 1 kielonek różowego, całą niedziele miałam kaca, jeszcze lody na to wpdały i mrożona pizza, masakra jakaś! ale dzis ćwiczę hula-hop więc mam nadzieję, że trochę tych kcal wychulam.

20 października 2012 , Komentarze (1)

dziś pierwsze bieganie po maratonie, zrobiłam sobie prawie tygodniową przerwę dla regeneracji 40 min przebiegłam, spokojnym tempem, chce wrócić do ćwiczeń ABS 8 min i też dodać z tej serii na ramiona(też 8 min).

Miłego weekendu!

15 października 2012 , Komentarze (10)

Wczoraj przebiegłam 42 km 195m w czasie 4 godz 57 min, całą drogę udało mi się biec(bez marszu). Jestem z siebie mega zadowolona, gdzieś na 38 km miałam kryzys, na szczęście wzięłam się w garść!
Dziś odpoczywam i się regeneruje,
nie ma rzeczy niemożliwych!!!

11 października 2012 , Komentarze (2)

Wczoraj byłam na kontroli u dietetyka, miesiąc po zakończeniu odchudzania, p. dietetyk zrobiła mi tez masaż brzucha.

Oto wyniki :
waga 65,5 (schudłam kilogram!!!)
brzuch: -1cm
biust: -1 cm
udo: -1 cm
tłuszcz -0,5%

jestem bardzo zadowolona!
dziś byłam u lekarza a raczej próbowałam pojechałam specjalnie do bydgoszczy wzięłam urlop w pracy a lekarza nie było bo na konferencje pojechał, w poniedziałek mam przyjechać znowu :(

a w niedziele maraton, będziecie trzymać kciuki?


10 października 2012 , Komentarze (4)

Wczoraj nie ćwiczyłam, wieczorem torchę kiepsko się czułam, dzis mam nadzieję, ze z płyta poćwiczę a w niedziele maraton-masakra będzie!

Wczoraj trochę oscypka zjadłam poza jadłospisem a na obiad grzyby(właśnoręcznie zebrane) w jajecznicy.

Dziś czuje się jeszcze gorzej, jakby coś mnie brało, jutro w pracy mnie nie będe bo mam kontorole w szpitalu(po operacji zeszłorocznej).


9 października 2012 , Komentarze (5)

Wczoraj: hula-hop 20 min, ćwiczenia z płyta Shape 35 min plus 5 min na brzuch.

8 października 2012 , Komentarze (6)

Weekend u rodziców, w na dodatek świętowanie moich urodzi, jedzenie sam grzech! z aktywności zbieranie grzybów w niedziele przez godzinę :)

eh w środe mam taką kontrolna wizyte u mojej dietetyczki żeby sprawdzić jak sobie radze już nie na diecie, będa pomiary(mi w domu waga padła) więc pewnie się dowiem, ze coś tam przybyło, oby nie za dużo.
Niestety ciężko się pilnowac jak już sie schudło, kluczem musi byc sport bo pokusy zawsze będa i czasem się im ulega. Ale co to za zycie w ascezie!

W niedziele biegna w maratonie więc mam nadzieję, że jednak u mnie sport załatwi jakies naprogramowe przegryzki.

Tzn żebyscie nie myslały nadal jem zdrowo tylko czasem wpadna a to lody, a to ciacho a to kawałek pizzy.

5 października 2012 , Komentarze (13)

Bardzo boje się pająków, ćwiczę sobie wczoraj na hula a tu po podłodze taki bydle zapindal że haj! złapałam go w szklankę i wyniosłam na dwór. Za chwilę patrze 2 leci po podłodze no to tez go wziełam w szklankę, patrze a w sypialni tez jeden lezie to też w szklankę. Byłam juz na maksa spanikowana, boje się bardzo pająków, pies się intersował co tak biegam po mieszkaniu i zaczoł szczekać, ok bieorę tego 2 pająka celem wyniesienia na dwór, wyszłam na klatkę schodowa i zgasło mi światło przez drzwiami na dwór, ale nic otwieram je łokciem, a tu nagle wyskakuje na mnie moj zmoknięty kot(padał deszcz, a kot chciał do domu wejść) tak się wystraszyłam, że upuściłam szklankę z pająkiem! dobrze, że w kota nie trafiłam, a ile krzyku przy tym było, az sąsiad wyszedł na klatkę(a godzina była cos ok 22).

Masakra jakaś, całą noc mi się zdawało, że chodzą po mnie pająki!

poćwiczyłam na hula 20 min.
Dziś mam nadzieję, że zrobię jeszcze ćwiczenia z płyty(35 min plus brzuch 5 min).