Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agacik33

kobieta, 48 lat, Kraków

158 cm, 63.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

10 lutego 2013 , Skomentuj

no. w dół. dobrze. po pączkowo niezdrowy,m czwartku, dałam se na luz. Efekty są. Jeszcze jeden jeden jeden kilogram w dół i będzie piąteczka z z przodu- mysle ze za tydziń powinno sie spokojnie udać. Dziś mały spacerek i może troche brzuszków. moze nawet steperek? kto wie. Wszystko jest mozliwe.
Na sniadanko 2 placki owsiane z jajemi odrobina mąki, do tego kawalki sera zołtego, i pasta sojowo- kukurydziana, z czosnkiem bo troche mi gardlo siada. 
Na obiad flądra- jeszcze nie mm pomysłu, moze na parze, do tego kilka sałata zielona z oliwą i koperkiem, i kasza jaglan. Ugotuje więcje- bede miec do jogurtu na kolacje.Jeszcze nie jadlam ale moze bedzie gut.

napisane na opkakowaniu gotować 20 minut.. hmm trohe z długo.. taka s.. bez smaku.. sypka nie  była.. nastepnym razem zdecydowanie krocej.
A wogol to jeszcze zjadlam miske z barszczem i fasolą w ramach przed obiadu. Gut.

8 lutego 2013 , Komentarze (1)

tiaa 62,40 aaaaa. do dupy, za malo ruchu, ale spoko.. bedzie lepiej coś ta piątka z przodku się oddala.. ale bedzie.

5 lutego 2013 , Skomentuj

tak policzylam- ze  produkty na owsiankę w roznych moich wersjach- to mi wyszlo ok 20 zl za kilka rodzajów platków, otrąb i nasion,mleka.Owoców nie liczylam,  bo ni zawasze dodaje.I mały koszt a tyle zdrowia i mozliwosci? I jeszcze wpomag odchudzanie. o Iwy starcza na długo, bo uzywam przecież  1-2 łyzki z wszystkiego, zależnie od koncepcji:)) 
TYlko dlaczego ja na to wczesniej nie wpadlam? no ale wazne ze taraz wpadlam i korzystam.A dzisiejsza wersja była wypasiona,  z czekolada, wyjątkowo. Musze troche urozmaicić poszukać roznych nasion itp.
Na II śniadanie- kawa, + 3 sztuki placków ziemniaczanych,robionych wczoraj ale podgrzanych już na parze, z keczupem 
wiosna.. a ja chce na morze!!!! tak okrutnie dawno nie byłam. Stęskniłam sie za szumem fal za burtą, za wschodami i zachodami słońca na wodzie.. za nismowitą ciszą. Za warkotem silnika kidy sobie człowiek po wachcie prubuej odpocząć pare godzin i takie tam. No i z Neptunem.. a jak;))))

 I rozmarzyłam sie. Ale to jeszcze troch poczekam, choc mam nadzieje ze w tym roku mi sie uda.
A na obiad; ziemniaki- 2 sztuki , ogórek kiszony, i wątróbka z dziczyzny z patelni ceramicznej, więc z odrobiną oleju-  mniam.

kolacja: zupa ziemniaczana ( z zasmazką ale bez boczku, bo sie mamie zapomniało;) na szui indyczej zrobiona , z mięsem w sumie.Mniam
A wogole.. to zanabyłam taśme z gumy do mojej rehabilitacji reki.. hmm jak mi sie nie chce robic brzuszków.. to z guma o wiele latwiej o ćwiczenia na prace brzucha:) Ale musze kupic drugą.. dłuzsza, bo nie przewidzialam, ze nie tylko do rehabilitacji nadgarstka bedzie mi słuzyc;))

4 lutego 2013 , Komentarze (1)

no. bo rehabilituje nadgarstek od godzin porannych, w miłym towarzystwie co ważne:)
 śniadanie monotonne, dzis dałam do moich placków owsianych- twaróg chudy i kiełki.. ale nie wiem czemu- mam wrażenie że on koło chudego nie leżal.. nawet w bliskiej odległości. Takie se mi wyszło, no ale syte, kalorii nie licze, nie chce mi sie.
Obiad- będzie wątróbka- juz się moczy w mleku,** ( bedzie na patlni grillowej- zamarynawana w 1- 2 łyzek oleju, sosu sojowego i zioł- i rzucona na grillowa patelnie już bez dodatkowego tłuszczu.. uwilbiam ta patelnie!!!!!, ceramicznej używam rzadziej zdecydowanie** a  do tego ziemnaki + surówka z kapusty kiszonej.

I Cobena czytam sobie- polecam- wciąga okropnie:)

Przeglądam sobie różne fora- dotyczace jak za niewielka (np 100-200 zl na miesiac sie utrzymac-  tam jest zzwyzaj mowa o samym jedzeniu.. i przeraza mnie fakt- jak bardzo społeczeństwo nie potrafi wymyślić nic poza o zupa na 3 dni i ziemniaki z jajkiem, ewentualnie makaron codziennie, bo o miesie to ni ma mowy,  zapomniec itp i nie da rady. A to gówno prawda!! mozna całkiem fajnie i zdrowo jadac- mozna do diety właczyc warzywa strączkowe- z nich robic pasty pasztety kotlety, mozna, mozna zaplanowac, że mieso jemy 2-3 razy na tydzien, ileś razy bez miesa , a ryba to 1 na dwa tygodnie (no niestety-- ryba jetste drozsza niz mieso w tym kraju) -można tylko trzeba planowac a z tego co czytam to jest to monotonia okrutna, a w ogóle to najlepiej chodzic do znajomych bo samemu sie nie da. Oj tak sie wkurzyłam. Nie nie jest to fajne- ale ni jest to taki dramat, jaki jest opisywany. Choć do dupy- że kiepsko płacą. I szlag trafia czlowika bo ani na ksiazki ani na przyjemnosci. 

A wogole.. to zmenilam wage  docelową na pasku- na bardziej realistyczna- co sie bede stresowac;) jak mam mnije do zrzuenia- to się bardziej motywuje i działa. A jak od razu dam 54,50 to mi motywacja padni.. do zera. A  tak moj cel mam zamiar do konca lutego osiągnąc. A potem może jeszcze niżej- zobaczymy:)

4 lutego 2013 , Skomentuj

śniadanko- placki z płatków owsianych, lnu mielonego otrąb, jajka i mleka, na to resztka kiełków ze słonecznika + kilka platerków  pokrojonego  w kostke sera zółtego ( dbamy o moj zrost kości dbamy!)i  jako że znalazlam z 3 plasterki wędliny ( czasami kupuje-jem tyle ile na raz.. i zamrażam a potem niespodziewanie, w czeluściach zamrażąrki znajduje;) I czosnek!! Wyszło super:))
I potem zrobiłam spacerek znowu po 20 minut x 2 i nawet ze schodów zmusiłam sie. Nie ukrywam, ż do schodzenia jakoś sie zmuszam zawsze to 1kaloria czy dwie spalone.. wchodzic mi sie nie chce!!!
Obiad: yyyy na oko 20- 25 pierozków mamy ( z kapusta i grzybami) tym razem  okraszonych cebulka z olejem,  co tam, czasami można.(1/2 butelki wina z napojów;)
i kurcze kawałek tortu- nie wiem z czego byl dokładnie,  ale bita smietana  to była na pewno w nim.
 I tyle. I kocham płatki owiane- nie wiem, czy to zasługa płatków otrąb czy zarodków- ale od jakiegoś czasu czuje że mam więcej energi zyciowej. Piknie.
a na  jutro watróbka dzikowa mniam:)))))))))

2 lutego 2013 , Komentarze (1)

no taki dzien wyszedl  bo na sniadanko placki z płatkow, (i jajko i mleko i troche mąki dodałam) ha!!! wreszcie kupilam góskie- takie wieksze są, spodobały się- na stałe zagoszczą w szufladzie mojej kuchennej))
Ana obiad miala być ryba na parze.. ale pomyślałam że ryby smazonej to dawno nie miałam i w pnierke dam.. ale jak ją doprawiłam.. to wpadłam na panierke z płatkami owsianymi, ktore troche zalalam mlekiem i dodałam bulki tartej. i dałam na patelnie grillowa- na ktor tym razem dałma trochę więcej niz zwyczajową krople oleju- wyszlo super!!! natepnym razem- musze po pierwsze wcześniej namoczyc płatki, a po drugie dać ich więcej bo troch ich pożałowałam;) 
Az strach kolacje robic-  (no co? znowu płatki owsiane?;))) na pewno jogurt, banan i moż jakie otręby, itp, jeszcze nie wim, co mi si do tego jogurtu wylosuje;) może len- w końcu mam dostałam całe dwa pudelka- jedno od mamy drugie od kumpeli- tylko z abardzo nie wiem- jak używac- jak otrąb zarodków? czyli wrzucam tu łyżeczke czy dwie, do jogurtów, placków, past? itp Gdzieś czyta,lam ż można pić- ale nie wiem, czy to dobre- siemie lniane wygladza zołądek, to wiem bo znam z dzieciństwa;)


1 lutego 2013 , Skomentuj

no, zdecydowanie, chociaz wiadomo, ze jakies drobne plus zawsze jest, noo ale po okresie swiatczno- sylwestrowym.. jak zobaczylam 63,300 kilogramy  to.. sie wkurzylam, ze tyle mojej pracy na marne poszlo, zla na siebie , zla na tych co sie dawałam skusic.. bez sensu. ( no ejdzeni w nocy mAKARONU MNIe  DOPADLO I TAKIE TAM) 
Ale uparta jestem  istota i w miesiac spokojnie, na razie do 61 (+/-200g) doszlam. Gdzies wyczytalam wątek ze jak sie siedzi w domu, na bezrobociu, to sie tyje. hmm ja od zlamania ręki (3 wrzrsnia 2013...) jestem na l4 tzw.. i trzymam sie, nie chce mi sie pecjalnie cwiczyc, czasami sie zmuszać musze. l hoodze, duzo chodze..dzis 40 minut rano, potem 25 minut, i potem jszcze 20.  No nie bede na 1- 2 przystanki biletu kASOWAC (ZA 2,80... s mlko kupi za to, i bde miec do placków czy owsianki)

Wkurzylam dzis ludzi w pracy.. ze siedze w domu.. i niezle wygladam.. !!a oni do pracy i mają pare kg  więcej;) A bo  wiecie.. jak człowieka ksiązka pochłonie, to zapomina o jedzeniu. o wszystkim
 
na sniadanko byly nalesniki z wczoraj, ogrzwane n pateni grillowej,bez tłusczu- kocham ta patelnie,
II sniadanko 2 grzanki ( takie z tostera.. to powojne ;)  z serem wędlina, troh slonecznika
obiad: ziemniaki, misczka salaty z ogorkiem, i kilkami slonecznika z otem i oliwa, i kaszanka n grillowej zrobiona mniam, cebuli nie dodawalm i tak wyszla super.
A dzis wieczorem III wladcy- to ide do mamy (ma nieco lepszy ekran;) wiec popcorn bedzie, jako przekaska filmowa, przed moze jakis jogurt z mieszanina otrebow roznych 

31 stycznia 2013 , Skomentuj

to sie takie sniadanko robi;))
nie licze kalorii, podane z twarogiem, jogurtem naturalnym i do wyboru do wymieszania z musem jabkowym mamy lub powidłami sliwkowymi, dobre było;))

30 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Za oknem cieplej, więc pewnie ciapa na chodniku- no cóż- wyjść trzeba, dobry humor od rana mam i mam nadziej, że tak zostanie. 
A na śniadanko spałaszowałam:  2 łyżki płatków owsianych błyskawicznych 73 ,(zalane wrzątkiem, ale woda to kalorii nie ma, wiec nie licze;))  +1 łyzka płatków zytnich 34,1 łyzki zarodków 32 ,1 łyżki otrąb pszennych 7,1 łyżka otrąb owsianych 25, 1 łyżka otrąb orkiszowyh 9, 3 łyżki nasion słonecznika 168, banan 114 , zalane szklanka mleka (1,5%)  108 no i mam;) 604 kalori śniadaniowe.. alez ja sobie dogadzam:)) a wydawawało by się- że to taka ot miseczka- tylko że, po takiej miseczce nie mysle o jedzeniu podjadaniu itp.

28 stycznia 2013 , Skomentuj

Szwy sciagnięte- rehabilitujemy sie dalej.. :))) najfajniejsze, ze po wczorajszym, prawie zupełnie niedietetycznym dniu - tylko 300g wiecej ufff  uff ufff za te spałaszowane z przyjemnościa miliony kalorii;))
na śniadanko omlet z 1 jaja, 78, pokrojongo plastra szynki  hiszpańskiej, raczej średnio chudej 33, 2 łyzki otrąb pszennych 14, 2 łyzki zarodków  64, 2 krople oliwy mniej więcej 18 kal, no i łyzka majonezu- 166= 373,czyli  jakoś wyjatkowo mało;)))) 

Ale za to, po wyjęciu szwów poszłm do Mamusi na herbatke- i tym samym spałaszowałam
II sniadanko 2 kanapki z chleba razowego 149, z masłem 74 + wedlina 37  + serek zółty 70, jdna z musztarda - 9, druga z keczupem 7 (tym razem bez majonezu hihihihi)
mamy 346, a łącznie 719;) luuzik
i ok 150 kalorii czekoladki 

A ja mam dziś cudowny, fantastyczny humor, czego i wam życze;)))

Na obiadek- flądra- na parze, wymiarowa mi sie trafiła, 83  (odchudzamy się dzielnie- poza tym nie chce mi się iśc po warzywa- zeby  taką duszona z warzywami zrobić.. ale ja leniwa jestem:)) , do tego ziemniaki 173  i albo buraczki albo ogórek kiszony- zależy, który słoik uda mi się otworzyć;)) jednak buraczki- 4 łyzki 143- obiadek mniaamusny, że hej- 399 kalori 1268 mniej więcej:)) 

kolacja: taki miszmasz z pęczaku (1/ 2 szklanki)  90, twarogu z 3 platry  102, zieleniny  czosnku 7 i ostatnich 2 łyzek majonezu!!! 332 czyli  i nie bedzie mnie kusic bo w najblizszych miesiącach  go nie bedzie.:))) boczek by pasował, ale cholera nie mam, ale jak wypatrze fajny- to bedzie:)  525 (zieenina tez co ewnie ma;) i konczymy z wynikiem  1793 noo to całkiem niezle:))
Czas poczytać- a gimnastyka lekka potem ( no z 10- moze 15 minut, ni można si zbytnio przemęczać przecież;))