DZIEŃ 27 A JA ŚCIEMNIAM JAK TYLKO MOGĘ,I POCO TU JESTEM TO NIE WIEM,
CO DO DIETY TO JEJ BRRRRAAAAAAAKKKKKKKKK.
ALE ZA TO SŁODYCZY NIE JEM,TYLKO SKUSIŁAM SIĘ NA LODA ŚMIETANKOWEGO WIĘC MAŁO KCAL,ALE PODJADAM TU BUŁKA TU KROMKA CHLEBA ,KIEŁBASA Z GRILLA ,OWOCE I TO DUŻO WIĘC JAK TAK ZLICZAM TO 2000KCLA JAK NIC BĘDZIE,WIELKI PLUS TO TAKI ŻE ĆWICZĘ I TO GODZINKA PRZY MUZYCE I 30 MIN ROWERKA,TO JEST MÓJ SUKCES .
JUŻ NAWET WAM NIE OBIECUJĘ ŻE JUTRO BIORĘ SIĘ ZA SIEBIE BO I TAK TO ZEPSUJE,MOJA WAGA ROŚNIE DO GÓRY DZIŚ 78,80KG
.SAMA JESTEM SOBIE WINNA,ALE WASZE WPISY CZYTAM I PODZIWIAM,TRZYMAM ZA WAS ,POZDRAWIAM WSZYSTKICH PAPA .]
KIEDYŚ BĘDZIE LEPIEJ,I WAGA SPADNIE W DÓŁ.