Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pogodna, usmiechnieta osoba, aktywna lubiaca nawizaywac nowe kontakty. Tryb pracy przyczynił sie do nabrania paru kilogramow i zbednej tkanki tłuszczowej tu i uwdzie. :-) To ostatnia szansa zeby zrzucic cos przed zimą:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17143
Komentarzy: 131
Założony: 16 września 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
renatka1500

kobieta, 38 lat, Lublin

155 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 października 2012 , Komentarze (1)

Hello!!

Dzisiajszy dzien okresliłabym jednym zdaniem " szału nie ma" i jak to dodaje moj kolega z pracy " dupy nie urywa". Wogole to jakos tak smetnie było, szaro, buro nijak :(.

Jesli chodzi o diete o okej nawet. Nie liczac faktu ze kolacja była o 19:30, ale to ze wzgledu na to ze pojechalismy z A. na basenik :).

Moje czwartkowe menu:

Sniadanie: musli z maslanka naturalna + pałeczki błonnika+banan

II sniadanie: Danio + jablko+ kilka sztuk winogron

Obiad: 2 kanapki ( chleb słonecznikowy) z wedlina drobiowa + ogorek + pomidor oraz jogurt Bakoma waniliowo-brzoskwiniowy (100g)

Kolacja: spagetti (makaron pełnoziarnisty) z miesem mielonym z szynki wieprzowej + sos pomidorowy + troche startego sera zoltego do tego wypiłam 250ml piwa Warka Radler :)

Cwiczenia: 1h  basen ( mam straszne zakwasy na tyłku po wczorajszym tae-boe, a na basenie doprawiłam)

24 października 2012 , Komentarze (2)

Witajcie!

Wybieram sie na siłownie, wiec dzisiaj bardzo krótko tu zagoszcze. Nie uwierzycie, dzisiaj zalozyłam spodnie, które kupiłam za czasów studiowania ( jakies 4 lata temu) i co weszły, a nawet sie zapielam. Przed wakacjami mierzyłam je, jak segregowałam szafe, nie miescilam sie, zatrzymywały sie w udach, nie wiem czemu je zatrzymałam. A teraz jak znalazł, jeszcze z 2 kg i bede sie w nich czuc swobodnie :)

Moje menu:

Sniadanie: maslanka ( 200g)+ musli+ pałki blonnika +banan

II sniadanie: 3/4 pomaranczy ( była nie dobra) + 8 sztuk winogrona białego

Obiad: 6 paluszkow rybnych + kaszka kus kus+ 1,5 pomidora (male były)

Podwieczorek : 2 kostki czekolady gorzkiej ze skorka pomaranczy ( 66kcal)

Kolacja: 2 deseczka pieczywa chrupkiego (40kcal)

 Cwiczenia : 1 godz. Tae-Boe z Pania Ela ( prawdziwa masakra dla mojego ciała ), ledwo nogami ruszam po zajeciach, ale Pani Ela dała dzisiaj wycisk, mowiła ze 800kcal spalone :P

Trzymajcie Kciuki!!

23 października 2012 , Komentarze (2)

Hej dziewczyny i chlopaki !!

Pełna optymizmu, ze juz tak bez problemu radze sobie ze skalpelem Ewki, zaczełam cwiczenia od killera. Ha.. i on pokazał mi, ze jednak nie dam rady. Wytrzymałam 17min zlana potem, bezsilna, poddalam sie. Usiadłam, napilam sie wody i pomyslałam jak to Rena na tyle Cie tylko stac. Właczyłam skalpel i zrobiłam go do konca. Powiem wam szczerze ze bluzka byla z tyłu mokra od potu, z czola sie lało, a endorfiny, które sie wydzialały,dodawały mi siły i skrzydeł :)

Miałam dzisiaj straszna ochote na cos niezdrowego, ale wytrwałam dałam rade :)Jestem z siebie dumna. Najgorzej jest wtedy gdy jade w dłuzsza trase, takie 2-2,5h w samochodzie, nuda, cos by sie pociapało, a w lunch box- tylko owoce jogurcik i kabanoski Drobisie :), a zamiast soczku moje drogie 1,5l Dobrowianki i jedziemy :)

Menu wtorkowe:

Sniadanie: jogurt naturalny+ musli+ paleczki blonnika+ banan

II sniadanie: kabanos Drobisie ( 188kcal) + jogurt Fruvita 0% ( 88kcal) + 10 sztuk winogrona białego

Obiad: ryz z warzywami + schab w panierce+ pomidor do obiadku 100ml soku bananowego

Kolacja: grahamka z serkiem naturalnym + dzem truskawkowy + 1 kostka czekolady gorzkiej

Cwiczenia: 17 min killer + skalpel :)

22 października 2012 , Komentarze (2)

Witajcie!

Pomimo złej nie nastrajajacej pogody za oknem (mgła, spowodowana parowaniem wody z naszego Stadionu Narodowego), ja zaliczam dzien na +... Tak bym chciała zobaczyc w tym tygodniu wage ponizej 54kg. Motywacja bardzo silna. Fajnie, ze mam wsparcie w chłopaku, siostrze i rodzinie:). Dzisiaj do pracy nałozyłam spodnie, które kupilam w tamtym roku, jak wazylam 56-57kg i powiem wam, ze normalnie w pasie to zmiescilam sie ja plus moje dwie dlonie, musiałam mocno pasek scisnac zeby nie spadły :). W sumie to po cwiczeniach z Ewa i Tae-Boe spadło pare centymatrów w talii, brzuchu i biodrach :).

Moje dzisiajsze menu:

Sniadanie: jogurt naturalny 200g (74kcal)+ musli ( 3 łyzki) + paleczkiz z blonnikiem + banan wkrojony do jogurtu

II sniadanie: nektarynka + 10 sztuk winogrona bialego

Obiad: ryz z warzywami + pol kotleta z piersi kurczaka+ maly kawałek schabu w panierce+ pomidor

Kolacja: kanapka z grahamka+ szynka pieczona z kurczaka+jajko+pomidor + kiwi 1 sztuka + kostka czekolady ze skorka pomaranczowa (33kcal)

Cwiczenia : skalpel z Ewa :) juz po :)

Buziaki i do jutra ;)

21 października 2012 , Komentarze (4)

Witajcie!

Jestem z siebie dumna. Juz 2 tyg cwicze z Ewa - skalpel :). Powiem szczerze, ze zdarzało mi sie nie cwiczyc, ale 5 razy w tygodniu cwiczyłam zawsze :)... Czuje sie z tym naprawde dobrze :)

Jakos ostatnio mnie na slodkie nachodzi, wiec kupiłam sobie czekolade gorzka w biedronce Magnetic ze skorka pomaranczy i podgryzłam 3 kosteczki dzisiaj :). Czekolada jest rewelacyjna a jedna kostka to 33kcal :), wiec mialam 100 kcal prawdziwej przyjemnosci.

Niedzielne menu:

Sniadanie: kefir truskawkowy 200g ( 114kcal) + musli + paleczki blonnika+ banan

II sniadanie: nic

Obiad: ryz z warzywami + piers z kurczaka z Pomysłu na Papirus + pomidor +100ml soku bananowego

Podwieczorek: 3 kostki czekolady ( 100kcal) +jogurt Fruvita 300g ( okolo 250kcal)

Koalcja: grahamka + serek Delikate + dzem truskawkowy niskoslodzony

Cwiczenia: skalpel z Ewka :)

20 października 2012 , Komentarze (2)

Witajcie!

Wczoraj nie udało mi sie juz napisac, bo bardzo pozno wrociłam u znajomych. Troche sobie pozwoliłam na odrobine słodkosci, ale poprostu na stole nie było zupełnie niz dietkowego i jak juz mialam wybrac gorsze lub jeszcze gorsze zlo to wybrałam wafelki w czekoladzie :(. Tak jak wiekszosc, moge to zrzucic na @, ktora trwa juz 2-3 dni, ale wiem, ze gdybym chciala bardzo to bym sie powstrzymała. Druga sprawa, ze jak ostatnio sie u znajomych tak wstrzymywalam i hamowałam przed zjedzeniem jakies pierdoly, to o 21 wyladowałam z nugettsami z Mac'a.

Moje piatkowe menu:

Sniadanie: jogurt 100g + kefir truskawkowy ( 100g) + musli+ paleczki blonnika+ kiwi

IIsniadanie: brzoskwinia+ sredni banan+ 4 rzodkiewki

Obiad: makaron pełnoziarnisty z cukinia + 4 paluszki rybne

Kolacja: 2 wafle czekoladowe + 2 cukierki z bombonierki z kremem toffi

Cwiczen : brak

Sobotnie menu:

Sniadanie: 2 parowki Berlinki+ 1 kromka chleba +3/4 pomidora

II sniadanie: serek wiejski z ananasem ( Piatnica)

Obiad: kurczak po tajlandzku + ryz+ surowka ( pol porcji z baru Sajgon kolo Politechniki Lubelskiej) kocham :) :)

Kolacja : bułka grahamka z jajkiem i szczypiorkiem :)

Przez cały dzien wypilam 2l wody i ze 4 herbaty ( zielona, na przemiannie z czerwoną )

Cwiczenia: skalpel z Ewa:)

A. twierdzi, ze juz widzi zmiany w moim ciałku w koncu to 4,5kg za mna :)

18 października 2012 , Komentarze (1)

Witajcie!

Dzien sloneczny, aczkolwiek nie dla wszystkich szczesliwy. Dzisiaj znowu przesadziłam ze swoja "ciezka noga" i Panowie z Policji musieli nauczyc Mnie pokory, tak wiec przygarnełam 6 pkt karnych i 200 zl mandatu. Trudno,a myslalam ze kupie sobie dzisiaj tusz do rzes w Douglasie ( mial byc efekt sztucznych rzes), ale nie bedzie :(. Dodatkowo jedna z zaproszonych osob na konferencje odmowila udziału, a ja juz zaplacilam 400zl, czuje sie jakbym ta kase normalnie wyrzuciła w błoto.

Co do diety, to zdaje mi sie, ze jem poprawnie, ale na wadze nie ma zmian. Moze ja jem te posilki tak nieregularnie, bo sniadanie jem o7.30-8 , II sniadanie ( trudno okreslic, owoce kolo 11, jogurt 12-13, a dzisiaj kolo 14), obiad 15.00-16.30, podwieczorek ( jak jem obiad o 15 to podwieczorek jem o 17 , a kolacje o 19), bywa tak ze jak zjem obiad o 16.30 to jem tylko kolacje o 19.

Co wy sadzicie o tym, moze tu jest pies pogrzebany??

Menu czwartkowe:

Sniadanie: jogurt naturalny 230g + musli+ blonnik+otreby+ 1 sredni banan

II sniadanie: jablko+ brzoskwinia+ jogurt jogobella waniliowo-brzoskwiniowy (140kcal)

Obiad: maly talerz zupy jarzynowej + 8 malych pierogow z borowka amerykanska

Podwieczorek: 2 kostki gorzkiej czekolady

Kolacja: 2 kanapki z chlebem razowym z jajkiem i szcypiorkiem :)

Cwiczenia : skalpel z Ewa :)

17 października 2012 , Komentarze (2)

Witajcie!

Dzisiaj pełna motywacja, ide w koncu na trening tae-boe. Po 3 tygodniach sie odwazylam. Zobaczymy ile jestem w stanie wytrzymac :), bo te zajecia sa naprawde ciezkie. Własnie rozmawiałam z kolezanka, która tez sie panicznie boji tego treningu,a raczej tego ostrego wycisku, ale coz spinam swoja szanowna d... i lece spalac te kalorie.

Tak sie zastanawiam, bo od 2 tyg cwicze z Ewa. Byc moze małe spadki wagi spowodowane sa zamiana tłuszczu w miesnie, które sa ciezsze, ale zajmnuja mniej objetosciowo miejsca, co widac po spadkach w centymetrach. Druga sprawa to zbliza mi sie @ , wiec rewelacji na wadze w tym tygodniu nie oczekuje.

Srodowe menu:

Sniadanie: 230g maslanki naturalnej+ musli+ paleczki z blonnikiem+ otreby+ sredni banan

II sniadanie: serek wiejski z ananasem Piatnica( ok 180kcal) + 10 sztuk winogron

Obiad: talerz zupy jarzynowej ( 250ml)

Podwieczorek: 4 mini kabanoski drobiowe (Idolki z Tesco) ok. 150kcal + 1 wafel ryzowy (36kcal)

Kolacja: jajecznica z cebulka na szynce z 2 jaj + kromka chleba razowego

Napoje: 1 herbata zielona + 2 czerwone + woda, woda......

Cwiczenia: 1h tae-boe oraz jak karnet pozwoli 1h pilates :) :) Planowany powrot do domu 21:30

16 października 2012 , Komentarze (3)

Witajcie!

Ostatnio nie udaje mi sie pisac codziennie, a to ze wzgledu na szybko biegnacy czas i mnostwo rzeczy do załatwienia. Wczoraj mialam popoludniu pod opieka mojego chrzesniaka, wiec był Fikoland i oczywiscie Macdonalds :). Tak siedzialam i patrzyłam na małego, jakie oni maja kolorowe dziecinstwo. Ja nie to zebym narzekala na swoje, bo naprawde było super, ale ja na oczy nie widzialam Fikolandu jak byłam mała, dopiero w wieku 20-tu paru lat pierwszy raz skakałam na trampolinie czy zjezdzałam na ogromnej zjezdzalni :) To dopiero była frajda. My bawilismy sie w dom, w stacje paliw, w chowanego, ganianego. Bylismy grupa dzieci, wszyscy za jednego jeden za wszystkich. A teraz ?? Kazde dziecko indywidualnie spedza czas, czasami dzieci z jednej klatki w bloku nawet sie nie znaja. Maja dostep do techniki, wszystkich gier i nowosci, ale czy to nie jest swiat samotnosci ?? Indywidualisci nam rosna, nie ma co!

Wracajac do dietkowania. To wczoraj do obiadu było okej, a pozniej w ramach nagrody było małe co nie co. I nie mam wyrzutów sumienia.

Poniedziałkowe menu:

Sniadanie: Grahamka + 2 plastry szynki z indyka + pomidor

II Sniadanie: jabłko+ 10 sztuk winogron+ serek z Lidla jablko pieczone

Obiad: Kurczak po tajlandzku z ryzem i surówka ( pol porcji)

Podwieczorek: lod z Macdonalda z polewa karmelowa ( !!)

Cwiczen zero, nie liczac latania za malym M.

Dzisiaj juz sie trzymam i unikam wszystkich wpadek, bo chce zobaczyc 54 na wadze w piatek rano. Zaraz tez zabieram sie za skalpel z Ewa + moze jakas czesc killera. Trzeba ruszac sie. To podstawa. Swoja pasja do patrzenia na zawartosc kaloryczna, ilosc weglowodanow, bialka i tłuszczu zaraziłam swoja kuzynke, która mowi teraz, kupiłam ten jogurt bo ma mniej kalorii :) HEHE... a ja to juz wogole pod tym wzgledem sie wariat zrobilam, ale widze tego efekty, wiec czemu mam nie kontynuowac.

Wtorkowe menu:

Sniadanie: maslanka 220g + musli+blonnik+ otreby+ kiwi 1 sztuka

II sniadanie: jabłko+ 10 sztuk winogron + jogurt Bakoma Light truskawkowy 160kcal

Obiad: kaszka kus kus 30g+ 5 sztuk paluszków rybnych+ pomidor z cebulka ( pycha obiadek)

Podwieczorek: 1 piernik lukrowany ( 40kcal) + 100ml soku jabłkowego (43kcal)

Kolacja: bułka fitness posmarowana serkiem smietankowym Philadelphia Light + 2 rzodkiewki

Dziewczyny, czy ja dobrze jem?? Czy czegos w tych moich posilkach brakuje?? Podpowiedzcie mi troche, bo jakos malo mi sie chudnie ostatnio.

14 października 2012 , Komentarze (1)

Witajcie!

Wczoraj wieczorkiem jakos tak nie chciało mi sie juz robic wpisu. Ogolnie sobota była ciezka, poniewaz juz rano jak wstałam moj brzuch domagał sie jedzenia, wiec wiedziałam ze bedzie trudno przetrwac.

Moje sobotnie menu:

Sniadanie: jogurt Fruvita 0% z biedronki + musli owocowe + 1 kanapka z chlebem razowym i szynka

II sniadanie: 2 kiwi + kawałek domowego ptasiego mleczka ( blad !!)

Obiad: 4 sztuki pierogów ( z maki pelnoziarnistej) ze szpinakiem i feta

Podwieczorek: garsc platków Lion ( mojego chrzesniaka) + maly kawałek piernika z masa z bitej smietany ( odwiedziłam kuzynke)

Kolacja: 150g budyniu waniliowego + 1 kanapka z razowcem i wedlina

Cwiczenia : 40 min Ewa Chodakowska skalpel :) Jestem w miare regularna chyba tylko 1 raz od 8 dni odmowiłam sobie cwiczen z Ewka :)

Natomiast niedziela miala byc taka piekna. Moj A. ma dzisiaj wolne, niestety juz z samego rana zdazyl mnie tak w...., ze nie wiem. Po pierwsze, w sobote nie mial nawet 2 min czasu zeby do mnie zadzwonic, a dzisiaj jakby nigdy nic dzwoni i mowi, ze jest w moim mieszkaniu i sobie spi i czy ja przyjade. Kur.... !! Mam wrazenie ze on moj dom traktuje jak hotel, a najlepiej sie w nim czuje jak mnie nie ma. Akurat teraz mialam pare spraw do zalatwienia wiec pojechalam do rodziców, i nie było mnie w moim mieszkaniu. Z reszta cały weekend pracował, albo woził gdzies swoja rodzinke, a ja mialam siedziec w domu i na niego czekac, bo Pan tak kaze. W d... to mam. Mowie wam jestem taka poirytowana ta sytuacja, nawet jak to pisze to dalej mam nerwa. Odebralam to jako brak szacunku do mnie, ja mu sie nie wpierdzielam do mieszkania bez zapowiedzi. Pozatym to była jego decyzja, ze nie miszkamy ze soba, ja to uszanowałam. Dziewczyny, czy ja wymagam zbyt wiele?? Telefon z informacja, ze bede spal u Ciebie to tak duzo?? Nie chce czuc sie tak jak sie teraz czuje... bo to nie jest mile.

A moj A. stwierdzil, ze panikuje i zanim ja dojechalam do Lublina to juz go nie było. Ciezko sie dzieje w tym naszym pseudo zwiazku. Moze to wypalenie materialu, w koncu 5 lat to kawal czasu. Troche sie zmienilismy przez ten czas. Ja patrze obiektywnie na swiat, dojrzalam, a on stoi w miejscu,jest jeszcze synusiem mamusi, takim dzieciakiem. Ile mozna czekac na zmiany ?? Caly czas czekam, az sie zdecyduje zebysmy zamieszkali razem, az sie oswiadczy, az kupi mieszkanie (juz 2 lata szuka), nie wiem czy chce dalej w tym siedziec i brnac w to. Nadzwyczajniej w swiecie jestem zmeczona.

Jesli chodzi o diete to okej.

Sniadanie: 2 jajka na mieko + 2 kromki razowca (tost) posmarowane serkiem smietankowym

II sniadanie: pol banana+ kiwi+ pol nektarynki

Obiad: szaszłyk drobiowy+ kus-kus+ 2 ogorki konserowowe + 2 kostki czekolady gorzkiej

Podwieczorek: 150g jogurtu naturalnego + palki cynamonowo-jabłkowe z błonnikiem

Kolacja: platki 35g  na mleku (200ml) okolo 250 kcal + 50g chipsów z jabłek z cynamonem ( okolo 50kcal) Wiem duzo!, ale slodkiego mi sie chcialo, a lepsze jabłka niz baton !!

Cwiczenia: zaraz pojde na spacer do CH po owoce i warzywka :) no i skalpel z Ewa :)