Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moje zainteresowania to głównie sport, nie lubię siedzieć w miejscu, kocham jazdę na rowerze, rolkach, uwielbiam tańczyć ;-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7338
Komentarzy: 80
Założony: 23 września 2012
Ostatni wpis: 27 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
LadyFit1988

kobieta, 36 lat, Kraków

165 cm, 81.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

15 października 2012 , Komentarze (6)


Tiak, sam tytuł mówi za siebie ;-/ pora na spowiedź dnia dzisiejszego. Zaczęło się niewinnie od małego, pachnącego, i mięciutkiego pączusia ! no ale jak częstuje sam Prezes w pracy to jak można mu odmówić... a, że dzisiaj musiałam być wcześniej w pracy i nie wyrobiłam się rano mimo, że wstałam o 5 ! to nie zjadłam mojej ulubionej owsianki w domu to wyszło jak wyszło ;(
Później stres w pracy wszystko na już a najlepiej na " wczoraj " i zjadłam 3 kostki białej czekolady " Michałki ", później kawa ok 13 do tego batonik ( z mojej magicznej szufladki ! ) jadłam oczywiście śniadanie w pracy : serek wiejski light z bananem. W domu makaron brązowy z kawałkami kurczaka i zapiekanymi warzywami ! wieczorową porą zebrałam się na 1,5 ćwiczeń ( step ) ale wróciłam do domku i szperałam po szafkach ! zjadłam w locie 10 słonych krakersów i małą aktivię owocową z płatkami musli !
Masakra jakaś :( tłumaczę sobie ten stan tym, że nadciąga ciotka z Ameryki więc.... no ja wiem, wiem, że to nie usprawiedliwia mojego powyższego śmietniczka ale jednak jest mi lepiej jak to wszystko spisałam ;D

Nic... jutro kolejny dzień... dam radę walczyć. Wymyśliłam soobie taką sprawę, za jakiś cel osiągnięty np : 5 kg będę się nagradzać jakimś małym drobiazgiem ;-) może tak się bardziej zmotywuję ;D bo już nie wiem co mam robić :(

13 października 2012 , Komentarze (3)

Sobota ! Uwielbiam ten dzień wreszcie mogę się wyspać ;-) ale jak nie mam co robić w sensie, że nigdzie nie wychodzę to zaczynam wymyślać : Np. zjadłabym coś dobrego, najlepiej ciacho z czekoladą ! ( bo słodycze to moja słabość ) albo chodzi za mną jakaś karmelowa pokusa :/ więc wolę tydzień pracy z racji  choćby tego, że trzymam się bardzo ładnie i w natłoku obowiązków i zająć nie ma czasu na pierdoły a przede wszystkim na wymyślanie takie jak powyżej w te wolne dni ;-) Ale zjadłam teraz jabłko i głód słodyczowy na chwilkę się oddalił ( ciekawe na jak długo ) Mam w planie dzisiaj zaliczyć ćwiczenia na steperku i brzuszki ;-)) 

11 października 2012 , Skomentuj

Kolejny dzień za mną... było dobrze : rano płatki owsiane z mlekiem urozmaiciła to danie troszkę dodając troszkę rodzynek, jeszcze mniej suszonej żurawiny i szczyptę cynamonu do smaku ! mniam, mniam ;D w pracy jak zwykle czarna kawa z jedną łyżką cukru razy 2. Chrupkie pieczywko 3 kromki z serkiem ziołowym i pół pomidorka. przed 15 jogurt odtłuszczony z musli, w domu kasza gryczana z gulaszem, 3 ogórki konserwowe, na kolację kubek gorącego mleka... ( ale mam ciśnienie na produkty mleczne ).
Przeziębienie daje o sobie znać, jadę na Gripeksie i wspomagam się  herbatka z sokiem malinowym. Do tego jestem przed miesiączką i mam takie parcie na słodkości, że porażka, a koledzy w pracy wcale mi tego nie ułatwiają ;/ tylko podsuwają pyszne ciacha ! ale walczę i nie jem tych specjałów. Znalazłam pewien sposób na to dość dziwne uczucie, gdy mam okazję zjeść coś słodkiego ( a w ostatnim czasie coraz częściej - patrz info powyżej ;-) to wtedy sobie myśle tak : No dobra zjem i co ? na chwilę będzie ok, a później wyrzuty sumienia i ta myśl, że tyle jest katowania i poświęcania się żeby wytrwać a ja to zepsuję głupią ochotą na słodkości ? nie, nie,nie w żadnym wypadku ! myślę, sobie również jak się wkur.... jak się nie dopinam w spodnie a po zjedzeniu ciacha będzie jeszcze gorzej, kolejna opcja na rozgonienie demona słodyczowego to wyobrażenie siebie w mojej wymarzonej wadze 55 kg i już jest lepiej . Jutro wybieram się na spotkanie z koleżanką, która próbowała już każdej diety aż w końcu odpuściła, boję się tego spotkania bo koleżanka ma skłonności do namawiania na słodyczowe pułapki ( ciacho do kawy lub duuuuża porcja lodów ) no nic muszę coś wymyślić bo i tak mi nie odpuści ;(
Nie mogę się doczekać wagi którą zamówiłam sobie, powinna być jak nie jutro to w poniedziałek taki wypas ( pomiar tkanki tłuszczowej, pomiar wody i mięśni ! nie ma lipy ;-)))

A najbardziej dobija mnie fakt iż nie mogę ćwiczyć bo zrobiłam sobie wymarzony wyczekany i upragniony tatuaż ! i mam przerwę w aktywności fizycznej  ;( a ja uwielbiam ruch i siedzenie w pracy 8 godzin, później siedzenie w domu jest dobijające dla mnie ale wytrzymam ....

10 października 2012 , Komentarze (1)

Zacznijmy jak zwykle od podsumowania minionego dnia dzisiejszego 10.10.2012 r. śniadanko w domku płatki owsiane z mlekiem 0,5 % ( dalej ma na nie fazę ) w pracy II śniadanko 3 kromki chrupkiego pieczywka z serkiem Almette ( śmietankowy ze szczypiorkiem ) pół pomidorka. Później kawka ;-) czarna oczywiście bez mleka ! a jak, no tak mi weszło w krew, że innej nie wypiję ok godzinki 13:30 jogurt 0 % cukru i 0 % tłuszczu Bacoma Twist ! ( jest boska ) z płatkami musi. W domku po pracy kasza gryczana z warzywkami i kawałkami gotowanego kurczaka ( przyprawione do smaku - pieprzem i troszkę magii ;/ ok 19 :00 zjadłam serek wiejski light !

Wiecie co wymyśliłam do moich ukochanych płatków owsianych dodam sobie jutro troszkę rodzynek i troszkę żurawiny, takie niby nic a jednak ! fajnie sobie urozmaicić
dieta powinna być urozmaicona bo się znudzi... Jaka dieta, zdrowe odżywianie i nowe nawyki żywieniowe, tak tak to muszę traktować... ale gdzieś tam w kącie mojej głowy siedzi, że jestem na diecie i jak ją zakończę to będę mogła sobie pozwolić na smakową drożdżówkę do kawy ;-) ale nie mogę tak myśleć ;(
do tego jestem przed okresem i tak mnie nosi na słodkie ! a dzisiaj szef przyniósł do pracy takieeee babeczki z malinami i bitą śmietaną ;/ ale nie zjadłam :p

9 października 2012 , Komentarze (6)

Pora na podsumowanie dnia wczorajszego !

śniadanie w domu ok 6:00 przed pracą : mały serek truskawkowy Danio, w pracy kawa czarna z łyżeczką cukru,

II śniadanie w pracy : jogurt jovi 0% tłuszczu i 0 % cukru jabłkowo - cytrynowy, płatki fitella, małe opakowanie, 3 kromki pieczywka chrupkiego Wasa z serkiem Almette - śmietankowy z ze szczypiorkiem, mały pomidor,

ok 14:00 jabłko, kawa czarna i jedna łyżka cukru. Po pracy obiad makaron brązowy z gotowanymi warzywami, kolacji brak bo późno jadłam ten obiad więc nawet mi się nie chciało ;-) Waga dalej nie spada !

4 października 2012 , Komentarze (3)

Piękny dzień ! ah jak ja kocham jak świeci słońce od razu inne nastawienie do życia ! Nie to co wczoraj :/ przynajmniej dzisiaj mam suche buty , rano wjechały na śniadanko płatki owsiane z mlekiem ( ale ma zajawkę na to danie, pewnie do póki mi się nie przeje ) do pracy wzięłam 3 kromki chrupiego pieczywa z serkiem śmietankowym Hochland, kawałek pomidora i kawałek świeżego ogóreczka. Mam jeszcze duże jabłko i jogurt Jovi smakowy 0% wszystkiego ;D he he. Ale krążyłam dzisiaj obok pólki ze słodyczami w sklepie i wołały do mnie : weż mnie ! przecież rano zjesz kawałeczek to spalisz w ciagu dnia ! idziesz na ćwieczenia będzie dobrze.... ale wygrałam i nie kupiłam nic. Już jak kladłam się spać wczoraj to taki plan się wkradał, że na śniadanie może zjem drożdżowkę ( jak ja dawno nie jadłam drożdżówki :/ no ale nie skusiłam się !  Boję się bo po pracy widzę się,  z koleżanka i moge się na coś skusić .....

3 października 2012 , Komentarze (3)

Jak ja nienawidzę deszczu ! z samego rana oczywiście ostra wymiana zdań z moja wagą ! ona też przeciwko mnie :/ dalej nie spada... muszę odstawić ten chleb ! wychodzi na to, że jak jem mniej i to bardzooo mniej to wtedy widać jakikolwiek efekt. Ale czy to jest tak dużo :/ rano płatki owsiane z mlekiem, w pracy kawa bez mleka, i bułka razowa lub wieloziarnista z jakimś serkiem i to nie całym do tego pomidor czasem jakis owoc w pracy i kawa, a w domu gotowane danie z parowaru !!! no kur..... muszę zamienić chleb na pieczywo chrupkie WASA, i nie jeść kolacji i zwiększyć trening bo coś mi się zdaje, że do grudnia to ja się nie wyrobię !!!! wrrrrrr, do tego ta dzisiejsza pogoda dotarłam do pracy cała mokra ! buty przemoczone, płaszcz przemoczony ;(

2 października 2012 , Komentarze (2)

Obudziłam się o 5 rano... bo miałam plan iść do pracy ambitnie na 7 ;-) ale wyszło z tego tyle co nic, przestawiłam budzik na 6:00 i w efekcie dotarłam na 8 ;-)

śniadanie w domu : płatki owsiane z mlekiem, 05 %, w pracy czarna kawa z cukrem.

II śniadanie w pracy: bułka wieloziarnista z serkiem Hochland z ziołami, do tego kawałeczek ogórka świeżego zielonego, pół pomidora ! do tego mały kubuś ( mój ulubiony smak ! marchew, jabłko, pomarańcza )

jakis pomysł na obiad ? hmmmm moze dzisiaj : udko gotowane + ziemniak gotowany i suróweczka ;-)

1 października 2012 , Skomentuj

ROWER zaliczony ;-) brzuszki również !

kolacja : kubek mleka 0,5 % z łyżeczką cukru, w chwili obecnej guma do żucia ;)

1 października 2012 , Komentarze (3)

Ale dzisiaj walczyłam ze sobą... wspominałam kiedyś, że mój cudny kolega z pracy raczył mnie świeżo zaparzoną kawką z rańca a w pakiecie był batonik ! Tych batoników uzbierało się troszkę ale wszystkie skrupulatnie chowałam do mojej szufladki ;-) dzisiaj miałam kryzys mniej więcej od godziny 12 w południe, odzywał się we mnie głos zjedz batonika, zjedz go, zrób sobie kawkę i chapsnij sobie ;D ale namanił się jeden kolega i poczęstowałam go batonikiem numer 1. Później zrobiłam kawkę mojemu Prezesowi i tym sposobem batonik numer 2 również wywędrował, został batonik numer 3 ! z nim było ciężko bo po pierwsze, że nikt go nie chciał a po drugie stwierdziła, że zostawię go tak dla poćwiczenia silnej woli ! kawę wypiłam batoniki rozdałam, ok 14 zjadłam jabłko ;-)
wróciłam do domu teraz zjadłam pyszny obiad : kawałki gotowanej piersi z kurczaka pokrojone, z makaronem brązowym i kawałkami żółtej i czerwonej papryki z pokrojonymi gotowanymi pomidorami !!! ale pychaaaa

Teraz chwila przerwy i ruszam na ROWER ;-)