Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cele:56kg- JEST 53kg -JEST 50kg...?

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15524
Komentarzy: 547
Założony: 3 października 2012
Ostatni wpis: 19 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lejdis1984

kobieta, 40 lat, -

160 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Schudnąć dla siebie samej;-)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 października 2012 , Komentarze (2)

O tak bardzo lubię jeść!Gdyby ktoś mi kazał przedstawić mój ulubiony jadłospis to wyglądałby on mniej więcej tak:na śniadanie jajeczko na miękko,z tostem posmarowanym masełkiem i do przekąski w miedzy czasie serek pleśniowy camembert ;-)do tego sok pomarańczowy(tylko ze świeżo wyciśniętych pomarańczy).
Do kawy: Sachertorte (tort Sachera), czyli tort czekoladowy przełożony konfiturą morelową i oblany polewą czekoladową(moja mama robi go wyśmienicie).
Jeśli chodzi o obiado-kolację to nie jestem ani arystokratką by jeść przepiórki ani milionerką by wydawać na kawior;jem zatem jak przeciętna Kowalska i w takim zwykłym jedzeniu gustuję,ale tu moja kreatywność jest zdecydowanie szersza bo nie wiem na co bym się zdecydowała,na pewno było by to coś z tej półki tj;schabowe,klopsiki,mielone,eskalopki,pierogi,naleśniki,placki ziemniaczane, frytki,spaghetti- risotto, bigos, oraz ryba najlepiej łosoś.(moja paleta jest o wiele wiele szersza,wychodząca nawet poza granice naszego kraju;-),ale pisać bym musiała chyba całą noc).
Na razie pozostaje mi tylko marzyć


Meni:
Ś:Kawa +jogurt naturalny
:Owsianka z malinami
O:Zupa wiosenna
P:Kawa
K:Kubek malin
- 3 herbaty czerwone(w kostce)

Aktywność:
-30 min biegania
-1000 poskoków
-30 min napinania pośladków



8 października 2012 , Komentarze (1)

Mój jadłospis na dziś, był bardzo skromny, to zamierzony przeze mnie cel i jeszcze mała  zamiana jogurtu  na  kefir.Oba smakują mi różnie dobrze,ale zastanawiam się na maślanką Pół litra maślanki pokrywa aż 75% dziennego zapotrzebowania naszego organizmu na pierwiastek jakim jest wapń.A dlaczego w mojej diecie tak ważnym czynnikiem jest wapń,gdyż najnowsze badania donoszą, że wapń znacząco zwiększa spalanie tłuszczu.Nie wiem jak do was ale do mnie ten slogan przemawia,a nawet jeśli to tylko teoria,to jaka zdrowa i na pewno z korzyścią dla mojego chudnięcia.

Moje meni:

Ś:Kawa
:Kefir(400g)
O:Owsianka z gruszką
P:Kawa
K:Jabłko
 3 herbaty czerwone(w kostce)

Aktywność:
-30 min biegania
-1000 poskoków
-30 min napinania pośladków

(zdjęcie motywacyjne)

7 października 2012 , Komentarze (2)

Z samego rana wykonałam ćwiczenia bo później nie będę miała czasu.Goszczę rodzinkę i nie będzie ku temu warunków.Bieganie nadgonię jutro,a po wczorajszych 40min czuję się bardzo dobrze i mam apetyt na więcej.Oparłam się dziś tortowi,który dostałam od cioci z wczorajszych imienin i powiem szczerze,że bez najmniejszego żalu

Moje meni na dziś:
Ś:Kawa
:Jogurt naturalny
O:Udko z dużą ilością buraczków ćwikłowych
P:Kawa
K:Jabłko
jak zawsze 3 herbaty czerwone(w kostce)

Aktywność:
-1500 poskoków
-ok 10 min naciągania mięśni
-30 min napinania pośladków


(zdjecie pochodzi ze strony demotywatory.pl)

C.D...
Udało mi się zrealizować dzisiejsze meni,choć niedziela to dla mnie zawsze trudny orzech do zgryzienia.Przez cały wrzesień pogrążałam się zawsze w ten jeden dzień i tak co tydzień.dlatego też teraz jestem pewna ,że będzie dobrze,że mi się uda.Kurczę jestem z siebie dumna,a tak cholernie kusiło,skręcało by otworzyć lodówkę i wsiąść jakąś przekąskę,plasterek szyneczki,palcem oblizać wieczko dżemu,skubnąć kawałek rogalika bądź wafelka,ukroić cząsteczkę serka camembert, ale naj naj gorszą próba było dla mnie wąchanie pizzy,cóż to był za zapach roznosił się po wszystkich pokojach(włącznie z moim). Cóż mogę do siebie powiedzieć,nic innego nie przychodzi mi do głowy:- Tak trzymaj!

6 października 2012 , Skomentuj


Waga pokazała spadek jak na 4 dzień jestem miło zaskoczona,cieszę się że kręte schody nabierają formy. Uważam,że jednym z błędów osób pragnących schudnąć jest ciągłe ważenie.ja sobie pozwalam jedynie na to raz w tygodniu i to tak często bo  kiedy odchudzałam się po pierwszej ciąży to co 2 tygodnie!
Nie zamierzam swojego dnia czy humoru uzależniać od tego czy waga pokarze 56,4kg czy może 56,5kg.Błagam  przecież to wręcz sadystyczne takie umartwianie się.Tym bardziej, iż kobiecy organizm to zagadka bez granic,od tego ile ważymy uzależnionych jest tyle czynników ze głowa mala,ktoś zarwał noc, ktoś wypił za dużo, ktoś ma okres,ktoś bierze tabletki,ktoś się zakochał;-) itp.
A najlepszym według mnie rozwiązaniem jest ważenie się kiedy same czujemy ,że coś się w nas zmienia,ze nasze ciało staje się inne.Ja w to wierze i szczerze taka metodę polecam.
Zapytacie się zatem czemu sama tej metody nie stosuję,a bo już nie mam tyle do zgubienia i różnice już nie są tak spektakularne jak na początku to bywało.

Moj
e meni z dziś:
Ś: Kawa
2Ś: Jogurt naturalny
O:Zupa kalafiorowa + smażona(niestety) pierś z kurczaka z pokrojonym pomidorem i cebulką
P:Kawa
K:Pół serka wiejskiego
oraz 3 herbaty czerwone(w kostce),

Aktywność:
-40min biegania
-1500 podskoków
-30min napinania pośladków
-2godzinny spacer z dziećmi

Pozdrawiam

5 października 2012 , Komentarze (2)

Kusiło mnie dziś nie raz i nie dwa ale zaparłam się i rade dałam,sama nie wiem skąd u mnie taka motywacja,skąd się bierze ale cieszę się że ją w sobie mam.Chciałabym ujrzeć minę mojego Męża jak wróci za niecałe 3 miesiące i zobaczy mnie taką odmieniona.Nigdy ale to przenigdy nie usłyszałam od niego złego słowa na moja sylwetkę choć wiem że szczupła sylwetka mu się podoba!Kocham go i każdej kobiecie życzę by  poznała na swej drodze kogoś takiego,wiem że niesamowita ze mnie szczęściara.

Ale do rzeczy o to moje meni:
Ś:Kawa i jogurt naturalny z dodatkiem pieprzu( na podkrecenie metabolizmu)
:Sałatka owocowa-jabłko,gruszka,nektarynka i garsć malin polana sokiem z połówki cytryny
O:Zupa brokułowa,buraczki ćwikłowe z kawałkiem gotowanej pierś z kurczaka
P:Kawa
K:Jabłko
oraz 3 herbaty czerwone (w kostce)

Aktywność tak się prezentuje:

-20 min biegu
-1500 podskoków
-30min napinania pośladków
i jeszcze doliczę z mojego aktywnego bycia panią domu prawie godzinne prasowanie.

Ssało mnie w żołądku,ale wypiłam dwie szklanki wody i przeszło momentalnie.Teraz troszkę poromansuje z Panem Spark sem tj.poczytam sobie i na tym kończę dzień.
A jutro


w   a   ż  i  e

4 października 2012 , Komentarze (2)

Dziś nie było najgorzej,bo nic nie podjadałam jakoś specjalnie też mnie nie kusiło.Rodzinka jadła do kawki wafelki ja się jakoś wykręciłam.A z obiadem praktycznie nigdy nie mam problemu,bo gotuję osobno delikatne zupki jarzynowe dzieciaczkom moim to ja też nałożyłam sobie miseczkę i obiad z głowy. A powiem,że moim największym wrogiem w niechudnięciu było powtarzam " b y ł o" zjadanie resztek po dzieciach.
Przykładowo;a to zostało mielone mały nie zjadł całego ja resztę,kanapek nie dokończył,oj smakowały mi wyśmienicie,danonka zostawił-trudno żeby się zmarnował i tak dalej i tak dalej. A dupsko rośnie,na szczęście w porę przyszło opamiętanie i z tym już naprawdę koniec.

"Zjadanie resztek"to niestety nie wszystkie moje grzeszki szkodzące mojemu niechudnięciu a są to kolejno odlicz:słodycze głównie-ponadczasowa czekolada i takie niby nie pozorne małe czekoladowe kulki,nie wiem może ktoś wie o jakie mi chodzi,następnie krakersy,paluszki,wędlina najbardziej kabanosy i pieczeń oraz frytki i to by było na tyle,z całą resztą jakoś daję sobie w miarę radę.

Ale do rzeczy oto moje dzisiejsze meni:

Ś:Kawa i jabłko
O:Miseczka jarzynowej i trochę buraczków ćwikłowych(uwielbiam ich za smak oraz za żelazo dzięki niemu nie mam anemii,gdy próbuje schudnąć),
P:Kawa
K:Miseczka malin i jedna nektarynka.
oraz
3 filiżanki czerwonej herbaty(w kostce)

Aktywność nie powala a było to:
-10 min biegania- naprawdę aktywnego!
-1000 podskoków
-30 min napinania pośladków
(że o bieganiu za dziećmi,praniu prasowaniu,sprzątaniu,gotowaniu,spacerze i tak od 6.00 do 23.00 a jakże wspomnę).

Ja wiem,że moja dieta jest skromna ba uboga ale na razie muszę dać sobie porządnego kopa na początek.To moja strategia,po pierwszym dziecku zadziałała i teraz liczę,ze tez poskutkuje.

Pozdrawiam