Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem Kasia albo inaczej Rubakota, TaWiecznieNaDiecie itp... Więcej o mnie z czasem w pamiętniku :) W czerwcu 2012 roku zaliczyłam wagę: 101,1kg od tego momentu zaczęła się moja kolejna walka z otyłością, która trwa do dzisiaj.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16357
Komentarzy: 296
Założony: 3 stycznia 2013
Ostatni wpis: 6 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Rubakota

kobieta, 39 lat,

173 cm, 135.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: CEL1: 85kg- jest! 14.03, CEL2: 80kg- jest! 12.06, CEL3:75kg, CEL4:70kg, CEL5:65kg :D

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 czerwca 2016 , Komentarze (3)

Tak, wróciłam. Trochę nie umniem się tu jeszcze odnaleźć bo wszystko się tu zmieniło.

Waga - kosmos.

Moje życie to też kosmos.

Jestem mamą dwójki dzieci!!! Chłopca, urodzonego w 2014r i dziewczynki z 2016.

Nie wiem jak ja wrócę do wagi z przed ciąży, Mam 35kg na plusie. Ała. :(

28 stycznia 2014 , Komentarze (4)
U nas wszystko dobrze. Rośniemy... Bardziej to ja rosnę niż Bąbel bo on ma ledwie 300g a ja już 100kg :(
Za szybko tyję- dostałam wcześniej skierowanie pod kątem cukrzycy ciążowej ale sama nie jestem bez winy bo sobie dogadzam...
No, zobaczymy bo jak tak dalej pójdzie to ciążę zakończę z wagą 120kg :)

26 listopada 2013 , Komentarze (7)
Nie pisałam długo no bo nie jestem już na diecie...
Ciąża potwierdzona, rozwija się prawidłowo- aktualnie 9ty tydzień :)

Mam mięsowstręt niestety czekoladowstrętu nie :(
Coś czuję, że po tej ciąży będzie zonk :)
Ale tym będę się martwić PO ciąży :D

21 października 2013 , Komentarze (16)
Ale się u nas podziało.
Nie wiem kiedy uciekło mi 1,5 miesiąca... Panieński koleżanki, wesele znajomych, studia podyplomowe, wzięty futrzak pod dach i tak o to przypomniało mi sie o vitalii.
I bynajmniej nie w kontekście odchudzania.
W sobotę powinna była przyjechać do mnie małpa vel @. Po małpie póki co ani widu ani słychu a dzisiaj wyszła mi bladziutka kreska na teście ciążowym.
Czy to znaczy że jestem w ciązy? :))))))


Matko jakby to było to... Pełnia szczęścia byłaby wtedy :)
I pal licho te moje 86kg :)
Mam cudownego męża, mam nadzieję jestem w ciąży i najsłodszego szczeniaczka świata :)))

23 września 2013 , Komentarze (3)
Aaaaa dajcie spokój.
Wróciłam z podkulonym ogonem. Wiecie ile ważę? 86,9kg!!!!!!!!!!!!!
+ 6kg od ślubu :(
No ale tak to jest jak sobie człowiek całe wakacje dogadza a na podróży poślubnej to już totalnie wygasa mu jakiekolwiek poczucie opanowania się w jedzeniu.
Chciałam to mam.
10.10 idziemy z M na wesele do przyjaciół. Plan był taki, że na swój ślub nie uda mi się wylaszczyć na maxa, ale na ślub Mieciów to już będe lala jak złoto.
Mhm... to mi się udało - okrągła lala. Matrioszka wręcz.
Wpakowałam swoje cielsko do sukienki w której byłam w maju na komunii bo chciałam iść w niej na owe wesele. Taaa... 4cm brakuje żeby się zapiąć...
Mężowi też brakuje jakieś 5cm żeby mu się garniak nie opinał.
Aleśmy się załatwili.
Mam dokładnie 18 dni żeby coś z tym solidnie zrobić. Nie ma zmiłuj - dieta a wieczorem dres, adidasy i w plener...
Spaślak i Obżarciuch w akcji będzie. Oł je.

5 sierpnia 2013 , Komentarze (6)
Tak jak pisałam w poprzedniej notce 05.08 to świetna data na tzw Wielki Powrót:
- wesele zaliczone
- wszelkie dojadanie po weselu zaliczone
- urodziny męża, mamy, taty, teściowej, kuzynów, najbliższych znajomych zaliczone
- nie zapowiadają się co najmniej do 10.10 ( wesele znajomych ) żadne nie sprzyjające w diecie momenty. No chyba że pojedziemy na urlop. Ale dobra tam.
Nie mam kompletnie weny na jakiekolwiek nadprogramowe ruchy w tym upale więc póki co moje 'Wielkie odchudzanie' to tylko dieta...

Co u mnie?
Zaczęliśmy się starać o dzidzię :))
Oczywiście mam milion pomysłów co się może nie udać, na co wszystko jestem chora i takie tam także po staremu.

Lecę Was czytać i się motywować :)))


30 lipca 2013 , Komentarze (12)
Witajcie,
Tak jak obiecałam wrzucam Wam moje zdjęcia w sukni ślubnej :)
Trochę pośpiesznym pociągiem ale wybaczcie.
Dieta... Cały tydzien zeszły ładnie się trzymałam a wczoraj i dzisiaj to jakiś ciastkowo lodowy potwór ze mnie :(((
Pomocy nie umiem się opanować.
Ważę 83,2kg czyli + 3kg od połowy czerwca.
Muszę się w końcu kopnąć w tyłek. 
1.08.2013? Kiepska data - urodziny mamuśki.
5.08.2013? - sounds grate ;)

Oto obiecane zdjęcia:

I po zdjęciu bolerka:


Chyba nieźle jak na 80cio kilogramowego okrąglaka...

9 lipca 2013 , Komentarze (7)
Nie wracam do nie-bycia mężatką oczywiście a nie do Vitalii.

Moja dieta w ostatnie 1,5 tygodnia poszła w odstawkę.
Z tego 1,5 tygodnia ostatnie 6 dni to była totalna fiesta weselna i poweselna.

Nie ważę się póki co i postaram się wrócić od dzisiaj na względnie dobre tory.
Względnie dlatego bo jeszcze chyba miesiąc będziemy dojadać jedzenie z wesela, które nam zapakowano do domu.

Więcej napiszę później ;)

14 czerwca 2013 , Komentarze (4)
No i nadszedł ten dzień. Budowa naszego odcinka A-1 dobiegła końca. Dzisiaj jestem ostatni dzień w pracy.
Naszło mnie takie trochę rozżalenie, że to koniec. Spędziłam tutaj 3,5 roku życia. Poznałam tu mojego narzeczonego, wielu przyjaciół, którzy też już jakiś czas temu odeszli na inne budowy. Kontakty się utrzymały i mam nadzieję, że kontakty z nowo poznanymi tutaj osobami też się utrzymają. 
Nie mam póki co dobrych horyzontów. Praca w geodezji jest albo mało płatna albo w delegacji. U mnie delegacja nie wchodzi w ogóle w grę więc pozostaje albo degradacja zarobków albo zmiana fachu.
Przed weselem nie będę już kombinować z nową pracą - zajmę się tym po.

Na poprawę humoru kupiłam sobie wczoraj hula-hop z masażerem i już wczoraj kręciłam :)
Wytrzymałam chyba 10 min ( nie wiem ile dokładnie ) bo później ból już był nie do wytrzymania. Dzisiaj siniaki wyszły mi na boczkach ale mam nadzieję, że po czasie efekty będą zadowalające.
A jak u Was? Kręciłyście kiedyś hula-hopem? Miałyście jakieś fajne efekty?
Od poniedziałku będę miała duuuużo czasu więc chciałabym przyłożyć się do ćwiczeń.
Może pochylę się jeszcze raz nad skalpelem + skakanka + hula-hop?
Stan mojej skóry pozostawia wiele do życzenia więc innej możliwości niż ćwiczenia nie widzę.
Idę jeszcze pointegrować się z ludźmi tutaj i czas się pakować :(

13 czerwca 2013 , Komentarze (4)
Znaczy się było - wczoraj 
Wczoraj rano moja wstrętna waga łaskawie wskazała 79,9  Kiedyż to było jak ostatni raz miałam poniżej 80? Nię pamiętam...
Dzisiaj znowu powyżej 80 ale to z winy braku kibelka wczoraj, więc pasek zostaje :)

Byliśmy wczoraj na pierwszym kursie tańca dla nowożeńców i zgrzałam się jak na fitnesie.
A od poniedziałku idziemy na indywidualne lekcje - będziemy się uczyć układu na pierwszy taniec. Coś czuję, że będzie wesoło :D
Zwłaszcza, że mamy takiego zakręconego, trochę 'ciepłego' instruktora 
W sumie to już nie mogę się doczekać...

Nudy u mnie, nie ma o czym pisać więc się zwijam coś porobić konstruktywnego ;)