Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6661
Komentarzy: 38
Założony: 6 stycznia 2013
Ostatni wpis: 28 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kapucha

kobieta, 40 lat, Bardo

178 cm, 75.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 kwietnia 2013 , Skomentuj

Masakra, klęska, porażka na całej linii. Może powiem wierszem:

Obżeram się,
znów palę,
nie ruszam się wcale!

Nie chcę szukać wymówek, najpierw chcę fajki znów wywalić, żeby mieć kondychę do dalszej pracy. Ostatnio przytyłam kilogram ( i tak się dziwię, że tak mało), czyli sukcesywnie znów tyję.
Dosyć! Od poniedziałku ogień i nie ma zmiłuj!
Tak publicznie sobie obiecuję.
A póki co, beztrosko i radośnie korzystam z weekendu, czego i Wam życzę

21 marca 2013 , Skomentuj

Pierwszy Dzień Wiosny. Dobre sobie! W poniedziałek postanowiłam, że jak się ubiorę wiosennie do pracy, to wiosna nadejdzie. Zielone rajtki, baleriny, kompementy, że schudłam, kiecka... Cały dzień sypał śnieg. Z pracy wychodziłam dopiero następnego dnia rano. Całe szczęście, że życzliwa koleżanka przywiozła mi sniegowce, bo sniegu było prawie po kolana. Tyle wywoływania wiosny własnymi odmrożeniami.
Dzisiaj za to gruby, czarny golf. Jedynie pazury różowe na przekór wszystkiemu.
Deprecha zimowa na sam początek wiosny. Aż poszłam na solarium. Polecam!

10 marca 2013 , Skomentuj

1. jogurt z muesli
2. zupa pomidorowa z makaronem, gołąbek
3. 2 sztt. Oreo, cini minies z mlekiem, biały chleb z nutellą
4. parówka, kabanos, jajecznica, biały chleb z masłem
5. piwo

Mam kryzys chwilowo, więc sprawa wygląda jak wygląda. Mam nadzieję, że to się zmieni niedługo.

7 marca 2013 , Skomentuj

1. muesli z mlekiem
2. jabłko (wielkie i słodkie )
3. Twister, frytki i mięsko z KFC
4. serek wiejski z ananasem
5. żelki - cóż, dziecku podjadam, nie, żebym była wielką fanką
6. cini minis z mlekiem
7. 2 plastry chudej wędliny
Do tego godzina treningu, mimo przeziębienia i spadku formy, więc nie narzekam.
Ta przeciągająca się zima mnie zabija... Wiem, że to dar od losu, bo mam więcej czasu, żeby schudnąć zanim zrzucę grube ciuchy. Ale jakoś słońca i ciepła mi strasznie brakuje.

5 marca 2013 , Komentarze (3)

Masakra z tą dietą. Wczoraj niby cały dzień w pracy, więc niby bez podjadania, ale:
1. kanapka z białego chleba z wędliną i serem
2. baton muesli
3. zupa pomidorowa z makaronem i placek po węgiersku (Jezu, ale dobre!!!)
4. serek wiejski
Dzisiaj za to:
1.jogurt z muesli
(Kolejnych kilka posiłków jest po powrocie z pracy, zaliczam to do obżarstwa kompulsywnego)
2. garść chrupek
3. jajecznica z 2 jajek z chlebem białym
4. 2 miski cini minnies z mlekiem
5. garść ciastek zbożowych w karmelu
6.sałatka z rukoli i łososia (pycha!)
7. trochę żelków
8. trochę zupki chińskiej
Trzymacjie kciuki, żeby udało się z treningiem dzisiaj, bo waga stanęła ostatnio, wymiary też bez zmian, czyli niezadowalająco.

3 marca 2013 , Komentarze (1)

Dobra, dość tej ściemy z przeziębieniem, od kataru jeszcze nikt nie umarł. Zapisałam dziecko na kurs pływania, Mała przeszczęśliwa, przecież nie pozwolę, żeby mój katar zniszczył dziecku dzieciństwo. Więc Młoda pływała, ja w tym czasie też (12 basenów żabką dyrektorską), do tego jakaś sauna (fantazjowałam, że to tłuszcz ze mnie kapie) i tak się FIT poczułam, że wieczorem trening.
Nie obyło się bez grzechów, bo przeciez taki męczący dzień, to może piwko, może pierożki u mamusi, może jakieś inne tłuste kiełbasy.
Zważyłam się wczoraj. 72,5 generalnie trzymam i jadę na tym, że ludzie widzą już jak schudłam i chwalą. Żeby tylko nie osiąść na laurach, bo jeszcze dupa za gruba, żeby się z nich łatwo podnieść.
Jadłospis:
Duuużo pyszności, nie będę Wam smaka robić

1 marca 2013 , Komentarze (1)

Brak ruchu, przeziębienie, brak diety i totalne autopobłażanie...

28 lutego 2013 , Skomentuj

Nie wiem, jak to się stało, że dzisiaj na wadze zobaczyłam 1 kg mniej niż wczoraj. Fakt, wczoraj dałam czadu z treningiem wieczorem. Dzisiaj za to totalna dyspensa! Jestem przeziębiona i strasznie wściekła z tego powodu. Bo jak to, ja się w treningach zaczęłam wprawiać, ćwiczę regularnie, chudnę pięknie, a tu takie koszmarne samopoczucia miałoby mi plany pokrzyżować?! Nie pilnowałam diety dzisiaj, ale potrzebowałam normalnego jedzenia, żeby się trochę zregenerować.
1. kromka chleba razowego z serem i wędliną
2. jabłko
3. ptasie mleczko (z 8 kawałków)
4. barszcz ukraiński i krokiet wielki
5. garść herbatników
6. jajecznica z 2 jajek i kromka chleba z masłem

27 lutego 2013 , Skomentuj

Zważyłam się. 73,5kg! Na centymetrze niestety bez zmian.
Jadłospis wczorajszy:
1. Muesli z mlekiem
2. Jabłko
3. Sałatka z mozarella, kukurydzą, oliwkami, pomidorem
4. jogurt z muesli
5. serek wiejski z ananasem

25 lutego 2013 , Skomentuj

Znów nie wytrzymałam i zważyłam się przed "dniem ważenia". Nie chudnę i nie podoba mi się to. Ale się nie poddaję. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że nadwyrężyłam sobie nadgarstek (stara kontuzja), co mocno mi utrudnia ćwiczenia. No i gotować mi się nie chce podwójnie, więc jem to, co cała rodzina, porcji jakoś szczególnie nie zmniejszając. Na jutro zamierzam sobie sałatkę przyrządzić. jak ja żałuję, że doba ma tylko 24 godziny...
1. muesli z mlekiem
2. jogurt z muesli
3. garść cukierków
4. pierś z kurczaka, w normalnej panierce, normalnie na tłuszczu usmażona, do tego ryż i sałatka z warzywami i fetą
5. garść herbatników (kompulsywnie)