Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6653
Komentarzy: 38
Założony: 6 stycznia 2013
Ostatni wpis: 28 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kapucha

kobieta, 40 lat, Bardo

178 cm, 75.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lutego 2013 , Skomentuj

Dzisiejszy dzień minął pod znakiem pizzy, podjadania i odsypiania. Na swoje usprawiedliwienie dodam, ze impreza byla przednia i niczego co zjadlam/wypilam nie zaluje. Jeszcze dzisiaj trening, moze uda mi sie do wtorku (dzien wazenia) troszke schudnac

22 lutego 2013 , Komentarze (1)

1. parówka i kromka białego chleba
2. jogurt z muesli
3. baton muesli
4. ryż z kurczakiem w sosie chińskim
5. cukierek czekoladowy
A teraz idę na imprezę, więc kto wie, co zjem/ wypiję.
Dobrego weekendu!

21 lutego 2013 , Komentarze (1)

A co ja się będę w rozpisywanie, co dzisiaj zjadłam bawić! Wystarczy, że byłam na urodzinach kolezanki mojej córki i jadłam przepyszny tort. Wieeelki kawał. Do tego piwko potem i sałatka cesarska w ciągu dnia, więc po co się oprawiać? Pól godziny sportu do tego. Ale nie martwię się, bo czuję, że chudnę, a przede wszystkim ,spodobała mi się aktywność fizyczna, więc to taki plus na przyszłość.

20 lutego 2013 , Skomentuj

Wczoraj na wadze 74,5 kg. Nie zapisuje na pasku, bo musiałabym dodać pomiary, a te na razie pewnie bez zmian.
Wczoraj:
1. kromka chleba razowego z żółtym serem i wędliną
2. batonik zbożowy (110lkcal)
3. sałatka: tuńczyk, mozarella, pomidor, oliwki, kukurydza
4. jogurt z muesli
5. sałatka ponownie
6. jogurt z muesli
7. jabłko

Dzisiaj:
1. jogurt z muesli
2. batonik zbożowy
3. gulasz z żołądków (!pycha!) z ryżem brązowym
4. 5 biszkoptów (kompulsywnie)
5. batonik zbożowy
6. gulasz znów, tym razem z białym chlebem

Na maksa zalatana byłam dzisiaj. Wreszcie czas na chwile oddechu, ale najpierw ćwiczenia :)

18 lutego 2013 , Skomentuj

Niby czekam na wiosnę, ale staram się wykorzystać zimę, coby nie straszyć w zwiewnych wiosennych strojach, niczym słoń przykryty namiotem. No i postanowiłam, że dopóki nie schudnę, nie kupię sobie nic do ubrania. Więc muszę zmienić rozmiar, zanim zacznę chodzić w dziurawych gaciach.
Nadal poszukuję ciekawych dietetycznych przepisów, bo jeśli "jesteśmy tym co jemy", to ja na bank jestem skrzyżowaniem jogurtu,m kapusty pekińskiej... i piwa
Jadłospis na dziś:
1. serek wiejski light
2. parówka (kompulsywnie się na nią rzuciłam, zanim się zorientowałam, była zjedzona, tak jak..)
3. 3 herbatniki z czekoladą
4. zupa pomidorowa z makaronem
5. gulasz z mięska i kromka chleba razowego i buraczki
Do tego godzina wysiłku fizycznego, czyli SKALPEL i 150 P (już ja wiem co to)
Bardzo chętnie ćwiczyłabym więcej. Jak przeglądam czasami pamiętniki i czytam, że laska studiuje, pracuje, do tego codziennie 2 godziny ćwiczy na siłowni i przez kolejne 2 godziny kręci hula-hop, gotując i sprzątając jednocześnie, to mnie zazdrość zjada. Ruszam się naprawdę najwięcej, ile mi czas, rodzina i praca pozwoli. Trzeba by mniej żreć...

18 lutego 2013 , Komentarze (1)

Wczoraj było w miarę spoko, w pracy, więc nie było jak podjadać. Za to zero wysiłku fizycznego
1. jogurt z muesli
2. owsiana przekąska
3. warzywa na patelnię z mięsem mielonym
4. 2 jabłka
5. jogurt z muesli
Czyli dietetycznie nieźle. Zamierzam dzisiaj utrzymać poziom i się poruszać. Wczoraj się zważyłam... 75,5... czyli 1 kg w górę. Mam nadzieję, że to przez gromadzenie wody w czasie PMS.. Dzień ważenia jutro, wiec się zobaczy.

16 lutego 2013 , Komentarze (1)

Dzisiaj wybrałam się z ukochanym na wycieczkę do dużego miasta, gdzie mogłam sobie wreszcie zrobić depilację brazylijską. Ponieważ dawno tego nie robiłam, pani miała co robić, a i ból był piekielny. Mimo że zdarła mi sporo naskórka i ból czuję nadal, zaplanowane ćwiczenia wykonałam. No bo po takich torturach musiałam się nagrodzić McWrappem... Jestem dumna, że się nie poddałam, wieczorkiem godzina ćwiczeń, teraz za to piwko. Rozpieszczam się ostatnio i luz. I wredna się zrobiłam, ale to przez PMS. Jak by nie było, nie chcę się usprawiedliwiac, bo niedługo mnie ukochany zostawi. Więc planuję ćwiczyć regularnie i nie folgować sobie za bardzo kulinarnie, wtedy będę miała niższy poziom frustracji i będę lepsza dla ludzi. O! A na razie, Zdrówko!
Dzisiaj:
1. kawałek ciasta czekoladowego i pół kawałka pizzy (nie można wyrzucać jedzenia! Dzieci w Afryce głodują, więc nie będę wyrzucać, nie?)
2. McWrapp
3. jogurt z płatkami
4. ferrero roche (1szt.)
5. salami
6. chleb a salami i serem żółtym (co się będę czaić)
7. sałatka z tuńczykiem, kukurydzą, mozarella, oliwkami, pomidorem (bo ukochanyh zrobił, a to PYCHA!)
8. piweczko
Do tego godzina ćwiczeń i staram się nie mieć wyrzutów sumienia, bo od nich się tyje.

15 lutego 2013 , Skomentuj

Ale dzisiaj odpuściłam dietę! I zrobiłam sobie dzień bez ćwiczeń... Cóż, czasami można, nie? Muszę tylko dopilnować, aby jutro wrócić do odchudzającego rytmu.
Jadłospis z dzisiaj:
1. muesli z mlekiem
2. owsiana przekąska
3. zupa krem ze szpinaku
4. 2 naleśniki ze smażonymi warzywami
5. kawałek ciasta czekoladowego
6. serek wiejski light
oraz...
7. 3 kawałki pizzy!
Do tego wino...
I zero ćwiczeń...
Bosz, żeby tylko od jutra się udało. Coś czuję, że mam po prostu dość tej monotonnej diety. Ale dość wymówek

14 lutego 2013 , Komentarze (1)

Dzisiaj się zważyłam. I oczom moim ukazała się liczba 74,5kg! Fakt, ważę się zawsze w ubraniu i dzisiaj ubrałam się lżej, ale motywuje to bardzo! Dzisiaj Walentynki, więc sobie trochę odpuściłam z dietą, planuję też jakieś piwko dzisiaj. Ale zadowolona jestem, jednak spadek wagi cieszy! Zaraz się zabiorę za ćwiczenia, a tymczasem...
Jadłospis na dziś:
1. kawałek ciasta czekoladowego
2. Danio light
3. pierś z kurczaka i warzywa na patelnię
4. kawałek ciasta czekoladowego
5. kanapka: chleb razowy, ser żółty, salami, jajko
6. jeszcze pół jajka :)
7. ferrero roche
No ale nic to, czasami sobie można pozwolić. Kładę zaraz dziecko spać i będzie treningowy hard core!