Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kilka ważnych wydarzeń mnie w życiu czeka,a kamera i aparat fotograficzny moim sprzymierzeńcem nie są:P. Jestem tutaj z tego samego powodu co Wy:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35213
Komentarzy: 382
Założony: 18 stycznia 2013
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
muffintop

kobieta, 35 lat, Skoczów

180 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 lutego 2015 , Komentarze (6)

Cóż, może to nie wymarzone - 10 cm z talii i z brzucha, ale ciesze się niesamowicie! Mimo to, że codziennie jadlam czy to grahamkę, czy to wase, czy to krążek ryżowy z kremem nugatowym mam spadki!!! -1cm z brzucha i -1cm z talii !!!! Ale cwiczylam codziennie przez kilka dni, więc ćwiczenia mimo wszystko skuteczne są:).

Wczoraj prócz 3 godzinnego dreptania po mieście po zakupy, stania w kolejkach i wracania przez śnieg do domu nie mialam żadnej aktywności, bo.. rozłozyla mnie choroba:/.. Po powrocie do domu czylam bóle mięśni, obolala głowa, senność, gorąca głowa, zimne dłonie... Narzeczony wczoraj sie mna tak cudownie opiekowal <3, chyba trzeba czesciej sie przeziebiac:). 

Wczoraj grzecznie było: śniadanie - kromka ciemnego z szynką, obiad: sos pomidorowy z pomidorów, mięsko mielone w nim i makaron razowy świderki, na kolację zapiekanki.

Ostatnio to nasze ulubione danie: bułka zwykła/dla mnie grahamka - odrobina masła - pieczarki - szynka sopocka -ser zółty/dla mnie mozarella light/ i keczup. W zimie dobre sa takie cieple posiłki, syca i zaspokajają głód:).

Dziś natomiast dzień rozpoczęłam jajecznicą z kiełbaską, cebulka i pieczarkami (raz zrobiłam i narzeczony chce tylko to:/) z razową żytnia kromką. Potem debiut milki z oreo w środku 2 kosteczki, 3 krążki z kremem nugatowym (no przecież musiał kupić nowe opakowanie..na złość:P), miseczka rosołu. A wieczorem... zapiekanki:). Chociaż brak mi teraz apetytu przez chorobą i samopoczucie.. Ale czekam na te zapiekanki, naprawde uwielbiam, nowy nałóg. Z cwiczeń nici chyba, ale już jutro musze kilka spraw załatwić, więc jutro już powinnam byc zdrowa i wziąć się za interwały:)

A wy - wolicie długie cardio czy krótkie interwały?

6 lutego 2015 , Skomentuj

Dopadłam go i zniszczyłam - a mówiąc dokładniej, wyjadłam.. Tak, narzecozny kupił, sam zjadł może z 6 kromek z kremem, a wszystko pochłonęlam ja- narzeczona, bezrobotna, zgłodniała... zostawiłam cm warstwę, zeby nie było, ze zjadłam całe opakowanie:P..

Ale dziś nie tknęłam nic zakazanego. A no dobra, jedna małą krówkę. :P

a tak to wzorowo:

sałatka brokułowa, makaron z sosem z pomidorów, wątróbką i ogórkiem zielonym, wafle ryzowe z serkiem homo. Duzo wody.

Ćwiczen jako takich nie było - 10 minut robiłam ćwiczenia na pośladki. Przeczytalam dzis o interwałowym treningu, który trwa krótko- do 25 minut. Bardzo mi się to podoba, bo mi od jakiegoś czasu- po kilku razach ćwiczenia tej samej serii czy programu, po prostu sie nudziło... a interwały- ponoć doskonałe są. No zobaczymy:)

Od jutra interwały:D. W końcu skakankę zmobilizuję!

5 lutego 2015 , Komentarze (4)

Wczoraj wszystko by było spoko, nawet ta grahamka z kremem nugatowym, no jejku no, zmiescilam sie  w normie. Az narzecozny wracal z pracy i zadzwonił, że idzie do sklepu po chipsy do serialu. "Też chcesz?" - pyta. A ja mu: chcesz. No bo fajnie sobie tak przegryzac do Teorii Wielkiego Podrywu. No ale co, zjadlam, były pyszne,  potem mi coś nie siadło..czułam cięzkość w środku przy mostku, więc położyłam się z Dotykiem Crossa. No i przeszło.

Aha, wczoraj wyszło ze chipsów zjadłam 140 g, a 100 g mialo ponad 500kcal. Czyli wieczorem zjadlam ok 700 kcal o.O !!!!!

Aaaa, ale wczoraj ćwiczyłam tylko 5 minut, bo mialam kilka spraw do zalatwienia i zrobilam sobie spacerek. Spoko, niech mięśnie się regenerują. Ale dzizyz Krajst 700kcal na wieczór??

Dzisiaj równo z odprawieniem narzeczonego do pracy, przeleżałam pół godzinki z Crossem, a potem sobie ćwiczyłam:

7 minut jakiegoś śmiesznego tańca  z Panem Gejem (tak wyczytalam w komentarzach) w kolorowych leginsach, i 25 minut Ewki, ale nie z filmem tylko z pamieci, bo znam już na pamięć extra figura i model look. Dodatkowo ćwiczenia na nogi - wymachy i przysiady. 

densing:P

Planuję jeszcze wieczorem zrobic Mel B na pośladki i ramiona, PRECZ Z PELIKANAMI. 

Ale co najważniejsze, kurcze mać, musi być ta dieta. Musi musi musi!!!!!!! Muszę chudnąć ładnie, zgrabnie i powabnie, musze być piekna panna mloda! Makijaż przykryje niedoskonalości twarzy, sukienka też, ale pod warunkiem, że się W NIĄ ZMIESZCZĘ!!!:P

3 lutego 2015 , Komentarze (2)

Hm. Moj tryb życia jest zastanawiający.

Z jednej strony trenuję co najmniej te 45 minut, a z drugiej strony pożeram  wafla kukurydzianego (4kcal) z kremem nugatowym. Pije dużo wody i staram się nie jadać miedzy posilkami - procz chwili, gdy szykuje obiad dla mojej Drugiej Połowy (on jada o 17/19, a ja o 14). 

Ćwiczenia dziś: 20 minut model look i 20 minut extra figura

                                                   Szlachta nie żre, szlachta konsumuje.

Muffintop dziś wrzuciła na ruszt:

śniadanko: 1 i pół żytniej bułeczki z ociupinką masła, pieczarkami, serem mozarella light - zapiekanki.

obiad: pół woreczka ryżu, 1 duży klops z indyka, 1 mala chochelka sosu musztardowego(na jogurcie) oraz sałatka z pomidorem i czerwoną cebulką oraz jogurtem.

Potęga kalorii: 4 mini krążki kukurydziane z kremem nugatowym,

banan,

pół dietetycznej bułeczki drozdzowej z chudym serem

1 pierożek dietetyczny

Kolacja: bułka grahamka z pieczarkami i mozarella light zapiekana w prodizu.

Herbatka zielona, woda, woda woda...


a dziś zrobiłam fotki:D sadełko ujrzy światło dzienne:P. Zrobiłam fotki z uwalonym lustrem, tzn. było już czyste ale schło:P.

3 lutego 2015 , Skomentuj

Wczorajszy dzień był dniem sukcesów i wpadek.

Wpadką jedna wielka jest fakt, że Narzeczony kupił krem orzechowo-czekoladowy. Nie jadłam od 2 lat, jak nie więcej^^... No to jak on prosi bym mu zrobiła kromki z kremem to robię, a dodatkowo sobie malutką...

Ale wazne jest to, że przed sniadaniem zrobiłam 20 minut Ewki Extra figura i 20 minut Model look oraz 3 minuty Mel B na ramiona, ale bylam tak wykończona ramionami z Ewką, że nie dałam rady i pacłam na łóżko z dyszeniem wieloryba.

Jadłam wcale nie dużo, raz tylko z tym kremem sobie pozwolilam mała kromeczunię.

Aktualnie walczę ze skóra twarzy Jest okropnie przesuszona, skóra łuszczy się z brwi, nosa, skrzydełek, wokół ust, STRASZNE!!!!!!:/ Juz nie wiem czym się ratowac, masakra.

1 lutego 2015 , Komentarze (3)

Tak wczoraj leniwie spędziłam dzień. Bez ćwiczeń. Za to przeszłam z narzeczonym sporo km i spalilam 481 kcal. Na obiad zapodałam bagietkę z pieczarkami, serem i szynką, a dla siebie bagietka fitness z mozarella i pieczarkami. No i keczup. 

Potem kilka ciasteczek, bo gość był, a jak poszedł to zas bagietka, tylko mniejsze porcje, na kolację. A wieczorem francuski film O mój Boże czy coś takiego:P z chipsami paprykowymi,

Niedziele przywitałam o 11 jajecznicą z pieczarkami, zachcianka Narzeczonego:P, a o 13 zjedliśmy rosołek. o 14:20 puchar lodowy jagodowo-śmietankowy w kawiarni, a o 16:30 herbatka zielona i dietetyczne kolaczyki drozdzowe z chudym serem u mamy.

Teraz jem kromkę razowego żytniego chlebka, z serkiem kanapkowym naturalnym, szynka indyczą, rzodkiewką i ogórkiem,. Na dziś to koniec, a od jutra wracam do Ewki:-). Mamcia dała indycze dietetyczne klopsiki, pierogi z grzybami i kapustą oraz dietetyczne gołąbki z mięsem indyczym, wątróbki drobiowe z hodowli wiejskiej, no takze zaoszczedze na jedzonku:).

Straszne zakwasy miałam, zwłaszcza po cwiczeniach na pupę, chociaż ramiona po Ewce tez bolały oj tak.

Bo taka będe jak przestanę ćwiczyć,. Na szczęście mam motywację - kurcze no, sukienka! Muszę schudnąć teraz, a nie np. w lipcu, bo wtedy będzie zblizał się termin drugiego mierzenia:)

Moje wymiary na 1.02.2015:

biust: 96

pod biustem: 84 (co dziwne, stanik noszę 70E :P)

talia: 83

pępek: 91

brzuch: 96

biodra:101

pelikany moje niekochane, czyli bicepsik: 30 cm

ud nie mierzyłam, ale pewnie 57.

Za miesiąc ujrzycie tu moje drogie SPADKI. Co najmniej o 1 cm z każdego! Obiecuję! Albo czeka mnie to....

30 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Wczoraj była extra figura, dziś model look. Jaka różnica? Wczorajszy trening dał mi nieźle w d***, a dzisiejszy w ramiona ohh.. Jak sobie wspomnę "machanie jak ptak" z ciężarkami.. oj ciężko ciężko.. ale dałam radę!! Co prawda ostatnie ćwiczenia, ostatnia powtórka wykitowałam, leżałam i zdychałam.. ale nie poddałam sie, po prostu już nie miałam sił:-).

Zauważyłam, że ciesze się ćwiczeniami, gdy nie muszę ich robić codziennie. Zauwazyłam to bardzo dawno:P, dlatego co dzień będę robić inny trening:). Wczoraj był na dolne części ciała przeważnie, dziś na górne. Jeszcze wieczorem przysiady..


Moje dzisiejsze rarytasy:

śniadanko - placek owsiany:1 jajo, 4 łyżki płatków owsianych, odrobina mleka, łyżeczka domowego dzemu jablkowego, 2 łyżki serka homo waniliowego

przekąska: pół szklanki koktaju truskawkowego z małą ilościa cukru i na jogurcie

obiad: zupa pomidorowa z ryżem(baza jogurt), miseczka

grzeszki: mini wersja twixa/ kawalek ciasta z truskawkami (biszkopt z 4 jaj, pół szkl.mąki pszennej, pół szkl. maki żytniej, 1/2 szkl. cukru, truskawki, łyżeczka proszku do pieczenia)

podwieczorek: miseczka zupy pomidorowej, kromka chlebka/ kawałek ciasta truskawkowego:/:/..

planowana kolacja: kurczak na wodzie z ziemniakiem i ogórkiem.

JUŻ NIC DZIS NIE ZJEM, BO CZUJĘ SIĘ PEŁNA.

DOBRZE, ŻE CHOCIAŻ POĆWICZYŁAM...

Byłam dzis u krawcowej, dałam projekt sukni, pomierzyła mnie. Powiedziała, że górę mam na pewno 40(rozmiarowo). Mówiła, że najwięcej klientka schudła w czasie przymiarek 15 kilo! Ho ho, tyle to ja nie chce, ale tak z 5 kilo by mnie usatysfakcjonowało:P.

PRECZ Z PELIKANAMI, PRECZ Z CELLULITEM, PRECZ Z WYSTAJĄCYM BRZUCHEM!!

Naprawde mam wielka motywację, bo suknia już jest klepnięta, pierwsze wymiary zabrane, czas na walkę z kg! Chcę wyglądać tak w noc poślubną:

a nie tak:

Do roboty!

29 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Tydzien stresów, tydzień myślenia, tydzień nowych rozwiązań. Moje zrezygnowanie po nieudanej wg mnie rekrutacji przybrało inny kierunek - przeszłam dalej, co więcej czeka mnie normalna rozmowa kwalifikacyjna. A ja.. a ja znalazłam pracę, która musi poprzedzić staż, 5 minut ode mnie. Bardziej mi sie to widzi, niż wstawać o 5, o 6;25 autobus, 45 minut jazdy, 20 minut iśc i pół godziny czekac na 8 (innego dojazdu nie ma).

Wszystko stało się tak szybko..

Dzisiaj miałam iść do krawcowej, ale wolałam sobie potrenować. Godzina Extra Figury Chodakowskiej spociła mnie jak świnkę. Czulam sie cudownie po zimnym prysznicu. Tak.. jeszcze musze tak z 2 tyg wytrzymac codziennie, zeby nabrac lepszej formy:)

Zrobilam dzis ciasto z truskawkami. To znaczy biszkopt, bez tłuszczu, z truskawkami. Mojemu narzeczonymi niby smakowało, ale nie rozróżnił truskawek od jabłek... do tego koktajl z truskawkami, bo ciasto suche... ale on woli koktajl slodszy. Dlatego bede robic dwie wersje light i normlana:P.

Mam nadzieje, ze podołam ćwiczeniom, bo potrójne powtorzenia u chodakowskiej mnie zniechęcają, lubię pojedyncze serie.

21 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Cześć Wam.

Jestem wypluta, dosłownie. Czuję, jak choroba zaciska sznur na moim gardle..

Nie no, przesadzam, ale lekko pobolewa mnie głowa, gardło.. Rano bylo jeszcze cudownie! A potem... poszłam na miasto obkupić się w strój rekrutacyjny. W końcu czeka mnie spotkanie z pracodawcą, mimo że nie jest to tradycyjna rozmowa kwalifikacyjna, a 'pokaz talentów'. No, ale znając moje żeberka wiedziałam, że będzie problem z kupnem koszuli. No i był. I to duży. Dziwne marszczenia na plecach powodowały uraz do zakładania koszulowych cosiów. A były takie piekne, a jeszcze ekspedientka wbiła mi szpilę mówiąc, ze jeszcze nie zdarzyło jej sie sprzedać niedopasowanej koszuli. W Butiku była jedna, jedyna fajna koszula, z pliso-marszczeniami na biuście. Rozmiar 38. O rozmiar za mały. Gdyby byla 40 bylaby moja!!! A tak tyłek blady, nie mam góry. 

Ale mam granatowe dopasowane elastyczne spodnie granatowe z Funk n soul. Do tego jutro jakąś luźną marynarkę/żakiet w szarym kolorze, bialy top kupię i gitara.  Oby mi jakoś poszło.

Dziś mój dzień wyglądał tak:

7:00 pobudka

9:00 sniadanie: kromka ciemnego żytniego chleba na zakwasie - 160kcal, serek naturalny, salata, szynka z kurczaka, pomidor.

od 10 do 14 chodziłam, zdejmowalam ubranie, ubieralam spowrotem, i tak na okragło, zrobilam troche km, wrocilam do domu bylam glodna jak nie wiem, pożarłam 10 pelnoziarnistych herbatników, wypilam herbatę zielona i ... apsik, powolny bol glowy itp..

Dałam radę i o 15 zrobilam gulasz z indyczka z przecierem pomidorowym, cebulką, warzywami i kasza gryczaną.

Do tego 3 wafle ryzowe i jedna marchewka. Do 20 cisza - o 20:30:

kolacja: kromka ciemnego zytniego chleba (160 kcal), serek kremowy, szynka z kurczaka, 2 plasterki mozarelli, pomidor i bazylia.

I herbatka zielona. Dzisiaj cwiczen nie bylo, bo ani nie mialam czasu, ani nie bylam w stanie. Jak na razie to moj najdluzszy odpoczynek. Jutro z rana wracam z posladkami i ramionami. 

I chyba zaczynam się trochę stresować piatkiem.

19 stycznia 2015 , Skomentuj

Cześć wszystkim:-)

Za mną tydzień ćwiczeń ( odpoczynek co 2 lub 3 dzień). Nie obżeram się, jem tak do 1600kcal. 

Ćwiczenia codziennie te same: mel b na posladki, mel b na ramiona, 15 lub 30 minut z chodakowską, bieg, skakanka(choć tutaj wypluwam pluca:P). Zawsze dbam o to, żeby minimum 30 minut ćwiczeń było:).

Pod koniec tygodnia jade na ostateczny etap rekrutacji i dowiem się, czy to mnie przyjmą. Umowa zlecenie i najpewniej zdalna z domu, ale mimo wszystko.. Na razie przychodza mi zlecenia i jakoś leci.

A narzeczony odkąd dostał awans, nie ma go w domu od 7 do 20..22.. :( Nie chce tak kazdego dnia na niego czekać, w efekcie bedziemy sie widywać w weekendy mieszkając razem..chore:(..